Oliver zrobił sobie poranny spacerek. Jak dawno nie był w st. Albans! Oxford był cudowny, uczył się tam naprawdę wiele, ale tamtejszy akademik go dobijał, dlatego wolał wrócić do swojego mieszkania tutaj i dojeżdżać na zajęcia, których teraz miał stosunkowo mało. Stał przy brzegu ze swoją śliczną suczką rasy golden retriver Cassie, która zapędziła się kiedy spuścił ją ze smyczy i wleciała do wody z której nie chciała teraz wyjść. A on się zastanawiał czy powinien wejść w swoim drogim i ślicznym garniturze do tego syfu. Jednak szybko się zdecydował kiedy okazało się, że suczka źle pływa i trochę się podtapiała. Zostawił jednak najpierw wszystkie kosztowne rzeczy na brzegu po czym wszedł po pas do lodowatej wody i chwycił psiaka.
Staw
- Gość
- Gość
- Post n°1
Staw
First topic message reminder :
Oliver zrobił sobie poranny spacerek. Jak dawno nie był w st. Albans! Oxford był cudowny, uczył się tam naprawdę wiele, ale tamtejszy akademik go dobijał, dlatego wolał wrócić do swojego mieszkania tutaj i dojeżdżać na zajęcia, których teraz miał stosunkowo mało. Stał przy brzegu ze swoją śliczną suczką rasy golden retriver Cassie, która zapędziła się kiedy spuścił ją ze smyczy i wleciała do wody z której nie chciała teraz wyjść. A on się zastanawiał czy powinien wejść w swoim drogim i ślicznym garniturze do tego syfu. Jednak szybko się zdecydował kiedy okazało się, że suczka źle pływa i trochę się podtapiała. Zostawił jednak najpierw wszystkie kosztowne rzeczy na brzegu po czym wszedł po pas do lodowatej wody i chwycił psiaka.
Oliver zrobił sobie poranny spacerek. Jak dawno nie był w st. Albans! Oxford był cudowny, uczył się tam naprawdę wiele, ale tamtejszy akademik go dobijał, dlatego wolał wrócić do swojego mieszkania tutaj i dojeżdżać na zajęcia, których teraz miał stosunkowo mało. Stał przy brzegu ze swoją śliczną suczką rasy golden retriver Cassie, która zapędziła się kiedy spuścił ją ze smyczy i wleciała do wody z której nie chciała teraz wyjść. A on się zastanawiał czy powinien wejść w swoim drogim i ślicznym garniturze do tego syfu. Jednak szybko się zdecydował kiedy okazało się, że suczka źle pływa i trochę się podtapiała. Zostawił jednak najpierw wszystkie kosztowne rzeczy na brzegu po czym wszedł po pas do lodowatej wody i chwycił psiaka.
- Gość
- Gość
- Post n°176
Re: Staw
no właśnie! tak jak napisałam "robił kaczki", to coś mi nie pasowało. xdddd
ostatnio, jak kopnął śmietnik, to oczywiście zniszczył jej obraz, a jak niewinnie puszcza kaczki, to ją ochlapuje, jakżeby inaczej! ta dziewczyna chyba nigdy go nie polubi. chociaż jemu na tym jakoś szczególnie nie zależało. nie usłyszał, że do niego krzyknęła, bo był w swoim własnym świecie, a muzyka zagłuszała ten prawdziwy. podniósł kolejny kamyk, popodrzucał sobie w dłoni i rzucił do stawu. ophelia może go wrzucić do stawu.<3
ostatnio, jak kopnął śmietnik, to oczywiście zniszczył jej obraz, a jak niewinnie puszcza kaczki, to ją ochlapuje, jakżeby inaczej! ta dziewczyna chyba nigdy go nie polubi. chociaż jemu na tym jakoś szczególnie nie zależało. nie usłyszał, że do niego krzyknęła, bo był w swoim własnym świecie, a muzyka zagłuszała ten prawdziwy. podniósł kolejny kamyk, popodrzucał sobie w dłoni i rzucił do stawu. ophelia może go wrzucić do stawu.<3
