panorama miasteczka

podoba mi sie ta koszulka na jego awku, załatw mi taką co ;x
może tym razem nie straci, o ile carly nie pójdzie w ślady sophie i nie zacznie ćpać kiedy dowie się o tym czym tak na prawdę zajmuje się konor he he. pewnie tak ją chronił że nie chciał jej nawet wypuszczać na uczelnie czemu bardzo się dziwiła i jak na razie obracała to w żarciki xd najchętniej to pewnie zamknąłby ją w klatce ;x - ale mnie nikt nie porwie bo mam ciebie - pchnęła go delikatnie żeby położył się na tej trawie, a sama na nim usiadła okrakiem i przyglądała się jego twarzy - a ty masz mnie - dokończyła zaraz zdanie. awww, jaka była słodka! - a może ja ciebie zaniosę co? - pochyliła się śmiejąc przy tym i całując przelotnie bo szło jej coraz lepiej z okazywaniem uczuć. szczególnie jak była pijana wow.

nie ma sprawy, załatwię ci jak ty mi załatwisz kurtkę, wiesz którą xd
jak była pijana, to nie była aż tak spięta, wiadomo. z resztą nie wiem dlaczego wszystkim po alkoholu włącza się najpierw miłość do wszystkich osób dookoła, chcesz wszystkich przytulać i wyznawać im miłość. nie spodziewał się tego jednak connor po carly, która raczej go odtrącała, raczej kończyło się na pocałunkach, przytulaskach na dobranoc i na dzień dobry a tu proszę. położył lekko dłonie na jej biodrach - jak dasz radę, proszę bardzo możesz mnie zanieść - zaśmiał się - najważniejsze że mamy siebie, to prawda - pogładził ją po policzku kciukiem i musnął jej wargi. connor to w ogóle ma koszmarnego pecha w życiu. na szczęście w gazetach przy okazji siostry nie opisywali jego wdzięcznej kariery przestępcy, tylko opisywali go jako architekta, hehe.

nie ma już takich kurtek ;c byłam wczoraj w zarze to wiem ;xxxx
no jak była trzeźwa to było gorzej. chociaż może coraz częściej we śnie się do niego przytulała. to jakiś postęp jest! mi to sie nie włącza wyznawanie miłości po alkoholu, a raczej wkurw no ale xd tak, carly się włączała miłość po alkoholu czego dowodem było to zachowanie. dobrze, że nie widziała zdziwionej miny connora bo jeszcze by się speszyła i przez najbliższy miesiąc do nie dotknęła - zawsze mogę spróbować, najwyżej się zamienimy - pewnie jakby na nią skoczył to by ją zgniótł, ale niech się łudzi że go uniesie. zaczęła zacieszać słysząc jego słodkie słówka i pewnie skakać po nim, a że siedziała w miejscu gdzie każdy facet ma penisa to pewnie nieświadomie go nakręcała ups xd hahaha, aggie wiedziala za kogo się brać żeby zatuszować działania braciszka!

och noooooooo. i tak ją chce xd
teraz to chyba musiał ją trochę opanować, bo faktycznie go zaczęła niepotrzebnie nakręcać. wiedział, że to mogłoby się źle skończyć, halo. dla niej i dla niego, bo ona wcale nie chciała z nim sypiać. całe szczęście że się przytulali i całowali, to musiało mu wystarczyć. ściągnął ją z siebie - wystarczy carly, połamiesz mi miednicę - zaśmiał się. pomógł jej wstać, właściwie to wziął ją znów na ręce - czas do domu, późno się powoli robi - pocałował ją w nos na pocieszenie. w sumie to powinien podziękować aggie że dzięki niej ma taką dobrą prasę. a ich rodzina często pojawiała się w gazetach, bo wiadomo, ludzi jarało to, że opisywali jakieś bzdury z życia holtzmanów.

tu lejt!
bez przesady, chciała z nim sypiać! za jakiś czas! teraz jeszcze nie była gotowa! dobrze, że to akceptował. a nie sprowadzał sobie stado dziwek do mieszkania ;x - to do domu - zaśmiała się wtulając w niego mocniej i pewnie po drodze mu usnęła skoro ją niósł więc i tak nie była zdatna nawet do wymacania po cyckach he he. next!

korzystała z ładnej pogody. popijała cydr z butelki i próbowała łapać tyle promieni słonecznych ile się dało. nawet założyła górę od bikini he he.

oja... vinc próbował się chować przed słońcem bo bał się, że będzie miał jeszcze więcej piegów na twarzy a wcale nie uważał, żeby dodawały mu uroku osobistego. szedł rozglądając się za jakimś chociażby malutkim cieniem i potknął się o długie nogi hanki. - ojesusmaria - wysapał i próbował się zebrać z ziemi. - sory, sory, sory, sory... - mruczał pod nosem cofając się i stanął sobie na sznurówce, więc się wywrócił znów, tym razem padł na tyłek. co za niezdara..

