sala do zajęć

był pewnie charczącym starym dziadem, a laski na niego leciały. albo jego żony miały status 'slay in peace' xd
patrick starał się robić dobrą minę do złej gry i nie odtrącił jego ręki, zaraz jednak coś mu pokazał w książce - rozrysuję ci to - oddalił się i zaczął kreślić dużo rzeczy na tablicy, na tyle dużo że czas jego dyżuru się skończył, choć i tak poświęcił archiemu piętnaście minut więcej. oddany wykładowca! ciekawe jak holtzman to odebrał xd

stefka nie posłuchała romy w temacie studiów, ale za to poczuła taki bonding z roxy, że zapisała się na studia razem z nią.
- jestem taka podekscytowana! - oznajmiła, rozkładając na ławce swój specjalnie wyklejony zeszyt. nie była podekscytowana zajęciami, tylko spędzaniem czasu ze swoją psiapsią xd

- ja tez! - jarala sie, ze zaczynaja razem studia. ona przynajmniej robila to co chciala xd byla podekscytowana nowymi mozliwosciami i czula sie dorosla. oby tylko nie znalazla sobie innych znajomych i nie zostawila stefki xd

bardzo możliwe, że tak się stanie, tym bardziej że stefka nie będzie miała nic do powiedzenia na temat muzyki. co innego na temat arts&crafts, no ale musiałaby zawędrować do innego wydziału.
- i siedzimy w jednej ławce, jakbyśmy były razem w szkole - stefka miała uraz po katolickiej szkole, więc póki co studia to było dreams come true xd

roxy bedzie miala bonding z nowymi znajomymi, a stefka bedzie musiala isc szukac kolezanek w innym dziale. gdyby wiedziala, ze stephanie robi to tylko zeby sie przypodobac to by jej nie namawiala.
- ale nie jestesmy w szkole.. tylko na uniwersytecie - powiedziala zajarana.

do romy już się przyzwyczaiła i nie chciała jej zaimponować pójściem na wybrane przez nią studia, ale za to chętnie poleciała za roxy xd romy musiała być wkurzona xd
- jesteśmy dorosłe! - zachwyciła się. dorosłość mniej ją przerażała, odkąd miała już samodzielne mieszkanie i pracę. uważała, że da sobie radę z tym, co nadejdzie potem. - i... będziemy mogły spotykać się ze studentami! - to ważne, wiadomo. niedojrzali chłopcy pokroju wesa i scotty'ego to już nie dla nich.

romy powinna sie zmowic z freddiem i zrobic stefce interwencje xd jego tez wnerwialo, ze nie miala swojego zdania i latala za kolezankami.
- jestesmy dorosle! - zachwycala sie ze stefka. chwycila ja za dlonie i zaczela podskakiwac na siedzieniu. bardzo dorosle xd - to najwiekszy plus - zasmiala sie. byla gotowa na randkowanie! musiala znalezc kogos na miejsce wesa.

przynajmniej roxy nie upijała jej, no chyba że zaczną chodzić na studenckie melanże z artystyczną bohemą xd tak czy inaczej wybór tego kierunku studiów na pewno jeszcze się odbije stefce czkawką.
- yay! - skakały i wyglądały bardzo dojrzale xd dobrze, że otaczały ich same pierwszaki, które dzieliły ten entuzjazm. nic dziwnego, że benkowi tak łatwo szło podrywanie pierwszoroczniaczek xd - tak! rozpoczynamy zupełnie nowy rozdział i zostawiamy wszystko za sobą - zadecydowała. jasne xd na pewno jej się uda odciąć od przeszłości, jeśli mieszkała z freddie'm xd

na razie byla spokojna, ale nigdy nie wiadomo co bedzie jak sie wkreci w studenckie zycie xd
- nie moge sie doczekac! - dalej sie jaraly, ale zaraz przyszedl wykladowca i musialy sie skupic.

