wiadukt
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
wiadukt
First topic message reminder :
- dorothy harris
- derby-trzpiotka21
- Post n°226
Re: wiadukt
obie myślały, że ich poziom wariactwa na punkcie udomowionych ptaków był na tym samym poziomie i że miały szansę na bonding, ale trochę się zdziwią.
popatrzyła na kurę, ale nie wyczuła powiązania dusz. - wolę kaczki - olała mildred. - a jak ta piękność się nazywa? - zapytała skupiając się na kaczce, która miała tępy wzrok i nie rozpoznała swojej pierwszej mamusi.
popatrzyła na kurę, ale nie wyczuła powiązania dusz. - wolę kaczki - olała mildred. - a jak ta piękność się nazywa? - zapytała skupiając się na kaczce, która miała tępy wzrok i nie rozpoznała swojej pierwszej mamusi.
- jo wilson
- aberdeenmikrobiologiamentalna kura25
- Post n°227
Re: wiadukt
jeszcze tego nie wiedzą xd
nie rozpoznawała swojej pierwszej matki, bo druga matka okazała się lepsza xd głaskała, karmiła, wyprowadzała, sprzątała kupy i się bawiła. no dorotka matką roku to nie była xd
- och - spojrzała smutno na mildred i pochyliła się żeby ją pogłaskać. obie kochała tak samo! - zelda - odpowiedziała i też ją pogłaskała bo wiedziała, że kaczka i kura są zazdrosne o siebie więc musiała je jednakowo głaskać.
nie rozpoznawała swojej pierwszej matki, bo druga matka okazała się lepsza xd głaskała, karmiła, wyprowadzała, sprzątała kupy i się bawiła. no dorotka matką roku to nie była xd
- och - spojrzała smutno na mildred i pochyliła się żeby ją pogłaskać. obie kochała tak samo! - zelda - odpowiedziała i też ją pogłaskała bo wiedziała, że kaczka i kura są zazdrosne o siebie więc musiała je jednakowo głaskać.
- dorothy harris
- derby-trzpiotka21
- Post n°228
Re: wiadukt
zaraz się dowiedzą xd jak na nie teraz patrzę to mi się przypomniało, że dorotka ma trochę zdjęć, na których przypomina pugh xd może zelda przez to nie zorientowała się, że ma nową właścicielkę xd
dorotka cieszyła się z tego, że miała kaczkę i uważała, że to wystarczy. tak naprawdę wszystkim na lepsze wyszło to, że jo przygarnęła zeldę do siebie.
- zelda?! - wykrzyknęła i wyprostowała się. - skąd ją masz? ukradłaś ją! - wycelowała palcem w kaczkę, a potem w jo.
dorotka cieszyła się z tego, że miała kaczkę i uważała, że to wystarczy. tak naprawdę wszystkim na lepsze wyszło to, że jo przygarnęła zeldę do siebie.
- zelda?! - wykrzyknęła i wyprostowała się. - skąd ją masz? ukradłaś ją! - wycelowała palcem w kaczkę, a potem w jo.
- jo wilson
- aberdeenmikrobiologiamentalna kura25
- Post n°229
Re: wiadukt
w sumie można uznać, że są trochę podobne! kaczki są głupie, mogła się faktycznie nie zorientować. ale jo przekupiła ją smaczkami.
prawda jest taka, że dorotka na tym etapie nie powinna się opiekować żadnym zwierzątkiem. nawet mam wątpliwości co do roślinki.
- wypraszam sobie! - uniosła się robiąc krok w tył - zelda była prezentem od mojej przyjaciółki i jej znajomego - wytłumaczyła. nie była złodziejką.
prawda jest taka, że dorotka na tym etapie nie powinna się opiekować żadnym zwierzątkiem. nawet mam wątpliwości co do roślinki.
- wypraszam sobie! - uniosła się robiąc krok w tył - zelda była prezentem od mojej przyjaciółki i jej znajomego - wytłumaczyła. nie była złodziejką.
- dorothy harris
- derby-trzpiotka21
- Post n°230
Re: wiadukt
i tak dobrze, że zelda przystosowała się do życia w mieszkaniu, bo nie była kaczką domową xd
dorotka nie powinna się opiekować żadnym zwierzęciem ani roślinką, nie umiała zadbać nawet sama o siebie.
