casa blanca restaurant
- elle roosevelt
- londynreżyseriaanxiety queen24
- Post n°1
casa blanca restaurant
First topic message reminder :
- arthur windsor
- londynkompozycja i teoria muzykilunatic22
- Post n°101
Re: casa blanca restaurant
Arthur czesto nie potrafil odczytywac oczywistych sytuacji. dobrze, ze o tym nie wspominala bo to pewnie popchneloby go bardziej w ramiona lucka. on rozumial I sie nie bal!
- nie moge. czasami lekarstwa go uspokajaja, ale on bedzie ze mna juz na zawsze - znow spuscil wzrok. nie ludzil sie juz, ze kiedykolwiek bedzie choc troche normalny. - jeszcze nie wiem, to sie okaze dopiero jesli bedziesz ze mna przebywala podczas moich atakow - patrzyl jak go miziala. - Annie zawsze mi pomaga - usmiechnal sie na jej wspomnienie.
- nie moge. czasami lekarstwa go uspokajaja, ale on bedzie ze mna juz na zawsze - znow spuscil wzrok. nie ludzil sie juz, ze kiedykolwiek bedzie choc troche normalny. - jeszcze nie wiem, to sie okaze dopiero jesli bedziesz ze mna przebywala podczas moich atakow - patrzyl jak go miziala. - Annie zawsze mi pomaga - usmiechnal sie na jej wspomnienie.
- romy luddington
- tutejszapolitologiastrawberry lipstick state of mind21
- Post n°102
Re: casa blanca restaurant
lucek na pewno dobrze by się nim zajął. specjalnie poszedłby z nim do psychiatryka co w zasadzie było jego marzeniem bo tam mogli być z arthurem nierozłączni xd
- rozumiem - choć tak na prawdę mogła sobie tylko wyobrażać, bo nigdy nie zrozumie przez co przechodził arthur! to nie jest sytuacja z którą można się utożsamić jeśli się nie jest chorym! - dam z siebie wszystko - obiecała. już w głowie kodowała sobie żeby przeczytać jakieś książki o tym - annie? - zdziwiła się kiedy o niej wspomniał, trochę też się skrzywiła na twarzy ta informację - jak ci pomaga? - zebrała się jednak na to pytanie.
- rozumiem - choć tak na prawdę mogła sobie tylko wyobrażać, bo nigdy nie zrozumie przez co przechodził arthur! to nie jest sytuacja z którą można się utożsamić jeśli się nie jest chorym! - dam z siebie wszystko - obiecała. już w głowie kodowała sobie żeby przeczytać jakieś książki o tym - annie? - zdziwiła się kiedy o niej wspomniał, trochę też się skrzywiła na twarzy ta informację - jak ci pomaga? - zebrała się jednak na to pytanie.
- arthur windsor
- londynkompozycja i teoria muzykilunatic22
- Post n°103
Re: casa blanca restaurant
jemu by to pasowalo xd przynajmniej nie musialby sie przejmowac, ze romy ich na czyms przylapie.
- doceniam to - scisnal mocniej jej dlon. - ale musisz wiedziec, ze to co stalo sie na wycieczce moze sie powtorzyc - ostrzegl ja. - takie silne ataki nie zdazaja sie czesto, ale przychodza z nienacka - tlumaczyl dalej. to bylo dla niej straszne przezycie, ale przynajmniej teraz moze jego zwykle ataki nie beda az tak okropne. - jest najlepsza - chwalil ja xd. - lubie kiedy dla mnie spiewa, jej glos mnie uspokaja - mowil tak jakby Annie byla najwazniejsza osoba w jego zyciu.
- doceniam to - scisnal mocniej jej dlon. - ale musisz wiedziec, ze to co stalo sie na wycieczce moze sie powtorzyc - ostrzegl ja. - takie silne ataki nie zdazaja sie czesto, ale przychodza z nienacka - tlumaczyl dalej. to bylo dla niej straszne przezycie, ale przynajmniej teraz moze jego zwykle ataki nie beda az tak okropne. - jest najlepsza - chwalil ja xd. - lubie kiedy dla mnie spiewa, jej glos mnie uspokaja - mowil tak jakby Annie byla najwazniejsza osoba w jego zyciu.
