sklep monopolowy
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
sklep monopolowy
First topic message reminder :
- lea gordon
- sztokholmprawoevil queen32
- Post n°101
Re: sklep monopolowy
i to zdecydowanie nie lea będzie wtedy przegrana, a alfie jeszcze zatęskni. hehe. lea to pewnie się czasem zastanawiała jak on wytrzymał tyle czasu z ryczącą co chwilę bree. z takim dzieckiem. no ale cóż. każdy ma chwile słabości. dobrze, że się ogarnął xd - nie? - mruknęła mu też na uszko i spojrzała podejrzliwie. - cóż, podejrzewam, że to się jeszcze okaże. - dodała unosząc lekko kącik ust. ona też się czuła swobodnie. skoro się przyjaźnili to już się musieli trochę czasu znać, bo ona takiemu pierwszemu lepszemu to nie ufa... trzeba sobie na to nieźle zasłużyć. dlatego właśnie nie ma przyjaciół praktycznie xd - skoro tak mówisz. - zaśmiała się i skoro zapłacił to poszli, zacznę.
- aggie holtzman
- berlinmechatronikagrown up now?29
- Post n°102
Re: sklep monopolowy
/ chcecie minusy za obgadywanie moich pięknych postaci? ;x
- jeremy hurd
- paryżreżyseria dźwiękuromantyk30
- Post n°103
Re: sklep monopolowy
zaprosił dzisiaj kumpli do siebie, więc właśnie wychodził z monopolowego z butelką wódki, bo trzeba się było zabezpieczyć.
- madeline cruz
- bostonwychowuje anniea sama jest niedojrzała28
- Post n°104
Re: sklep monopolowy
wysyłasz mi madeline do monopolowego? a niby robi z siebie taką przykładną matkę i panią domu... a tak w ogóle to wiemy, że wcale nikogo nie zaprosił, tylko jude popadł w czarną rozpacz od wczorajszego spotkania z morgan. madeline za to wcale do monopola nie wchodziła, tylko przechodziła obok, a jak zauważyła jeremy'ego, to przyspieszyła kroku, udając, że go nie zna, chociaż przecież zawsze bardzo lubiła tego hurda i dobrze się z nim dogadywała.
- jeremy hurd
- paryżreżyseria dźwiękuromantyk30
- Post n°105
Re: sklep monopolowy
zaprosił kumpli, ale jak się dowiedzieli, że jude ma być to pewnie zrezygnowali. ale że to dobry brat, to będzie się z nim męczył. tak w ogóle to tak sobie myślałam, że jude powinien sobie jakąś inną laskę jakimś cudem znaleźć, żeby morgan mogła teraz za nim latać. i dlatego napisałam, że wychodził z monopolowego, bo nie chciało mi się szukać innego miejsca ;x
w każdym razie zauważył madeline, więc szybko ją dogonił. - cześć - przełożył reklamówkę, do drugiej ręki.
w każdym razie zauważył madeline, więc szybko ją dogonił. - cześć - przełożył reklamówkę, do drugiej ręki.
- madeline cruz
- bostonwychowuje anniea sama jest niedojrzała28
- Post n°106
Re: sklep monopolowy
też się zastanawiałam nad tym wczoraj, czy jude nie powinien sobie znaleźć jakiejś nowej laski, ale stwierdziłam, że to raczej niewykonalne. ale też doszłam do takiego wniosku, że morgan powinna za nim latać, a on naprawdę odpuścić, jej.
- och, cześć. nie zauważyłam cię. - odgarnęła szybko włosy, podśmiechując się trochę nerwowo. tak naprawdę wcale nie chciała z nim gadać i miała nadzieję, że on jej nie zauważy. ups.
- och, cześć. nie zauważyłam cię. - odgarnęła szybko włosy, podśmiechując się trochę nerwowo. tak naprawdę wcale nie chciała z nim gadać i miała nadzieję, że on jej nie zauważy. ups.
