second hand

nie spodziewała sie, że wyrectuje jej to jak z podręcznika. nawet vicky raczej znała to z autopsji, aniżeli z definicji. niby powinno ją zatkać, szczególnie widząc ten triumfujący uśmieszek rudej. pech jednak chciał że vicky nie była potulna i grzeczna jak na przykład taka romy więc zaraz wypaliła - czy ktoś kiedykolwiek powiedział ci, że jesteś przemądrzała? - zapytała wprost - i tego jestem pewna co do ciebie - też uśmiechnęła się z satysfakcją. a peggy uważała, że jej nie zna xd

- a ty masz niewyparzony język - powiedziała od razu. przez chwilę była skłonna dać szansę vicky jeśli naprawdę uszczęśliwiała archie'go, ale teraz uwazała, że przyjaciel nie powinien być z kimś kto w ten sposób traktuje ludzi. - udowodniłam tylko, że źle mnie oceniłaś, a tobie nie podoba się, że nie miałaś racji - zmierzyła ją wzrokiem. vicky ją z góry oceniała i peggy się to nie podobało. nieważne, że peggy robila to samo xd - wiesz, że powinnaś próbować się mi przypodobać? jestem najbliższą przyjaciółką archie'go i słucha moich opinii - zagroziła jej xd

vicky też była skłonna dać jej szansę, ale zaczęła ją oceniać przez co zwątpiła w siebie trochę! - mam - skrzyżowała ręce na wysokości cycków żeby wyglądać groźniej - i archie lubi to - dodała zaraz stawiając się w pozycji bardziej uprzywilejowanej, a przynajmniej próbując! - a ty niby wcale mnie nie oceniałaś? - zarzuciła jej to samo. były siebie warte xd - słucham? - aż zamrugała oczyskami ze zdziwienia widząc do jakich ruchów się posuwa - musisz być bardzo zdesperowana i samotna skoro myślisz, że możesz wybierać archiemu z kim ma się spotykać - mogła trafić w sedno xd

podczas pierwszego spotkania ją oceniała, co było jej naturalną reakcją na poznawanie wybranków jej przyjaciół, ale przez własne zawirowania sercowe zaczęła widzieć możliwość, żeby dać vicky po prostu szansę, żeby uszczęśliwiła archie'go. ale po tym spotkaniu wszelkie pozytywne myśli już zostały odgonione. vicky teraz coraz bardziej działała jej na nerwy. zdecydowanie nie była kochaną zieloną jak marty xd 
- nie wybieram z kim może się spotykać, ale możesz być pewna, że przekażę mu swoją opinię na temat tego jak na mnie naskakujesz - rzuciła, obróciła się na pięcie i poszła, a w domu spisała protokół z tego spotkania do przedstawienia archie'mu.

zobaczyła ostatnio podarte koszulki flynna i zmusiła go do zakupów oczywiście w lumpeksie przy najbardziej kolorowych wieszakach!

też przyszła tu na zakupy i zauważyła, że flynn się tu kręci. znalazła na wieszakach w miarę fajną męską koszulkę i podeszła bliżej.
- cześć! właśnie szukałam czegoś dla mojego kuzyna, ale widzę, że ta koszulka będzie ci lepiej pasować - zachichotała słodko na powitanie i już mu wciskała tę koszulkę.

nie przepadal za zakupami bo nie lubil przymierzac rzeczy i stac w kolejkach, ale dal sie namowic. - hej - wyszczerzyl sie kiedy dolaczyla do nich maisie. - calkiem fajna - chwycil koszulke i odsunal ja od siebie zeby sie przyjrzec.

przed chwilą regina pokazywała mu koszulkę w podobnym kolorze i ją odrzucił więc trochę się zdziwiła. obserwowała jak maisie podchodzi i zagaduje. nie zwróciłaby na to uwagi, ale kiedy wcisnęła flynnowi koszulkę to regina wyrosła zza kuzyna jak grzyby po deszczu - hej - przywitała się niepewnie, ale miło i uwiesiła na kuzynie.

