shisha club
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
shisha club
First topic message reminder :
- jeremy hurd
- paryżreżyseria dźwiękuromantyk30
- Post n°176
Re: shisha club
jeremiego wypuścili niedawno ze szpitala i po tym wszystkim miał ochotę iść się rozerwać. nie mógł za bardzo pić przez leki, ale postanowił, że jedno piwo mu nie zaszkodzi. dlatego teraz siedział sobie, powoli je sącząc i obserwując co się dzieje dookoła.
- hannah darling
- hatfield-ballet girl33
- Post n°177
Re: shisha club
ma takie piękne oczy na awku ;xxx
a hania była nieco wstawiona, nie zamiatało nią jednak po parkiecie. przyleciała jednak rozochocona do baru żeby zamówić kolorowe szoty dla całej ekipy. pewnie taka rozbiegana potrąciła jeremiego z piwem ręku, którego trochę się ulało na koszulę czy tam spodnie - przepraszam! - pisnęła i zaczęła się zastanawiać czy powinna jeszcze pić skoro już takie rozróby robiła xd
a hania była nieco wstawiona, nie zamiatało nią jednak po parkiecie. przyleciała jednak rozochocona do baru żeby zamówić kolorowe szoty dla całej ekipy. pewnie taka rozbiegana potrąciła jeremiego z piwem ręku, którego trochę się ulało na koszulę czy tam spodnie - przepraszam! - pisnęła i zaczęła się zastanawiać czy powinna jeszcze pić skoro już takie rozróby robiła xd
- jeremy hurd
- paryżreżyseria dźwiękuromantyk30
- Post n°178
Re: shisha club
no ;x
hania leciała jak torpeda, więc nie zdążył w pełni się odsunąć, żeby go nie potrąciła. na szczęście nie wylało mu się wszystko na spodnie i nie wyglądał jakby się posikał. - nie szkodzi, zdarza się - uśmiechnął się lekko i chwycił od barmana serwetkę. zaraz zaczął sobie wycierać plamę na bluzce.
hania leciała jak torpeda, więc nie zdążył w pełni się odsunąć, żeby go nie potrąciła. na szczęście nie wylało mu się wszystko na spodnie i nie wyglądał jakby się posikał. - nie szkodzi, zdarza się - uśmiechnął się lekko i chwycił od barmana serwetkę. zaraz zaczął sobie wycierać plamę na bluzce.
- hannah darling
- hatfield-ballet girl33
- Post n°179
Re: shisha club
rozprasza mnie ten awek...
dobrze, że jednak nie wyglądał tak jakby się zsikał bo byłby nieatrakcyjny dla płci przeciwnej - łamaga ze mnie - podsumowała i wyrwała mu serwetkę, którą sama zaczęła wycierać jego koszulę. może nawet zaczęła dmuchać na niego żeby szybciej wyschła ta koszula - zaraz wyschnie - zapewniła uśmiechając się. zaraz pewnie podali jej tackę szotów, którą zamówiła - szocik? - zapytała podsuwając mu kieliszek.
dobrze, że jednak nie wyglądał tak jakby się zsikał bo byłby nieatrakcyjny dla płci przeciwnej - łamaga ze mnie - podsumowała i wyrwała mu serwetkę, którą sama zaczęła wycierać jego koszulę. może nawet zaczęła dmuchać na niego żeby szybciej wyschła ta koszula - zaraz wyschnie - zapewniła uśmiechając się. zaraz pewnie podali jej tackę szotów, którą zamówiła - szocik? - zapytała podsuwając mu kieliszek.
- jeremy hurd
- paryżreżyseria dźwiękuromantyk30
- Post n°180
Re: shisha club
taki słodziak, nie dziwię się.
