sklep monopolowy
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
sklep monopolowy
First topic message reminder :
- frankie ross
- bangladeszpani wykładowcamaneater33
- Post n°77
Re: sklep monopolowy
niedobra lidka, a ona zawędrowała tutaj pod rękę z jakimś przypadkowym kolesiem, pewnie studentem z pierwszego roku i zamierzała go wyruchać na wszystkie sposoby. natknęła się niestety na lidkę, której miała ochotę rozbić łeb od kiedy tylko się znały - siema, uuu widzę ktoś tutaj próbuje zapijać swoje problemy... biedna mała lidzia - zaczęła się z niej chichrać i udawała jak płacze.
- lydia scavo
- filadelfiaaktorstwogwiazda29
- Post n°78
Re: sklep monopolowy
zamiast kolesie przeczytałam koksem i zastanawiała się dlaczego z koksem xd - nie twój interes - odparła ustawiając rządek butelek na ladzie - idź sobie wyruchaj kolejnego przypadkowego kolesia - burknęła wyciągając portfel - mam nadzieję, że złapiesz syfa który bardzo ci się należy - rzuciła ekspedientce funty na ladę.
- frankie ross
- bangladeszpani wykładowcamaneater33
- Post n°79
Re: sklep monopolowy
z koksem xdddd - ale jesteś milutka dzisiaj. w przeciwieństwie do ciebie ktoś mnie chce ruchać, bo ciebie to już wszyscy się boją tknąć... alkoholiczki też nikt nie będzie chciał, bo będziesz walić wódą z daleka - zaśmiała się znów. gościu wziął im butelkę dobrej whisky na początek, ona miała przynajmniej sporą baterię alkoholi w domu - nie dość że dziwka to alkoholiczka. rób tak dalej - poklepała ją po ramieniu - nie lubię tej twojej parszywej mordy - wyszczerzyła zęby.
- lydia scavo
- filadelfiaaktorstwogwiazda29
- Post n°80
Re: sklep monopolowy
zerknęła na kolesia, z którym przyszła - nie dziwię się, że zadowolił sie tobą - bo koleś według lidki był bardzo przeciętny - ale nic dziwnego, każda potwora znajdzie swojego amatora - poklepała go po ramieniu mając parszywy uśmieszek na twarzy - może i dziwka, ale z klasą - odparła odrzucając swoje jasne pasemka na plecy - nie to co desperatka podrywająca młodszych kolesi tylko po to żeby podnieść swoją samoocenę - pewnie kojarzyła tego studencika.
- frankie ross
- bangladeszpani wykładowcamaneater33
- Post n°81
Re: sklep monopolowy
zaśmiała się, przyglądając się kolesiowi a potem jej - wiesz co lidziu, ja przynajmniej mam pracę i zarabiam na swoje utrzymanie, a ty nie masz praktycznie niczego. jesteś warta tyle co nic, takie z ciebie zero... zero wykształcenia, zero umiejętności, zero wychowania... popatrz tylko na siebie, wyglądasz jak kupka nieszczęścia. dobrze ci tak, że finn cię nie chce. on przynajmniej korzysta z życia. a ty? ty się zachlejesz na śmierć, zostaniesz sama jak palec a na koniec zeżrą cię koty - przekrzywiła głowę. miała ochotę jej podpalić te blond kudły - ty, kotku, nie masz za grosz klasy. przykre - wzruszyła ramionami.
- lydia scavo
- filadelfiaaktorstwogwiazda29
- Post n°82
Re: sklep monopolowy
szkoda tylko że lidka pracowała w teatrze i odnosiła sukcesy więc frankie się myliła co do niej ale ok! ona nie wytrzymała, bo miała dość zmartwień ostatnio a frankie tylko jej ich dodawała. dlatego walnęła ją w twarz z liścia, a potem zabrała wódę i wyszła.
- frankie ross
- bangladeszpani wykładowcamaneater33
- Post n°83
Re: sklep monopolowy
i tak się śmiała kiedy dostała od niej w twarz, będzie mogła się poskarżyć finnowi że ją uderzyła ;x poszła z gościem do domu.
- edie davenport
- sydneyjazz i muzyka estradowashe fucked up. again.30
- Post n°84
Re: sklep monopolowy
kupowała alkohol. właściwie to kupowała dla siebie jakieś wino, bo musiała się dzisiaj upić na smutno, zmieszac to z tabletkami na spanie i zapomnieć o wczorajszym wieczorze.
- leonard mayhew
- newcastle-cukierek anyżowy29
- Post n°85
Re: sklep monopolowy
dramaty! a leo stał pod sklepem pijąc whisky z gwinta. tez musiał się upić, ale nie z powodu tego co się stało wczoraj i wstrząsnęło całą anglią, a z powodu edie. że też jeszcze mandatu nie dostał.