- musisz przymierzyć - już go zachęcała. miała nadzieję, że jeśli kupi tę koszulkę to będzie myślał o maisie za każdym razem jak ją będzie zakładać. a że faceci noszą tę samą koszulkę kilka dni pod rząd to nie mogłaby mu wyjść z głowy xd uśmiech jej jednak zbladł kiedy jakaś dziewczyna uwiesiła się na flynnie i już było po wszystkich podrywach. - cześć. przypadkiem zauważyłam, że ta koszulka pasowałaby do flynna. robię zakupy dla siebie - zaczęła się tłumaczyć i pokazała kwiecistą sukienkę, którą miała przewieszoną przez ramię. nie chciała wyjść na szmatę, która podrywa chłopaków innych dziewczyn heheheheheheh.

flynn zakladal to co bylo pod reka i nie zwracal na to uwagi wiec szanse, ze bedzie wspominal maisie byly male xd - tez powinnas przymierzyc - zasmial sie i pokazal na jej sukienke. teraz on wychodzil na szmate, ktora podrywa inne laski przy swojej, ale nie ogarnal, ze tak to moglo wygladac xd

wzajemnie się podrywali, a regina jak zawsze jak piąte koło u wozu, ups! dobrze, że ona też niezbyt kumała aspekty podrywu. miała jednego chłopaka w życiu i był to kumpel jego brata więc pewnie nawet podryw czy inne rzeczy z tym związane wyglądały inaczej xd - przed chwilą mówiłeś, że taki kolor ci nie pasuje - zauważyła wskazując na koszulkę od maisie - tam czeka cały stos, które ci przygotowałam - wskazała za siebie, ale zaraz oczy jej się zaświeciły na kwiecistą sukienkę, którą pokazała - ale piękna! - pochwaliła. wiadomo, ze lubiła wszelkie wzorki. przed chwilą jeszcze była podejrzliwa xd

maisie nie wiedziała jeszcze, że jest szukającym przygód strzelcem i że nie zwraca uwagi na takie rzeczy jak koszulki xd
- możemy przebrać się i zaprezentować na raz, dwa, trzy - już planowała scenki jak z komedii romantycznych. zerknęła na ten stos koszulek wybranych przez reginę. - jedna więcej na pewno nie zaszkodzi - powiedziała słodkim głosem, chcąc się przymilić i do flynna i do niej. - prawda? czasami mozna tu znaleźć prawdziwe skarby. szkoda, że jest tylko po jednym każdego rodzaju. ale jak nie będzie mi pasować to dam tobie do przymierzenia, co? - zaproponowała. maisie ostatnio ma bonding przez ciuchy xd miała tylko nadzieję, że za bardzo się z laską flynna nie zaprzyjaźnią, bo potem byłoby ciężej podrywać jej chłopaka za jej plecami xd

tak jak on nie wiedzial, ze ona jest stalkerka xd
- ten odcien jest lepszy - stwierdzil, ze koszulka maisie podoba mu sie bardziej nie zwracajac uwagi na to co przygotowala regina. kolor mu sie nie podobal kiedy kuzynka mu go proponowala xd - ale wychodzimy na trzy czy po trzy? - to bylo istotne. juz kierowal sie do przymierzalni. maisie jakie dylematy xd

haha, jak się dowie to oszaleje!
trochę czuła się wykluczona z ich przymierzania, to zresztą nie pierwszy raz kiedy tak było. jak benek za bardzo się nią interesował to było źle, jak flynn za mało to też źle. i weź tu dogódź! - nie wierzę że znasz się na jakichkolwiek odcieniach - zarzuciła mu zaraz. kiedyś próbowała mu wytłumaczyć różnicę pomiędzy butelkową, a oliwkową zielenią i przegrała tą bitwę więc teraz była w szoku że podnosi taki argument - mam dużo sukienek w kwiatki więc nie musisz sie tym bardzo przejmować - pochwaliła się. pewnie miała pełną szafę kolorowych ciuchów z lumpa - przynajmniej weź koszulki, które ci przygotowałam, nie zamierzasz chyba paradować bez? - dobrze wiemy że flynn chciałby świecić gołą klatą i maisie chętnie by to zobaczyła xd