zaczął się śmiać jak zaczęła na niego dmuchać. - to chyba nie za dużo pomoże - stwierdził dalej rozbawiony. - nie szkodzi, serio - chwycił sobie następną serwetkę i też zaczął wycierać koszulkę. nie wyglądał aż tak tragicznie, więc nie przeszkadzało mu to tak aż tak bardzo. zresztą i tak nie miał ochoty na wyrywanie lasek. - chętnie - chwycił jednego. należało mu się za to, że go uświniła xd
zaczął się śmiać jak zaczęła na niego dmuchać. - to chyba nie za dużo pomoże - stwierdził dalej rozbawiony. - nie szkodzi, serio - chwycił sobie następną serwetkę i też zaczął wycierać koszulkę. nie wyglądał aż tak tragicznie, więc nie przeszkadzało mu to tak aż tak bardzo. zresztą i tak nie miał ochoty na wyrywanie lasek. - chętnie - chwycił jednego. należało mu się za to, że go uświniła xd
- hannah darling
- hatfield-ballet girl33
- Post n°181
Re: shisha club
zmierzyła go wzrokiem, który miał być groźny - mógłbyś chociaż docenić moje dmuchanie - roześmiała się zaraz jednak, bo była podpita, miała dobry humor, miała co świętować. dlaczego miałaby się smucić prawda? nie miał ochoty lasek wyrywać? pewnie opłakiwał to, że szmata lidka go zostawiła xd - świetnie - zaklaskała z radości i chwyciła szota też. stuknęli się kieliszkami i wypili - hannah - przedstawiła się.
- jeremy hurd
- paryżreżyseria dźwiękuromantyk30
- Post n°182
Re: shisha club
- oczywiście, że doceniam - spoważniał, ale zaraz też się roześmiał. szkoda było życia na smutki i złości, więc śmianie się było najlepszym sposobem. zawsze o tym wiedział, ale ostatnio przekonał się na własnej skórze, że wszystko może się wydarzyć. i nie opłakiwał jej aż tak bardzo ;x skoro olała wszystkich to nie miał po kim rozpaczać. wypił tego szota i położył kieliszek na barze. - jeremy - też się przedstawił. spoko, że przeczytałam 'hahhah' i się zastanawiałam co xd
- hannah darling
- hatfield-ballet girl33
- Post n°183
Re: shisha club
jeremy zawsze taki pocieszny. najlepiej wyszedł hurdom. ale to już chyba kiedyś rozkminiałyśmy co jest nie tak z hurdami xd lidka go zaprosi do siebie jak już dostanie oscara i tak dalej, teraz pracowala nad filmami bo miała same poważne propozycje oczywiście - wiedziałaś, że masz jakieś wesołe imię - wskoczyła zaraz na stołek roześmiana - taki wesołek nie mógłby się nazywać rupert, albo edgar - zaczęła rozkminiać.
- jeremy hurd
- paryżreżyseria dźwiękuromantyk30
- Post n°184
Re: shisha club
tak, dużo razy nad tym już myślałyśmy i rzeczywiście jeremy jest ich najbardziej udanym dzieckiem. reszta to jakieś dziwolągi xd to dobrze. przynajmniej będzie mógł się pochwalić, że zna gwiazdę i wynagrodzi mu po tylu latach, że dostał przez nią wpierdol xd. - dlaczego nie? - zaśmiał się. - myślisz, że to jak brzmi czyjeś imię dużo o nim znaczy? - zainteresował się, opierając się o bar.
- hannah darling
- hatfield-ballet girl33
- Post n°185
Re: shisha club
hahahahaahahaha, dylan niedorobiony, a jude przekombinowany ;x
tak, będzie mógł się tym pochwalić, może nawet napisze o niej biografię i o jej szalonym, młodzieńczym życiu. mógłby zbić na tym fortunę he he - bo edgar to imię dla ponuraka - stwierdziła wzruszając ramionami. potem zaczęła się obracać na barowym krześle, bo to było takie super wypasione obrotowe krzesło. dobrze, że się nie porzygała po tym - a ty tak nie myślisz? - uniosła brew ku górze - jakbym nazywała się alberta to co byś o mnie pomyślał? - zapytała.
tak, będzie mógł się tym pochwalić, może nawet napisze o niej biografię i o jej szalonym, młodzieńczym życiu. mógłby zbić na tym fortunę he he - bo edgar to imię dla ponuraka - stwierdziła wzruszając ramionami. potem zaczęła się obracać na barowym krześle, bo to było takie super wypasione obrotowe krzesło. dobrze, że się nie porzygała po tym - a ty tak nie myślisz? - uniosła brew ku górze - jakbym nazywała się alberta to co byś o mnie pomyślał? - zapytała.
