boisko do koszykówki

miał na pewno, zawsze będzie miał ze względu na jakąś tam sympatię do niej. romy może i też mu się podobała ale to było już dawno i nieprawda, teraz traktował ją jak wspomnienie ale przyjemne! felix jak i reszta moich postaci mają wielkie problemy z zaangażowaniem, więc nie sądzę xd nie wróżę mu dobrej związkowej kariery xd felix to nie patrick.
spojrzał na to czym mu machała przed nosem - mogę zobaczyć co ciekawego śpiewacie? - zapytał zabierając zapewne za jej pozwoleniem śpiewnik. rzucił wcześniej koledze piłkę, żeby się czymś zajął a nie pykaniem w telefon - hmm ciekawe - przeglądał strona po stronie.

pewnie jakby one stanęły przed nim w samej bieliźnie to by się nagle zainteresował xd
patrick też ma duże problemy z zaangażowaniem, dlatego tylko w stosunku do nejta potrafił!
nie spodziewała się, że będzie zainteresowany więc zdziwiła się kiedy chwycił jej śpiewnik - to chór kościelny, tylko piosenki religijne, psalmy i takie tam - zaczeła się tłumaczyć. nie chciała wyjść do pruderyjną tandeciare xd

możliwe że tak xd
brawo patrick czy coś? xd
był zainteresowany po prostu bo interesowało go wszystko i nic. był aktorem, gdyby musiał, zagrałby nawet i księdza chociaż nie wypadłby na pewno w tej roli wiarygodnie. ale nie w każdej roli musiał być wiarygodny! najważniejsze jest to, żeby grać i jeszcze raz grać, kwestia praktyki - nie spodziewałem się, że śpiewanie psalmów i piosenek religijnych to twoja pasja. umiesz coś innego śpiewać prócz tego? - oddał jej śpiewnik.

może być brawo patrick!
rola księdza na forku jest tylko jedna i najlepiej gra go andy sorry xd
- zaczynałam od chóru w kościele, teraz też śpiewam na uniwersytecie - pochwaliła się żeby nie wziął ją za zakonnicę - śpiewanie piosenek religijnych to nie jest moja pasja, mam inne - próbowała już odwrócić kota ogonem żeby nie myślą że jest jakąs cnotką w albie.

super xd otworzysz mi kartę victora pls?
hehe suchar xd heheszki
- och no tak, rozumiem, rozumiem - pokiwał ze zrozumieniem głową - a jakie masz inne pasje? - zapytał z ciekawości i grzeczności, skoro już o tym rozmawiali w tej chwili. kolega pewnie się w końcu zniecierpliwił tak długo gadali, że krzyknął, że sobie idzie. felix machnął na niego ręką - nie zastanawiałaś się nad byciem aktorką śpiewająca na przykład? nadawałabyś się do tego - skrzyżował ręce na torsie.

otwieram za sekundę!
zdecydowanie nie spodziewała się takich pytań od felixa i tego, że tak długo będą gadać - jestem w klubie młodych liderek, kole onz - wymieniała jakieś nudne dla niego pewnie zajęcia z uniwerku, ale romy faktycznie chciała zmieniać świat i być silną kobietą! - całkiem nieźle idzie mi dobieranie kostiumów na sesje - andy ją chwalił ją mu pomagała xd ale zacięła się kiedy usłyszała kolejne pytanie - aktorką? - zaśmiała się wskazując na siebie - nie sądzę że potrafiłabym - i nie uważała się za aż tak ładną jak na gwiazdę przystało! raczej była grzeczna! w jej głowie!

dzięki
nie miał podobnych do niej zainteresowań, wręcz przeciwnie, w ogóle nie interesował się polityką ani byciem przyszłym przywódcą świata czy państwa. nie chciał rządzić światem, chciał zostać aktorem i wystąpić kiedyś na gali oscarowej, robić dobre filmy, mieszkać w hollywood i być sławnym! miał spore ambicje chłopak - a ja uważam, że powinnaś kiedyś przyjść na próby teatralne, bo czemu nie. zaprezentuj się. pobaw się z aktorami, poćwicz z nami różne teksty, zrób to dla czystej rozrywki. może ktoś cię złapie i wyłapie. naprawdę. zrób to kiedyś, bądź odważna - felix motywator, no no.