- a skąd oni ją wzięli? - złapała się pod boczki. - i kiedy ją dostałaś? - musiała obliczyć czy terminy się pokrywają z tym kiedy andy wyrzucił biedną zeldę na bruk. a przynajmniej wydawało jej się, że taka była wersja historii.
dorotka nie powinna się opiekować żadnym zwierzęciem ani roślinką, nie umiała zadbać nawet sama o siebie.
- a skąd oni ją wzięli? - złapała się pod boczki. - i kiedy ją dostałaś? - musiała obliczyć czy terminy się pokrywają z tym kiedy andy wyrzucił biedną zeldę na bruk. a przynajmniej wydawało jej się, że taka była wersja historii.
- jo wilson
- aberdeenmikrobiologiamentalna kura25
- Post n°231
Re: wiadukt
hahah to prawda, nie robiła już burdelu w mieszkaniu jo xd
najlepiej jak ktoś dbał o nią, czy to chłopak, czy to brat!
- nie pamiętam - odpowiedziała odruchowo. wszystko jej się zlewało, bo podczas porwania straciła rachubę czasu i nie lubiła wracać do przeszłości sprzed porwania. wkurzało ją to że kiedyś było lepiej - kilka miesięcy temu? - odpowiedziała ale nie był to pewny głos. raczej pełen wahania.
najlepiej jak ktoś dbał o nią, czy to chłopak, czy to brat!
- nie pamiętam - odpowiedziała odruchowo. wszystko jej się zlewało, bo podczas porwania straciła rachubę czasu i nie lubiła wracać do przeszłości sprzed porwania. wkurzało ją to że kiedyś było lepiej - kilka miesięcy temu? - odpowiedziała ale nie był to pewny głos. raczej pełen wahania.
- dorothy harris
- derby-trzpiotka21
- Post n°232
Re: wiadukt
rodzeństwo harris jej nie wychowało, więc jo musiała się postarać.
będzie musiała znaleźć nowego chłopaka skoro brat nie chciał o nią dbać.
to było już po porwaniu! jak była porwana to tylko mildred była w mieszkaniu jak chłopaki przyszli na akcję ratunkową xd
- i miała już na imię zelda kiedy ją dostałaś? tak ci powiedzieli? - trochę zaczęła na nią naskakiwać nie przejmując się tym, że dziewczyna wygląda coraz bardziej niepewnie.
będzie musiała znaleźć nowego chłopaka skoro brat nie chciał o nią dbać.
to było już po porwaniu! jak była porwana to tylko mildred była w mieszkaniu jak chłopaki przyszli na akcję ratunkową xd
- i miała już na imię zelda kiedy ją dostałaś? tak ci powiedzieli? - trochę zaczęła na nią naskakiwać nie przejmując się tym, że dziewczyna wygląda coraz bardziej niepewnie.
- jo wilson
- aberdeenmikrobiologiamentalna kura25
- Post n°233
Re: wiadukt
haha true.
ciekawe kto kolejny na jej liście ofiar xd
hahahaha, już mi się zmieszało. tak samo jak jo najwyraźniej i już nie pamiętała co było wcześniej, a co później!
- powiedzieli, że nazywa się zelda - znowu zrobiła krok w tył przygotowując się do ucieczki już - nie wnikałam w to kto ją tak nazwał - ptaki też się przestraszyły szalonej dorotki.
ciekawe kto kolejny na jej liście ofiar xd
hahahaha, już mi się zmieszało. tak samo jak jo najwyraźniej i już nie pamiętała co było wcześniej, a co później!
- powiedzieli, że nazywa się zelda - znowu zrobiła krok w tył przygotowując się do ucieczki już - nie wnikałam w to kto ją tak nazwał - ptaki też się przestraszyły szalonej dorotki.
- dorothy harris
- derby-trzpiotka21
- Post n°234
Re: wiadukt
oj tam ofiar od razu xd
każda z nas pamięta inne rzeczy i pilnujemy się nawzajem xd
- ja ją tak nazwałam! - zagrzmiała i rzuciła się na kolana, żeby przytulić do siebie zeldę, która nadal była na smyczy trzymana przez jo. - nie martw się kochana, odnalazłam cię, wrócimy do domu - gadała do kaczki.
każda z nas pamięta inne rzeczy i pilnujemy się nawzajem xd
- ja ją tak nazwałam! - zagrzmiała i rzuciła się na kolana, żeby przytulić do siebie zeldę, która nadal była na smyczy trzymana przez jo. - nie martw się kochana, odnalazłam cię, wrócimy do domu - gadała do kaczki.