- jeremy hurd
- paryżreżyseria dźwiękuromantyk30
- Post n°186
Re: shisha club
dokładnie tak ;x
na pewno napisze o swoich przygodach z nią. ale jak już będzie super sławna, żeby mógł zarobić jak najwięcej kasy. sam się stanie popularny przez to i będzie jeździł w trasę i podpisywał książki. - w sumie chyba masz rację - zgodził się z nią. całe szczęście, że się nie porzygała. i to jeszcze dobrze, ze nie prosto na niego, bo wtedy już nie byłoby mu tak wesoło. - alberta brzmi jak imię dla jakiejś nudnej arystokratki - zaśmiał się.
na pewno napisze o swoich przygodach z nią. ale jak już będzie super sławna, żeby mógł zarobić jak najwięcej kasy. sam się stanie popularny przez to i będzie jeździł w trasę i podpisywał książki. - w sumie chyba masz rację - zgodził się z nią. całe szczęście, że się nie porzygała. i to jeszcze dobrze, ze nie prosto na niego, bo wtedy już nie byłoby mu tak wesoło. - alberta brzmi jak imię dla jakiejś nudnej arystokratki - zaśmiał się.
- hannah darling
- hatfield-ballet girl33
- Post n°187
Re: shisha club
łatwo przeanalizować hurdów!
będzie zbijał kasę na lidce ha ha ha, kto by pomyślał, że w przyszłości będzie głównym źródłem jego dochodów. halo, hannah nie była tak pijana żeby się porzygać. była po prostu wesolutka po alkoholu, chociaż i bez niego też była wesoła. przyłożyła sobie palec wskazujący pod nos, imitując tym sposobem wąsy - jestem arystokratka alberta, jak się masz milordzie - próbowała brzmieć poważnie i dystyngowanie, nawet się wyprostowała i siedziała sztywno. powstrzymywała śmiech.
będzie zbijał kasę na lidce ha ha ha, kto by pomyślał, że w przyszłości będzie głównym źródłem jego dochodów. halo, hannah nie była tak pijana żeby się porzygać. była po prostu wesolutka po alkoholu, chociaż i bez niego też była wesoła. przyłożyła sobie palec wskazujący pod nos, imitując tym sposobem wąsy - jestem arystokratka alberta, jak się masz milordzie - próbowała brzmieć poważnie i dystyngowanie, nawet się wyprostowała i siedziała sztywno. powstrzymywała śmiech.
- jeremy hurd
- paryżreżyseria dźwiękuromantyk30
- Post n°188
Re: shisha club
nie głównym tylko połowicznym, bo swoją pracę też będzie miał. ale przez nią może go zauważą i wezmą też do filmów. powinna mu załatwić pracę po studiach.
zaśmiał się, ale zaraz odchrząknął i przybrał poważną minę. - miło mi cię poznać, alberto - pokłonił się jej lekko, po czym usiadł na krześle obok. - miewam się wspaniale w ten jakże pełen wrażeń wieczór - wyprostował się i ułożył dłonie na kolanach. - a jak pani samopoczucie? - uniósł w górę brwi.
zaśmiał się, ale zaraz odchrząknął i przybrał poważną minę. - miło mi cię poznać, alberto - pokłonił się jej lekko, po czym usiadł na krześle obok. - miewam się wspaniale w ten jakże pełen wrażeń wieczór - wyprostował się i ułożył dłonie na kolanach. - a jak pani samopoczucie? - uniósł w górę brwi.
- hannah darling
- hatfield-ballet girl33
- Post n°189
Re: shisha club
kurwa oczywiście post mi się skasował, ja pierdoleeeeeeeeeeeeeeeee.
załatwi mu prace, ściągnie do siebie, a potem zrobią sobie bachora. he he, ja chyba na yale zrobiłam ich dziecko, nie pamiętam ;c
zeskoczyła z krzesełka chwytając rąbki sukienki i dygając teatralnie - mi też zaiste miło ciebie poznać milordzie - usiadła znów na krzesełku wyprostowana niczym deska - moje samopoczucie jest doprawdy nieziemskie - skinęła głową i rozejrzała się po klubie - co milord myśli o tych plebejskich, pospolitych miejscach jak to? - zapytała z poważną minę, ale w środku i tak miała niezla bekę z tego.
załatwi mu prace, ściągnie do siebie, a potem zrobią sobie bachora. he he, ja chyba na yale zrobiłam ich dziecko, nie pamiętam ;c
zeskoczyła z krzesełka chwytając rąbki sukienki i dygając teatralnie - mi też zaiste miło ciebie poznać milordzie - usiadła znów na krzesełku wyprostowana niczym deska - moje samopoczucie jest doprawdy nieziemskie - skinęła głową i rozejrzała się po klubie - co milord myśli o tych plebejskich, pospolitych miejscach jak to? - zapytała z poważną minę, ale w środku i tak miała niezla bekę z tego.
