hard rock cafe

First topic message reminder :

Siedziała przy barze, a on pewnie gdzieś całkiem niedaleko. Miała na sobie obcisłe skórzane spodnie , a na górze bokserka z jakimś hard rockowym zespołem. Na nóżkach jasne błyszczały trampki. Nie była grupie. Nawet tak nie wyglądała. Wyciągnęła paczkę dobrych cygaretek i szukała zapalniczki. Przysunęła się wtedy do niego.
- Cześć, masz może zapalniczkę? - uśmiechnęła się pięknie.

skoro lubiła imprezować, to na pewno się znali i nie raz bawili się razem w jakimś klubie czy gdzieś indziej. przechodził sobie akurat po drugiej stronie ulicy, ale zauważył ją, więc przeszedł przez ulicę. - cześć - stanął obok niej i również spojrzał na e ogłoszenie. - wybierasz się? - wsadził dłonie do kieszeni spodni.

próbowała w myślach przypomnieć sobie ile kasy zostało w jej srebrnej skarbonce śwince, ale elliott musiał jej przeszkodzić, właśnie wtedy kiedy myślała, że już jest tak blisko! wywróciła oczami i spojrzała w jego stronę, ale jak zobaczyła jego całkiem znośną buźkę, uśmiechnęła się unosząc lekko kąciki ust i przyglądając mu się z zainteresowaniem, próbując przypomnieć sobie jego imię, bo twarz pamiętała, ale z pamięcią do imion bywało u niej trochę gorzej. lepiej wychodziło juz jej przechodzenie kolejnych poziomów w grach, które miała na swoim telefonie, oczywiście w czasie największej nudy, czyli podczas lekcji. - właśnie jeszcze nie wiem, a ty? - bo może ma jakieś darmowe bilety albo jakieś wtyki i wchodzi za darmo, to to samo chyba ale to co.

wyglądała na trochę zamyśloną, ale chyba tego nie zauważył. zresztą nawet jeśli, to i tak by jej przeszkodził. odwzajemnił uśmiech i chwilę się zastanawiał nad jej imieniem, które tak jak i ona, zapomniał. nie miał jednak aż tak złej pamięci jak by się mogło wydawać, więc zaraz sobie przypomniał. ponownie przeniósł wzrok na ogłoszenie, czytając całą listę. nie znalazł niczego co by go aż tak zainteresowało, więc odwrócił wzrok. - nie wiem, jeszcze się zastanowię - wzruszył ramionami.

albo może nawet jak myślała miała tępy wyraz twarzy i dlatego! - kurcze to szkoda, liczyłam na jakieś darmowe wejściowki - zaśmiała się, mając nadzieję, że chłopak uzna to za taki żart z jej strony, chociaż mówiła serio... a może miał jakieś wtyki jednak! podrapała się po dekolcie, bo ją swędział, zastanawiała się czy cycki jej jeszcze urosną, gdzieś słyszała, że jak tam swędzi to znaczy, że rosną, więc jej nadzieje powróciły! chociaż i tak miała w porządku, nie jakieś super małe.

- no to się chyba przeliczyłaś - zaśmiał się krótko, bo raczej na razie nic nie było mu wiadomo o tym, że ma iść na jakiś koncert. bo gdyby go zabrali za darmo, to jasne, że by poszedł. przeniósł wzrok na jej dekolt i zaczął się jej przyglądać. lubił cycki, nie ważne jakie. małe, duże, średnie, wszystkie. cycki to cycki i każde są fajne.

jezu, przeczytałam wysokie, zamiast wszystkie i trochę się zdziwiłam;o - trudno - wzruszyła ramionami - będę musiała wydać tę parę funtów, jeżeli w ogóle zachce mi sie tam iść - bo na razie, skoro nie było darmowych biletów chyba jej się nie chciało, no i nie były to jakieś wielkie nazwy, wtedy pewnie oszczędzałaby przez miesiąc, jeśli byłoby to tego warte. - no to tak.... - mruknęła, przyglądając mu się i masując po głowie. zastanawiając czy ma coś jeszcze do niej, nie pogardziła by pewnie jakimś piwem albo drinkiem, albo chociaż papierosem, bo właśnie jej się skończyły, a jeśli nie to nie miała tu już czego szukać, bo w portfelu miała zaledwie parę funtów. biedaczka.

haha. sam pewnie poszedł by sobie na jakiś koncert i się zabawił, ale nie znał połowy tych zespołów z ogłoszenia. drugiej połowy też raczej nie lubił, bo jakby było inaczej, to już by sobie załatwiał bilety. podniósł wzrok z jej cycków i teraz patrzył na jej twarz. - jesteś z kimś? - zapytał, bo z nikim przed nim nie rozmawiała, ale może po prostu sama sobie wyszła na papierosa, a reszta została w środku. skąd miał wiedzieć.