romy za to chciała zmieniać świat jak jakaś młoda liderka/aktywistka! walczyć z globalnym głosem, czy też niwelować biedę w najuboższych regionach świata. pewnie dużo nad tym myślała, ale znając moje postacie nieudaczników to nic z tego nie wyjdzie ups! ale dzięki motywacji peggy miała takie zamiary!
- to bardzo miłe, to znaczy to że myślisz, że mam jakąkolwiek szansę - założyła kosmyki włosów za ucho i uśmiechnęła się - w takim razie ty powinieneś wpaść do klubu onz, może coś cię tam zainspiruje i natchnie, nigdy nie wiadomo czy kiedyś nie zagrasz jakiegoś polityka - skoro on ją zapraszał to i ona jego!

już można zamknąć xd
bardzo dobrze, że miała motywację, to najważniejsze. felix chciał robić dużo ale moje postacie mają tendencję do robienia dużo, a potem i tak im nic nie wychodzi bo zawsze coś im się dzieje. właściwie dzieję im się ja, ale co tam, lubię katować swoje postacie. już dawno im nic nie robiłam złego - tak, no pewnie, że masz. dlaczego nie, ja też wiele razy słyszałem, że z moim adhd nie dam rady. ale daję radę no i pracuję w teatrze, studiuję i mnie jeszcze nie wywalili czyli ogarniam - zażartował z samego siebie - okej, niech będzie. ja przyjdę na spotkanie klubu onz, ty do teatru. zgoda? - podał jej rękę w ramach umowy.

hehe, zaraz!
czekam aż je skatujesz!
- zgoda - uścisnęła jego dłoń i mieli umowę! takie profesjonalne umowy szły im lepiej niż dziwaczne spotkania wcześniej. zaraz uciekła na próbę, a ty możesz zacząć coś next jak chcesz!

poszedł do domu.

przyszla tu pograc z tobiasem w kosza skoro juz wrocil do formy i mogla popatrzec na jego klate.

musiał się przespacerować i przewietrzyć po wczorajszych wydarzeniach. przechodził obok i zdziwił się widząc, że tobias świeci klatą przed jakąś dziewczyną, która nie była leilą. jeszcze bardziej się zdziwił kiedy okazało się, że to lizzie.
- hej? - podszedł bliżej i miał wyraźnie skonfundowaną minę. to tak jakby dwa światy się zderzyły. jak crossover new girl i brooklyn xd dwóch ulubieńców w jednym miejscu xd - czy ja was sobie przedstawiałem? - nie mógł sobie przypomnieć. nie sądził, że mogli się poznać w inny sposób xd

tobias miał już czym świecić to świecił. pewnie od razu jak zobaczył lizzie to krzyknął coś w stylu 'patrz i podziwiaj!' a potem zdjął koszulke. w ogóle się nie krepował, przecież tylko grali w kosza i na dodatek dawał jej fory - hej? - rzucił mu piłkę zachęcając do gry od razu xd - chyba raczej czy ja was sobie przedstawiałem? - wskazał na lizzie i teda. coś tu się pomieszało!

a lizzie od razu zaczela go komplementowac zeby wiedziedzial, ze wszystkie dziewczyny doceniaja to, ze tak dla nich sie staral i blogoslawil ich swoja klata.
- chyba raczej czy ja was sobie przedstawialam? - powtorzyla po nich i zasmiala sie z ich rozkmin. nie byla az tak zaskoczona jak oni. - skoro juz tu jestes to powinienes dolaczyc do mojej druzyny - juz rekrutowala teda. chciala zeby tobias mogl prezyc miesnie i sie popisywac xd