- jeremy hurd
- paryżreżyseria dźwiękuromantyk30
- Post n°190
Re: shisha club
przypał.
będą celebrytami i będą ich zapraszać na najlepsze eventy w hollywood. aww, super życie. ja też nie pamiętam czy zrobiłaś, bo nie pamiętam nawet połowy swoich postaci ;x idź i zobacz xd
jemu samemu chciało się śmiać, ale powstrzymywał się, dalej udając jak najbardziej poważnego. nawet kącik ust mu nie drgnął w najmniejszym uśmiechu. - wspaniale - pokiwał głową, przyglądając się jej. - nie jestem wielbicielem takich miejsc, aczkolwiek lubię od czasu do czasu zmienić otoczenie, żeby mieć świeższe spojrzenia na świat - skomentował, rozglądając się dookoła.
będą celebrytami i będą ich zapraszać na najlepsze eventy w hollywood. aww, super życie. ja też nie pamiętam czy zrobiłaś, bo nie pamiętam nawet połowy swoich postaci ;x idź i zobacz xd
jemu samemu chciało się śmiać, ale powstrzymywał się, dalej udając jak najbardziej poważnego. nawet kącik ust mu nie drgnął w najmniejszym uśmiechu. - wspaniale - pokiwał głową, przyglądając się jej. - nie jestem wielbicielem takich miejsc, aczkolwiek lubię od czasu do czasu zmienić otoczenie, żeby mieć świeższe spojrzenia na świat - skomentował, rozglądając się dookoła.
- hannah darling
- hatfield-ballet girl33
- Post n°191
Re: shisha club
hahaa, sprawdziłam. zrobiłam i miał ryjek bederova własnie, awwww. przystojnego syna by mieli lidka i jeremy xd
ona też była śmiertelnie poważna. choć nie mogła już wytrzymać w przeciwieństwie do jeremiego. próbowała się jednak ciągle powstrzymać - och, także uważam że integrowanie się z pospolitymi ludźmi wspaniale wpływa na osobisty rozwój - pokiwała głową - można zdobyć wiele doświadczeń w tym zwyczajnym świecie - dodała, ale już nie wytrzymała i roześmiała się uroczo przytrzymujac jeremiego żeby nie spaść z krzesła przypadkiem.
ona też była śmiertelnie poważna. choć nie mogła już wytrzymać w przeciwieństwie do jeremiego. próbowała się jednak ciągle powstrzymać - och, także uważam że integrowanie się z pospolitymi ludźmi wspaniale wpływa na osobisty rozwój - pokiwała głową - można zdobyć wiele doświadczeń w tym zwyczajnym świecie - dodała, ale już nie wytrzymała i roześmiała się uroczo przytrzymujac jeremiego żeby nie spaść z krzesła przypadkiem.
- jeremy hurd
- paryżreżyseria dźwiękuromantyk30
- Post n°192
Re: shisha club
oboje są przystojni to będą mieli przystojnego syna xd tylko nie wiem po kim by miał takie mięśnie. chyba po lidce xd
- a jakże, to najlepszy sposób na pojednanie się z ludem - jemu nadal bardzo dobrze szło udawanie poważnego, ale nie mógł się już powstrzymać, kiedy hannah przegrała. również wybuchnął śmiechem i przytrzymał ją za łapkę, żeby nie zleciała. - całkiem dobrze szło nam udawanie arystokratów - stwierdził rozbawiony.
- a jakże, to najlepszy sposób na pojednanie się z ludem - jemu nadal bardzo dobrze szło udawanie poważnego, ale nie mógł się już powstrzymać, kiedy hannah przegrała. również wybuchnął śmiechem i przytrzymał ją za łapkę, żeby nie zleciała. - całkiem dobrze szło nam udawanie arystokratów - stwierdził rozbawiony.
