second hand

vicky wcale nie kręciły sukienki. wołała swoje proste, trochę chłopackie ciuszki w których i tak wyglądała uroczo, halo!
przyjrzała się sukience i westchnęła - no nie wiem, nawet nie wiem czy lubię takie krótkie sukienki - tłumaczyła - mam wrażenie że będzie mi w niej widać cały tyłek - bała się że philip jeszcze będzie chciał seksu, którego mu naobiecywała xd

wygladala uroczo, ale miala potencjal by wygladac seksi! moze jakby pokazala cycki to archie nie musialby sie gapic na inne dziewczyny hehe
- skoro nie wiesz to powinnas sprobowac i chociaz ja przymierzyc - chwycila jej reke i wcisnela jej sukienke. - nie bedzie ci widac calego tylka - obrucila ja i zaczela kierowac w strone przymierzalni.

może kiedyś pokaże i archie wtedy będzie żałował xd najpierw musi się bardziej otworzyć na pokazywanie swoich walorów.
poszła niechętnie do przymierzalni. chwilę trwało zanim ją włożyła na siebie, a kiedy to zrobiła wyszła powoli żeby zaprezentować się siostrze - czuje że mnie opina - pokazała na klatkę piersiową. pewnie wywaliło jej cycki na wierzch - plus nie mogę w tym chodzić bo jest za obcisła - jęknęła obracając się powoli i prezentując wdzięki.

bardzo prawdopodobne, ze bedzie zalowal xd
oczy jej sie zaswiecily kiedy zobaczyla siostre w tej sukience. - wygladasz slicznie! - podjarala sie, klaskajac w dlonie. - opina cie we wszystkich wlasciwych miejscach! - powiedziala zachwycona i w podskokach zaraz byla obok niej. - twoj tylek wyglada zjawiskowo! - klepnela ja tam wlasnie.

miałam plan odpicować ją kiedyś więc może to dobra dramka nawet xd
bała się, że rosie podjara się na tyle że będzie kazała jej w tej sukience wracać na chatę i nie odda jej starych ciuchów - we właściwych? - dotknęła się po cyckach - czuję jakby ta sukienka robiła mi mammografię - jęknęła i aż podskoczyła kiedy ją klepnęła - rosie! - skarciła ją trochę wzrokiem, a potem przejrzała się w lustrze. stwierdziła, że nawet nie wygląda tak źle - myślisz, że mogłabym w czymś takim spodobać się komuś? - tak, summer ruchała dla eksperymentów, a vicky zaczęła rozmyślać nad chłopakami. jakże nostalgicznie.

mozliwe, ze tak xd
nie oddanie jej starych ciuchow to byl dobry pomysl, na ktory rosie niestety nie wpadala! moze podejmie taka strategie jesli nie bedzie chciala kupywac sukienek. wtedy vicky nie bedzie miala wyboru. - we wlasciwych - potwierdzila i spojrzala z szerokim usmiechem na twarzy prosto na jej cycki. - nie moglam sie powstrzymac - zachichotala. - oniesmielisz wszystkich facetow na imprezie! - zacieszala na sama mysl. tak, juz zdecydowala, ze vicky musi isc w tym stroju. - nikt nie bedzie w stanie ci sie oprzec! - objela ja, przygladajac sie ich odbiciu w lustrze.

vicky za to na to wpadła i na szczęście nie podzieliła się tym z siostrą!
- wiem, że nie mogłaś - spojrzała na rosie - poczułam to na moim tyłku - wytknęła język i zasmiała się - nie chce onieśmielać - przygryzła dolną wargę i przechyliła głowę na bok patrząc na swoje odbicie - może tylko trochę chce się spodobać przyznała zaraz, a potem spojrzała poważnie na rosie i połozyła dłonie na jej ramionach - myślisz, że jestem ładna? - bo ona nie była pewna xd

szkoda!
zasmiala sie i tez wytknela jej jezyk. - tylko troche? w tej sukience na pewno bedziesz sie im podobac bardziej niz tylko troche - zapewnila ja. zasmiala sie slyszac jej pytanie. - halo, mamy te same geny. oczywiscie, ze jestes ladna! - powiedziala jakby to byla najbardziej oczywista rzecz na swiecie.

patrzyła dalej w swoje odbicie - okej - pokiwała głową - założę ją, ale pod warunkiem że mogę włożyć do tego trampki - spojrzała na rosie - przecież nie wszystko na raz - zaśmiała się. kupiła finalnie tą sukienkę, a potem wybrały coś dla rosie jeszcze! będą się razem lansowały na imprezie. next!

stala przed lustrem i nakladala na siebie najrozniejsze korale i inne naszyjniki.

peter przyszedł po nowe ciuchy bo go robota zmusiła a to było jedyne miejsce, w którym mógł kupować rzeczy. stał więc gdzieś w jakiejś alejce i gapił się na to co miał do wyboru.

co sie stalo z poprzednim ryjkiem xd byl przystojniejszy hehe
ubrala na siebie pelno bizuterii i dopiero wtedy taka obwieszona zdecydowala sie ruszyc dalej. po drodze chwycila kolorowa koszule w kropki. - to ci bedzie pasowac - podala ja peterowi.