- jeremy hurd
- paryżreżyseria dźwiękuromantyk30
- Post n°107
Re: sklep monopolowy
powinien jakąś taką sierotę też sobie znaleźć, bo taką morgan zdobył przez przypadek. będzie mu grozić, że się przećpie jak jej nie będzie chciał i go weźmie na poczucie winy, he he.
jaka wredna ostatnio.. jeremy taki kochany, a ona go olewa ;x pewnie nie raz jej pilnował dziecka jak już nie miała jej z kim zostawić! niewdzięczna. - gdzie tak pędzisz? - zapytał wesoło, szeroko się przy tym uśmiechając oczywiście.
jaka wredna ostatnio.. jeremy taki kochany, a ona go olewa ;x pewnie nie raz jej pilnował dziecka jak już nie miała jej z kim zostawić! niewdzięczna. - gdzie tak pędzisz? - zapytał wesoło, szeroko się przy tym uśmiechając oczywiście.
- madeline cruz
- bostonwychowuje anniea sama jest niedojrzała28
- Post n°108
Re: sklep monopolowy
nie wiem nawet czy jest taka sierota na forku... allie najodpowiedniejsza ;d morgan to w ogóle powinna przećpać jude'a i mieć wyrzuty sumienia do końca życia. a on tym bardziej nie będzie jej chciał, haha.
co się dziwić, że wredna, skoro jego brata do sądu pozywa i chce mu prawa rodzicielskie odbierać... musiała teraz uważać na wszystkich hurdów, z jude'm włącznie.
- do domu, wiesz jak jest... - uśmiechnęła się, chociaż raczej nie wiedział, skoro wychodził z monopolowego. - kaszki zamiast wódki i te sprawy. - wskazała na jego zakupy.
co się dziwić, że wredna, skoro jego brata do sądu pozywa i chce mu prawa rodzicielskie odbierać... musiała teraz uważać na wszystkich hurdów, z jude'm włącznie.
- do domu, wiesz jak jest... - uśmiechnęła się, chociaż raczej nie wiedział, skoro wychodził z monopolowego. - kaszki zamiast wódki i te sprawy. - wskazała na jego zakupy.
- jeremy hurd
- paryżreżyseria dźwiękuromantyk30
- Post n°109
Re: sklep monopolowy
hehe, będę potem sama ze sobą grała i morgan jej będzie grozić xd nie ma jej nie chcieć! znaczy z początku tak, ale potem powinni znów być szczęśliwi razem ;c
on się tam w sumie nie dziwił, że chce mu odebrać prawa, ale o tym nie wiedział, więc nie miał jej o co prosić. bo wiadomo, że jednak dylan to jego brat i nadal miał nadzieję, że się ogarnie. - no tak - uśmiechnął się. - jak tam annie? - zapytał od razu, bo się dawno z małą nie widział ;c
on się tam w sumie nie dziwił, że chce mu odebrać prawa, ale o tym nie wiedział, więc nie miał jej o co prosić. bo wiadomo, że jednak dylan to jego brat i nadal miał nadzieję, że się ogarnie. - no tak - uśmiechnął się. - jak tam annie? - zapytał od razu, bo się dawno z małą nie widział ;c
- madeline cruz
- bostonwychowuje anniea sama jest niedojrzała28
- Post n°110
Re: sklep monopolowy
ej, właśnie obczaiłam, że na forku nie ma żadnej takiej niewinnej dziewczynki... chłopców-ofiar losu to oczywiście od groma, a z dziewczyn tylko allie, która i tak pozostaje pod złymi wpływami. granie ze sobą zawsze spoko. szczególnie, ze okazuje się, że jest tak mało postaci i brakuje nawet potrzebnych. w wakacje naprawdę narobię sobie mnóstwo i też będę sama ze sobą grać, hehe. najpierw morgan traktuje jude'a jak ostatniego śmiecia, a potem chcesz, żeby byli szczęśliwi razem? pf. niech zasłuży!
dylan najwyraźniej nie opowiadał swoim braciom o tak istotnych faktach ze swojego życia... dobrze, że przynajmniej madeline nie musiała się obawiać jakiejś pogadanki ze strony jeremy'ego, chociaż tak naprawdę była przekonana, że hurdowie o wszystkim wiedzą.