- jo wilson
- aberdeenmikrobiologiamentalna kura25
- Post n°235
Re: wiadukt
hahaha, tak. trzeba sie sprawdzać i kontrolować xd
odskoczyła, ale nie na tyle żeby dorotka nie mogła przytulić się do zdezorientowanej zeldy - puść ją! - krzyknęła w chwili odwetu i pchnęła ją delikatnie żeby puściła kaczkę - zelda jest moja! - krzyknęła. miała syndrom opuszczenia przez zerwanie relacji z thomasem więc nie chciała żeby ktokolwiek jeszcze ją opuścił. złapała kurę i kaczkę pod pachę i zwiała. ze stresu zamknęła się w mieszkaniu i zaryglowała je jeszcze jakąś komodą na noc. miała już do czynienia z wariatkami, a dorotka na taką jej wyglądała. może trochę przypominała jej mary haha.
odskoczyła, ale nie na tyle żeby dorotka nie mogła przytulić się do zdezorientowanej zeldy - puść ją! - krzyknęła w chwili odwetu i pchnęła ją delikatnie żeby puściła kaczkę - zelda jest moja! - krzyknęła. miała syndrom opuszczenia przez zerwanie relacji z thomasem więc nie chciała żeby ktokolwiek jeszcze ją opuścił. złapała kurę i kaczkę pod pachę i zwiała. ze stresu zamknęła się w mieszkaniu i zaryglowała je jeszcze jakąś komodą na noc. miała już do czynienia z wariatkami, a dorotka na taką jej wyglądała. może trochę przypominała jej mary haha.
- dorothy harris
- derby-trzpiotka21
- Post n°236
Re: wiadukt
nie pobiegła za nią, bo to brzmiało jak za dużo roboty, a wiadomo, że dorotka "kochała zeldę nad życie", ale jak przychodziło co do czego to wcale jej się nie chciało nic robić. wróciła do domu, żeby pokazać andy'emu jak bardzo jest obrażona na niego.
- faye mayhew
- londynmechatronikatoo good to be true25
- Post n°237
Re: wiadukt
faye w końcu wróciła po paru tygodniach nieobecności w albans. wykorzystała idealnie czas na urodzinowy rejs, który przyniósł jej wiele radości, opaleniznę i sporo fajnych wspomnień. teraz szła sobie wiaduktem, paląc papierosa i nucąc coś pod nosem, prowadząc oczywiście bo na smyczy.
- nico joyce
- st. albansprawoi'm the problem25
- Post n°238
Re: wiadukt
nico oczywiście był zjarany, u niego też niewiele podczas jej nieobecności się zmieniło! no i stał za barierką bo chciał poczuć wiatr we włosach czy coś. generalnie wyglądało to tak jakby chciał skoczyć. niezbyt odpowiedzialnie.
- faye mayhew
- londynmechatronikatoo good to be true25
- Post n°239
Re: wiadukt
jej nieobecność nie miała żadnego wpływu na jego życie, więc to że ciągle jarał, nie było na pewno niczym dla niej nowym. zauważyła go z daleka i postanowila do niego podejść - eee, cześć? - przywitała się niepewnie - wszystko ok? - zapytała spoglądając to na niego to na barierkę.
- nico joyce
- st. albansprawoi'm the problem25
- Post n°240
Re: wiadukt
nico nie słyszał cudzych kroków więc kiedy podeszła to aż się wzdrygnął i poślizgnął, na szczęście nie spadł. ale wyglądało to przez chwilę niebezpiecznie - jezus maria, faye! - wypuścił lekko zestresowany powietrze ustami - gdybym spadł to byłaby twoja wina - zażartował od razu nie odpowiadając nawet czy wszystko ok!
- faye mayhew
- londynmechatronikatoo good to be true25
- Post n°241
Re: wiadukt
- może jednak przejdziesz za barierkę, co? będzie dla ciebie bezpieczniej - zauważyła spokojnym głosem, puszczając mimo uszu to, że by się przez nią zabił - nie chciałam cię przestraszyć, chciałam sprawdzić czy wszystko w porządku i dlaczego tu stoisz. ale jeżeli przeszkadzam, to sobie pójdę a ty dalej tu stój - wzruszyła ramionami spoglądając na niego.