- romy luddington
- tutejszapolitologiastrawberry lipstick state of mind21
- Post n°104
Re: casa blanca restaurant
nie wiem czy romy chciałaby być z nim jakby był w psychiatryku. albo też by się tam zapisała żeby z nim być ups xd poświęcenie!
- teraz już będę wiedzieć, że przy takim ataku wszystkie twoje słowa nie są prawdziwe, na przykład to że mnie nienawidzisz - bo pewnie to utkwiło jej w głowie najbardziej. to i nieobecny wzrok arthura po zastrzykach na uspokojenie. jego chwalenie nie wybrzmiało, bo mówił o annie tak jakby to w niej był zakochany przez co romy zwątpiła znowu w siebie i w to co jest między nimi. puściła jego dłoń i zajęła się ledwo ciepłą herbatą, której się napiła - rozumiem, annie jest ważna w twoim życiu - mruknęła dość chłodno. siostra wtrącała się w jej sprawy na każdym kroku!
- teraz już będę wiedzieć, że przy takim ataku wszystkie twoje słowa nie są prawdziwe, na przykład to że mnie nienawidzisz - bo pewnie to utkwiło jej w głowie najbardziej. to i nieobecny wzrok arthura po zastrzykach na uspokojenie. jego chwalenie nie wybrzmiało, bo mówił o annie tak jakby to w niej był zakochany przez co romy zwątpiła znowu w siebie i w to co jest między nimi. puściła jego dłoń i zajęła się ledwo ciepłą herbatą, której się napiła - rozumiem, annie jest ważna w twoim życiu - mruknęła dość chłodno. siostra wtrącała się w jej sprawy na każdym kroku!
- arthur windsor
- londynkompozycja i teoria muzykilunatic22
- Post n°105
Re: casa blanca restaurant
haha bardzo poswiecenie. zal ze by go zostawila w potrzebie! dlatego lucek byl najlepszy.
- nie nienawidze cie - przejal sie, ze mowil takie rzeczy. nie pamietal tego! - wszystko co mowilem bylo do niego, nie do ciebie - zapewnil ja. nie wyczul tego, ze przejela sie tym jak mowil o Annie. jej chlodny ton tez nie pomogl mu tego zrozumiec. - to ona pierwsza okazala mi wsparcie. nie traktuje mnie jakbym byl dziwakiem - opowiadal jej dalej.
- nie nienawidze cie - przejal sie, ze mowil takie rzeczy. nie pamietal tego! - wszystko co mowilem bylo do niego, nie do ciebie - zapewnil ja. nie wyczul tego, ze przejela sie tym jak mowil o Annie. jej chlodny ton tez nie pomogl mu tego zrozumiec. - to ona pierwsza okazala mi wsparcie. nie traktuje mnie jakbym byl dziwakiem - opowiadal jej dalej.
- romy luddington
- tutejszapolitologiastrawberry lipstick state of mind21
- Post n°106
Re: casa blanca restaurant
nie wiadomo jak zachowałaby się więc proszę jej nie oczerniać!
- już teraz to wiem, nie martw się tym - uśmiechnęła sie lekko zeby dodać mu otuchy i pokazać że wcale się tym nie przejmuje. choć tak na prawdę się przejmowała! - tak, annie jest bardzo wspierającą - mruknęła choć próbowała kryć swoje niezadowolenie. nie chciała wyjść na zazdrosną gówniarę! - może chcesz żebym dziś została z tobą i przytulała cię w nocy? - nie chodziło jej nawet o seks, ale chciała poczuć jego bliskość. inaczej znów ucieknie do andy'ego xd
- już teraz to wiem, nie martw się tym - uśmiechnęła sie lekko zeby dodać mu otuchy i pokazać że wcale się tym nie przejmuje. choć tak na prawdę się przejmowała! - tak, annie jest bardzo wspierającą - mruknęła choć próbowała kryć swoje niezadowolenie. nie chciała wyjść na zazdrosną gówniarę! - może chcesz żebym dziś została z tobą i przytulała cię w nocy? - nie chodziło jej nawet o seks, ale chciała poczuć jego bliskość. inaczej znów ucieknie do andy'ego xd
- arthur windsor
- londynkompozycja i teoria muzykilunatic22
- Post n°107
Re: casa blanca restaurant
oj tam oczerniac!