- dobrze. - pokiwała głową, ciągle ostrożnie. - wiesz jak jest, z nią nigdy nie jest nudno. - uśmiechnęła się nawet, ale zaraz spoważniała. - jeremy, wciąż możesz nas odwiedzać jeśli chcesz, nic się nie zmieniło... - zawahała się.
dylan najwyraźniej nie opowiadał swoim braciom o tak istotnych faktach ze swojego życia... dobrze, że przynajmniej madeline nie musiała się obawiać jakiejś pogadanki ze strony jeremy'ego, chociaż tak naprawdę była przekonana, że hurdowie o wszystkim wiedzą.
- dobrze. - pokiwała głową, ciągle ostrożnie. - wiesz jak jest, z nią nigdy nie jest nudno. - uśmiechnęła się nawet, ale zaraz spoważniała. - jeremy, wciąż możesz nas odwiedzać jeśli chcesz, nic się nie zmieniło... - zawahała się.
- jeremy hurd
- paryżreżyseria dźwiękuromantyk30
- Post n°111
Re: sklep monopolowy
no właśnie wiem ;x dlatego zrobiłam dziewczynkę i dopiero teraz zastanawiałam się nad chłopcem. ja miałabym dwie ofiary losu jakby carmen jeszcze żyła. no nadrób! ja też nadrobię, bo mi brakuje. a ostatnio jak właśnie zrobiłam carmen to się przeniosłyśmy i straciłam wenę i dlatego nie robiłam już teraz więcej skoro nikogo nie było ;x morgan sobie zasłuży przecież! bo jak ją zleje to sobie zacznie zdawać sprawę z tego, że źle robiła, bo jak za nią latał, to w każdej chwili mogła sobie do niego wrócić jakby chciała i czuła dalej tak jakby był jej.
dylan pewnie dalej chlał, po co się zwierzać braciom jak ma się alkohol. teraz przynajmniej miał dobry powód. - to dobrze - pokiwał głową, ale zaraz spojrzał na nią z uwagą, marszcząc przy tym czoło. - a co by się miało zmieniać? - trochę nie ogarniał, skoro nikt go o niczym nie informował.
dylan pewnie dalej chlał, po co się zwierzać braciom jak ma się alkohol. teraz przynajmniej miał dobry powód. - to dobrze - pokiwał głową, ale zaraz spojrzał na nią z uwagą, marszcząc przy tym czoło. - a co by się miało zmieniać? - trochę nie ogarniał, skoro nikt go o niczym nie informował.
- madeline cruz
- bostonwychowuje anniea sama jest niedojrzała28
- Post n°112
Re: sklep monopolowy
ja może sobie zrobię jakąś dziewczynkę-ofiarę losu... jeszcze muszę zrobić chłopczycę i jeszcze tego brata berube i w ogóle jeszcze parę pomysłów mam, nawet na buźki ;x zrobiłabym nawet teraz kogoś, ale ostatnio tylko my gramy, o ile w ogóle. xd
dylan próbował walczyć o swoje prawa rodzicielskie, dlatego madeline myślała, że może pochwalił się rodzince albo błagał ich o pomoc. najwyraźniej myślał, że sobie ze wszystkim poradzi sam.
- no wiesz, z dylanem... te wszystkie sprawy nie dotyczą ciebie. - przystanęła nawet. spojrzała na niego poważnie. - dylan może nie być odpowiednim ojcem annie, ale ty zdecydowanie jesteś jej ukochanym wujkiem. - zauważyła. nie mogła odcinać annie od całej rodziny hurdów. tylko dylan był w niej diabelskim nasieniem.
dylan próbował walczyć o swoje prawa rodzicielskie, dlatego madeline myślała, że może pochwalił się rodzince albo błagał ich o pomoc. najwyraźniej myślał, że sobie ze wszystkim poradzi sam.