- niee - zdziwiła się, patrząc na niego - a co? - chciała się spytać czy chce ją zaprosić na jakieś piwo, w ramach żartu, ale znów by wziął na serio, a nie chciała wyjść drugi raz na biedaczkę! uśmiechnęła się do niego seksownie, bo zauważyła, że nie mógł odkleić oczu od jej piersi. mimo, że miał reputację ruchacza, to i tak chętnie by się z nim przespała, bo musiał być w dobry, skoro miał takie doświadczenie!

- masz ochotę na drinka? - zapytał od razu. spodobały mu się rzeczywiście te cycki. miał pewnie nadzieję, że jak jej zamówi mocnego drinka, dwa czy tam nawet trzy, to się upije i nie będzie musiał tracić więcej kasy. no i na to, że się z nim prześpi też liczył, bo jakby inaczej. na pewno się zgodziła, więc weszli do środka i od razu zamówił jakieś coś mocnego, po czym usiadł przy barze.

miała bardzo słabą głowę, ale jakby spytał jej się czy chce iść z nim w jakieś ustronniejsze miejsce to też by się zgodziła! - no więc, elliott, tak? - bo w międzyczasie przypomniała sobie jego imię - często tu przychodzisz? - zapytała, bo jednak stwierdziła, że z byle kim się nie prześpi, a że elliottowi ewidetnie o to chodziło, to musiała chociaż sprawdzić czy słucha fajnej muzyki, a nie jakiejś techniawy czy innego disco polo.

gdyby o tym wiedział to by jej to od razu zaproponował, a nie jeszcze tracił kase na alkohol dla niej. nie lubił się dzielić i wolałby to wydać na siebie. - tak - pokiwał głową. jakoś nie bardzo przejął się faktem, że nawet dobrze nie pamiętała jego imienia. chociaż w sumie to powinna, żeby potem mogła rogadywać koleżanką jaki to dobry w łóżku jest. - czasami to zeleży gdzie chcą iść moi znajomi, ale często wypada akurat na to miejsce - wzruszył ramionami.

nie wiem czy ona nawet miała koleżanki xd zawsze mogła mówić innym facetom, że elliott był od nich lepszy! - jezu, sorry, ale mam strasznie słabą pamięć do imion i dat - dotknęła jego dłoni, bo zrobiła się bardziej wylewna po połowie drinka, bo już tyle zdążyła wychlać. - ale to dobrze pamiętałam - uśmiechnęła się do niego slodko, przyglądając się jego twarzy, zastanawiajac się czy równie dobrze wyposażony jest tam na dole. - hm, no okej. tutaj jest całkiem miło.. - rozejrzała się, jakby była tu pierwszy raz, ale zazwyczaj jeżeli wychodziła gdzieś to tutaj, chociaż ona wszędzie się wałęsała, jak już była pijana to było jej już obojętne, gdzie jest, więc jak się upije to i to jakiej muzyki słucha elliott będzie jej obojętne. - a tak, to gdzie jeszcze chodzisz? - zapytała, póki była trzeźwa.

to też by mu pasowało. zawsze lepiej było być lepszym od kogoś innego. szczególnie jeśli chodziło o te sprawy. - spoko, mi się też zdarza - wzruszył ramionami. przypomniała sobie, więc nie było z nią aż tak źle. posiedzieli tutaj do późna, a potem poszli, bo już nie chce mi się nim grać w sumie.

i przeruchali się w jakimś obskurnym kibelku albo nawet gdzieś na dworze, skoro się upiła, bo musiało tak być, skoro siedzieli do późna!

przeszedł na kawę. pod nosem nucił i'm sexy and i know it i ruszał zabawnie bioderkami stojąc w kolejce bo cholernie mu się nudziło i musiał coś ze sobą zrobić!

- bążur mesje - powiedziała odwracając do niego głowę, bo poznała go po głosie. pewnie poszperała trochę na jego temat, ale nie mam pojęcia co mogłaby znaleźć o nim. pewnie tyle, że jest tutejszym facetem do wzięcia, a że był całkiem przystojny to może chciała sobie jakiegoś znaleźć. o kennim też czytała i nie był wart zachodu, skoro w swojej karierze miał jakąś blond cizię, która kojarzyła się jej z tandetymi pornosami a nie klasą, jaką ona sobą reprezentowala.

spojrzał na nią i zmierzył ją wzrokiem. zaśmiał się. - nie jestem pewien czy powinienem się kłaniać czy całować twoje stopy. - mruknął i uśmiechnął się kpiąco do niej. nie rozumiał dlaczego w ogóle się do niego odezwała skoro ostatnio się nie polubili. on bywał nachalny ale nie rozmawiał z kimś kogo nie lubi.

posłała mu swój firmowy, slodki uśmieszek. - chyba źle zaczęliśmy. jestem georgine. przepraszam za wczoraj... - bo to chyba było wczoraj i wyciągnęła do niego swoją dłoń. - miałam migrenę i jet lag, więc czułam się fatalnie. mogę ci jakoś wynagrodzić złe pierwsze wrażenie? - rozchyliła wargi ignorując fakt, ze powinna właśnie zamawiać swoją kawę. nienawidziła kawy z tej kawiarni, której pewnie nigdy nie piła nawet, ale w domu nie miała nawet ekspresu! o nie, katastrofa.