nie mogłam go zdzierżyć już xd połowa moich postaci ma już zmienione ryjki, przyzwyczajaj się xd
spojrzał na to co miała w rękach - naprawdę sądzisz, że kolorowa koszula w kropki będzie idealna do pracy jako boy hotelowy? - zaśmiał się - ale czemu w sumie nie, wezmę ją sobie - wrzucił ją sobie do koszyka - a co powiesz na to? - zapytał pokazując jej brzydki sweter.

nie wiem czy bede w stanie xd chalamet jest za koslawy i awkward jak na czerwonego xd
- gdybyscie wszyscy byli kolorowi to bylo by weselej - stwierdzila. lubila dziwne wzory i kolory wiec nie widziala w tej koszuli nic zlego. - podoba mi sie - pochwalila jego wybor. - moja babcia kiedys zrobila mi na drutach podobny z misiem jadacym na rowerze - chwycila rekaw swetra by go pomacac.

będziesz musiała xd bo często mi się ryjki nudzą.
- naprawdę? mówisz to poważnie? jest okropnie brzydki - powiedział rozbawiony, spoglądając na to co wybrał. odwiesił sweter z powrotem na wieszak i wziął zupełnie coś innego. jakieś spodnie, normalną koszulę, marynarkę. coś co mu będzie pasowało do wyjścia - a co powiesz na ten kapelusz? - zapytał zakładając jej go na głowę.

ech, ja sie przywiazuje xd
- piekno jest w oku patrzacego - zauwazyla i zabrala mu sweter, po czym nalozyla go na siebie. najwyrazniej nie przejmowala sie tym kto go nosil przed nia. jej sie podobal! gdy nalozyl jej na glowe kapelusz odwrocila sie do lustra by ocenic swoj fit. - pasuje mi do bransoletki - pomachala reka przed jego twarzac, prezentujac mu swoja bizuterie.

o następna xd jestem jedyna co się nie przywiązuje do postaci ani do ryjków? xd
- w takim razie koniecznie go weź - uśmiechnął się do niej i stanął za nią - wyglądamy razem całkiem nieźle jak widać - zażartował. on pewnie był też ubrany w cały świat i to były jedyne jego czyste ciuchy które posiadał. dlatego przyszedł po jakieś nowe. zrobił parę poważnych min do lustra a potem się roześmiał - przydałyby ci się jeszcze takie szerokie bufiaste spodnie - zauważył.

chyba tak xd
- wezme - zapewnila go. juz miala w planie ubranie ubranie go na konkurs najbrzydszego swiatecznego swetra. doczepi jakas czapeczke swietego mikolaja i inne duperele i bedzie idealnie. haha peter xd po co prac ciuchy skoro moze kupic nowe! - jeszcze takich nie widzialam, ale jak jakies zauwazysz to mozesz je dla mnie zaklepac - okrecila sie by pokazac mu sie w calej okazalosci.

nie no dobra, do niektórych się postaci się przywiązałam, ale nigdy do ich ryjków xd
- ślicznie wyglądasz - pochwalił ją i puścił do niej oczko - szukamy w takim razie dla ciebie tych szerokich obrzydliwych spodni, kto znajdzie najbrzydsze na świecie ten wygrywa kolację w pizzerii - zaproponował taki układ. nie był przecież bogaty, więc to było jedyne co mógł jej zaproponować. ale ivy nie była zbyt skomplikowana chyba, prawda?

hehe my do ryjkow jednak tez xd
- wiem - odpowiedziala przygladajac sie swojemu odbiciu. odwrocila sie tak zeby poparzec na swoj tylek i podciagnela troche sweter, ktory go zaslanial. - w takim razie przygotuj sie, ze ty stawiasz - ruszyla przed siebie by zabrac sie za szukanie spodni. ivy zadowolilaby sie nawet mrozona pizza. wiele do szczescia nie potrzebowala!

ech xd w tej sprawie nigdy się nie porozumiemy xd więc sie przyzwyczajajcie xd
spojrzał również na jej tyłek, który dobrze wyglądał zawsze, ale po prostu jemu ivy się i tak i tak podobała, nawet jeżeli miała na sobie brzydki powyciągany sweter. zaczął buszować wśród spodni - a może ty będziesz stawiała? zobaczymy! - powiedział do niej i szukał odpowiedniego kroju dla ivy. trochę mu to zajęło zanim znalazł jakąś propozycję - mam coś dla ciebie - podszedł do niej i podał jej ciuch.

ech niedobrze xd
- ja nigdy nie przegrywam - powiedziala pewna siebie. - calkiem niezle - pochwalila go, ale zaraz pokazala mu spodnie, ktora ona wygrzebala. byly podziurawione i poplamione. ogolnie wygladaly troche ohydnie co jej nie zrazalo. zdecydowali kto wygral, a potem poszli na ta umowiona pizze! zaczne jakims randomem teraz!

szukał jakiejś porządnej skórzanej kurtki, na którą faktycznie było go stać!

taka skorzana kurtke wlasnie znalazla rosie. byla na nia o wiele za duza, ale o to wlasnie chodzilo. miala zamiar ukrywac ciaze przez jakis czas w razie gdyby okazalo sie, ze jest prawdziwa xd przegladala sie w lustrze.

i pewnie byłaby idealna na rivera! zbieg okoliczności? xd river dostrzegł jakąś dziewczynę (nie poznał jej na razie!) i stanął za nią patrząc w lustro i obserwując ją chwile - przecież jest za duża - zauważył jakże mądrze.