- no wiesz, z dylanem... te wszystkie sprawy nie dotyczą ciebie. - przystanęła nawet. spojrzała na niego poważnie. - dylan może nie być odpowiednim ojcem annie, ale ty zdecydowanie jesteś jej ukochanym wujkiem. - zauważyła. nie mogła odcinać annie od całej rodziny hurdów. tylko dylan był w niej diabelskim nasieniem.
- jeremy hurd
- paryżreżyseria dźwiękuromantyk30
- Post n°113
Re: sklep monopolowy
musisz zrobić! może jak porobi się więcej postaci, to zacznie się coś więcej grać. albo będziemy miały takie wrażenie xd bo jak ze skibą ciągle grałam jak was nie było, to w końcu nie miałyśmy już kim grać, bo zabrakło nam postaci ;x
jeremy się ogólnie nie widywał z dylanem za dużo, więc wychodziło na to, że ten wolał swoje sprawy trzymać z dala od braci. może nawet lepiej dla jeremiego, bo od razu zaczął by się tym wszystkim martwić o wiele za bardzo. - no tak -pokiwał głową, chociaż i tak nie za bardzo ogarniał. założył, że ogólnie chodzi o to, że dylan ma na wszystko wyrąbane, jak zwykle. - cieszę się, że tak myślisz. wiesz, że w razie czego na mnie możesz zawsze liczyć? - trochę się zaniepokoił. dobrze, że chociaż nie była taką jedzą, żeby zabraniać jemu spotkań z małą.
jeremy się ogólnie nie widywał z dylanem za dużo, więc wychodziło na to, że ten wolał swoje sprawy trzymać z dala od braci. może nawet lepiej dla jeremiego, bo od razu zaczął by się tym wszystkim martwić o wiele za bardzo. - no tak -pokiwał głową, chociaż i tak nie za bardzo ogarniał. założył, że ogólnie chodzi o to, że dylan ma na wszystko wyrąbane, jak zwykle. - cieszę się, że tak myślisz. wiesz, że w razie czego na mnie możesz zawsze liczyć? - trochę się zaniepokoił. dobrze, że chociaż nie była taką jedzą, żeby zabraniać jemu spotkań z małą.
- madeline cruz
- bostonwychowuje anniea sama jest niedojrzała28
- Post n°114
Re: sklep monopolowy
ja to mam wrażenie, że cały czas jest kim grać teraz, bo nie ogarniam co się u kogo dzieje i trzeba wszystko ponadrabiać. a potem chętnie dorobię sobie więcej. i jeszcze więcej. ale wy też musicie, bo nie chcę wylądować z milionem postaci, a wy będziecie mieć garstkę.
może jeremy by chociaż coś zaradził. nadawał się na mediatora między madeline a dylanem. kto wie, czy w przeszłości nie zdarzyło mu się już interweniować w sprawach dotyczących annie i tej dwójki.
- dzięki. to wiele dla mnie znaczy. - uśmiechnęła się do niego łagodnie. - czasami żałuję, że poleciałam na nie tego hurda, co trzeba. - zaśmiała się. takie żarciki. gdyby jeremy był ojcem annie, na pewno wszystko by się inaczej skończyło i pewnie zgrywaliby szczęśliwą rodzinkę do końca życia.
może jeremy by chociaż coś zaradził. nadawał się na mediatora między madeline a dylanem. kto wie, czy w przeszłości nie zdarzyło mu się już interweniować w sprawach dotyczących annie i tej dwójki.
- dzięki. to wiele dla mnie znaczy. - uśmiechnęła się do niego łagodnie. - czasami żałuję, że poleciałam na nie tego hurda, co trzeba. - zaśmiała się. takie żarciki. gdyby jeremy był ojcem annie, na pewno wszystko by się inaczej skończyło i pewnie zgrywaliby szczęśliwą rodzinkę do końca życia.