powinien być najlepszym przyjacielem ralfa, serio ;x hania by go nie zauważyła bo słuchała jeszcze jakieś uroczej indie muzyczki, ale ten potknął się o jej nogi więc prędko zczaiła że coś nie tak. pewnie cała oblała się tym cydrem i teraz była mokra i lepka jednocześnie, bo to słodkie przecież ;x - jesteś pijany? - zapytała zaraz, bo tak się co chwila wywracał i chwiał że stwierdziła, że owszem... może być pod wpływem.

może być, jak najbardziej. najwyraźniej vincent leciał na nią już od pierwszego spotkania. i to dosłownie jak widać. siedział teraz na tej ziemi bo bał się, ze jak wstanie to zaraz znów gdzieś jebnie, nie daj boże na hankę, którą jak zobaczył to aż mu się oczka zaświeciły. co prawda widząc ładne dziewczyny często mu się oczka świeciły, także nic nowego... - eee... nie nie nie.. - kręcił głową. - nic nie piłem, nic a nic, nawet wczoraj nic nie piłem! - zaczął się tłumaczyć bo się przestraszył.

to ustalone he he, będą się razem przewracać i użalać nad swoim marnym losem! pewnie oczka mu się zaświeciły bo miała górę od bikini i nic więcej na sobie, to na pewno to! podobało mu się pewnie jej blade ciałko, bo sorry ale mulatką to ona nie była i raczej bliżej jej było do porcelanowej cery, ha ha była jak lalka tylko taka mniej straszna, nie jak jakaś annabelle czy coś, co ja piszę.... muszę się kawy napić - spokojnie - zaśmiała się i zaczęła go wachlować łapkami żeby się uspokoił - nie jestem z policji, nie musisz sie tłumaczyć - wyjaśniła.

nie wiem co ty piszesz... musiałam przeczytać to dwa razy, żeby cokolwiek ogarnąć... jeszcze nie wiem co mu się w hance podobało... pewnie wszystko w sumie. a to, ze miała samą górę od bikini to już w stu procentach..... przez to nie mógł się w ogóle skupić na niczym. nie mówiąc już o tym, że miał problemy z zebraniem myśli i wypowiadaniem słów, żeby nie wyjść na głupka. - a wyglądasz. - mruknął, sądząc, że to świetny żarcik na rozluźnienie sytuacji.

dlatego pije kawę żeby ogarniać, ale to i tak trudne w moim przypadku ;x w ogóle oglądam teorię wielkiego podrywu od początku to przez szeldona w ogóle skupić się nie mogę. podsumowując, nie mógł się skupić przez hankę i już. dobrze, że ta miała cydr to może po kilku łykach vincent też stanie się dla niej atrakcyjny, bo jak na razie to miał przydomek fajtłapy - na prawdę? - zmartwiła się trochę bo policjantki kojarzyły się jej w babochłopami - wyglądam jak naszpikowana sterydami pani funkcjonariusz z aseksualnie ułożonymi włosami mająca wredny wyraz twarzy? - napiła się z tego wszystkiego - poza tym pije alkohol, nie można pić alkoholu na służbie - zauważyła.

ojezu.... chyba też sobie obejrzę ;x w ogóle okropnie skończyl się ostatni sezon i już nie mogę się doczekać następnego... ;x vincent nie był atrakcyjny... za to był super słodziakiem, o ile się nie wywracał jak wariat. - o nie nie nie nie! - zaprzeczył i energicznie kręcił głową.- we wszystkich filmach porno policjantki są strasznie seksowne! ty też! - wypalił zdenerwowany. obecność hanki przerastała jego umiejętności logicznego myślenia. to widać...

weź mi nie mów o końcówce sezonu, sheldon ;cccccccccccc atrakcyjność akurat każdy indywidualnie ocenia wiec kto wie.... może dla hanki był atrakcyjny. dobra, nie był. przynajmniej nie po tej dawce alkoholu. ale to jak się plątał w słowach i stresował było faktycznie dość słodkie! - chyba oglądasz dużo porno skoro tyle wiesz o seksownych policjantkach - szybko wykorzystała jego słowa żeby się z niego pośmiać, co właśnie czyniła w sposób uroczy.

co nie! biedaczysko ;x vincent nawet dla siebie nie był atrakcyjny to jak mógł być dla kogoś innego! - ojezu......... - pacnął się w czoło bo wyszło na jaw, że ogląda porno.... a raczej nie chciał się tym dzielić z nowo poznaną osobą. - znaczy ja nie. to znaczy wiesz... dużo słyszałem od kolegów i w ogóle. - machnął ręką od niechcenia i przywalił nią w ziemię. pewnie w oczach miał już łzy ale zacisnął zęby, żeby nie wyjść na większego fajtłapę niż już z siebie zrobił...

