plac zabaw
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
plac zabaw
First topic message reminder :
- dylan hurd
- paryżfilologia francuskamaster of disaster31
- Post n°276
Re: plac zabaw
- no tak. - pokiwał głową. dobrze, że mu powiedziała bo by sobie nie przypomniał. za trudne imię jak dla niego xd vincent to się wszystkim podnieca to nie ma się co dziwić, że go cieszyły te spotkania z różnymi ludźmi xd - tak. - powiedział uśmiechając się dumnie i prezentując annie.
- tracy o'hara
- manchesterpołożnictwocieszę się życiem27
- Post n°277
Re: plac zabaw
tracy też się wszystkim podniecała i cieszyła z najmniejszych drobiazgów. szkoda, że nie było im dane się zaprzyjaźnić, bo vincent wolał dzikuskę wendy xd
- jest śliczna. - zaraz zaczęła zaczepiać annie i miziać ją po brzuszku. - jakbyście potrzebowali kiedyś kogoś do opieki, to zgłaszam się na ochotnika. - zaśmiała się i przy okazji zerkała co wyrabia ten jej bachor, który na szczęście nie robił sobie krzywdy, bo wtedy na pewno dylan nie pozwoliłby jej się opiekować annie xd
- jest śliczna. - zaraz zaczęła zaczepiać annie i miziać ją po brzuszku. - jakbyście potrzebowali kiedyś kogoś do opieki, to zgłaszam się na ochotnika. - zaśmiała się i przy okazji zerkała co wyrabia ten jej bachor, który na szczęście nie robił sobie krzywdy, bo wtedy na pewno dylan nie pozwoliłby jej się opiekować annie xd
- dylan hurd
- paryżfilologia francuskamaster of disaster31
- Post n°278
Re: plac zabaw
bardzo wielka szkoda! na pewno by się dogadali!
- to po mnie. - zaśmiał się. ale na pewno uważał, że urodę to ma po nim bo nie po matce raczej.... chociaż skoro był zakochany w madie to najpierw jednak musiała mu się spodobać, to jej zachowanie mu ją obrzydziło xd - w sumie sobie radzimy. opiekujemy się nią na zmianę. -wzruszył ramionami. skąd tracy miała wiedzieć, że z matką annie razem nie są i nie będą chodzić na romantyczne kolacje.
- to po mnie. - zaśmiał się. ale na pewno uważał, że urodę to ma po nim bo nie po matce raczej.... chociaż skoro był zakochany w madie to najpierw jednak musiała mu się spodobać, to jej zachowanie mu ją obrzydziło xd - w sumie sobie radzimy. opiekujemy się nią na zmianę. -wzruszył ramionami. skąd tracy miała wiedzieć, że z matką annie razem nie są i nie będą chodzić na romantyczne kolacje.
- tracy o'hara
- manchesterpołożnictwocieszę się życiem27
- Post n°279
Re: plac zabaw
roześmiała się.
- zdecydowanie. - przytaknęła mu z rozbawieniem. w sumie annie z ryjka pasuje na ich dziecko i ma jakieś tam podobieństwa. - widać podobieństwo. - dodała jeszcze. dobrze, że dylan nie robił z siebie jakiegoś samotnego ojca udającego, że matka annie nie żyje, żeby podrywać laseczki na małą xdddd chociaż może powinien! - och, przepraszam, nie chciałam... - zaczęła. prawie się nie znali, a ona już poznawała takie krępujące fakty z jego życia xd przynajmniej tak uważała! sama wychowała się w sierocińcu, więc wiedziała coś o rozbitych rodzinach. - przykro mi. - powiedziała więc.
- zdecydowanie. - przytaknęła mu z rozbawieniem. w sumie annie z ryjka pasuje na ich dziecko i ma jakieś tam podobieństwa. - widać podobieństwo. - dodała jeszcze. dobrze, że dylan nie robił z siebie jakiegoś samotnego ojca udającego, że matka annie nie żyje, żeby podrywać laseczki na małą xdddd chociaż może powinien! - och, przepraszam, nie chciałam... - zaczęła. prawie się nie znali, a ona już poznawała takie krępujące fakty z jego życia xd przynajmniej tak uważała! sama wychowała się w sierocińcu, więc wiedziała coś o rozbitych rodzinach. - przykro mi. - powiedziała więc.