- hannah darling
- hatfield-ballet girl33
- Post n°193
Re: shisha club
- bylibyśmy super arystokratami - zaśmiala się - pjona! - przybili piąteczkę, a potem wyciągnęła go na parkiet i bawili się wspólnie do białego rana. lidka nie jest przystojna, tylko co najwyżej ładna, albo piekna hehehe xd dobranoc ;xxx
- elsa ayers
- londynmuzykologiabitch31
- Post n°194
Re: shisha club
powiedzmy, że elsa była w mniejszej rozsypce niż ostatnio... w końcu to było tak dawno temu jak nią grałam ;x jej ojciec pewnie zmarł przez co przez milion lat nie wychodziła z domu i płakała w futerko swojego słodkiego kociaka, ale teraz wpadła w szał imprezowania i trzeźwa nie byla pewnie od tygodnia. teraz też raczej już mało co ogarniała, siedziała sobie przy jednym ze stolików z całą butelką przed sobą.
- aurora kirichenko
- petersburgcharakteryzacja scenicznawho's that girl32
- Post n°195
Re: shisha club
wszyscy wszystkimi milion lat temu grali... ja nie wiem co się dzieje u moich postaci, serio. gigi może byłaby i dobrym materiałem na pocieszycielkę elsy, skoro jej własna siostrzyczka nie tak dawno zginęła (i to trochę z jej winy), ale raczej nie potrafiła być empatyczna i pocieszać ludzi, więc co najwyżej mogła teraz z elsą imprezować. dostała pewnie jakąś wiadomość od przyjaciółki, więc szybko pojawiła się w klubie.
- nie wyglądasz jakbyś miała kłopoty. - zauważyła od razu, bo dostała smsa "s.o.s." i była przygotowana na najgorsze.
- nie wyglądasz jakbyś miała kłopoty. - zauważyła od razu, bo dostała smsa "s.o.s." i była przygotowana na najgorsze.
- elsa ayers
- londynmuzykologiabitch31
- Post n°196
Re: shisha club
nie ma się co dziwić skoro nikt nie ma czasu, a szkoda. czasem fajnie jest się odstresować. ja dzisiaj potrzebuję odstresowania. chciałam się napić, kupiłam sobie nawet piwo to nowe somersby, żeby je spróbować, ale paskudne jest i teraz mi smutno.... może i nie była najlepszą pocieszycielką ale wystarczy, że się z nią napije a to już coś. nie miała ochoty na picie z obcymi ludźmi...
- według ciebie to nie zwiastuje kłopotów? - zapytała unosząc brew. pewnie zazwyczaj na imprezy była odstawiona w jakieś sukieneczki, szpile i inne takie bajery, a dzisiaj była w jakimś podkoszulku, szortach i tenisówkach... w każdym bądź razie mało imprezowo wyglądała, po za tym była tutaj a nie w szalonym klubie, więc to już dawało do myślenia.
- według ciebie to nie zwiastuje kłopotów? - zapytała unosząc brew. pewnie zazwyczaj na imprezy była odstawiona w jakieś sukieneczki, szpile i inne takie bajery, a dzisiaj była w jakimś podkoszulku, szortach i tenisówkach... w każdym bądź razie mało imprezowo wyglądała, po za tym była tutaj a nie w szalonym klubie, więc to już dawało do myślenia.
- aurora kirichenko
- petersburgcharakteryzacja scenicznawho's that girl32
- Post n°197
Re: shisha club
dobre jest to nowe somersby! ja już je piłam parę razy. smakuje trochę jak szampan, więc ja propsuję. z nowych smakowych polecam reddsa gruszkowego z chili, ma fajny posmak. georgina nadawała się do towarzyszenia w piciu, więc mogła być kompanką elsy.
- czyli napisałaś do mnie tak profilaktycznie? - uniosła brew i nawet uśmiechnęła się jednokącikowo, bo całkiem ją to rozbawiło. o ile w ogóle cokolwiek w życiu którejś z nich było zabawne. - mam cię dziś pilnować, żebyś nie wpadła w kłopoty? wiem, że pracuję w policji, ale bez przesady. - stwierdziła zaraz i sama pociągnęła z butelki. ona tam lubiła wpadać w kłopoty i raczej elsy też nie przypilnuje.
