second hand

nawet gdyby stefka sie narzucala to raven nie mialaby odwagi powiedziec jej prawdy. doceniala, ze chciala pomoc I byloby jej glupio tym pogardzic. - chcialabym, razem latwiej cos wypatrzymy - zgodzila sie.

dobrały się, stefka tak samo zachowywała się przy innych. któraś musiała przejąć inicjatywę xd
- super! - podekscytowała się i zaczęła buszować wśród wieszaków. - może to? - po dłuższej chwili wyłoniła się z sukienką zupełnie nie w stylu raven - oczywiście jak już skrócę rękawy, tu doszyję piórka, no i oczywiście dodamy pasek - przyłożyła strój do dziewczyny i przyglądała się badawczo temu, co może zmienić.

gdyby sie nie polubily to by wyszlo, ze rozmawiaja ze soba tylko z uprzejmosci xd
nie tak wyobrazala sobie szukanie ciuchow. myslala, ze pozbieraja kilka opcji, a potem pojda je przymierzyc, a stefka juz planowala juz uszyc caly kostium. - nie wiem czy piorka do mnie pasuja.. - powiedziala niesmialo. widziala jak dziewczyna sie podjarala, ale raven byla za niesmiala zeby rzucac sie w oczy ze swoim ubiorem.

oczywiście żadna by o tym nie wiedziała xd przynajmniej james nie musiałby się martwić, że się nie dogadują.
stefkę naszła wizja i już nie było mowy o przymierzaniu innych ciuchów.
- takie, jak zrobię, będą ci pasować - zapewniła ją dość stanowczo jak na siebie - nie martw się, to nie będzie nic nazbyt widowiskowego, ale już widzę cię w tej sukience i wyglądasz obłędnie - zapewniła ją i przyłożyła do niej wieszak z sukienką. - jimmy będzie zachwycony - zachichotała.

chociaz cos xd wolalyby sie meczyc w swoim towarzystwie niz przyznac, ze sie nie polubily. szczegolnie przy jamesie.
- no dobrze.. - dalej nie byla pewna co do wizji stefki. no ale skoro twierdzila, ze jamesowi sie spodoba! to ja bardziej zachecila zeby jej zaufala. wybraly jeszcze pare rzeczy, a potem poszly na herbate zeby stefka mogla jej opowiedziec szczegolowo co stworzy.

przymierzał sztruksowe spodnie za dwa funty. widzę go w takim wdzianku xd może chciał wyglądać jak dziad bo przez ivy miał spadem nastroju xd

nie ustalili, ze byli exclusive!
tez sie ubierala tu I przyszla na zakupy. miala ze soba koszyk wypelniony ciuchami, ktore chciala przymierzyc. polowala na jakis fajny meski tshirt I tak wpadla na gusa. - hejka! - przywitala sie wesolo.

gus sobie coś nawymyślał w głowie kiedy zgodziła się na randkę. nie był na randce z osiem lat, czego sie spodziewasz xd
ona była wesoła, a gus patrzył jak beznadziejnie wygląda jego płaski tyłek w tych spodniach - cześć - mruknął i olał ja. gapił się na swój tyłek w lusterku xd

za duzo czasu z dziecmi spedzal.
tak sie gapil na swoj tylek, ze ivy uznala to za zaproszenie by robic to samo. przyjrzala sie mu. - w jeansach wygladasz lepiej - skomentowala. myslala, ze czeka na rade.

taki miał zawód, a potem sam był dziecinny xd
chętnie przyjąłby radę bo nie potrafił się sam ubierać, mam mu doradzała. inaczej nosił śmieszne koszulki, bluzy i spodnie w kółko xd
- nie możesz mieć opinii o moim tyłku - ustanowił granicę xd

ups.
ivy akurat nie przykladala duzej uwagi do ubioru I sama zakladala na siebie babcine sukienki pewnie. smieczne koszulki jej nie przeszkadzaly. dobry conversation starter. - ty o moim mozesz - zasmiala sie I odwrocila zeby pokrecic tylkiem przed nim.

normalnie chętnie by powiedział coś na temat jej tyłka, albo nawet zażartował.
- nie chce - dalej był dość oschły. zanurkował w koszu z jakimiś spodniami i wyjął jeansy więc jednak posłuchał się jej sugestii. nie mógł się oprzeć i tak xd miała na niego za duży wpływ. jak każda laska, która zainteresuje się nim w dziesięciu procentach.