od razu stalkerką! podobieństwo z imieniem mary przypadkowe xd
- na trzy, będzie bardziej dramatyczny efekt - już planowała i cieszyła się, że flynn kontynuuje z nią te flirty pomimo obecności reginy, no i że woli proponowaną przez nią koszulkę. uznała ją za małe zagrożenie. nie z takimi maisie już się uporała za czasów licealnych! regina też ma dylematy. oscar dawał jej odpowiednią ilość uwagi, naprawiał drukarkę, a potem uciekał xd zmierzyła reginę wzrokiem. - tak sobie myślę, że pasowałyby ci sukienki w groszki bardziej od kwiatków - dała jej casualową radę, bo wolała, żeby tylko ona chodziła w sukienkach w kwiatki przed flynnem. - czemu nie, co nie? - zaśmiała się do reginy na tekst o gołej klacie i szturchnęła ją nieznacznie łokciem w ramach bondingu i też ruszyła do przymierzalni.

haha xd
- znam sie na tym, ze ten zolty mi sie nie podoba - z rozbawieniem skrytykowal regine. niezbyt dobrze sie reklamowal na chlopaka xd dobrze, ze nie myslal nad ustatkowaniem sie bo kiepsko by mu poszlo. - dokladnie, czemu nie - zasmial sie i stwierdzil, ze nie potrzebuje nawet wchodzic do przymierzalni. sciagnal swoja koszulke i rzucil ja w strone reginy, po czym ubral propozycje maisie. - i jak? - wygladzil ja, po czym rozlozyl rece i obkrecil sie.

hehe, jasne. przypadkowe xd
regina nie czuła się zazdrosna, bo raczej była romantyczką w środku więc jakby to był taki meet cute jak u niej i oscara (heheheheheeh) to od razu by im kibicowała, a w tym przypadku no cóż... maisie się wepchnęła i na siłę przymilała - teraz też mam kwiatki - zauważyła przygładzając swoją spódniczkę w drobne różyczki i czuła się skonfundowana (choć nie tak jak lilibet) - flynn... - chciała mu powiedzieć żeby nie rozbierał się przy wszystkich ale zaraz dostała jego koszulką w twarz i wpadła do jakiegoś kosza wypełnionego akcesoriami zimowymi na przecenie xd

- ten kolor będzie ci pasować - zapewniała go i reginę też skoro wyszło na to, że ona lepiej dobierała ciuchy dla niego niż ona. nie reklamował się za dobrze na chłopaka, ale zawsze mógł się tak zachowywać, bo wolałby być z maisie. musiała zrobić to co dobre dla wszystkich i ich uwolnić z tego nieszczęśliwego związku! regina nie znała ich historii i nie wiedziała czy mieli wcześniej jakieś meet cute! jak flynn uczył maisie grać w beer ponga na przykład xd - może mają tu coś w groszki to będziesz mogła od razu przymierzyć - zaszczebiotała nie zwracając uwagi na sukienkę i konfuzję reginy. zaśmiała się kiedy flynn się rozebrał, ale juz jej się oczy zaświeciły na widok jego klaty. - miało być na trzy! - przypomniała mu z rozbawieniem i tak się zapatrzyła na niego, że zupełnie nie zwróciła uwagi na to co się działo z jej konkurentką. - to zdecydowanie twój kolor. musisz ją kupić - kiwała głową. nie wyglądał aż tak super, ale skoro to była jej propozycja to musiała go namawiać.

maisie zyje w swoim wlasnym swiecie i dopowiada sobie nieistniejace historie xd
wiedzial, ze jej sie spodoba haha. szczerzyl sie glupkowato, ale regina odwrocila jego uwage wiec zignorowal komplementy maisie. nie dlatego, ze zrobil to specjalnie, ale po prostu umial sie skupic tylko na jednej rzeczy xd - w porzadku? - pochylil sie do kuzynki i zlapal ja za rece zeby ja wyciagnac.