klata tobiasa była darem dla wszystkich dziewczyn, które mogły korzystać i podziwiać xd
piłka, którą rzucił tobias oczywiście poleciała gdzieś gdzie nieskoordynowane ręce teda nie dosięgnęły, więc musiał się cofnąć, żeby ją dogonić, podnieść i przynieść na boisko z powrotem.
nie doszli do żadnej konkluzji. ciekawe która znajomość była dla kogo najdziwniejsza, np. dla tobiasa, że ted zna taką laskę jak lizzie xd tak naprawdę w każdym układzie tu znajomości mogły zaskoczyć.
- więc przez ten cały czas wszyscy się znaliśmy i nigdy nie spotkaliśmy się razem? - zaśmiał się. - wiesz, że nie jestem w to najlepszy - odrzucił piłkę w stronę lizzie. nie będzie miała z niego żadnego pożytku w swojej drużynie.

błogosławieństwo dla lasek xd ciekawe co na to leila xd
miał cień nadziei, że złapie piłkę, ale widząc jak pokracznie próbuje to zrobić to westchnał i zaśmiał sie do lizzie widząc poczynania kolegi.
tobias nie wątpił w znajomości kumpla, w końcu znał też taką laskę jak leila właśnie!
- nigdy nie proponowałeś, bo ukrywałeś przede mna lizzie - zażartował - to tylko zabawa, poza tym mogę cię nauczyć - już roztaczał nad nim skrzydła swojej mądrości - uu, wiesz co powinieneś zrobić? zaprosić swoją dziewczynę i zagramy dwa na dwa - brzmiało jak podwójna randka xd

mozliwe, ze leila by sie nie zgodzila z tym statementem xd
ciekawe czy lizzie ogarniala, ze laska, ktora obgadywali w afryce to ta sama laska, z ktora byl ted xd wtedy dopiero by sie mogla zdziwic, ze tobias sie dzielil dziewczyna z tedem.
- ted nie lubi sie dzielic - zazartowala. - mnie tez nauczyl, patrz - zlapala pilke i wrzucila ja do kosza. co nie powinno byc dla teda zaskoczeniem bo nigdy nie miala problemu z koordynacja. tylko udawala zeby tobias mogl jej pokazac xd - o! to swietny pomysl - byla chetna.

teoretycznie lizzie powinna znać całą miłosną biografię teda, ale możliwe, że przestała zwracać uwagi na jego laski kiedy zorientowała się, że wszystkie go rzucają prędzej czy później. nie było sensu się do nich przywiązywać xd
- nieprawda, znamy większość swoich znajomych - nie znał tylko kolejnych chłopaków, z którymi sypiała lizzie i teraz zawahał się zastanawiając się czy jednak tobias nie jest jednym z nich. już patrzył na niego podejrzliwie. - mozecie grać, a ja będę liczyć punkty - zaproponował. zawsze był kiepski z wfu, nie chciał się ośmieszać przed tobiasem i lizzie - może to ty powinieneś zaprosić swoją dziewczynę skoro ja jestem w drużynie z lizzie? - już wykluczał romy xd wykluczali swoje dziewczyny, ale lizzie zawsze była brana pod uwagę. ted faktycznie nie lubił się dzielić lizzie z nikim. nie chciał grać, ale i tak chciał być z nią w drużynie xd

nikt nie przywiązywał wagi do dziewczyn teda, albo nawet nie wierzył nawet że je ma xd
już podejrzewał tobiasa o najgorsze, a udowodnił tyle razy, że zależy mu na leili na prawdę! ted szukał tylko wymówki żeby go nazwać dupkiem hehe.
- nie gramy na punkty tylko dla zabawy - dalej wciągał teda w grę. chciał żeby by wszechstronnie uzdolniony i mógł popisywać się przed laskami!
- mówiłeś przed chwilą, że nie chcesz być w drużynie z lizzie - przypomniał mu - leila nie mogła przyjść - zbył go szybko. ciekawe dlaczego xd lizzie najważniejsza haha.