przechadzał się i zauważył arniego przy biurku. miał okienko pomiędzy zajęciami i nudziło mu się więc wlazł żeby pogadać z kolega - co ty taki wystrojony? - zażartował widząc na nim marynarkę czy inne cudo xd dante ubierał się bardzie casual żeby złapać bonding ze studentami xd

dobrze, że go złapał w sali, a nie przesiadującego w gabinecie na wydziale, bo teraz często tam bywał, kiedy wiadomo kto się tam pojawiał.
- to mój normalny strój - odchrząknął, trochę zawstydzony, bo odkąd mira pojawiała się regularnie na uczelni, on też bardziej dbał o to, żeby się ładnie prezentować. tak jakby leciała na jego wygląd, a nie jego intelekt i opiekuńczość xd - wyglądam przesadnie? - przygładził marynarkę. rano zastanawiał się przy lustrze i przebierał trzy razy, bo go anxiety dopadło.

podejrzanie często xd może dlatego tak się stroił w mniemaniu dante!
- a gdzie spinki do mankietów? - żartował dalej, nawet nie wiedział do czego są spinki do mankietów pewnie xd tak jakby mira w ogóle na niego leciała xd przynajmniej świadomie! - no nie wiem - przekręcił głowe niczym pies i przyglądał sie. on sam nie miał najlepszego gustu, niech arnie się nie slucha xd - upodabniasz się do profesora browna? - zniewaga xd

kiedyś unikał siedzenia ze starymi profesorami, a teraz przestali mu przeszkadzać.
- bardzo zabawne - mamrotał pod nosem, bo dante go ugodził tymi tekstami i już włączyła mu się spirala, czy odstaje jak idiota z cyrku. rudy wywoływał w nim kompleksy xd nauczył się od leah umniejszać innym xd - nie, po prostu chcę wyglądać profesjonalnie - wyprostował się, zestresowany tym porównaniem. - wiesz, do pracy, którą wykonujemy? - przypomniał mu. chciał być szanowany przez studentów i grono profesorskie!

bo sam był starą dusza xd
nie chciał go wprawić w kompleksy, był rudy.... nie powinien go słuchać xd przejął od leah złe rzeczy, stawali się już jednością. ku jej niezadowoleniu!
- przecież jestem profesjonalny - wskazał na koszulę, którą miał na sobie, ale zaraz rozpiął kilka guzików i arnie mógł dostrzec jakąś koszulkę z cool (według dante) napisem, która miała go skumać ze studentami. uważał to za zabawne xd

po prostu nie chciał, żeby mira musiała siedzieć z nimi sama xd albo pilnował, czy robin się przy niej nie kręcił xd
dante stawał się przez leah chamkiem, oby leah nie stała się przez niego ruda.
dobrze, że nie miał na sobie koszulki z napisem typu 'leave me the fuck alone' czy coś w tym stylu. raz stażystka przyszła tak do nas pierwszego dnia pracy xd
- wolę jednak koszule bez żadnych haseł - stwierdził, że jego wybór ubraniowy wcale nie był nietrafiony. porównując się z rudym xd - poznałeś już tego nowego od pingwinów? - chciał wyczaić, czy robin oczarował wszystkich. miał kompleksy.

właśnie, robin mira dopisz xd
albo gorzej.... oby nie mieli rudych dzieci, chociaż to już ustalone xd
hahahhahahaha, czuje że mogła już nie wrócić xd u nas kiedyś pani księgowa przyszła w koszuli w liście marihuany xd
- dlatego nie jestem ulubionym wykładowcą - sam siebie mianował ulubiony, to nawet nie była prawda hehe - wilsona? - od razu skojarzył bo to jedyny nowy najwyraźniej - oprowadzałem go i pokazywałem kto rządzi w tej dzielni - on nie czuł że rywalizują tak jak arnie.