- nico joyce
- st. albansprawoi'm the problem25
- Post n°242
Re: wiadukt
- ktoś tu chyba jest nie w humorze - zauważył kiedy zaczęła się czepiać i zaraz przeskoczył przez barierkę na tyle gwałtownie, że prawnie na nią wpadł, podeptał i tak dalej. w każdym bądź razie stał teraz blisko - już jestem tu - zaśmiał się - nie musisz się martwić - jakby kiedykolwiek ostatnimi czasy się martwiła ha ha.
- faye mayhew
- londynmechatronikatoo good to be true25
- Post n°243
Re: wiadukt
odsunęła się od niego, bo nie czuła się komfortowo na tyle, żeby się do niego zbliżać tak jak on do niej. pewnie, że się o niego nie martwiła, czasy martwienia się o to co robi nico i z kim jest już dawno dla niej minęły, z resztą tak jak on się o nią by martwił xd to było bez sensu. odchrząknęła niezręcznie - ależ ja mam bardzo dobry humor, tylko nie chciałabym żebyś robił takie głupoty - wytłumaczyła mu - nie martwię się - poklepała go po ramieniu - widzę, że doskonale sobie radzisz - w końcu się uśmiechnęła.
- nico joyce
- st. albansprawoi'm the problem25
- Post n°244
Re: wiadukt
nico na pewno by się zmartwił gdyby coś się stało. kto jak kto, ale ona powinna wiedzieć, że w głębi duszy był dobrym, troszczącym się chłopakiem. tylko po tym jak ją potraktował trochę się pogubił!
- okej - uśmiechnął się również przyjmując do wiadomości, że nie martwi się. był zbyt zjarany na ten moment żeby się przejąć - chcesz? - zapytał wyciągając skręta z kieszeni bluzy. jemu nigdy nie jest mało xd
- okej - uśmiechnął się również przyjmując do wiadomości, że nie martwi się. był zbyt zjarany na ten moment żeby się przejąć - chcesz? - zapytał wyciągając skręta z kieszeni bluzy. jemu nigdy nie jest mało xd
- faye mayhew
- londynmechatronikatoo good to be true25
- Post n°245
Re: wiadukt
pewnie, że wiedziała, że w głębi duszy jest dobrym chłopakiem i że potrafi być nawet czuły, romantyczny i kochany! znała go przecież z tej strony. tylko, że ich historia zakończyła się już dawno, faye już go nie kochała a jedyne co jej pozostało to jakaś tam nić sympatii. okej, nie chciałaby żeby się zabijał, żeby robił sobie krzywdę, bo miała jakieś uczucia, wiadomo, ale faye miała tak wobec każdego człowieka. była dobrą duszyczką! - ooooch. dawno nie jarałam - położyła dłoń na swoich ustach i się tylko uśmiechnęła - dobra, chcę - zgodziła się xd szybko ją przekonał xd
- nico joyce
- st. albansprawoi'm the problem25
- Post n°246
Re: wiadukt
jakby zaczął się znowu wokół niej kręcić to pewnie uległaby jego wdziękom. ale z bardziej towarzyskimi dziewczynami, koleżankami było łatwiej niż z faye, która oczekiwała od niego odpowiedzialności i wierności xd
chwycił ją nagle za rękę kiedy się zgodziła i zeszli pod wiadukt żeby jarać bardziej w ukryciu - spokojnie, jak cię za bardzo chwyci to cię odprowadzę lub zaniosę - zapewnił kiedy szli na dół. włożył jej skręta do buzi i odpalił - na zdrowie - powiedział rozbawiony.
chwycił ją nagle za rękę kiedy się zgodziła i zeszli pod wiadukt żeby jarać bardziej w ukryciu - spokojnie, jak cię za bardzo chwyci to cię odprowadzę lub zaniosę - zapewnił kiedy szli na dół. włożył jej skręta do buzi i odpalił - na zdrowie - powiedział rozbawiony.