moze wyznawala zasade, ze uwierzy jak zobaczy i nie miala okazji poznac leili xd
ted byl zazdrosny, ze wszystkie jego dziewczyny leca na tobiasa xd
- no wlasnie, nie badz taki sztywny - podeszla do niego zeby mu pomasowac ramiona i pomoc sie troche rozluznic. - poczulabym sie urazona - spojrzala na tobiasa kiedy wytknal, ze ted nie chcial byc w jej druzynie. - ale to dobra okazja zebysmy poznali twoja dziewczyne - probowala go przekonac. - jesli chcesz byc z tobiasem to ja bede z nia w druzynie. dziewczyny vs chlopacy - wlozyla reke do kieszeni jego spodni zeby wygrzebac jego telefon by mogl napisac do romy. leila nie byla tu potrzebna xd

tobias prędzej uwierzył tedowi w istnienie jego nowej dziewczyny niż lizzie xd
ted nie był nate'm i nie szukał wszędzie w tobiasie wad, ale faktycznie był zazdrosny o to, że jego dziewczyny wolały go od tedzia. nie mógł pozwolić na to, żeby poznał romy. nie wiedzial, że konkurencja jest gdzieś indziej xd
- no dobrze, zagram z wami - poddał się, bo lizzie potrafiła go do wszystkiego przekonac. również do fryzury, która wpadała mu do oczu, a nie wziął swojej opaski. będzie mógł zwalić kiepską grę na to, że włosy mu przeszkadzają. tobias będąc z tedem i tak zdobyłby więcej punktów w pojedynkę niż przeciwna drużyna - romy jest teraz w pracy, więc nie odbierze ani nie przyjdzie - już ich informował. znowu brzmiało jak kiepskie wymówki stefki, a romy wcale nie była wymyślona xd lizzie taka rozchwytywana, wszyscy o nią walczą. ted i tobias, nico i philip xd

może dlatego, że widział jak ted podrywa dziewczyny i że było to możliwe xd
myślał, że powinien się bać że tobias wyrwie mu dziewczynę, a była to bardziej niespodziewana osoba!
- ekstra, łap! - znowu mu rzucił piłkę, ciekawe czy teraz złapał - możecie grać przeciwko mnie, pozwalam wam - łaskawca. i tak wiedział, że ich ogra. no chyba, że lizzie pokaże piersi, wtedy mają szanse xd - w pracy? w wakacje? nie woli spędzasz czasu z tobą? - już próbował go ciągnąć za język i sprawdzać czy jego wymówki są wiarygodne.

lizzie widziala tylko, ze duzo gada, a dziewczyn brak xd
skupil sie nie na tej osobie co trzeba xd
- super! - ucieszyla sie, ze tak szybko dal sie przekonac. haha pokazanie cyckow zawsze najbardziej skuteczne. ted powinien jej to zaproponowac jako strategie zeby tez moc popatrzec. zabrala pilke tedowi/podniosla za niego jesli nie zlapal xd nie miala nic przeciwko temu zeby tobias byl w przeciwnej druzynie. przynajmniej byla szansa na kontakt cielesny. moze da rade go troche pomacac po tej slynnej klacie xd to taka szansa jakby pozwalali dotykac eksponatow w muzeum. - gdzie pracuje? - zaczela odpijac pilke od ziemi.

czyli tobias wierzył w jego możliwości mimo tych wszystkich porażek xd
gdyby wiedział to by nie ratował andy'ego xd żarcik, ted znowu się będzie poświęcać tak jak przy oddawaniu leili tobiasowi xd może z andy'm też się po wszystkim zaprzyjaźni.
ted padłby z wrażenia jakby zobaczył cycki lizzie. musieliby tym razem jego ratować. tym razem złapał piłkę, ale nie wyglądało to zbyt elegancko, a poza tym i tak lizzie mu ją zabrała zanim się zorientował. nawet jeśli zgodził się grać to i tak będzie głównie pojedynek między lizzie a tobiasem z biegającymi za nimi tedem.
- w herbaciarni - faktycznie brzmiała jak wyidealizowana wersja xd - dorabia tam cały rok na mieszkanie, które wynajmuje, jest bardzo odpowiedzialna i umie zarządzać czasem i finansami - opowiadał z namaszczeniem. nie żerowała na kasie rodziców jak tobias i ted. ani na kasie wszystkich innych jak lizzie xd