- nie musisz sie krepowac - zasmiala sie. myslala, ze po prostu wstydzil sie patrzec na nia przy ludziach. nadal nie wyczula jego obrazonego tonu. jesli chcial zeby wiedziala, ze jest zly to musial to wprost powiedziec. nie domyslala sie takich rzeczy. nie uwazala, ze zrobila cos o co mogl sie obrazac.

haha ivy jak facet, trzeba jej wprost powiedzieć, że jest się wkurzonym xd zbyt prosta kobieta na skomplikowane myśli gusa.
- nie krępuje się - chętnie rozebrałby się jeszcze tydzień temu - jeśli chcesz kogoś rozbierać to idź do swojego chłopaka - zarzucił jej, że ma chłopaka. raz się całowała z arnoldem i gus już wymyślał xd

wolala nie zastanawiac sie I nie matwic na zapas. latwiej sie jej tak zylo. - poszlabym do niego gdybym go miala - zasmiala sie. myslala, ze gus sobie tylko zartuje. dla niej pocalunek nie byl takim big deal.

była zbyt bezproblemowa. a gus miał za mało seksu więc wymyślał sobie problemy xd będzie musiał się rozproszyć masturbacją!
- wydawało mi się, że masz - mruknął dalej niezadowolonym głosem. tak, dalej był urażony tym że nie z nim się całowała tylko z jakimś gogusiem xd arnold by się cieszył, że myśli o nim w kategorii goguś xd

ciekawy sposob na radzenie sobie z problemami.
- chyba cos mnie ominelo - dalej zartowala. moze gdyby wiedziala, ze ich randka jest zagrozona to by powazniej do tego podeszla. - gdybym miala chlopaka to nie zrobilaby tak - klepnela go w tylek.

nikt nie mówił o logicznym myśleniu!
gus nie wspominał nic o randce więc ivy dalej była przekonana że idą - nie! - aż odskoczył i narobił hałasu więc inne grzebiące stare babcie zwróciły na nich uwagę - nie możesz mnie klepać po tyłku, a potem całować się z innymi chłopakami - goodmanowie to proste chłopaki, jak ubzdurali sobie jedną laskę to już tak było xd

ups.
obrazil sie nic nie wyjasniajac to skad mogla wiedziec! zdziwila go jego reakcja. zwykle chlopcy nie narzekali jak probowala ich macac xd - jestes zazdrosny? - dalej smieszkowala. nie radzila sobie dobrze w powaznych rozmowach wiec wolala rozwiazywac problemy zartami.

a on się tylko denerwował kiedy żartowała. niby chciał być poważny, ale nie potrafił też także nie wiem skąd ta hipokryzja!
- nie jestem! - ze zdenerwowania zdjął spodnie i wymaszerował ze sklepu w samych majtkach, zapomniał swoich spodni xd potem zgarnął go radiowóz i ojciec musiał go ratować xd

czasem mieli tu ciekawe ksiazki i przychodzila od czasu do czasu zobaczyc. kucnela przy najnizszej polce i szukala.

lena szukała czapki bo już było jej za zimno o tej porze roku tutaj i chodziła ubrana na cebulke. zamiast tego znalazł stanik w rozmiarze xxxl i nałożyła go na głowę jak czapke - czy wyglądam uroczo? - podeszła jak gdyby nigdy nic i zapytała beau. nie wiadomo czy poważnie czy na żarty.

spojrzala na nia zdezorientowana. - umm.. - nie wiedziala co ja bardziej zbilo z tropu, to ze podeszla do niej i ja zagadala czy to ze miala stanik na glowie. - to chyba sie inaczej nosi - przeniosla wzrok z powrotem na ksiazki.

nie była pierwsza osoba, która po powrocie zbiła z tropu. myślała, że anglicy tak reagowali xd
- wiem wiem - przyłożyła nagle stanik do swoich piersi schowanych pod zbyt luźnym tiszertem - więzienie dla cycków - zażartowała - ale to nie znaczy, że nie można odwrócić perspektywy - i znowu nałożyła miseczkę na głowę xd

nie byl problem z nia tylko z anglikami xd
zerkala na nia katem oka. byla dziwna, ale nie potrafila nie patrzec co wyprawia xd - jak uwazasz - wzruszyla ramionami. zauwazyla, ze ludzie sie na nie gapia wiec zanurkowala bardziej w ksiazkach.