- faye mayhew
- londynmechatronikatoo good to be true25
- Post n°247
Re: wiadukt
znając życie pewnie by mu uległa jakby ją dobrze urobił, jednak wolał łatwiejsze łupy, więc miał to co miał xD nie mogła go nauczyć odpowiedzialności i wierności to już teraz się nigdy jej nie nauczy! zaśmiała się z jego słów i zaciągnęła się skrętem odchylając głowę do tyłu. bo nie za bardzo się cieszył z wizyty pod wiaduktem, ale jakby nie miał wyboru. pewnie szpilki się jej trochę wbijały w trawę - jezu jak mi tego brakowało - zaśmiała się znów. jarała tylko z nim, albo po rozstaniu z nim, więc trochę minęło - nie musisz mnie nieść. chyba - nie wiedziała xd
- nico joyce
- st. albansprawoi'm the problem25
- Post n°248
Re: wiadukt
łatwiejsze, albo bardziej rozrywkowe, takie z którymi było prościej i niczego nie oczekiwały (przynajmniej na razie!).
obserwował jak zaciągała się skrętem i jak dym unosił się wokół jej twarzy kiedy go wydychała. pewnie lubił takie widoki faye i przypomniało mu się wtedy że wcale nie jest taka grzeczna za jaką wszyscy ją mieli - mogłaś zadzwonić, podzieliłbym się - pomiętosił swoją kieszeń bluzy, w której miał cały worek trawy. nie rozstawał się z nim! - chyba? - zaśmiał się i wziął od niej skręta, też chciał się upalić. bardziej!
obserwował jak zaciągała się skrętem i jak dym unosił się wokół jej twarzy kiedy go wydychała. pewnie lubił takie widoki faye i przypomniało mu się wtedy że wcale nie jest taka grzeczna za jaką wszyscy ją mieli - mogłaś zadzwonić, podzieliłbym się - pomiętosił swoją kieszeń bluzy, w której miał cały worek trawy. nie rozstawał się z nim! - chyba? - zaśmiał się i wziął od niej skręta, też chciał się upalić. bardziej!
- faye mayhew
- londynmechatronikatoo good to be true25
- Post n°249
Re: wiadukt
ciekawe jak zareaguje jak te bardziej rozrywkowe zaczną od niego czegoś więcej żądać! wtedy znów będzie chciał uciekać! albo może tym razem tej bardziej rozrywkowej będzie wierniejszy niż tej porządnej, która go pokochała naprawdę, któż to wie! na pewno nie ja!
no tak, oboje znali się z dwóch stron. grzeczna faye była grzeczna z pozoru a niegrzeczny nico był tylko niegrzeczny dla samego bycia niegrzecznym. uśmiechnęła się pod nosem - dopiero wróciłam do albans, nie miałam jak dzwonić - zauważyła rozbawiona - wiesz gdzie mieszkam, nie miałbyś przynajmniej problemu z adresem jakbyś musiał mnie nieść - zażartowała.
no tak, oboje znali się z dwóch stron. grzeczna faye była grzeczna z pozoru a niegrzeczny nico był tylko niegrzeczny dla samego bycia niegrzecznym. uśmiechnęła się pod nosem - dopiero wróciłam do albans, nie miałam jak dzwonić - zauważyła rozbawiona - wiesz gdzie mieszkam, nie miałbyś przynajmniej problemu z adresem jakbyś musiał mnie nieść - zażartowała.
- nico joyce
- st. albansprawoi'm the problem25
- Post n°250
Re: wiadukt
nie rozmyślał tak do przodu. był prosty. skupiał sie na ruchaniu dziewczyn tu i teraz, a nie na jakiś relacjach, związkach czy coś!
- ale mogłaś dzwonić wcześniej - wytknął jej to, że się nie odzywała. ciekawe niby po co miałaby się odzywać. głupkowi od trawy się poprzestawiało! - to prawda, dotarłbym tam nawet z zamkniętymi oczami - przyznał szczerze bo przywiodło mu na chwilę na myśl stare czasy. może jednak był trochę sentymentalny! ach ta faye, zachowywał się przy niej jednak trochę inaczej.
- ale mogłaś dzwonić wcześniej - wytknął jej to, że się nie odzywała. ciekawe niby po co miałaby się odzywać. głupkowi od trawy się poprzestawiało! - to prawda, dotarłbym tam nawet z zamkniętymi oczami - przyznał szczerze bo przywiodło mu na chwilę na myśl stare czasy. może jednak był trochę sentymentalny! ach ta faye, zachowywał się przy niej jednak trochę inaczej.
|
|