sama mogłaś dopisać xd
wychodzi na to, że będą mieli całą gromadkę rudych dzieci xd
- jesteśmy oceniani na podstawie naszych kompetencji, a nie ubioru - łudził się, że jego wygląd nie miał znaczenia, chociaż i tak nie miał sobie nic do zarzucenia, skoro ubierał się elegancko, a poza tym był młody, obiektywnie przystojny i dobrze zbudowany. na pewno cieszył się większą popularnością niż starzy profesorowie, no ale teraz robin pochłaniał całe otoczenie w swojej bańce. - czyli pokazałeś mu dziekana i starych profesorów? - zaśmiał się, bo wiedział, że oni dwaj są na końcu drabiny społecznej. nie to co robin, który od razu wskoczył gdzieś wyżej.

wyszłam już, nie marudź xd
geny dominujące, ups.
- gadasz jak niezbyt urodziwa dziewczyna - nawet rudy wiedział, że wygląd jej ważny i starał się niwelować swoją rudą oprawę. z marnym skutkiem oczywiście. powinien kiedyś włosy przemalować xd robin był wyjątkowy, a arnold i dante to pachołki xd - pokazałem mu stołówkę, to prawdziwa walka o przetrwanie - żartował dalej nie wyczuwając w robinie zagrożenia. uczyli czego innego. zaraz jakiś student przyszedł się coś zapytać arnolda więc dante się ulotnił, ale jeszcze na migi mu pokazywał żeby jednak był cool wykładowcą.

wparowała do patricka na konsultacje.
- nie spodziewałam się, że jesteś tak małostkowy! - warknęła na powitanie. była wkurzona, bo ją oblał. oczywiście dlatego, że jej nie lubił, a nie dlatego, że źle jej poszło na egzaminie xd

musiałam sobie przypomnieć jakie mają relki xd
patrick oblewał kolejnych studentów sprawdzając kolokwia czy tam egzaminy! uniósł wzrok i zareagował o wiele spokojniej niz ona - masz jeszcze pięć minut, potem kończą mi się konsultacje - nie, nie oblał jej bo chciał się zemścić. oblał ją bo uznał, że olała zaliczenie xd

ich relki to randomowa dramka xd
- i co, może mam ci zrobić loda w te pięć minut? - prychnęła. chyba główny problem polegał na tym, że nie szanowała go jako wykładowcy i autorytetu xd nie zasługiwała na zaliczenie. ani patricka, ani egzaminu xd dobrze jest, wjeżdżają głupie żarciki xd

i dobrze xd
uniósł wzrok na jej propozycje. i tak, mogło to wyglądać jakby się zgadzał, ale zaraz dopowiedział - mylisz mnie z patrickiem którego znałaś kilka lat temu - wyparł się od razu jakiejkolwiek chęci spółkowania. co innego gdyby nejt zaproponował - poprawka jest za dwa tygodnie, po prostu przyłóż się - zasugerował, według niego to nie był koniec świata.

- taa, a teraz jesteś taki szlachetny - wywróciła oczami. - po co mam się przykładać, jeśli i tak już zadecydowałeś, że mnie oblejesz? - nie wierzyła w jego szczere intencje i obiektywizm. jak widać ona nie nadawałaby się na wykładowcę, bo by prowadziła osobiste wendety przeciwko wrogom.

- nie nazwałbym siebie tak - był bardziej skromny niż myślała. przez ich relacje była tym zaślepiona! - po to żeby skończyć studia? chyba że to dla ciebie tylko zabawa - wytknął jej lekkomyślność. nie miał złych intencji, każdego traktował równo. nawet archiego który go pocałował xd

no cóż... jeśli ktoś tu był małostkowy, to ona. ale łatwiej było oskarżać o to kogoś innego niż dostrzegać belkę we własnym oku!
- a dla ciebie to zabawa, oblewać kogo chcesz i upijać się władzą? - odpowiadała kolejnymi oskarżeniami. naprawdę trudno było jej uwierzyć, że patrick nie ma wobec niej osobistej urazy. odkąd wróciła na studia, a on znalazł się po drugiej stronie, zawsze mierzyła go nienawistnym wzrokiem. - chcę skończyć studia. wróciłam na serio - wyrzuciła z siebie, bo może przez jej ucieczkę nikt nie traktował jej zamiarów poważnie.