połowa postaci dagny żyje we własnych urojeniach xd
nie znała ich historii, ale każda nachalna laska wydawała się jej podejrzana! szczególnie w stosunku do jej kuzyna, który rozumem się nie wykazywał akurat xd to był instynkt! i może nutka zazdrości z powodu tego, że ją olewał. a czasem potrzebowała czyjejś uwagi! rzuciła koszulką kuzyna, chciała w niego, a trafiła w maisie (która pewnie była wniebowzięta xd) i wygrzebała się z tego kosza - moje kwiatki są w porządku i nie chce groszków, a w tej koszulce wyglądasz jak ptak z ulicy sezamkowej! - wyrzuciła z siebie wkurzona. jej się nie podobał flynn w innym odcieniu żółtego. poza tym nie skumała, że mogła wyjść na wariatkę gadając trochę od rzeczy, ups. zaraz zaczęła łapać oddech bo się zapowietrzyła i odwróciła się grzebiąc w tym koszu, w którym siedziała bo znowu włączyła tryb: "jestem nieśmiała" xd

tak jakby to była przypadłość tylko moich postaci xddd
maisie nie była aż tak nachalna, właściwie to flynn sam ją zachęcał. regina też sobie już wkręcała hehe.
też odwróciła się w stronę reginy kiedy flynn zwrócił na nią uwagę.
- nic ci się nie stało? - zdążyła powiedzieć razem z chłopakiem zanim ta zaczęła swój wywód. złapała tę koszulkę i teraz ściskała ją mocno w rękach jak największy skarb. - przepraszam, nie chciałam się wtrącać w wasze zakupy. to moja wina - już robiła z siebie słodką i przyjęła wszystko na klatę.

haha teraz akurat gadamy o twoich xd
flynn wiedzial, ze regina ma problemy xd wiec przejal sie gdy tak zareagowala. zupelnie nie rozumial co to moglo spowodowac. zapomnial juz, ze przed chwila pogardzil jej pomoca w poszukiwaniu idealnej koszulki. chcial probowac udobruchac kuzynke, ale maisie przypomniala mu o swoim istnieniu. - to niczyja wina, nic sie nie stalo - zasmial sie probujac rozladowac sytuacje. podszedl do maisie i pochylil sie do niej. - zaraz jej przejdzie - powiedzial sciszonym glosem zeby regina nie uslyszala.

no własnie hehehe.
dziękuje, że myślicie, że regina jest psychiczna, ale nie jest xd na szczęście nie miała na środku ataku padaczki, którą przypominam że miała. to w innych okolicznościach wykorzystamy! aczkolwiek tak, zdenerwowała się i zaczęła ją boleć głowa więc od razu poczuła się gorzej i humor jej siadł.
nie słyszała co mówił flynn, ale wiedziała co oznaczają ściszone głosy więc poczuła się tym bardziej niekomfortowo. odwróciła się więc i oznajmiła - wracam do domu - tyle jej się udało oświadczyć żeby nie pokazać że było jej przykro z tego powodu jak cała sytuacja się potoczyła. wyminęła kuzyna, a potem jeszcze rzuciła groźne (w jej mniemaniu) spojrzenie maisie. zwiała do domu i najadła się tabletek na migrenę analizując co jest z nią nie tak i dlaczego nie potrafi sprostać najprostszym sytuacjom życiowym, ups!

moje zawsze wychodzą najgorzej xd
przejęła się reginą i była gotowa jej pomóc, ale skoro poszła to nie zamierzała się narzucać. a potem nie wiem czy flynn sobie poszedł, ale jeśli nie to maisie chętnie pomogła mu z zakupami zapominając o reginie.

nie dojrzal, ze reginie bylo przykro wiec zostal z maisie i dokonczylu zakupy.