- dylan hurd
- paryżfilologia francuskamaster of disaster31
- Post n°280
Re: plac zabaw
uśmiechnął się szeroko. dobrze, że to potwierdziła bo by się obraził na nią xd a w sumie nawet się nie skupiałam jakoś bardzo na tym czy annie jest do nich podobna xd pewnie tak podrywał laseczki jak żadna nie leciała na jego urok osobisty..... ale nie zawsze mu się chciało wymyślać jakieś historie. czasem sobie odpuszczał xd - przecież nic się nie stało - zaśmiał się i puścił annie, która chciała lepić babki z piasku. - mi tam wcale przykro nie jest.... annie też raczej nie narzeka. - wzruszył ramionami.
- tracy o'hara
- manchesterpołożnictwocieszę się życiem27
- Post n°281
Re: plac zabaw
pogadali jeszcze chwilę o dzieciach i się rozeszli. zaczynam danielem dla williama, bo mi się przypomniało, że chciałam nimi ;xx
- wendy eyre
- afryka/londynmedycyna sądowadzikuska30
- Post n°282
Re: plac zabaw
siedziała na huśtawce i paliła papierosa w spokoju.
- piper singleton
- tokiolicealistkatrouble maker27
- Post n°283
Re: plac zabaw
bliźniaki żyły wieczną imprezą, więc pewnie była jarać u matta czy coś takiego. wracała, że zobaczyła wendy to podeszła do ogrodzenia placu zabaw. - cześć - oparła się o nie.
- wendy eyre
- afryka/londynmedycyna sądowadzikuska30
- Post n°284
Re: plac zabaw
potrzebowałam chwili, żeby ogarnąć ich relacje... widzisz jak dobrze czasem przypadkowe gry zagrać! podniosła wzrok, żeby spojrzeć, kto jej przeszkadza. na szczęście polubiła piper, zobaczymy jak to będzie z majkową rosalie, którą też musiała ocenić.
- a ty gdzie się wałęsasz? zaraz będą cię szukać jeden z drugim. - zamachała ręką, mając na myśli swojego braciszka oraz chłopaka swojej psiapsi, a braciszka piper.
- a ty gdzie się wałęsasz? zaraz będą cię szukać jeden z drugim. - zamachała ręką, mając na myśli swojego braciszka oraz chłopaka swojej psiapsi, a braciszka piper.
- piper singleton
- tokiolicealistkatrouble maker27
- Post n°285
Re: plac zabaw
no czasami tak bo zapomniałam nawet o nich, a że ellen mi się nie chce grać to przypomniała mi się piper.
- louis jest pewnie nadal w pracy, a mój brat też jest czymś zajęty, więc raczej nie będą mnie szukać - stwierdziła z rozbawieniem. john pewnie specjalnie jej pozwalał się włóczyć, żeby w spokoju ruchać elkę xd. - co robisz? - zainteresowała się.
- louis jest pewnie nadal w pracy, a mój brat też jest czymś zajęty, więc raczej nie będą mnie szukać - stwierdziła z rozbawieniem. john pewnie specjalnie jej pozwalał się włóczyć, żeby w spokoju ruchać elkę xd. - co robisz? - zainteresowała się.
- wendy eyre
- afryka/londynmedycyna sądowadzikuska30
- Post n°286
Re: plac zabaw
właśnie spodziewałam się bardziej ellen, ale propsuję zaskakujący wybór xd i po co komu lista!
- poza tym do tej pory już na pewno wszczepili ci jakiś czip i śledzą każdy twój krok. - oznajmiła jako fanka teorii spiskowych. skoro nawet ona słyszała o zaborczości johna, coś musiało być na rzeczy. - palę, ale tobie nie dam, bo louis mnie zabije. - pokazała jej język i zaciągnęła się.