- edie davenport
- sydneyjazz i muzyka estradowashe fucked up. again.30
- Post n°86
Re: sklep monopolowy
kupiła to wino, podziękowała i wyszła przed sklep, bo chciała jeszcze zapalić. zauważyła leosia, który najwidoczniej w świecie się chciał publicznie schlać. zabrała mu tą butelkę - co ty wyprawiasz, kompletnie cię pogięło?! na środku ulicy pijesz whisky? mayhew, czas rzucić trawkę! - wycelowała w niego palcem.
- leonard mayhew
- newcastle-cukierek anyżowy29
- Post n°87
Re: sklep monopolowy
- pudło! - schował whisky za plecam i wskazał na nią palcem - nie jarałem dzisiaj ani grama trawy! - powiedział dumnie i faktycznie tak było. sprawa z edie tak bardzo na niego oddziaływała, że nie chciał nawet jarać - i będę pić gdze chcę, nie jesteś moją dziewczyną, nie musze cię słuchać! - rzucił od razu - lalalalalallalalalallalalalal! - zaczął śpiewać żeby jej nie słuchać.
- edie davenport
- sydneyjazz i muzyka estradowashe fucked up. again.30
- Post n°88
Re: sklep monopolowy
- oddawaj tą butelkę ty wariacie, oddawaj no - kręciła się dookoła niego jak taki piesek, próbując mu wyrwać tą butelkę. byli mniej więcej jednego wzrostu, poza tym była spryciulą. butelka jednak upadła na chodnik i się wszystko rozlało - co ma to do tego, że nie jestem twoją dziewczyną? czas na ciebie, chodź, zaprowadzę cię do domu - pociagnęła go za rękę.
- leonard mayhew
- newcastle-cukierek anyżowy29
- Post n°89
Re: sklep monopolowy
butelka to się rozbiła na pewno i teraz leo prawie się rozryczał - widzisz co zrobilaś!!!!!!! - zaczął jęczeć - wszystko psujesz! - pociągnął nosem. nie chodziło mu nawet o popsucie butelki tylko bardziej o popsucie ich całej relacji. bo edie kochała się w caplanie, leo w edie, tak nie mogło być! to nie było na nerwy leosia - nie chcę do domu, sama sobie tam idź, matt siedzi i napieprza w gierki tak w ogole - co oznaczało mniej więcej tyle co "spieprzaj do matta".
- edie davenport
- sydneyjazz i muzyka estradowashe fucked up. again.30
- Post n°90
Re: sklep monopolowy
spojrzała się na niego i na rozbite szkło, nie ogarniała o co mu chodzi. skąd mogła wiedzieć, że leoś się w niej podkochiwał. ona wczoraj upewniła się w tym, że kocha matta, że może chciała z nim być, a leoś powinien był to zrozumieć i ją w tym wspierać. ale było inaczej - o co ci teraz chodzi, leonard? jesteś zazdrosny o matta czy jak? dlaczego nagle o nim wspominasz, hm? - zapytała wprost - jesteśmy przyjaciółmi do cholery, leoś! - tupnęła na niego nogą.
- leonard mayhew
- newcastle-cukierek anyżowy29
- Post n°91
Re: sklep monopolowy
- tak jesteśmy przyjaciółmi! - wykrzyczal jej to w twarz, a potem uciekł w ciemność xd
- edie davenport
- sydneyjazz i muzyka estradowashe fucked up. again.30
- Post n°92
Re: sklep monopolowy
brawo leoś? xd poszła do domu się upić.
- lea gordon
- sztokholmprawoevil queen32
- Post n°93
Re: sklep monopolowy
lea zamierzała świętować w końcu swoje zwycięstwo, no i oczywiście nie mogło zabraknąć alkoholu. pewnie chciała z alfonsem, ale ten jak zawsze był zbyt zajęty, więc wybierała teraz wino, które pewnie całe wypije sama. cóż...
- max brandt
- luxemburg-bitch i'm too fab for you33
- Post n°94
Re: sklep monopolowy
nie wypije tego wina sama, bo zaraz pojawił się tutaj max. dowiedział się o tym, że jego przyjaciółka została przewodniczącą, chciał jej złożyć wizytę i kupić alkohol na dodatek. natknął się na nią w sklepie - proszę proszę, kogo my tutaj mamy, pani przewodnicząca - pocałował ją w policzek na przywitanie. max i lea mieli to do siebie, że od zawsze na siebie lecieli, tylko jakoś nigdy tego nie wykorzystywali. teraz na pewno tego nie wykorzystają, szczególnie że on kumplował się z alfim, pozdrawiam.
- lea gordon
- sztokholmprawoevil queen32
- Post n°95
Re: sklep monopolowy
a to ci dopiero niespodzianka, że tak na nią wpadł. najwyraźniej myśleli o tym samym. dziwne by było jakby na niego nie leciała.... chociaż teraz.. teraz miała alfiego i jednak jakby nie patrzeć był ideałem. trochę zapracowanym, ale zawsze. na pewno miał więcej czasu dla niej niż daniel dla Debbie xd - jeszcze tego świat nie widział, żebyś mi gratulował w monopolowym. - roześmiała się i również ucałowała jego policzek. no bo pewnie nie widzieli się chwilę czasu.... teraz mieli sporo do nadrobienia.
