second hand

zbiegi okolicznosci nie istnieja hehe pewnie wyczula, ze ja potrzebuje i dlatego ja przymierzala!
tak sie zapatrzyla na siebie, ze chwile zajelo jej dostrzezenie przystojnej twarzy rivera. - wlasnie o to chodzi - odwrocila sie do niego. - uciekam od swiata i rzeczywistosci wiec jest idealna by mnie ukryc - powiedziala dramatycznie.

albo chciała żeby river się do niej przyczepił xd
niemożliwe, że nie dostrzegła od razu przystojnej twarzy rivera! niezbyt się przejął jej dramatycznymi słowami - wyglądasz jakby cię ktoś zmniejszył, a zostały na tobie stare ubrania - stwierdził. chyba bardzo chciał tą kurtkę.

to na pewno xd
- nie mart sie, niedlugo do niej urosne - zapewnila go tak jakby go to obchodzilo. zmarkotniala i odwrocila sie do lustra by spojrzec na swoj brzuch. - moze - dodala. gapila sie przez chwile na swoje odbicie, ale potrzasnela glowa, odganiajac od siebie wszystkie zle mysli.

nie rozumiał jej analogii niestety. nie skumał o co mogło chodzić bo w ogóle nie myślał w tych kategoriach. był teraz skupiony na sklejaniu swojego życia - masz zamiar zjeść sto pączków i przytyć? - bo tylko taki sposób na przytycie widział. taki niedomyślny.

- nie - przeniosla wzrok na jego obicie w lustrze. zastanawiala sie czy mu zaczac opowiadac. lubila omawiac swoje problemy z ludzmi, nawet jesli to ich nie interesowalo. - i tak nie zrozumiesz - westchnela.

też ją obserwował jak gapiła się w lustro i na niego. miał wystarczająco dużo swoich problemów, nie musiał słuchać jej problemów. nie pomógł by jej nawet! - skoro i tak nie zrozumiem - powtórzył za nią - to mogę przynajmniej sprawdzić jak leży? - wskazał na kurtkę.

objela sie ramionami gdy zapytal czy moze przymierzyc kurtke. chwile sie wahala. - jesli z nia nie uciekniesz - postawila swoj warunek. nie miala zamiaru mu jej oddawac wiec nie bylo potrzeby by ja przymierzal, ale zgodzila sie dlatego, ze podobala jej sie wizja noszenia czegos po nim. bedzie udawala, ze od niego dostala kurtke xd

- masz mnie za złodzieja? - odparł pytając całkiem na serio. to było obraźliwe jeśli na serio tak o nim myślała. był wyczulony na takie teksty! - mogę? - wskazał i powoli zdjął z niej kurtkę. trzymał ją chwile w ręku aż w końcu narzucił na siebie. wyglądał o wiele lepiej w niej i bardzo męsko! rosie już pewnie była podjarana. ale nie zauważył tego tylko patrzył na swoje odbicie.

- nie - spojrzala na niego troche zdziwiona, ze wzial to tak na serio. miala tylko na mysli, ze to ona chce ja kupic. dala mu sciagnac z siebie kurtke bez protestowania. od kilku dni nie dotykal jej zaden facet wiec zdecydowanie jarala sie, ze river byl teraz tak blisko niej. chwile mu sie przygladala z zachwytem. - pasuje ci - przyznala.

nie znała jego mrocznego backstory! pewnie by się nim zainspirowała i coś napisała. choć może teraz nie był czas na opowiadanka. nie czuł tego zachwytu od niej. chciał po prostu fajną kurtkę. czuł, że skóra będzie do niego pasować i nie pomylił się - wiem - odparł, ale nie miało to zabrzmieć nieskromnie - już oddaję - zdjął ją z żalem.