- Gość
- Gość
- Post n°177
Re: Staw
Robił kaczki. <333
No bo on wiecznie wyrządzał jej jakąś krzywdę! Zawsze jak znajdował się w pobliżu to ponosiła jakieś szkody. Dobrze że jeszcze nie złamała ręki, albo nogi! Choć kto wie co się dzisiaj stanie! Wkurzyła się, że jej nie odpowiedział i była przekonana, że specjalnie ją ignoruje, miała go za chama więc to by nie było nic dziwnego. Pewnie wyjęła z torebki jakiś stary zeszyt i rzuciła z całej siły w jego stronę, dobrze że przynajmniej nie trafiła w głowę tylko w plecy. xd
No bo on wiecznie wyrządzał jej jakąś krzywdę! Zawsze jak znajdował się w pobliżu to ponosiła jakieś szkody. Dobrze że jeszcze nie złamała ręki, albo nogi! Choć kto wie co się dzisiaj stanie! Wkurzyła się, że jej nie odpowiedział i była przekonana, że specjalnie ją ignoruje, miała go za chama więc to by nie było nic dziwnego. Pewnie wyjęła z torebki jakiś stary zeszyt i rzuciła z całej siły w jego stronę, dobrze że przynajmniej nie trafiła w głowę tylko w plecy. xd
- Gość
- Gość
- Post n°178
Re: Staw
po prostu ten chłopak przynosi ogromnego pecha! a szczególnie ophelii. zawsze, kiedy jest w jej okolicy, coś złego się dzieje. chociaż samemu sobie przynosi jeszcze większego pecha. cóż, musi z tym żyć.
poczuł coś na plecach i w pierwszej chwili myślał, że to jakaś kaczka pomyślała "ja ci dam puszczać kaczki!" i postanowiła go zaatakować od tyłu, ale kiedy się odwrócił, zobaczył na ziemi ten nieszczęsny zeszyt, który od razu podniósł i zaczął się rozglądać. na widok ophelii westchnął i wyciągnął z ucha jedną słuchawkę.
- hej, masz jakiś problem?! - zawołał w jej stronę niezadowolony.
poczuł coś na plecach i w pierwszej chwili myślał, że to jakaś kaczka pomyślała "ja ci dam puszczać kaczki!" i postanowiła go zaatakować od tyłu, ale kiedy się odwrócił, zobaczył na ziemi ten nieszczęsny zeszyt, który od razu podniósł i zaczął się rozglądać. na widok ophelii westchnął i wyciągnął z ucha jedną słuchawkę.
- hej, masz jakiś problem?! - zawołał w jej stronę niezadowolony.
- Gość
- Gość
- Post n°179
Re: Staw
Że jeszcze nie umarł z tego ogromnego pecha, a raczej ty go nie uśmierciłaś. Ech, to aż dziwne! xd Nie podobał jej się jego niezadowolony ton. Powinien teraz klęczeć przed nią i przepraszać za ochlapanie zarówno jej osoby, jak i książki. Czego ona się spodziewała po tym gburze, pff. - Tak, mam. Ty nim jesteś. - Powiedziała oschle i uśmiechnęła się z przekąsem. - Ochlapałeś moją biografię Rubensa! - Warknęła w końcu w jego kierunku i zamknęła książkę z impetem po czym wsadziła ją do torebki. Bała się, że byłby w stanie wyrwać wyrwać ją z jej rąk i wrzucić do wody. ;c
- Gość
- Gość
- Post n°180
Re: Staw
sugerujesz, że powinnam go zabić? i tak śmierć go prześladowała na każdym kroku. pewnie on też oszukiwał przeznaczenie, zupełnie jak nicole.
- och, przepraszam! to przecież moja wina, że siedziałaś nad wodą. - odparł ironicznym głosem. jej narzekania w ogóle nie zrobiły na nim żadnego wrażenia. już się do tego przyzwyczaił, zawsze go o wszystko oskarżała! a poza tym powinna była wiedzieć, że to nie woda jest jego żywiołem, tylko ogień! a wrzucać jej do wody wcale nie zamierzał. hamował swoją agresję, bo obiecał alishy, że będzie grzeczny. ciekawe jak długo.