- jeremy hurd
- paryżreżyseria dźwiękuromantyk30
- Post n°115
Re: sklep monopolowy
no zrobimy, ale jak będą wszyscy. i masz kim grać, bo dopiero teraz wróciłaś, to jeszcze masz dużo gier do rozegrania. na pewno zdarzyło mu się interweniować, bo nie lubiła patrzeć jak u osób na których mu zależało źle się działo.
odwzajemnił uśmiech. - miałaś kilku do wyboru - zaśmiał się i pogładził ją po plecach. a potem odprowadził ją, umówili się na jakiś inny dzień, żeby mógł zobaczyć annie. i zacznij teraz ty bree ;x
odwzajemnił uśmiech. - miałaś kilku do wyboru - zaśmiał się i pogładził ją po plecach. a potem odprowadził ją, umówili się na jakiś inny dzień, żeby mógł zobaczyć annie. i zacznij teraz ty bree ;x
- madeline cruz
- bostonwychowuje anniea sama jest niedojrzała28
- Post n°116
Re: sklep monopolowy
i tak nie wiem jak będę miała z czasem i w ogóle... no ale w sumie teraz powinnam się uczyć do egzaminu i postanowiłam sobie siedzieć na wolfsach znowu obsesyjnie.
tak naprawdę madeline pewnie nie żałowała, że wybrała dylana, bo przynajmniej nie uwiązała się do żadnego hurda na stałe i mogła przeżywać drugą młodość z blaise'm, hehe.
tak naprawdę madeline pewnie nie żałowała, że wybrała dylana, bo przynajmniej nie uwiązała się do żadnego hurda na stałe i mogła przeżywać drugą młodość z blaise'm, hehe.
- debbie grayson
- los angelesdziennikarstwopierwsza dama32
- Post n°117
Re: sklep monopolowy
okej monopolowy jest zawsze otwarty to przyszła tutaj bo zabrakło jej czegoś w środku nocy xd
- bridget kay
- st. albansza głupia na studia#girlonline26
- Post n°118
Re: sklep monopolowy
zmuszasz mnie do jakiś dziwnych gier dzisiaj...
- hej, znasz się na wódkach? która jest lepsza? - zaatakowała ją nagle nieznajoma dziewczyna, która trzymała w rękach tyle butelek, ile była w stanie unieść i szczerzyła się szeroko.
- hej, znasz się na wódkach? która jest lepsza? - zaatakowała ją nagle nieznajoma dziewczyna, która trzymała w rękach tyle butelek, ile była w stanie unieść i szczerzyła się szeroko.
- debbie grayson
- los angelesdziennikarstwopierwsza dama32
- Post n°119
Re: sklep monopolowy
huehuehue, najlepsze są te dziwne gry xd z resztą ja i tak zaraz sobie idę ;x
spojrzała na nią a potem sie roześmiała - najlepiej jak weźmiesz wszystkie, wódki nigdy za mało - puściła jej oczko. sama wzięła butelkę whisky, wódkę, wino, może jeszcze burbon, miała ochotę na dobre mocne alkohole. to jej dawało spokój i dobry sen. a dzisiaj nie mogła zasnąć.
spojrzała na nią a potem sie roześmiała - najlepiej jak weźmiesz wszystkie, wódki nigdy za mało - puściła jej oczko. sama wzięła butelkę whisky, wódkę, wino, może jeszcze burbon, miała ochotę na dobre mocne alkohole. to jej dawało spokój i dobry sen. a dzisiaj nie mogła zasnąć.