odwzajemnil usmiech. - chcialbym - pokiwal glowa. tez nie pomyslal o seksie. czul sie przy niej lepiej I przytulanie sie brzmialo jak cos co by mu poprawilo humor. posiedzieli jeszcze troche, a potem pewnie poszli do niego.
odwzajemnil usmiech. - chcialbym - pokiwal glowa. tez nie pomyslal o seksie. czul sie przy niej lepiej I przytulanie sie brzmialo jak cos co by mu poprawilo humor. posiedzieli jeszcze troche, a potem pewnie poszli do niego.
- jo wilson
- aberdeenmikrobiologiamentalna kura25
- Post n°108
Re: casa blanca restaurant
doskonałe miejsce żeby się spotkać xd
jo zrobiła tu rezerwację bo słyszała dobre opinie o tym miejscu. nie wiem jakim cudem namówiła thomasa żeby spotkali się w czwórkę, ale może użyła argumentu 'zrób to dla mnie' czy coś! w każdym bądź razie udało się. nie udało się jednak przyjść na czas więc napisała bratu, że chwilę się spóźnią. zanim podeszli do stolika odwróciła się i odparła - wiem, że nie przepadasz za takimi spotkaniami, ale to mój brat - wytłumaczyła - chce żebyście przynajmniej minimalnie się tolerowali - w ramach dodania otuchy pocałowała go krótko, a pewnie kiedy podeszli do stolika to ją zmroziło bo myślała, że brat przyprowadzi jakąś głupią, randomową lafiryndę. chociażby tą z którą zdradził tiffy!
jo zrobiła tu rezerwację bo słyszała dobre opinie o tym miejscu. nie wiem jakim cudem namówiła thomasa żeby spotkali się w czwórkę, ale może użyła argumentu 'zrób to dla mnie' czy coś! w każdym bądź razie udało się. nie udało się jednak przyjść na czas więc napisała bratu, że chwilę się spóźnią. zanim podeszli do stolika odwróciła się i odparła - wiem, że nie przepadasz za takimi spotkaniami, ale to mój brat - wytłumaczyła - chce żebyście przynajmniej minimalnie się tolerowali - w ramach dodania otuchy pocałowała go krótko, a pewnie kiedy podeszli do stolika to ją zmroziło bo myślała, że brat przyprowadzi jakąś głupią, randomową lafiryndę. chociażby tą z którą zdradził tiffy!
- thomas conway
- Surreyliteratura powszechnasugar daddy42
- Post n°109
Re: casa blanca restaurant
kiedy thomas uslyszal 'podwojna randka' to od razu byl gotow sie z tego zaczac wykrecac. znal wiele wymowek, ktore mogl uzyc. jo okazala zbyt urocza zeby jej odmowic, ech. probowal zaoferowac, ze zabierze ja w inne, lepsze miejsce, ale skoro tak jej zalezalo to sie w koncu zgodzil.
- wiem, postaram sie dla ciebie - obiecal. usmiechnal sie nawet zeby wygladac bardziej przekonujaco. w glowie powtarzal sobie, ze nie moze byc tak zle. cala nadzieja sie z niego ulotnila gdy zobaczyl kto na nich czekal. pochylil sie w strone jo. - nie mowilas, ze ona tez tu bedzie - mruknal cicho zapominajac, ze jo nie znala powodu, przez ktory nie lubil hanny. a przynajmniej tak myslal! - czy jest juz za pozno zeby sie wycofac? - znal znal odpowiedz, ale zawsze warto zapytac.