- och, przepraszam! to przecież moja wina, że siedziałaś nad wodą. - odparł ironicznym głosem. jej narzekania w ogóle nie zrobiły na nim żadnego wrażenia. już się do tego przyzwyczaił, zawsze go o wszystko oskarżała! a poza tym powinna była wiedzieć, że to nie woda jest jego żywiołem, tylko ogień! a wrzucać jej do wody wcale nie zamierzał. hamował swoją agresję, bo obiecał alishy, że będzie grzeczny. ciekawe jak długo.
- Gość
- Gość
- Post n°181
Re: Staw
Nie możesz go zabić, wy byście tylko z Patką zabijały swoje postaci. xd
- Siedziałam i było całkiem miło dopóki ty się tutaj nie zjawiłeś! - Mruknęła i skrzyżowała ręce na wysokości piersi. A potem dyskretnie poprawiła swoje rude włosy. Ja doprawdy nie wiem jak oni mają się polubić. xd - I w ogóle słuchasz beznadziejnej muzyki. - Dodała jeszcze obrażona. Kiedy zdjął słuchawki to miała okazję usłyszeć i ocenić jego gust muzyczny. No to zamiast utopić książkę to w magiczny sposób ja spali. Nie zdziwiłabym się w sumie, gdyby Will miał do czynienia z siłami zła.
- Siedziałam i było całkiem miło dopóki ty się tutaj nie zjawiłeś! - Mruknęła i skrzyżowała ręce na wysokości piersi. A potem dyskretnie poprawiła swoje rude włosy. Ja doprawdy nie wiem jak oni mają się polubić. xd - I w ogóle słuchasz beznadziejnej muzyki. - Dodała jeszcze obrażona. Kiedy zdjął słuchawki to miała okazję usłyszeć i ocenić jego gust muzyczny. No to zamiast utopić książkę to w magiczny sposób ja spali. Nie zdziwiłabym się w sumie, gdyby Will miał do czynienia z siłami zła.
- Gość
- Gość
- Post n°182
Re: Staw
NIGDY W ŻYCIU NIE ZABIŁAM ŻADNEJ MOJEJ POSTACI! ja właśnie nie umiem im tego zrobić. xd patrz, tworzę kolejne, a nie umiem żadnej się pozbyć!
- nawet cię nie zauważyłem! ale ty jak zwykle musisz być w centrum uwagi i twierdzić, że wszystko, co robię, to specjalnie przeciwko tobie. - wywrócił oczami i skrzyżował ręce na piersi. trzeba będzie ich postawić w jakieś ekstremalnej sytuacji! utkną w windzie na pół dnia czy coś tam. xdddd - dzięki. ty czytasz beznadziejne książki. - prychnął, bo nie miała prawa obrażać jego gustu! i też by mnie to nie zdziwiło, więc to pewnie prawda.xd
- nawet cię nie zauważyłem! ale ty jak zwykle musisz być w centrum uwagi i twierdzić, że wszystko, co robię, to specjalnie przeciwko tobie. - wywrócił oczami i skrzyżował ręce na piersi. trzeba będzie ich postawić w jakieś ekstremalnej sytuacji! utkną w windzie na pół dnia czy coś tam. xdddd - dzięki. ty czytasz beznadziejne książki. - prychnął, bo nie miała prawa obrażać jego gustu! i też by mnie to nie zdziwiło, więc to pewnie prawda.xd
- Gość
- Gość
- Post n°183
Re: Staw
Może uda Ci się dojść do stu postaci, skoro nie potrafisz ich zabijać. ;d
I owszem uwielbiała być w centrum uwagi, zupełnie jak Kenny no nie? - Oczywiście, że wszystko robisz specjalnie. Podpalasz śmietniki i moje obrazy, ochlapujesz moje książki i w ogóle. A ja do tej pory nic złego Ci nie zrobiłam! - Prychnęła niezadowolonym głosem i aż z tego wszystkiego zapaliła kolejnego papierosa. Bo dużo paliła kiedy się denerwowała. - Skąd możesz wiedzieć jakie książki czytam, skoro nawet nie widziałeś tytułu!? - Warknęła rozzłoszczona.