- max brandt
- luxemburg-bitch i'm too fab for you33
- Post n°96
Re: sklep monopolowy
to było dla nich oczywiste, że nigdy więcej się do niczego nie posuną, bo chyba max nie chciał mieć za wroga alfiego. dostał by w mordę a potem miałby same problemy. ale co innego jakby zerwali, przyjąłby leę bardzo chętnie do siebie. a co do daniela i debbie, ten to miał czas, ale tylko dla swoich znajomych, nie dla swojej dziewczyny którą widywał raz na ruski rok xd to max z leą częściej się widywali, to pewne! - kiedyś trzeba zacząć tą niezwykłą tradycję kochana. z resztą i tak do ciebie zmierzałem, to co, bierzemy alkohol i świętujemy razem rozumiem? - zaproponował zacierając dłonie.
- lea gordon
- sztokholmprawoevil queen32
- Post n°97
Re: sklep monopolowy
wtedy lea na pewno nie pogardziłaby pocieszeniem, ze strony maxa.... z resztą wszystko jest możliwe, skoro alfie planuje kupienie prezentu urodzinowego dla bree... xd cóż, daniel jest tak zapracowany, że trzeba go zaskakiwać po prostu spotkaniami xd Debbie powinna się tego nauczyć. no w sumie skoro się przyjaźnili to pewnie tak. chociaż wątpię, żeby ostatnio mieli na to czas. - naprawdę sobie o mnie przypomniałeś? - zaśmiała się. - a co by było gdyby mnie nie było w mieszkaniu.... czekałbyś na mnie? - zapytała z rozbawieniem, bo pewnie teraz zdarzało jej się dość często być po za domem nawet na całą noc... - świętujemy. tylko musisz wybrać alkohol. zawsze byłeś w tym lepszy. - powiedziała oddając mu pole do popisu, chociaż na pewno zarzuci swoimi uwagami jak jej się coś nie spodoba xd
- max brandt
- luxemburg-bitch i'm too fab for you33
- Post n°98
Re: sklep monopolowy
żadna dziewczyna nie pogardziłaby pocieszeniem ze strony maxa. każda chciała go mieć, leciała na to, że był takim palantem i że miał sporo pieniędzy. jego obchodziło posiadanie władzy, mógłby spokojnie zostać dyrektorem tej szkoły gdyby tylko chciał, studenci mieli by dopiero zabawę z nim ;x ale nie był, był tylko maklerem, na dodatek przystojnym maklerem. zobaczymy co się wydarzy, a nóż lea poczuje się porzucona przez alfiego! wtedy max na tym skorzysta xd przeczesał włosy palcami - pewnie, że bym na ciebie czekał, aż w końcu otworzyłbym wino i spotkałabyś mnie kompletnie pijanego pod swoimi drzwiami - zaśmiał się - schlebiasz mi, ale wiem jak bardzo kochasz to wino, także na dzisiaj wybierzemy to - wziął od razu ze cztery butelki albo i pięć a co im tam.
- lea gordon
- sztokholmprawoevil queen32
- Post n°99
Re: sklep monopolowy
przystojny, z kasą... kto by na takiego nie poleciał. w dodatku pewny siebie i czarujący. każda na takiego czeka! jak alfie pójdzie na imprezę bree to na pewno poczuje się porzucona... wtedy max będzie miał pole do popisu xd zaśmiała się na tą wizję. - musiałabym cię wtedy targać za ubrania do mieszkania, nie wiem czy mam tyle siły. - stwierdziła rozbawiona, bo przecież by go pod drzwiami nie zostawiła. jakieś resztki serca jeszcze w sobie miała. uniosła kącik ust kiedy wybrał jej ulubione wino. - jednak wiesz o mnie wszystko. - powiedziała z uśmiechem, ale dla niej na przykład było ważne to, że max wie jakie wino jest jej ulubionym! co im zależy... lea najwyżej nie pójdzie na zajęcia z powodu ogromnego kaca i oboje zasną na kanapie...
- max brandt
- luxemburg-bitch i'm too fab for you33
- Post n°100
Re: sklep monopolowy
lea trafi pod skrzydła maxa, max będzie ją pocieszał na tyle skutecznie że w końcu wylądują razem po pijaku w łóżku, zadba o nią z należytym szacunkiem a alfie będzie się bawił z bree w bajki dla dzieciaków xd objął ją w talii - znam nie tylko nazwę twojego ulubionego wina, wiem o tobie o wiele wiele więcej. nie jesteś dla mnie żadną tajemnicą lea - nachylił się nad nią, żeby móc to wszystko wyszeptać jej do ucha. nie krępował się, poza tym nie przekraczał na razie żadnej granicy - to idziemy do ciebie, musimy się porządnie upić moja droga. jutro masz wolne, od czego jest się przewodniczącą, nie? - zaśmiał się. zapłacił w kasie za wino.
|
|