szatnia
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
szatnia
First topic message reminder :
- marty singleton
- londyninżynieriapuppy eyes25
- Post n°101
Re: szatnia
możesz mu do końca życia wypominać xd
haha, dobrze że zasnął w męskiej szatni, a nie damskiej zatem.
otworzył jedno oko bo najwyraźniej naturalny głos peggy lepiej na niego działał, ale nie napisałam że kojąco xd - miałaś robić tą rzecz no? - mamrotał bez sensu wskazując na plakaty i podnosząc się powoli ziewając i przeciągając swoje szerokie ramiona.
haha, dobrze że zasnął w męskiej szatni, a nie damskiej zatem.
otworzył jedno oko bo najwyraźniej naturalny głos peggy lepiej na niego działał, ale nie napisałam że kojąco xd - miałaś robić tą rzecz no? - mamrotał bez sensu wskazując na plakaty i podnosząc się powoli ziewając i przeciągając swoje szerokie ramiona.
- peggy roosevelt
- londynedytorstwoi'm not bossy, i'm the boss22
- Post n°102
Re: szatnia
a on mi, że przewróciłam się na drugi boczek podczas trzęsienia ziemi, bo spanie ważniejsze xd
mieliby problem, gdyby go tam zastała!
- właśnie robię tę rzecz - zaprezentowała plakaty. - a ty powinieneś być teraz na wykładzie - wypomniała mu, bo znała jego grafik. miała rozpisany, nawet jeśli on sam się go nie stosował xd
mieliby problem, gdyby go tam zastała!
- właśnie robię tę rzecz - zaprezentowała plakaty. - a ty powinieneś być teraz na wykładzie - wypomniała mu, bo znała jego grafik. miała rozpisany, nawet jeśli on sam się go nie stosował xd
- marty singleton
- londyninżynieriapuppy eyes25
- Post n°103
Re: szatnia
spanie jest najważniejsze!
na szczęście jego instynkty kazały mu się w męskiej szatni położyć.
- no właśnie! - pstryknął - plakaty! - przypomniał sobie co miała robić i to bez grafiku! - nie dałem rady, musiałem zajeść kaca i zasnąłem - pochwalił się. co za głupek xd
na szczęście jego instynkty kazały mu się w męskiej szatni położyć.
- no właśnie! - pstryknął - plakaty! - przypomniał sobie co miała robić i to bez grafiku! - nie dałem rady, musiałem zajeść kaca i zasnąłem - pochwalił się. co za głupek xd
- peggy roosevelt
- londynedytorstwoi'm not bossy, i'm the boss22
- Post n°104
Re: szatnia
dziękuję, że się ze mną zgadzasz xd
miał jeszcze jakiś instynkt samozachowawczy.
wywróciła oczami, kiedy sobie przypomniał o czymś, co miał przed oczami. eureka, brawo xd
- dlaczego masz kaca w środku tygodnia? to już drugi dzień z rzędu? - wyliczała mu. ona ciężko harowała, żeby udowodnić danielowi, że jest nadal ambitną córką mimo "złego" wpływu marty'ego, a tymczasem jej chłopak codziennie imprezował.
miał jeszcze jakiś instynkt samozachowawczy.
wywróciła oczami, kiedy sobie przypomniał o czymś, co miał przed oczami. eureka, brawo xd
- dlaczego masz kaca w środku tygodnia? to już drugi dzień z rzędu? - wyliczała mu. ona ciężko harowała, żeby udowodnić danielowi, że jest nadal ambitną córką mimo "złego" wpływu marty'ego, a tymczasem jej chłopak codziennie imprezował.
- marty singleton
- londyninżynieriapuppy eyes25
- Post n°105
Re: szatnia
polecam się xd
jakiś xd
przed chwilą spał! jego mózg dochodził powoli do siebie, a ona się czepiała!
- wyliczasz mi? - zaśmiał się i przetarł twarz dłonią żeby jeszcze bardziej się rozbudzić - nie miałbym kaca dzisiaj gdybyśmy wczoraj normalnie się spotkali - jej wina xd
jakiś xd
przed chwilą spał! jego mózg dochodził powoli do siebie, a ona się czepiała!
- wyliczasz mi? - zaśmiał się i przetarł twarz dłonią żeby jeszcze bardziej się rozbudzić - nie miałbym kaca dzisiaj gdybyśmy wczoraj normalnie się spotkali - jej wina xd
- peggy roosevelt
- londynedytorstwoi'm not bossy, i'm the boss22
- Post n°106
Re: szatnia
czepialska to jej drugie imię. poza tym peggy wybudzona w środku nocy i tak byłaby w stanie wyrecytować wszystko, o co zostałaby spytana.