- poza tym do tej pory już na pewno wszczepili ci jakiś czip i śledzą każdy twój krok. - oznajmiła jako fanka teorii spiskowych. skoro nawet ona słyszała o zaborczości johna, coś musiało być na rzeczy. - palę, ale tobie nie dam, bo louis mnie zabije. - pokazała jej język i zaciągnęła się.
- piper singleton
- tokiolicealistkatrouble maker27
- Post n°287
Re: plac zabaw
wiem czego się spodziewałaś dlatego cię zaskakuje hehe. drugi raz dzisiaj!
- całkiem możliwe - zaśmiała się. nie zdziwiłaby się gdyby rzeczywiście tak było i john jej po kryjomu wszczepił czip. albo ściągnął aplikację gdzie jest moje dziecko czy coś takiego. - no weź, na pewno cię nie zabije - zamrugała.
- całkiem możliwe - zaśmiała się. nie zdziwiłaby się gdyby rzeczywiście tak było i john jej po kryjomu wszczepił czip. albo ściągnął aplikację gdzie jest moje dziecko czy coś takiego. - no weź, na pewno cię nie zabije - zamrugała.
- wendy eyre
- afryka/londynmedycyna sądowadzikuska30
- Post n°288
Re: plac zabaw
wtedy myślałam, że dostanę piper, teraz nie spodziewałam się piper i ją dostałam... szaleństwo!
- nie znasz go od tej strony co ja! nie wiesz do czego jest zdolny! - zaśmiała się. wypalała szybko papierosa, żeby ta smarkula się go nie domagała. wendy nie chciała być odpowiedzialna za sprowadzanie jej na złą drogę. najwyraźniej uważała piper za porządniejszą, skoro spotykała się ze spokojnym louisem.
- nie znasz go od tej strony co ja! nie wiesz do czego jest zdolny! - zaśmiała się. wypalała szybko papierosa, żeby ta smarkula się go nie domagała. wendy nie chciała być odpowiedzialna za sprowadzanie jej na złą drogę. najwyraźniej uważała piper za porządniejszą, skoro spotykała się ze spokojnym louisem.
- piper singleton
- tokiolicealistkatrouble maker27
- Post n°289
Re: plac zabaw
- tak? a do czego jest zdolny? - zainteresowała ją. chciała wiedzieć skoro to jej chłopak. i skoro ostatnio latała z codym przy innych w samej bieliźnie. nawet john jej mówił, że lu nie będzie z tego zadowolony i dawał jej rady jak ma go przeprosić. to się trochę martwiła, że ma rację i się na nią wkurzy.
- wendy eyre
- afryka/londynmedycyna sądowadzikuska30
- Post n°290
Re: plac zabaw
- do zabicia swojej kochanej, niewinnej, malutkiej siostrzyczki. - oznajmiła z całkowitą powagą i bezbronną minką. dopaliła papierosa, wyrzuciła niedopałek i przygniotła go butem. louis oczywiście nie byłby do tego zdolny, ale skoro był zdolny do rozwalenia jej lalki piętnaście lat temu, to do czego był zdolny teraz, kiedy był silniejszy?!
- piper singleton
- tokiolicealistkatrouble maker27
- Post n°291
Re: plac zabaw
- aż tak źle? - była trochę rozbawiona, ale nie okazywała tego. może słyszała, że wendy to wariaka, więc nie chciała jej podpaść xd jednak niefajnie by było jakby się widywały pomimo wszystko, a się nie lubiły. jeszcze by coś nagadała louisowi i co wtedy by było gdyby jej uwierzył.
- wendy eyre
- afryka/londynmedycyna sądowadzikuska30
- Post n°292
Re: plac zabaw
- trafiłaś w sam środek filmu sypiając z wrogiem!... o czymkolwiek ten film jest. ale na pewno o sypianiu z wrogiem. - nastraszyła ją. wendy wcale nie była wariatką! no dobra... nie aż tak bardzo jak niektórzy. - ej, mogę cię o coś spytać? - dźgnęła ją w boczek.