- wiem, postaram sie dla ciebie - obiecal. usmiechnal sie nawet zeby wygladac bardziej przekonujaco. w glowie powtarzal sobie, ze nie moze byc tak zle. cala nadzieja sie z niego ulotnila gdy zobaczyl kto na nich czekal. pochylil sie w strone jo. - nie mowilas, ze ona tez tu bedzie - mruknal cicho zapominajac, ze jo nie znala powodu, przez ktory nie lubil hanny. a przynajmniej tak myslal! - czy jest juz za pozno zeby sie wycofac? - znal znal odpowiedz, ale zawsze warto zapytac.
- louis wilson
- aberdeenpolitologiai date my sister's friends27
- Post n°110
Re: casa blanca restaurant
louis próbował się również wykręcić, bo podwójna randka z siostrą za cholerę nie wróżyła dobrze. przynajmniej dla niego. nie spotykał się teraz z nikim tak na stałe, jedynie więc pozostało mu wziąć ze sobą hannę, której obiecywał inne randki ale ciągle coś im przeszkadzało. thomas doskonale wiedział, że louisowi nie pasuje jego towarzystwo ale zrobił to dla siostry. jak tylko przyszli do ich stolika, wstał i podał rękę thomasowi - dobry wieczór - uśmiechnął się nawet - nie wiem czy się znacie, ale to jest hanna - przedstawił ją thomasowi ale nie wiedział, że oni się już znają bo skąd! nie spodziewał się, że to może być katastrofa a nie kolacja xd
- hanna haworth
- weston-super-marekosmonautykahanka skakanka25
- Post n°111
Re: casa blanca restaurant
hanna była jedyną osobą, która nie miała nic przeciwko wspólnemu wyjściu. ucieszyła się, że louis zaprosił ją na kolację z jo, bo lubiła towarzystwo ich obojga, no i oczywiście nie spodziewała się, że zastanie tam thomasa. louis najwyraźniej nie powiedział jej kto będzie towarzyszem jo albo hanna nie dosłyszała. inaczej na pewno nigdy by tu nie przyszła. jej też mina zrzedła gdy zobaczyła kogo przyprowadziła przyjaciółka mimo tego wszystkiego co hanna jej wyznała, aby powstrzymać ją przed spotykaniem się z thomasem.
- znamy się - powiedziała stanowczo mierząc wzrokiem nowo przybyłych. - przepraszam cię za to co za chwilę się stanie - szepnęła do louisa i już wychyliła całą zawartość kieliszka z winem. dobrze, że przyszli wcześniej i zdążyli je zamówić.
- znamy się - powiedziała stanowczo mierząc wzrokiem nowo przybyłych. - przepraszam cię za to co za chwilę się stanie - szepnęła do louisa i już wychyliła całą zawartość kieliszka z winem. dobrze, że przyszli wcześniej i zdążyli je zamówić.
- jo wilson
- aberdeenmikrobiologiamentalna kura25
- Post n°112
Re: casa blanca restaurant
jo niedosłyszała z kim przyjdzie louis więc może obie z hanną miały słuch wybiórczy xd
thomas powinien popracować nad asertywnością wobec jo, bo wobec innych się nią wykazywał, a wobec niej? cóż, stawiała go w coraz to trudniejszych sytuacjach. założę się że i louis i hanka widzieli jak się jeszcze całowali zanim podeszli więc to musiało być tym bardziej dziwne xd
pewnie po tej podwójnej randce mieli jeszcze spędzić czas we dwoje i miało być na prawdę miło, ale widząc towarzyszkę brata mina jej zrzedła. to zdecydowanie nie miało być tak! - nie wiedziałam - zapewniła go cicho że to nie jej pomysł - przepraszam - napomknęła tylko szybko odwracając się do thomasa. zaraz jej wzrok powędrował na hanię, której wzrok ją trochę przeraził więc patrzyła błagalnie na brata próbując połączyć się z nim mentalnie i wysyłając sygnały że trzeba szybko się przeorganizować i każde pójdzie w swoją stronę.
