xoyo club

celeste przyszła tutaj bo jedna z koleżanek ją tutaj zaprosiła. ale nie bawiła się zbyt dobrze, piła sok pomarańczowy przy barze i się nudziła.

czy ona teraz studiowała w londynie?
zobaczył jej smutną minkę i od razu się przysunął - może znajdzie się coś na poprawę humoru? - zapytał od razu. wyczuł w jej niezadowolonej minie potencjał na coś więcej xd

a i owszem!
kolejny, który chciał jej poprawiać humor przez seks! wywróciła oczami na jego tekst - słyszałam to już. nie dziękuję, możesz mi dać spokój - nie miała ochoty na nic, prędzej na zaszycie się w domu z butelką wina i swoimi lekami, co ostatnio praktykowała codziennie. coś czuję, że to się źle skończy dla niej.

nie chciał seksu, tylko chciał kupić jej drinka a to dwie diametralnie różne rzeczy. co by sie działo potem to inna sprawa xd
- słyszałaś już to, że ktoś chce postawić ci drinka? nie dziwie sie - skomplementował ją i zlustrował od góry do dołu! była ładna! pomimo nadąsanej miny!

czyli i tak i tak skończyłoby się to w łóżku.
spojrzała na niego w końcu - nie chcę drinka, mam sok pomarańczowy, wystarczy mi. nie piję alkoholu - skłamała bo też nie chciała skończyć gdzieś martwa w rowie. prędzej skończy martwa w swoim domu ale to nic xd

tego nie wiesz!
- zawsze jesteś taka niezadowolona i marudna? to część twojego uroku osobistego? - spotykał się z marudami. zazwyczaj nudził się nimi po dwóch tygodniach, jak poziom marudzenia był już zbyt wysoki żeby temu sprostać.

to prawda, nie wiem xd
akurat trafił bardzo słabo, bo celeste nie miała humoru ani ochoty na podrywy ze strony jakichś przypadkowych ludzi. obecność perrego zaczęła ją męczyć i przeszkadzać do tego stopnia, że już pod stołem klikała ubera, żeby móc stamtąd uciec - nie, zazwyczaj jestem pogodna i radosna, jakie to z resztą ma znaczenie? - zapytała wprost. miała ochotę mu powiedzieć żeby spadał.

po co polazła do klubu jak nie miała na to ochoty? xd logiki brak z jej strony!
mogła sobie klikać co chciała, perry i tak się już skutecznie zniechęcił - już teraz żadnego - odszedł i poszedł wyrywać bardziej radosne dziewczyny i chłopców. po co mu takie zołzy, meh!

to ty zaczęłaś w klubie xd
celeste pojechała do domu a potem zniknęła na jakiś czas z albans.

lansowała się w londynie z okazji piąteczku i naciągała chłopców na drogie drinki.

ona robila dokladnie to samo. jacys znajomi, ktorych poznala przez teda zlitowali sie nad nia I zabrali ze soba xd - ladne buty - zaczepila Leah.

zapoznali się dzięki tedowi i wykluczyli go xd
- prawda? - od razu podniosła nóżkę zgiętą w kolanie, żeby zaprezentować swoje buty i podała nazwę jakiegoś projektanta. oczywiście dostała buty w ramach swojej ciężkiej influencerskiej pracy i teraz tagowała je na mnóstwie zdjęć. - jak podasz hasło "leah5" przy zakupach online to dostaniesz 5% zniżki - zareklamowała xd

nie ich wina, ze byl byt zajety zaczepianiem dzieci w ksiegarni xd
haha Leah ciezko pracuje nawet po godzinach xd - na pewno skorzystam - podziekowala jej za rabat, ale juz wiedziala, ze nie bylo ja stac na takie luksusy. ale dobrze bylo wiedziec, ze Leah rozdaje takie promocje. moze wspomni cos o tym tedowi kiedy beda zblizaly sie jej urodziny xd

zdobył tam więcej numerów (jeden) niż zdobyłby przez cały wieczór w klubie xd
przepracowuje się biedaczka xd
lizzie nawet ze zniżką nie było stać na buty, ups. za to leah myślała, że jak najbardziej ją stać i że bez zniżki też by je kupiła.
- tylko nie bierz w tym kolorze co ja, żebyśmy mogły razem wychodzić na miasto - wiadomo, nie mogły mieć takich samych ciuchów xd

kazdy byl w swoim srodowisku xd
biedna xd
lizzie celowo nie przyznawala sie do tego, ze nie bylo jej stac na takie rozrzucanie sie. kupowala swoje rzeczy na stronach z uzywana odzieza. tylko w taki sposob mogla zdobyc markowe ciuchy. jeden plus tego byl taki, ze nauczyla sie wypatrywac dobre okazje. - nigdy bym ci tego nie zrobila - zapewnila ja. nie byl to dla niej az taki big deal, ale wiedziala jakie to wazne dla niektorych dziewczyn.