- piper singleton
- tokiolicealistkatrouble maker27
- Post n°293
Re: plac zabaw
- o nie.. już nie mogę się wycofać? - udała zmartwioną. tak naprawdę nie kumała o co jej chodzi tak samo jak ja xd ale ja coraz mniej ostatnio rozumiem, więc to nic nowego. - no pytaj - pokiwała głową. przeskoczyła przez bramkę i usiadła sobie na huśtawce obok.
- wendy eyre
- afryka/londynmedycyna sądowadzikuska30
- Post n°294
Re: plac zabaw
myślisz, że ja wiem o co chodzi wendy? próbuje nastraszyć piper louisem... i coś jej chyba nie wychodzi. pewnie też była zjarana albo gorzej.
- jak będziesz chciała się wycofać, pewnie przywiąże cię do kaloryfera. - ups, trochę słabe żarciki jak na fakt, że piper została porwana i przetrzymywana? - czy louis deklamuje ci wiersze? czy to w ogóle jest romantyczne albo normalne? - spojrzała na nią poważnie.
- jak będziesz chciała się wycofać, pewnie przywiąże cię do kaloryfera. - ups, trochę słabe żarciki jak na fakt, że piper została porwana i przetrzymywana? - czy louis deklamuje ci wiersze? czy to w ogóle jest romantyczne albo normalne? - spojrzała na nią poważnie.
- piper singleton
- tokiolicealistkatrouble maker27
- Post n°295
Re: plac zabaw
chyba jej się to nie uda, skoro louis to najbardziej spokojny człowiek jakiego znała. dał sobie nawet zajebać johnowi, więc to chyba najbardziej znaczyło jaki potulny jest. - nie ma takiej potrzeby - powiedziała trochę rozbawiona. nie miała na szczęście jakiegoś dużego urazu. biorąc pod uwagę to, że teraz łazi sama po ciemku i gada z wariatką.. ups. - nie deklamuje mi wierszy, ale to chyba jest całkiem romantyczne. biorąc pod uwagę to, że tak robią w filmach i prawie każda dziewczyna tego by chciała - wzruszyła ramionami. jej to zwisało czy lu będzie romantyczny czy nie, bo sama taka nie była.
- wendy eyre
- afryka/londynmedycyna sądowadzikuska30
- Post n°296
Re: plac zabaw
- serio dziewczyny tego chcą? - na jej twarzy pojawił się grymas i nie chciało jej się kontynuować tematu. odprowadziła piper do domu, bo czuła się za nią odpowiedzialna w tych ciemnościach, których sama się nie bała, tylko wręcz przeciwnie. wolała noc od dnia. ale nie wiem czemu się rozpisuję na ten temat.
- neil fairbrother
- happisburghrobotykażyciowy nieudacznik32
- Post n°297
Re: plac zabaw
ukrył się w zamku i pił w samotności.
- leonard mayhew
- newcastle-cukierek anyżowy29
- Post n°298
Re: plac zabaw
leo się zjarał i teraz wskoczył do zamku wprost na neila - czas na przytuuuuuuuuuuuuuuulaski! - przytulił się do niego chichocząc słodko.
- neil fairbrother
- happisburghrobotykażyciowy nieudacznik32
- Post n°299
Re: plac zabaw
od razu uniósł rękę z butelką do góry, bo wiadomo, że zawsze w sytuacjach zagrożenia trzeba pilnować, żeby alkohol się nie wylał.
- a weź idź przytulać kogoś innego. - zamachał drugą ręką jakby odganiał natrętną muchę, którą był leo.
- a weź idź przytulać kogoś innego. - zamachał drugą ręką jakby odganiał natrętną muchę, którą był leo.
- leonard mayhew
- newcastle-cukierek anyżowy29
- Post n°300
Re: plac zabaw
no tak, ratowanie alkoholu to podstawa. co racja, to racja - no weź - pacnął go po łapkach, ale jesteś! - fuknął na niego i zmarszczył czoło - nie chcesz mojej miłości! - odwrócił się do niego plecami i skrzyżował łapy na wysokości klaty, był obrażony he he.
|
|