I owszem uwielbiała być w centrum uwagi, zupełnie jak Kenny no nie? - Oczywiście, że wszystko robisz specjalnie. Podpalasz śmietniki i moje obrazy, ochlapujesz moje książki i w ogóle. A ja do tej pory nic złego Ci nie zrobiłam! - Prychnęła niezadowolonym głosem i aż z tego wszystkiego zapaliła kolejnego papierosa. Bo dużo paliła kiedy się denerwowała. - Skąd możesz wiedzieć jakie książki czytam, skoro nawet nie widziałeś tytułu!? - Warknęła rozzłoszczona.
- Gość
- Gość
- Post n°184
Re: Staw
hahaha. będę musiała się kogoś pozbyć i tak, bo teraz mam za dużo pomysłów.;c
- pewnie zrobiłaś, ale ja w przeciwieństwie do ciebie nie rozpamiętuję każdego naszego spotkania, więc nie mogę zacząć wyliczać. - mruknął, a kiedy poczuł dym papierosowy, to od razu też odpalił papierosa, bo był niestety nałogowcem. - bo sama powiedziałaś, że to biografia rembrandta. - przypomniał jej, chociaż sam pomylił rubensa z rembrandtem, ale to nieważne. - zupełnie, jakbyś musiała podkreślić, jaka to nie jesteś ambitna i oczytana. - dodał, bo rzeczywiscie tak to powiedziała! mogła po prostu powiedzieć, że ochlapał jej książkę, a nie, że biografię rubensa.
- pewnie zrobiłaś, ale ja w przeciwieństwie do ciebie nie rozpamiętuję każdego naszego spotkania, więc nie mogę zacząć wyliczać. - mruknął, a kiedy poczuł dym papierosowy, to od razu też odpalił papierosa, bo był niestety nałogowcem. - bo sama powiedziałaś, że to biografia rembrandta. - przypomniał jej, chociaż sam pomylił rubensa z rembrandtem, ale to nieważne. - zupełnie, jakbyś musiała podkreślić, jaka to nie jesteś ambitna i oczytana. - dodał, bo rzeczywiscie tak to powiedziała! mogła po prostu powiedzieć, że ochlapał jej książkę, a nie, że biografię rubensa.
- Gość
- Gość
- Post n°185
Re: Staw
Zmrużyła niezadowolona oczy. - Myślisz, że jesteś taki cudowny i wspaniały, że rozpamiętuje każde nasze spotkanie?! - Prychnęła. - Prosze Cię, spójrz na siebie! Jesteś zadufanym w sobie gburem, który nie potrafi nawet odróżnić Rubensa od Rembrandta!!! - Teraz to już się zdenerwowała, a kiedy jeszcze zaczął jej wytykać to że lubi się chwalić to wpadła w szał... Choć nie dała tego po sobie do końca poznać. - Bo dla twojej wiadomości jestem oczytana i ambitna i wcale nie muszę się tym chwalić bo wszyscy o tym po prostu wiedzą. - Uniosła kąciki ust ku górze i wysiliła się na uśmiech.
- Gość
- Gość
- Post n°186
Re: Staw
- na to mi wygląda. - zaśmiał się krótko i skrzyżował ręce. - co z tego, czy potrafię ich rozróżnić czy nie... powtórzyłem, co usłyszałem. tak jak mówiłem, nie zapamiętuję każdego pojedynczego słowa, które do mnie mówisz. - mruknął, cały czas zachowując spokój, pewnie wewnętrznie nawet czując nad nią jakąś wyższość przez to, że ona się tak denerwowała, a na nim nie robiło to żadnego wrażenia. - właśnie wszyscy o tym wiedzą, bo rozpowiadasz to naokoło. a jeżeli naprawdę nie rozpowiadasz, to chodzisz po mieście i wymachujesz biografią rubensa czy chuj wie jakiego rumpelstiltskina, żeby tylko wszyscy widzieli. już ja znam takie jak ty. - prychnął. nienawidził ludzi, którzy uważali się za lepszych od innych. a w tym momencie tak właśnie ophelię postrzegał!