chyba pierwszy raz było mi szkoda sheldona ;x vincent taki niepewni swojego uroku, to też dodawało mu słodkości! - nie jestem przekonana czy jezus byłby zadowolony jeżeli używasz jego imienia w rozmowie o pornografii - zauważyła błyskotliwie zakładając rude pasma włosów za ucho - rozmawiasz z kolegami o porno? omawiacie wybrane sceny i recenzujecie cały film? - dopytała się. oczywiście cały czas z niego żartowała, bo raczej mało ją to obchodziło czy oglądał filmy dla dorosłych. ona pewnie też kilka widziała xd

sheldon jest tak społecznie nieprzystosowany że aż słodki z tego wszystkiego. - o mato.... - mruknął. nie był chyba zbyt religijny - myślisz, że ześle na mnie jakąś boską karę? - bo się tego przestraszył. że jebnie w niego jakiś piorun czy coś podobnego. - o niee - kręcił głową. - ja nie oglądam porno! nie - starał się mówić z powagą, chociaż się zarumienił i od razu było widać, że kłamie. nie był najlepszym kłamcą....

to fakt słodziak ;x w ogóle najlepsze postaci w sitcomach są grane przez homoseksualistów xd sheldon, barney i tak dalej. hania też nie była religijną osobą, ale widząc przestraszony wzrok chłopaka strasznie ją to ubawiło - myślę, że jest łaskawy i ci wybaczy - poklepała go po ramieniu w ramach pocieszenia - no dobrze, skoro nie oglądasz to nie oglądasz - przytaknęła mu, ale i tak wiedziała swoje - to gdzie widziałeś te seksowne policjantki? w jakimś serialu? - dalej drążyła temat uśmiechając się przy tym.

najwyraźniej są najlepsi do takich właśnie ról xd barneya to kojarzę z pojedynczych odcinków bo nie jestem fanką jak poznałem waszą matkę. - uf. - odetchnął, chociaż pewnie jak wróci do pokoju to sobie uświadomi, że skoro średnio wierzy w boga to niepotrzebnie się tym przejmował... - ee koledzy pokazywali mi zdjęcia z jakiś różnych filmów. - wzruszył ramionami. jak na jego poziom ogarnięcia to była naprawdę świetna wymówka.

jak poznałem waszą matkę było super gdyby nie ostatni sezon ;c jak widać vincent wszystkim się przejmował! uroczy! szkoda tylko, że dał się tak wkręcić przez hanię! ale ona starsza, bardziej doświadczona to wiedziała jak się z niego niewinnie pośmiać - masz bardzo dobrodusznych kolegów - pokiwała głową - z jakich to filmów zdjęcia? z science fiction? pewnie tak, bo nie widzę żeby na ziemi biegały seksowne policjantki, może na innej planecie tak faktycznie jest - i tak wiedziała że vincent kręci. mimo to udawała, że dała się wkręcić w to też.

ja nie wiem... jakoś mnie to nie kręciło. za to sheldona polubiłam od razu xd wszyscy są uroczy. myślę, że na tą chwilę tak. czekał na olśnienie! może jak w końcu zacznie chodzić na zajęcia i poznawać więcej ludzi to przestanie się tak przejmować jednak w tym momencie był wszystkim przerażony trochę. w końcu nigdy nie był tak daleko od domu! - no tak. - pokiwał głową. pewnie ralfie mu pokazywał jakieś playboye czy coś ;x - eee no wiesz, nie dopytywałem się o tytuły..... - podrapał się po głowie.

tak, sheldona da sie lubić xd
ahahahahahahahahahaa, ralf mu plejboje pokazywał jasne xddddddddddddddddddddddddddddddddddddddd no to teraz jebłam! możliwe że się zacznie uspołeczniać chodząc na zajęcia. ale też możliwe że starszaki go będą gnębić i nici z tego! - wiesz, że kiepsko ci wychodzi kłamanie? - pstryknęła go w nos uświadamiając tym samym że wcale nie dala się wkręcić i dalej wierzyła że jest wielkim fanem pornosów.

ktoś musiał! a daniel pokazywał je ralfiemu. wszystko się wyjaśnia. a daniel miał je od williama, który na sto procent trzyma jakieś pod poduszką. wszystko tworzy się w jedną logiczną całość! pewnie właśnie tak będzie i vincent zamknie się w sobie.... albo jednak nie, bo jest za bardzo postrzelony. - co? nie, ja nie kłamię nigdy! - kręcił głową zaraz jednak spuścił wzrok i jeszcze bardziej się zaczerwienił bo wszystko wyszło na jaw a on się tak starał!

i koło się zamyka. sprytnie to wymyśliłaś ewka! +10 do logicznego myślenia xddddd
roześmiała się widząc jego zmieszanie i zaczerwienioną buzię - w porządku - położyła łapkę na jego ramieniu i wsparła się przy wstawaniu bo to staruszka była, zupełnie jak ja ;x - nie przeszkadza mi to, że starałeś sie wyjść na porządnego - schyliła się po bluzkę, którą na siebie narzuciła i stanęła tuż przed vincentem. była oczywiście odwrócona do niego tyłkiem i podziwiała widok jednocześnie rozciągając się trochę bo ruch to zdrowie.

wiem, wiem. ma się w sobie to coś.
- ale ja jestem porządny! - mruknął zdezorientowany i zaraz uciekł bo zrobił z siebie idiotę. na szczęście się już nie przewracał i nic sobie nie połamał. next?