- jeśli to ma stać się nawykiem to tak, wyliczam - pilnowała go. wmawiała sobie, że marty był porządny i zapomniała już, że jak się poznali, to imprezował na okrągło. teraz mniej wychodził tylko dlatego, że w pozostałe dni się spotykali. - więc nie było innej alternatywy? - nie przyjmowała tej odpowiedzi. mógł poczytać książkę z jej listy polecajek xd
- jeśli to ma stać się nawykiem to tak, wyliczam - pilnowała go. wmawiała sobie, że marty był porządny i zapomniała już, że jak się poznali, to imprezował na okrągło. teraz mniej wychodził tylko dlatego, że w pozostałe dni się spotykali. - więc nie było innej alternatywy? - nie przyjmowała tej odpowiedzi. mógł poczytać książkę z jej listy polecajek xd
- marty singleton
- londyninżynieriapuppy eyes25
- Post n°107
Re: szatnia
z tego sobie pewnie zdawał sprawę, gdyby mogła to czepiałaby się wszystkiego xd
- to były dwie imprezy, a nie jakieś nawyki - westchnął głośno bo nie uważał że robił coś złego. tak byli razem, ale jednocześnie miał prawo wyboru co chce robić kiedy siedział sam (z chłopakami) na chacie xd taki niezależny xd - ty jesteś moją najlepszą alternatywą - przyznał przymilając się zaraz do niej i próbując skraść jej buziaka żeby się nie wkurzała.
- to były dwie imprezy, a nie jakieś nawyki - westchnął głośno bo nie uważał że robił coś złego. tak byli razem, ale jednocześnie miał prawo wyboru co chce robić kiedy siedział sam (z chłopakami) na chacie xd taki niezależny xd - ty jesteś moją najlepszą alternatywą - przyznał przymilając się zaraz do niej i próbując skraść jej buziaka żeby się nie wkurzała.
- peggy roosevelt
- londynedytorstwoi'm not bossy, i'm the boss22
- Post n°108
Re: szatnia
no tak, bo u nich nawet siedzenie na chacie i spokojny wieczór oznaczał jakieś piwka albo blanciki.
- to dlaczego śpisz, zamiast mi pomagać z plakatami? - pozwoliła się objąć, ale jeszcze wpatrywała się w niego, oczekując najpierw odpowiedzi, a dopiero potem zastanowi się nad nagrodą w postaci buziaka. trochę złagodniała, ale jeszcze musiała się czepiać. jak jej pomoże to może mu wybaczy. chociaż nadal to nie usprawiedliwiało jego nieobecności na wykładzie. niektórych bitew nie da się wygrać xd
- to dlaczego śpisz, zamiast mi pomagać z plakatami? - pozwoliła się objąć, ale jeszcze wpatrywała się w niego, oczekując najpierw odpowiedzi, a dopiero potem zastanowi się nad nagrodą w postaci buziaka. trochę złagodniała, ale jeszcze musiała się czepiać. jak jej pomoże to może mu wybaczy. chociaż nadal to nie usprawiedliwiało jego nieobecności na wykładzie. niektórych bitew nie da się wygrać xd
- marty singleton
- londyninżynieriapuppy eyes25
- Post n°109
Re: szatnia
hehe ups.
- regeneruje się żeby własnie teraz ci pomóc - wyszczerzył się głupawo, albo w mniemaniu peggy uroczo xd nie chciało mu się rozwieszać plakatów, ale wolał to niż nudny wykład. może dostanie nawet buziaka jak zasłuży - prowadź - chwycił zaraz plakaty gotów do pomocy. pewnie gdzieś w szatni zaczął go przyklejać i spoglądał kątem oka na rudą - piątek nadal aktualny? - dopytał. nie chciał żeby znowu odwoływała.
- regeneruje się żeby własnie teraz ci pomóc - wyszczerzył się głupawo, albo w mniemaniu peggy uroczo xd nie chciało mu się rozwieszać plakatów, ale wolał to niż nudny wykład. może dostanie nawet buziaka jak zasłuży - prowadź - chwycił zaraz plakaty gotów do pomocy. pewnie gdzieś w szatni zaczął go przyklejać i spoglądał kątem oka na rudą - piątek nadal aktualny? - dopytał. nie chciał żeby znowu odwoływała.
- peggy roosevelt
- londynedytorstwoi'm not bossy, i'm the boss22
- Post n°110
Re: szatnia
- już się zregenerowałeś - stwierdziła i najwyraźniej to na niego podziałało, skoro zaczął jej pomagać. to albo wizja nagrody! - skąd to pytanie? nie usunęłam tego z kalendarza - myślała, że marty to sprawdzał w kalendarzu xd prawie jak umawiać się na randki przez sekretarkę. - ale potwierdzę ci jutro - dodała, bo jednak miała coś tam do pozałatwiania.