- Gość
- Gość
- Post n°187
Re: Staw
No i niech sobie ma nad nią wyższość, ona i tak uważała się za fajniejszą! Poskarży się Kenny'emu i ten spuści mu łomot. Taki miała właśnie plan, chociaż pewnie go nie zrealizuje bo zanim dojdzie do akademika to zapomni o tym, że spotkała tego chama, którego imienia nawet nie znała! Podniosła się i podeszła pewnym krokiem do niego. Musiała się z nim zmierzyć twarzą w twarz. Ostatnio nawet była dla niego miła. Pewnie rzucił na nią jakiś zły urok! - Ta... Znasz takie jak ja? Skąd? Bo jakaś jedna taka jak ja pewnego razu Cię zostawiła i od tamtej pory mścisz się na wszystkich pewnych siebie dziewczynach, hm? - Prychnęła.
zw.
zw.
- Gość
- Gość
- Post n°188
Re: Staw
a oni się sobie nie przedstawiali już? pewnie zapomniała jego imię, bo on na pewno zapomniałby, nawet gdyby mu zdradziła swoje imię. a kenny i will byli wrogami na pewno. kenny na pewno nie będzie pochwalał ich znajomości! spojrzał jej w oczy. nawet nie mrugnął, kiedy mówiła o tej dziewczynie. kiedyś miał pewną siebie dziewczynę, którą kochał do szaleństwa. ale ona go zdradziła! a dwa dni później została zamordowana. czy znał takie jak ona? och, najlepiej.
- znam takie jak ty, bo nie jesteś jedyną dziewczyną na świecie, z którą w swoim życiu rozmawiałem. nie czuj się wyróżniona. - odparł, po czym pochylił się, żeby podnieść z ziemi jakiś kamyk i wrzucić z wielkim impetem do stawu, po czym spojrzał przelotnie na ophelię, odwrócił się na pięcie i poszedł, bo nie chciało mu się z nią już gadać.
- znam takie jak ty, bo nie jesteś jedyną dziewczyną na świecie, z którą w swoim życiu rozmawiałem. nie czuj się wyróżniona. - odparł, po czym pochylił się, żeby podnieść z ziemi jakiś kamyk i wrzucić z wielkim impetem do stawu, po czym spojrzał przelotnie na ophelię, odwrócił się na pięcie i poszedł, bo nie chciało mu się z nią już gadać.
- Gość
- Gość
- Post n°190
Re: Staw
dzisiaj było tak cieplutko, że aż się nie dało siedzieć w domu, więc phoebe przyszła sobie tutaj od razu po szkole. wzięła kocyk i kupiła sobie po drodze duże lody i trochę słodyczy. rozłożyła koc na trawniku i zaraz się na nim rozsiadła, kontynuując jedzenie lodów.
- Gość
- Gość
- Post n°191
Re: Staw
więc może niech się nie lubią, bo swego czasu phoebe kręciła z florianem. przed jego gejowaniem! w każdym bądź razie szedł alejką i palił fajkę, jak ten kot... przystanął tuż przed kocykiem phoebe i uśmiechnął się z wyższością. może też dlatego, że stał i był cwaniakiem po raz dwa mógłby ją kopnać i wybić jej wszystkie zeby. - tyłek ci rośnie w oczach - wydmuchał dym.
- Gość
- Gość
- Post n°192
Re: Staw
ten dzień był taki piękny, a tu proszę. myślała, że nic nie może jej go zniszczyć, ale jednak się trochę myliła. chociaż z drugiej strony nie będzie sobie przecież psuć humoru przez jednego frajera. uniosła na niego wzrok i spojrzała jak na idiotę. - a ty prosisz się o raka - mruknęła i odwróciła głowę, po czym zaczęła sobie podziwiać jakieś motylki, które sobie latały obok.