byla zbyt zajeta swoim zyciem by czytac ploteczki.
chwycila kurtke i scisnela ja w dloniach, wahajac sie czy powinna mu ja dac czy zatrzymac ja dla siebie. - oddam ci ja za dziewiec miesiecy - mowila powaznie. - albo nawet szybciej. nie wiem czy bede ja potrzebowala az tak dlugo - nie mogla mu jej oddac od razu bo musiala sie pocieszyc troche tym, ze przed chwila mial ja na sobie.

i takie rzeczy ją omijały!
widział jak walczyła w sobie wewnętrznie. on też odbywał takie walki na co dzień więc dlatego to dostrzegł - mogę za nią zapłacić żeby mieć pewność że kiedyś do mnie wróci - zaproponował bo był skłonny pójść na ten układ! wyciągnął rękę żeby podała mu swój telefon i mógł tam wpisać numer, swój numer!

bedzie musiala zaczac czytac gazaety! tyle inspiracji w prawdziwych wydarzeniach.
- dobrze - usmiechnela sie lekko, probujac zamaskowac to jak bardzo sie teraz jarala w srodku. przez chwile zapomniala nawet o tym co ja dreczylo. depresyjny river sprawil, ze rosie usmiechnela sie po raz pierwszy od czasu spotkania z edenem. podala mu telefon i przygladala sie jak wbija swoj numer.

pewnie była z tego pokolenia, które nie kumało gazet xd
niesamowite, że chodząca depresja jak river poprawił rosie humor! miał w sobie ciągle urok i czar, nawet jak z niego nie korzystał. chwycił jej telefon i wklepał swój numer podpisując się swoim imieniem - chodźmy - oddał jej telefon i ruszyli do kasy. faktycznie zapłacił, a potem rozeszli się przy wejściu do second handu. ale znała jego imię już! brawo! next!

były z beau na zakupach, a potem jeszcze na jedzonku! pewnie romy ją trochę przytłoczyła więc ta uciekła wcześniej, a romka postanowiła się jeszcze powłóczyć. oglądała teraz używane ciuchy szukając jakiejś sukienki która mogłaby się spodobać arthurowi. nie żeby nie miała kasy na ciuchy z normalnych sklepów, ale stephanie kiedyś pokazała jej to miejsce i nawet się jej spodobało!

stefka miała trochę oszczędności po pracy na świątecznym jarmarku, więc postanowiła wydać je w najlepiej sobie znany sposób, czyli kupując ciuchy do przeróbki. wyszła właśnie z przymierzalni z całym naręczem ciuchów.
- romy! - wyrwało jej się trochę zbyt entuzjastycznie, ale tak bardzo ucieszyła się, że ją widzi. zakasłała, żeby pohamować entuzjazm. - nie wiedziałam, że tu przychodzisz - podeszła bliżej. to znaczy: że przychodzi tu bez niej. kolejna zdrada i porzucenie!

romy stała oglądając jakieś sukienki z odkrytymi ramionami, bo najwyraźniej też swoim ciałem chciała imponować arthurowi. szczególnie po ich ostatnich zbliżeniach. nie zwróciłabym uwagi na to kto wychodzi z przymierzalni gdyby nie aż tak entuzjastyczna reakcja stefki. odwróciła się i przywitała ją z uśmiechem - cześć - próbowała ją przytulić, ale ilość ciuchów którą miała przy sobie skutecznie to utrudniały - byłam z koleżanką na zakupach, ale ta musiała już uciec więc cóż, zostałam sama i postanowiłam tu wejść - wyjaśniła od razu nie myśląc że może tym zranić przyjaciółkę xd

oczywiście stefce od razu zrobiło się przykro. wiedziała, że ostatnio romy spędza więcej czasu z arthurem i dlatego nie ma dla niej czasu, ale to, że spędzała czas z innymi koleżankami? o to była zazdrosna od zawsze i teraz, kiedy czuła się coraz bardziej osamotniona, zabolało ją to z podwójną siłą.
- kupiłyście sobie coś ładnego? - wymamrotała chowając się za wieszakami.

