hard rock cafe

First topic message reminder :

Siedziała przy barze, a on pewnie gdzieś całkiem niedaleko. Miała na sobie obcisłe skórzane spodnie , a na górze bokserka z jakimś hard rockowym zespołem. Na nóżkach jasne błyszczały trampki. Nie była grupie. Nawet tak nie wyglądała. Wyciągnęła paczkę dobrych cygaretek i szukała zapalniczki. Przysunęła się wtedy do niego.
- Cześć, masz może zapalniczkę? - uśmiechnęła się pięknie.

Wszyscy opłakiwali śmierć Vincenta tylko nie wiem, on był taki głupi. xd Gdyby się nie odezwał to pewnie nawet by go nie zauważyła. I nie dlatego, że był brzydki czy też go ignorowała, po prostu Agnes ostatnimi czasy nie zwracała na nic, ani na nikogo uwagi, przykre. Odstawiła kieliszek i skrzywiła się nieco, bo jednak nie codziennie pijała taki mocny alkohol. Po chwili jednak nieznacznie uśmiechnęła się w jego stronę. - Cześć Robert. - Zerknęła potem na znajomych, którzy świetnie się bawili bez niej, a potem znów na chłopaka. - Też świętujesz koniec szkoły? To, że idziesz na studia? Nowy etap w życiu i tak dalej? - Zaczęła wypytywać, a to nie był koniec pytań bo już po chwili dodała. - Napijesz się ze mną?

on też nie zwracał dzisiaj na nikogo specjalnie uwagi, ale jednak zdecydował się odezwać, bo co będzie tak sam siedział? pewnie nie zostanie tutaj już zbyt długo, więc musiał wykorzystać ostatnie dni w st. albans. to było zadupie i niezbyt specjalnie mu się tu z początku podobało, ale jednak będzie za tym wszystkim tęsknił. uśmiechnął się do niej i również spojrzał na jej znajomych, a potem z powrotem na nią. - tak, tak - pokiwał głową. - jasne. moje towarzystwo się gdzieś zmyło, więc przyda mi się jakieś - uśmiechnął się.

Agnes natomiast miała plan studiować w Londynie więc za bardzo nie chciała się stąd ruszać, szczególnie że jeśli chciałaby zamieszkać w Londynie to tylko z rodzicami, a tak liczyła na pewną niezależność i to, że odseparuje się nieco od rodziców i usamodzielni! Pewnie przez tą całą sytuację cały czas do niej wydzwaniali i niespodziewanie przyjeżdżali, ech! - Przynajmniej nie musisz patrzeć na swoich dziecinnych znajomych. - Wzruszyła ramionami. Czyżby była najbardziej dojrzała ze swoich znajomych i nie lubiła się tak wygłupiać, szczególnie w miejscach publicznych. A może po prostu była sztywna? Kto wie, kto wie. Zaczepiła barmana i zamówiła dwa kolejne kieliszki tequili, jeden przysunęła Robertowi, a drugi sama trzymała w ręce. - Pijmy. - Powiedziała miło.

on też miał wyjechać do londynu, więc może jakimś cudem się tam kiedyś spotkają. no i nie miał tutaj swojego mieszkania, bo mieszkał w akademiku. pewnie dali mu ileś tam czasu, żeby zwolnić pokój, więc szukał już sobie czegoś, żeby spędzić tutaj jeszcze trochę czasu. - masz rację, przynajmniej nie przyniosą mi wstydu - powiedział lekko rozbawiony, bo zapewne nie raz zachowywali się głupio. zresztą on sam też, ale musiał byś do tego wystarczająco pijany. wtedy mu to nie przeszkadzało i wszyscy byli tacy zabawni. - za koniec szkoły - chwycił swój kieliszek i uniósł go nawet w górę.