hehe.
leah dała się nabrać na jej ciuchy wypatrywane na okazjach.  
- i dlatego cię lubię! - zarzuciła jej rękę na ramię. tak naprawdę to leah wcale jej jakoś szczególnie nie lubiła, ale i tak była lepsza od większości wieśniaczek z st. albans. musiała się trzymać z osobami z wyższych sfer jak już jakieś znalazła. jak bardzo się myliła xd

dobrze, ze nie kupowala fejkow na targu. wtedy dopiero by byl przypal xd
zasmiala sie I pociagnela ja w strone baru. - konczy mi sie drink, trzeba wypatrzec kogos kto nas zaopatrzy - juz sie rozgladala. dobrze, ze Leah tez naciagala facetow na darmowe drinki. byloby kiepsko gdyby kupowaly sobie nawzajem.

wtedy leah od razu by dostrzegła w niej impostora xd
obie tak naprawdę miały mniej kasy niż chciały, żeby inni myśleli. dobrze, że rozumiały się pod względem naciągania chłopaków na drinki i nie wzbudzało to wzajemnych podejrzeń xd 
- dzisiaj jest z czego wybierać - oznajmiła i już pokazywała dyskretnie lizzie dwie grupki przystojniaków.

ups xd
moglyby miec bonding, ale Leah wolala udawac bogata I lepsza od innych xd
- swietnie, mialam dzisiaj w planie sie upic - powiedziala z rozbawieniem, po czym przyjrzala sie grupa, ktore wskazywala. - powinnysmy zaczac od tych mnie przystojnych - zaproponowala. najlepsze lepiej zostawic na koniec. moze impreza sie przedluzy.

leah nigdy nie będzie miała bondingu przez to, że nie miała tyle kasy ile chciała. co najwyżej miała bonding z freddie'm, że byli tu na wygnaniu xd
- ja myślę, że powinnyśmy zacząć od tych bardziej przystojnych, bo ci mniej przystojni będą później bardziej zdesperowani i będą kupować więcej drinków - nie wątpiła, że obie grupy będą zachwycone w obecności leah, ale musiała się jednak zabezpieczyć jakby ci bardziej przystojni znaleźli inne towarzyszki.

zawsze cos xd
- jak uwazasz - zgodzila sie bo bylo jej to obojetne jesli bedzie dostawala drinki, na ktorych im tak bardzo zalezalo. skoro ustalily plan to poszly go zrealizowac I faktycznie sie upily.

wyciągnęła ash do londynu i dziwnym trafem wylądowały w klubie. na nieszczęście dla wszystkich mira była bardzo nadpobudliwa i energiczna dlatego kiedy poszła po drinki dla siebie i ash wylądowała z jakimś typkiem przy barze i całowali się. ash mogła tylko zazdrościć xd

haha zazdroscila, tez by sie chciala teraz calowac ze swoim wasem xd
od kiedy byla w zwiazku wychodzenie na imprezy jej nie satysfakcjonowalo jak kiedys. zaczela sie martwic, ze robi sie nudna xd dala jej chwile, ale nie chcialo sie jej dluzej czekac na drinka. - myslalam, ze to girls night - oparla sie o bar i patrzyla jak sie liza.

ale wąs nie chodził na takie imprezy to nie mogła się nim chwalić xd
haha, była nudna bo była wierna. mira nie miała chłopaka i nie miała tego problemu. poza tym podrywając kolejnych gości udowadniała sobie swoją wartość po tym jak ludwig ją obniżył!
oderwała się od faceta i spojrzała na ash. poklepała go po klacie i rzuciła coś w stylu 'zobaczymy się później' - właśnie miałam ogarniać nam drinki - już bajerowała barmana żeby dostać zniżkę i spojrzała na ash kątem oka - wyglądasz na znudzoną - nie jej wina, że już nie mogły się bawić jak dawniej.

w takich sytuacjach odczuwala age gap xd
marudzilaby mniej gdyby wiedziala przez co przechodzi mira. a tak nudzilo jej sie kiedy ta podrywala facetow. - nie jestem znudzona - sklamala bo nie chciala sie przyznac, ze wolalaby sie przytulac na kanapie z aleciem.