- marty singleton
- londyninżynieriapuppy eyes25
- Post n°111
Re: szatnia
podziałała wizja całowania peggy. nie uratowało to jednak jego zmieniającego się wyrazu twarzy kiedy peggy powiedziała, że musi potwierdzić ich piątkowe spotkanie - czyli będzie tak jak ostatnio - burknął niezadowolony trochę do siebie, trochę do niej przyciskając plakat do ściany żeby się przykleił porządnie i nie odpadł!
- peggy roosevelt
- londynedytorstwoi'm not bossy, i'm the boss22
- Post n°112
Re: szatnia
- co to ma znaczyć? - skrzyżowała ręce, przyciskając plakaty do piersi i obserwując reakcję chłopaka. wiedziała, że ostatnio jest zabiegana, ale wydawało jej się, że dobrze dzieli swój czas pomiędzy obowiązki a spotkania z chłopakiem. choćby teraz spędzali quality time razem xd
- marty singleton
- londyninżynieriapuppy eyes25
- Post n°113
Re: szatnia
- powiedziałem przecież - to tyle z quality time - będzie tak jak ostatnio - powtórzył - olejesz mnie dla drukowania ulotek, rozwieszania plakatów lub tworzenia planu jakiegoś wydarzenia - wszystko zlewało mu się w jedno z tym samorządzie, ale może diabełek valentino coś mu podsunął.
- peggy roosevelt
- londynedytorstwoi'm not bossy, i'm the boss22
- Post n°114
Re: szatnia
wyprostowała się i spoważniała.
- nie "olewam" cię - odpowiedziała, robiąc cudzysłowy w powietrzu, przez co machała tymi trzymanymi plakatami. - tylko doskonale wiesz, że mam obowiązki, których nie mogę odłożyć na potem, a my możemy przełożyć spotkanie - tylko ciekawe na jaki termin, ups.
- nie "olewam" cię - odpowiedziała, robiąc cudzysłowy w powietrzu, przez co machała tymi trzymanymi plakatami. - tylko doskonale wiesz, że mam obowiązki, których nie mogę odłożyć na potem, a my możemy przełożyć spotkanie - tylko ciekawe na jaki termin, ups.
- marty singleton
- londyninżynieriapuppy eyes25
- Post n°115
Re: szatnia
klasnął w dłonie na jej genialne wytłumaczenie - i dokładnie to jest wytłumaczenie terminu 'olewać kogoś', dzięki - zaśmiał się dość bezczelnie. był wkurzony! starał się dla niej, a ona go no właśnie... olewała! jego klata cierpiała, że go nie dotykała xd no i musiał się do psa lub andersona w nocy przytulać, a nie do niej xd
- peggy roosevelt
- londynedytorstwoi'm not bossy, i'm the boss22
- Post n°116
Re: szatnia
- gdybym cię olewała, to w ogóle byśmy się nie spotykali, a tak nie jest - odpowiedziała od razu i też zaczynała podnosić głos, bo nie lubiła, gdy marty próbował jej zarzucać definicjami słów. zazwyczaj kończyło się to awanturami, bo mieli inne postrzeganie co oznaczają spontaniczność czy olewanie. peggy też brakowało marty'ego, gdy nie było go obok, ale potrafiła zatracić się w pracy i wtedy tego tak nie odczuwała, przez co nie zdawała sobie sprawy, jak to wygląda z jego perspektywy.
- marty singleton
- londyninżynieriapuppy eyes25
- Post n°117
Re: szatnia
- to że rozwieszasz plakaty i spotykasz mnie na uczelni na której oboje studiujemy nie liczy się jako spotkanie - miał pokrętną logikę xd ale jakąś miał xd na pewno odbiegającą od standardów peggy. i tak, zawsze konczyło się awanturami, związek pełen pasji xd z jego perspektywy wyglądało to jak olewanie i było mu smutno! starał się dla niej, a ona wolała samorzad!
- peggy roosevelt
- londynedytorstwoi'm not bossy, i'm the boss22
- Post n°118
Re: szatnia
- nie liczy się? więc teraz wcale się nie widzimy? - zamachała ręką, pokazując na niego i siebie. ona uważała, że takie produktywne spotkania są najlepsze. - moglibyśmy łączyć przyjemne z pożytecznym, ale ty wolisz się kłócić! - denerwowała się, bo od razu wspominała, jak pracowała wspólnie z dani i ruby przy winie i plotkach. wyszło im to produktywnie i żadna nie marudziła. a marty marudził xd starała się dla niego, żeby ojciec zaakceptował ich związek, a marty tego nie dostrzegał. oboje mieli pokrętną logikę, więc awantury były nieuniknione.