- czyli napisałaś do mnie tak profilaktycznie? - uniosła brew i nawet uśmiechnęła się jednokącikowo, bo całkiem ją to rozbawiło. o ile w ogóle cokolwiek w życiu którejś z nich było zabawne. - mam cię dziś pilnować, żebyś nie wpadła w kłopoty? wiem, że pracuję w policji, ale bez przesady. - stwierdziła zaraz i sama pociągnęła z butelki. ona tam lubiła wpadać w kłopoty i raczej elsy też nie przypilnuje.
- elsa ayers
- londynmuzykologiabitch31
- Post n°198
Re: shisha club
mi nie smakowało. w sumie to dla mnie to było trochę jak konfitura z róży czy coś takiego. nie dla mnie. i też się zastanawiałam nad tym reddsem. ale mam przyszły tydzień wolny to będę próbować, a co. to najważniejsze. elsie chyba nic innego nie było potrzebne jeśli chodzi o przyjaciółkę.
- no powiedzmy... - pokiwała głową. - zawsze lepiej pić z kimś.... - dodała wzruszając ramionami. przynajmniej jej się tak wydawało. - niee..... - powiedziała marszcząc brwi. - znaczy w sumie to mogłabyś trochę mnie przypilnować, żebym nie skończyła swojej imprezy z jakimś paskudnym gościem, ale tak ogólnie to potrzebuję wsparcia duchowego. - stwierdziła.
- no powiedzmy... - pokiwała głową. - zawsze lepiej pić z kimś.... - dodała wzruszając ramionami. przynajmniej jej się tak wydawało. - niee..... - powiedziała marszcząc brwi. - znaczy w sumie to mogłabyś trochę mnie przypilnować, żebym nie skończyła swojej imprezy z jakimś paskudnym gościem, ale tak ogólnie to potrzebuję wsparcia duchowego. - stwierdziła.
- aurora kirichenko
- petersburgcharakteryzacja scenicznawho's that girl32
- Post n°199
Re: shisha club
zależy co kto lubi. ale reddsa możesz spróbować. zresztą te smakowe to mają mało procent, więc nie musisz mieć wolnego, żeby je rozpracowywać. gigi za to na pewno doceniała elsę jako przyjaciółkę i kompankę w piciu, szczególnie, że jej druga przybłęda, czyli rosalie, dopiero musiała się wszystkiego w życiu nauczyć.
- och, czyli tego dotyczyło twoje s.o.s. - zrozumiała w końcu. s.o.s. dla samotności. jak poetycko. zaśmiała się na tekst o paskudnym gościu. z takim gigi na pewno nie pozwoliłaby jej opuścić imprezy. - jestem do twoich usług, madam. - pokłoniła się w pół i zaraz złapała za kartę ze smakami sziszy, żeby wybrać jakiś odpowiedni.
- och, czyli tego dotyczyło twoje s.o.s. - zrozumiała w końcu. s.o.s. dla samotności. jak poetycko. zaśmiała się na tekst o paskudnym gościu. z takim gigi na pewno nie pozwoliłaby jej opuścić imprezy. - jestem do twoich usług, madam. - pokłoniła się w pół i zaraz złapała za kartę ze smakami sziszy, żeby wybrać jakiś odpowiedni.
- elsa ayers
- londynmuzykologiabitch31
- Post n°200
Re: shisha club
no jak chodzę na nocki to nie za bardzo.... na dniówkach prędzej xd rose pewnie szybko się wszystkiego nauczy mając taką nauczycielkę jak gigi! to nie ulega wątpliwości. a elsa już była wprawiona, więc w cieżkich chwilach pewnie chętnie jej pomoże. szczególnie że i tak nie ma nic lepszego do roboty.
- fantastycznie. - uniosła leciutko kącik ust i napiła się. - co u ciebie? - zapytała bo dawno się nie widziały i to pewnie z jej powodu bo jakoś nie miała ochoty na spotykanie się z kimkolwiek....
- fantastycznie. - uniosła leciutko kącik ust i napiła się. - co u ciebie? - zapytała bo dawno się nie widziały i to pewnie z jej powodu bo jakoś nie miała ochoty na spotykanie się z kimkolwiek....
|
|