- Gość
- Gość
- Post n°193
Re: Staw
- raka? a cóż to rak? - zapytał przyglądając się swojemu papierosowi. to dla niego tylko przyjemność. tak samo jak seks z theo, przez który to nabawił się hemoroidów. - masz zeza, phoebe? tu stoję. - powiedział z chamskim uśmiechem i jeszcze gorszym akcentem. kiedy kogoś nie lubił mówił jeszcze bardziej po francusku więc kompletnie nie dało się go sluchać. chyba, że miała to za seksowne, jak theo.
- Gość
- Gość
- Post n°194
Re: Staw
wywróciła oczami i nawet na niego nie spojrzała. nie miała zamiaru zwracać na niego uwagi i marnować czasu na bezsensowną rozmowę z nim. on jednak niestety dalej tu stał i do niej gadał. - no i co z tego? - podniosła głowę i spojrzała na niego marszcząc nos. kiedyś jej się podobał, ale teraz ją tylko odpychał. głównie swoim zachowaniem.
- Gość
- Gość
- Post n°195
Re: Staw
- powinnaś patrzeć na mnie. w końcu kiedyś twój wzrok się ode mnie nie odklejał... pamiętasz te karteczki na chemii? - zaśmiał się. lubił mieć polewę z takich dziewczynek. pewnie chciałby jeszcze móc je macać, ale zaraz przypominał sobie, że jest niezłym gejkiem i woli theo. a nie tyle theo co ogółem facetów.
- Gość
- Gość
- Post n°196
Re: Staw
roześmiała się. - no i co z tego? tak ci zależy na tym, żebym na siebie patrzyła? - uniosła w górę brwi. - sory, ale mam lepsze rzeczy do roboty. po za tym tyle tu ładniejszych ludzi od ciebie, nie chcę sobie popsuć wzroku - uśmiechnęła się i zaraz zajęła się otwieraniem jakiegoś dobrego batona.
- Gość
- Gość
- Post n°197
Re: Staw
- to nara! - warknął na nią i poszedł w swoją stronę wrzucając jej peta na włosy, bo miał nadzieję ją podpalić.
- Gość
- Gość
- Post n°198
Re: Staw
Nie mogła wytrzymać dłużej w szkole, więc zerwała się z dwóch ostatnich lekcji, żeby się przewietrzyć. Siedziała po turecku na trawce przy stawie z papierosem w kąciku ust i przeglądała jakąś książkę, którą mieli przeczytać na angielski. Co prawda wolałaby się rozebrac i potarzać się po trawie, ale chyba jednak rozsądek chwilowo wygrywał nad sercem, czy czymś tam innym!
- Gość
- Gość
- Post n°199
Re: Staw
poszedł do niej, bo widział ją z daleka, a byli chyba razem w klasie. chyba, że ona w drugiej... no, nic. w każdym bądź razie znali się! podszedł więc gdzieś do niej i siadł obok. - masz fajka? - zapytał z uroczym uśmiechem, ale na swoje prywatne papierosy nie miał kasy, więc musiał wyludzać je od innych.
- Gość
- Gość
- Post n°200
Re: Staw
Była w drugiej! Ale to nic. Astrid podrapała się po nosie, zerkając na Elwooda i pokiwała głową, sięgając za pazuchę swojej przydużej marynarki od mundurka, w której w sumie było jej gorąco, ale bała się, że bez niej się przeziębi, i wyciągnęła swoją ładną papierośnicę, którą dostała po babci. - Tylko nie wybrzydzaj - mruknęła, unosząc kącik ust, bo miała tylko samoskręcane fajki, bo innych nie lubiła, a wiedziała, że nie wszystkim one smakują. Dmuchnęła w jakiś samotny kosmyk włosów, wpadający jej do oczu.
|
|