Na szczęście ona nie mieszkała w akademiku, tylko w mieszkaniu. Nie musiała się nigdzie przeprowadzać, wyprowadzać, tylko mogła sobie spokojnie mieszkać. Mogła wynająć Robertowi pokój, jakby chciał, ten nawiedzony po Vincencie. xd - Mam nadzieję, że moi znajomi też nie przyniosą mi wstydu, choć nie wiadomo czego można się po nich spodziewać. - Uśmiechnęła się delikatnie i wzruszyła ramionami. - Ale może dziś będą się zachowywać jak młodzi, kulturalni i dorośli już ludzie, zaczynający po wakacjach studia. - Łudziła się. - Zupełnie jak my. - Dodała jeszcze. Również uniosła kieliszek i bez zawahania wypiła jego zawartość.

chyba jednak wolałby wynająć sobie pokój w hotelu i tam zostać xd. jeszcze by go tam vincent nawiedzał i by dostał na głowę. zamiast na studia poszedłby do jakiegoś zakładu psychiatrycznego. - nadzieję zawsze można mieć - spojrzał na jakiegoś kolesia, który zaczął robić striptiz. - kulturalnych ludzi chyba w klubie nie znajdziesz - odwrócił się ponownie do agnes. - a jeśli już to rzadko - dodał. w końcu tutaj nie było kulturalnych ludzi za wiele. mogła iść do teatru czy gdzieś. przechylił kieliszek i wypił jego zawartość, po czym zamówił u barmana to samo dla niej i dla siebie.

/przynajmniej lily by go odwiedzała jakby nawiedzał go vincent w pokoju xdddddd

Czemu nie? Wariatkowo to całkiem niezła alternatywa zamiast studiów. I można tam niepowtarzalnych i jedynych w swoim rodzaju ludzi poznać! xd Skrzywiła się widząc jak jeden z jej znajomych robi striptiz. Jeszcze jakby miał co pokazywać, zamiast kaloryfera miał obwisły brzuch. To musiało być obrzydliwe, Agnes westchnęła i pokręciła głową ze zniesmaczeniem. - Masz rację, nie znajdę tutaj ludzi którzy potrafią się zachować. - Przyznała mu rację i zerknęła na kolejną kolejką, którą zamówił. - Och, czyli mamy zamiar dziś pić intensywnie? - Zaśmiała się.

tak, piękne miejsce. na pewno marzył o tym, żeby znaleźć się w wariatkowie zamiast iść na studia xd. może znalazłby tak jakichś fajnych kolegów, którzy by go rozumieli. patrzył przez chwilę jak mu ten cały tłuszcz skakał i trochę go to zniesmaczyło. nie żeby nie lubił grubych ludzi czy coś, ale jednak to trochę niefajnie wygląda jak się temu tak przyjrzał. - wystarczy nie zwracać na nich uwagi - wzruszył ramionami. - może to ci poprawi humor i ci goli ludzie przestaną ci przeszkadzać - powiedział z rozbawieniem.

Znalazłby jakiś kolegów psychopatów! Albo Lilkę tam powinien wysłać, jej chyba bardziej jest potrzebny psychiatryk niż jemu! xd Ona też w zasadzie nic nie miała do grubych osób, ale to ze się tak obnażali i nie wstydzili tego wprawiało ją w duże zniesmaczenie. Ona sama wstydziła się rozebrać, mimo że była chuda, więc dziwiła się puszystym ludziom, że tego się nie wstydzą! - Myślisz, że tequila sprawi że przestanę zwracać na nich uwagę? - Zaśmiała się. - Raczej sprawi, że po prostu nie będę widzieć na oczy i dlatego nie będę zwracać na nich uwagi. - Bo ona miała słabą głowę. Kilka kieliszków i trzeba będzie ją prowadzić!
Ja muszę iść, więc albo kończymy jutro, albo zakończ! Pa!

no tak, jej by się to przydało o wiele bardziej niż jemu, bo był w miarę normalny xd. on też miał całkiem niezłe ciało, ale raczej nie paradował na wpół nago po klubach. szczerze mówiąc to nie przeszkadzało mu to aż tak bardzo jak agnes. po prostu nie zwracał na nich uwagi. to oni robili z siebie idiotów i jak nie chcieli słuchać, że tak robić nie powinni to już ich problem. - ale wynik będzie taki sam. jak nie będziesz ich widzieć, to nie będą ci przeszkadzać - chwycił swój kieliszek i go wypił.