- marty singleton
- londyninżynieriapuppy eyes25
- Post n°119
Re: szatnia
- widzimy w ten sposób żeby widzimy siebie - zamachał jej dłonią przed oczami - ale nie widzimy się tak żeby móc przytulać sie na kanapie - miał bardzo pokrętną logikę. nie mógł się przy niej wysłowić xd - to jest przyjemne i pożyteczne tylko dla ciebie - wytknął jej, że jest samolubna. wkurzał się jeszcze bardziej - te plakaty sa brzydkie! - rzucił na odchodne i trzasnął drzwiami.
- peggy roosevelt
- londynedytorstwoi'm not bossy, i'm the boss22
- Post n°120
Re: szatnia
zdenerwowała się, ale nie mogła lecieć za nim, bo musiała dokończyć wieszanie plakatów i zdążyć na wykład. chyba jednak coś było w tym olewaniu, ups. mogła przemyśleć swoje zachowanie podczas wieszania plakatów... ale spędziła ten czas dyktując percy'emu nowe polecenia przez telefon.
- drew chapman
- queenboroughturystykai'm not going to get lost24
- Post n°121
Re: szatnia
ogarniał się po treningu! oczywiście eksponował klatę xd
- trey jackson
- new yorkfizjofriendly jock22
- Post n°122
Re: szatnia
wyszedl spod prysznica nago i wycieral wlosy recznikiem. to byla jego strategia na odnajdywanie kolesi zainteresowanych innymi kolesiami. usmiechnal sie do drew i poszedl do swojej szawki, ktora byla niedaleko.
- drew chapman
- queenboroughturystykai'm not going to get lost24
- Post n°123
Re: szatnia
sprawdzał swoim gay radarem, który się na niego gapi hehe.
drew czuł się w szatni dość swobodnie i nie bał się kolesi, którzy lubią kolesi. miał wyznaczone granice i uznał, że jest taki hetero na maksa że żaden się go nie czepi xd
zerknął na treya kiedy otwierał szafkę - dobra gra - pochwalił go. może mieli jakiś łączony trening i żeby im się nie nudziło grali wspólnie w coś czego nie trenują, na przykład siatkówkę. trenerzy dbali o to żeby sportowcy się szybko nie wypalili xd
drew czuł się w szatni dość swobodnie i nie bał się kolesi, którzy lubią kolesi. miał wyznaczone granice i uznał, że jest taki hetero na maksa że żaden się go nie czepi xd
zerknął na treya kiedy otwierał szafkę - dobra gra - pochwalił go. może mieli jakiś łączony trening i żeby im się nie nudziło grali wspólnie w coś czego nie trenują, na przykład siatkówkę. trenerzy dbali o to żeby sportowcy się szybko nie wypalili xd
- trey jackson
- new yorkfizjofriendly jock22
- Post n°124
Re: szatnia
tak hehe
nie dawal 100 procent hetero vibe'u i dlatego trey musial sprawdzac czy sie gapi xd - moze nastepnym razem bedziemy w jednej druzynie - zazartowal. chociaz wtedy by sie nie mogl na niego gapic jak gra wiec moze lepiej zeby grali przeciwko sobie.
nie dawal 100 procent hetero vibe'u i dlatego trey musial sprawdzac czy sie gapi xd - moze nastepnym razem bedziemy w jednej druzynie - zazartowal. chociaz wtedy by sie nie mogl na niego gapic jak gra wiec moze lepiej zeby grali przeciwko sobie.
- drew chapman
- queenboroughturystykai'm not going to get lost24
- Post n°125
Re: szatnia
no tak, miał za ładne włosy więc dawał inny vibe niż sto procent hetero xd
i pewnie właśnie teraz rozwiązał swoje włosy bo jak grał to miał związane więc pewnie wyglądał jeszcze bardziej uroczo i kusząco xd - jakbyśmy grali w jednej drużynie, to ta druga nie miałaby szans - uważał siebie i treya za najlepszych. oczywiście siebie postawiłby na pierwszym miejscu xd
i pewnie właśnie teraz rozwiązał swoje włosy bo jak grał to miał związane więc pewnie wyglądał jeszcze bardziej uroczo i kusząco xd - jakbyśmy grali w jednej drużynie, to ta druga nie miałaby szans - uważał siebie i treya za najlepszych. oczywiście siebie postawiłby na pierwszym miejscu xd
|
|