- bridget kay
- st. albansza głupia na studia#girlonline26
- Post n°120
Re: sklep monopolowy
spoko, w sumie coś mi się przypomniało, więc nie będzie aż tak dziwnie albo właśnie będzie będzie jeszcze dziwniej. idealnie znaczy. xd
- bez przesady, jedna mi starczy. ale dzięki, debbie. - posłała jej kolejny szeroki uśmiech. - co tam słychać? - zaczęła odkładać te wódki na półkę, żeby zaraz zrobić wyliczankę i wybrać jedną.
- bez przesady, jedna mi starczy. ale dzięki, debbie. - posłała jej kolejny szeroki uśmiech. - co tam słychać? - zaczęła odkładać te wódki na półkę, żeby zaraz zrobić wyliczankę i wybrać jedną.
- debbie grayson
- los angelesdziennikarstwopierwsza dama32
- Post n°121
Re: sklep monopolowy
zmierzyła ją wzrokiem, bo ona kompletnie nie pamiętała jej imienia. bo niby skąd miała by nagle w środku nocy przypomnieć sobie imię wiecznie uśmiechniętej dziewczyny. zapłaciła za wszystko, bo kasa była niedaleko i od razu otworzyła sobie butelkę whisky, wychylając sporego łyka - czekaj, znamy się? - zapytała - weź tą, ta jest dobra, mocna, ale dobra - wskazała jej jedną butelkę.
- bridget kay
- st. albansza głupia na studia#girlonline26
- Post n°122
Re: sklep monopolowy
- nie pamiętasz mnie? - zasmuciła się trochę, a przynajmniej tak można było pomyśleć, tyle że nadal się szczerzyla jak głupia... - dzięęki. przyda mi się na jutro do drineczków. - zachichotała. - obie jesteśmy pierwszymi damami samorządu. - przypomniała jej. - to znaczy ja byłam, a ty prawie. - nie mówiła tego chamsko, po prostu jak zawsze była bezpośrednia i paplała co jej ślina na język przyniosła. - poznałyśmy się kiedyś na imprezie organizowanej przez naszych chłopców. - wyjaśniła zaraz. w końcu alfons i daniel swego czasu robili wszystko razem, ramię w ramię! prawie jak teraz daniel i ralfi, tyle że daniel nigdy nie zdradzi ralfiego tak jak alfons go zdradził.
- debbie grayson
- los angelesdziennikarstwopierwsza dama32
- Post n°123
Re: sklep monopolowy
- a ty jesteś bree... dobra kojarzę - wzruszyła ramionami. w sumie to ona teraz wolała siedzieć w towarzystwie whisky. zakręciło się jej w głowie, zachichotała zadowolona - nie mam teraz głowy do tego, żeby myśleć. jak chcesz, możesz ze mną iść, upijemy się u mnie, będzie fajnie. pogadamy o swoich chłopakach czy o czym chcesz - uśmiechnęła się miło. picie we dwie jest lepsze niż w samotności w sumie. ona nie chciała gadać o danielu. wolała o pierdołach.
- bridget kay
- st. albansza głupia na studia#girlonline26
- Post n°124
Re: sklep monopolowy
- widzisz, pamiętasz mnie! - klasnęła w dłonie. - mój tata by mnie zabił, jakby rano zobaczył, że nie ma mnie w łóżku! teraz też się tylko wymknęłam do sklepu i zaraz wracam. - zniżyła ton do szeptu. - lubię życie na krawędzi. - zdradziła jej xdd bridget rebelka mnie rozbraja czasami. - ale możemy sobie zrobić zdjęcie! - wymyśliła zaraz i już wyciągnęła telefon i strzelała milion fotek. - wpadnij do mnie jutro, będą drineczkiiii - zamachała wódką, której jeszcze nie zdążyła kupić.
- debbie grayson
- los angelesdziennikarstwopierwsza dama32
- Post n°125
Re: sklep monopolowy
- oczywiście, bree, będę jutro na drineczkach - zaśmiała się - powodzenia i do jutra! - zanim się obejrzała, debbie zniknęła a jej fotki z bree śmigały po instagramach i innych takich xd pewnie obie chwaliły się butelkami, fajnie ;x
|
|