- chyba ty źle zaczęłaś, georgine. ja nie mam sobie niczego za zarzucenia. przynajmniej na początku chciałem być miły. - mruknął. - kevin. - przedstawił się bo nie był aż tak niewychowany żeby tego nie zrobić. - nie dziękuję, świetnie sobie radzę z twoim złym pierwszym wrażeniem. - uśmiechnął się do niej i zatrzepotał rzęsami po czym znów był śmiertelnie poważny. - już ci lepiej? - zapytał dość obojętnie ale widać musiało być jej lepiej skoro nie była dla niego bardzo niemiła.

wyprostowała się słysząc jego oskarżycielski ton, po czym zmrużyła oczy. nie była pewna, czy dalej ma grać milutką czy od razu z nim skończyć. ale chyba za bardzo lubiła się pastwić nad swoimi ofiarami, tym bardziej, ze najwyraźniej nikt jej tu nie lubił. może oprócz simona. ale marielle i albert, którzy to byli to wystarczająca konkurencja, by miała sobie zjednać całą resztę, dlatego cofnęła rękę, której nie przyjął i westchnęła. - zatem, kevinie... - imię jego było okrutnie pretensjonalne i kojarzyło się jej z tą komedią, którą uwielbiała całe dzieciństwo, ale kiedy zauważyła że inni również ją kochają twierdziła, że jest to film dla dzieciaków. tak naprawdę dalej oglądała go w święta ze swoim ojcem. ale teraz chyba przestaną spędzać ze sobą w ogóle czas, skoro wyrzucił ją z domu! o nie... jak śmiał. - byłoby mi jeszcze lepiej, gdybyś napił się ze mną kawy i zjadł... - przyjrzała się gablocie. - rozkosznego muffina z czekoladą. - wskazała go palcem, ale amerykańskie wynalazki kompletnie do niej nie przemawiały i muffinów nienawidziła. jednak czego się nie robi, by zdobyć chłopaka.

to nie był wcale oskarżycielski ton! po prostu nie rozumiał jak można być tak niemiłym dla ludzi i tak się wywyższać przy wszystkich! uniósł brew i zaśmiał się. - a to dopiero niespodzianka królewno. - powiedział i znów się do niej uśmiechnął przesłodko. - nie zaszkodzi ci to przypadkiem na figurę? bo coś mi się zdaje że chce żeby niedługo cie zdmuchnął wiatr. - zmierzył ją bezczelnie wzrokiem i przeczesał swoje włosy. zamówił kawę i odszedł kawałek. jego się nie zdobywa. - baw się dobrze królowo świata i ludzi. mam nadzieję, że cieszy cię bycie lepszym. - zaśmiał się kpiąco i uciekł z ta kawą.

zacisnęła dłoń na blacie, o który się opierała. kiedy dziewczyna za kasą ją ponaglała, że ma zamówić warknęła coś na nią po francusku, chciała rozmawiać z kierownikiem i sprawiła, że wylali ją. cóż, jakoś musiała sobie poprawiać humor. a kevin stał na podium jej wrogów, razem z marielle!

dzisiaj kończył szkołę, więc pewnie przyszedł tutaj ze znajomymi, żeby to uczcić. było mu jednak trochę smutno to wszystko zostawiać i wyjeżdżać. siedział sobie sam przy barze i gapił się w swój pusty kieliszek, rozmyślając nad czymś.

Hej, ona też dziś kończyła w takim razie szkołę! I też przyszła tutaj ze znajomymi żeby to uczcić, aczkolwiek nie miała humoru. Kto wie, może dlatego że jej brat niedawno zmarł? Hm, chyba zdecydowanie dlatego. Dlatego też stała samotnie pod szafą grającą i włączała coraz to smętniejsze nuty, a kiedy jej znajomi wykopali ją stamtąd żeby włączyć coś żywiołowego to ruszyła do baru i mruknęła do barmana. - Tequilę raz poproszę. - Pewnie dostała ją w pięćdziesiątce i wypiła na raz tak jak Meredith z Grey's Anatomy. <3 Szkoda, że musze czekać na 9 sezon tak długo. ;c

gapił się nadal smętnie w swój kieliszek, ale zaraz po chwili podniósł wzrok na barmana i zamówił sobie jeszcze raz to samo. sam szczerze mówiąc też nie był w najlepszym humorze. martwił się trochę o lily, bo strasznie zniosła śmierć vincenta. no i zachowywała się niezbyt fajnie w stosunku do niego. skoro agnes była na ym samym roku, to pewnie mieli jakieś lekcje razem, więc się znali. chociaż tak z widzenia. - cześć - powiedział, kiedy rozpoznał, że to ona. ja tam tego nie oglądam, więc nie muszę na nic czekać ;d