jej najgorszy lęk się spełniał, romy miała inne koleżanki!
- właściwie to pomogłam jej wybrać ładną i ciepłą czapkę - wytłumaczyła zaraz przyglądając się rzeczom na wieszakach, też chciała coś przymierzyć - myślisz, że to będzie mi pasować? - wyciągnęła z wieszaka jasnoróżową sukienkę na ramiączkach i przyłożyła do siebie. nie chciała stąd wychodzić z pustymi rękoma!

nie dość, że miała chłopaka, to jeszcze inne koleżanki, jak tak mogła!
- twoja koleżanka na pewno jest bardzo zadowolona z twojej pomocy - przestąpiła z nogi na nogę. popatrzyła na romy prezentującą sukienkę. - tak, będziesz wyglądać ślicznie. dodałabym tu jeszcze kokardkę - wyciągnęła rękę, ale zaraz ją cofnęła. - jest piękna taka jaka jest. jak ty - westchnęła.

romy taka popularna xd
- okaże się wtedy kiedy będzie zakładać tą czapkę - zaśmiała się. pewnie beau kupiła ją tylko z grzeczności, a romy myślała że tak super i szybko nawiązuje nowe znajomości - może ją przymierzę i ocenisz czy coś trzeba dodać? - zaproponowała. wierzyła w sugestie stefki!

na to wygląda.
- dowiesz się następnym razem jak się spotkacie. czyli kiedy? - smooth przesłuchanie xd zapatrzyła się trochę za długo na to jak romy przyciskała sukienkę w okolicach cycków, przypadkowo podkreślając ich kształt. - najważniejsze jest to co ty uważasz, a nie ja - zamachała ręką i zaczęła odwieszać rzeczy, które przymierzała.

- nie umawiałyśmy się konkretnie - nie czuła, że to przesłuchanie dlatego odpowiadała bez zawahania. stefka taka stalkerka, a romy tego nie ogarniała. pewnie przywykłą do tego, że arthur też na nią trochę dziwnie patrzył xd - nonsens - chwyciła ją za rękę i pociągnęła w stronę przymierzalni - chce poznać twoje zdanie - odparła wchodząc do przymierzalni i zasuwając zasłonkę za sobą. zrzuciła z siebie ciuszki i włożyła sukienkę, ta jednak miała zamek więc odsłoniła zasłonę i odwróciła się do przyjaciółki - zapniesz? - poprosiła wskazując na zamek który ciągnął się aż od lędźwi.

chciała ustalić czy z tą inną koleżanką spotyka się częściej niż z nią, bo na to wyglądało!
stefka czekała przy przymierzalni przeglądając ciuchy na pobliskim wieszaku kiedy romy poprosiła ją o pomoc. wylądowała więc w ostatniej sytuacji w jakiej chciała wylądować (a może właśnie w takiej jakiej najbardziej chciała wylądować?). aż zrobiło jej się gorąco gdy zobaczyła roznegliżowane plecy przyjaciółki. nieśmiało podeszła bliżej i w milczeniu, wyraźnie niepewnie (trzęsły jej się ręce!) zaczęła zapinać zamek.
- kurczaki - w połowie zamek się zaciął i zaczęła się z nim szarpać.

jaki szpieg xd
ta sytuacja to była jednocześnie fantazja i jej przekleństwo. romy zupełnie nieświadomie prowokowała innych i to już nie był pierwszy raz kiedy się tak działo. w towarzystwie stephanie czuła się jednak zupełnie bezpiecznie i w pełni kontroli. przy andy'm nie czuła się aż tak pewnie. odgarnęła włosy tak że mogła podziwiać jej plecy i czekała aż ta zapnie jej sukienkę - pomogę ci - próbowała łapkami chwycić suwak, ale zamiast tego macała tylko stefkę po dłoniach - chyba się zacięło - odwróciła się nagle i zsunęła z ramion sukienkę prezentując swoje piersi w staniku. szarpała się lekko z sukienką próbując ją zdjąć.