thomas powinien popracować nad asertywnością wobec jo, bo wobec innych się nią wykazywał, a wobec niej? cóż, stawiała go w coraz to trudniejszych sytuacjach. założę się że i louis i hanka widzieli jak się jeszcze całowali zanim podeszli więc to musiało być tym bardziej dziwne xd
pewnie po tej podwójnej randce mieli jeszcze spędzić czas we dwoje i miało być na prawdę miło, ale widząc towarzyszkę brata mina jej zrzedła. to zdecydowanie nie miało być tak! - nie wiedziałam - zapewniła go cicho że to nie jej pomysł - przepraszam - napomknęła tylko szybko odwracając się do thomasa. zaraz jej wzrok powędrował na hanię, której wzrok ją trochę przeraził więc patrzyła błagalnie na brata próbując połączyć się z nim mentalnie i wysyłając sygnały że trzeba szybko się przeorganizować i każde pójdzie w swoją stronę.
- thomas conway
- Surreyliteratura powszechnasugar daddy42
- Post n°113
Re: casa blanca restaurant
a mozna bylo tego uniknac xd
powinien i moze by sie kiedys na to nie zgodzil, ale teraz nie spedzali ze soba tyle czasu ile by chcial. kazda wymowka byla dobra zeby sie spotkac. a skoro zalezalo jej akurat na tym to pewnie nie bylaby w stanie odwiesc ja od tego planu. nie chcial ryzykowac tym, ze jo sie rozmysli.
- witam - uscisnal dlon louisa i tez probowal wysilic sie na usmiech. - to nic - uspokoil jo pomimo tego, ze jego pierwsza reakcja byla inna. nie wiedzial co robic wiec nie odzywal sie. przygladal sie hannie gdy oproznila swoj kieliszek. mial ochote chwycic jo za reke i stad uciekac.
powinien i moze by sie kiedys na to nie zgodzil, ale teraz nie spedzali ze soba tyle czasu ile by chcial. kazda wymowka byla dobra zeby sie spotkac. a skoro zalezalo jej akurat na tym to pewnie nie bylaby w stanie odwiesc ja od tego planu. nie chcial ryzykowac tym, ze jo sie rozmysli.
- witam - uscisnal dlon louisa i tez probowal wysilic sie na usmiech. - to nic - uspokoil jo pomimo tego, ze jego pierwsza reakcja byla inna. nie wiedzial co robic wiec nie odzywal sie. przygladal sie hannie gdy oproznila swoj kieliszek. mial ochote chwycic jo za reke i stad uciekac.
- louis wilson
- aberdeenpolitologiai date my sister's friends27
- Post n°114
Re: casa blanca restaurant
gdyby byli w komiksie, louis miałby zamiast oczu dwa wielkie pytajniki. kompletnie nie wiedział co tu się dzieje. widział jednak, że było totalnie niezręcznie, hanna go przepraszała, jo i thomas zachowywali się jakoś kompletnie od czapy. biedny, nieuświadomiony louis! - siadajcie proszę - uśmiechnął się do nich wszystkich i złapał hannę za rękę. nachylił się nad nią i wyszeptał do jej ucha - co tu się dzieje do cholery i dlaczego jest tak dziwnie? - wyszeptał siadając sobie z powrotem na krześle. odchrząknął i tak teraz spoglądał na siostrę - no co? - nie wiedział o co chodzi!
- hanna haworth
- weston-super-marekosmonautykahanka skakanka25
- Post n°115
Re: casa blanca restaurant
hanna cieszyła się, że idzie na kolację z louisem, jo i jakimś nowym kandydatem przyjaciółki. to było ekscytujące! oczywiście dopóki tamci nie stanęli przed nimi. atmosfera od razu zrobiła się gęsta i hanna też chętnie by uciekła, a najpierw nakrzyczała na jo, że prowadza się z thomasem. na thomasa już chyba nie miała siły krzyczeć, bo wystarczająco traciła przy nim nerwy. z drugiej strony jeśli kiedykolwiek miała mieć szansę, żeby porozmawiać dłużej niż pięć minut z thomasem to właśnie teraz kiedy louis zachęcał ich, żeby usiedli do stolika. zerknęła na louisa, który był tak totalnie nieświadomy tego co tu się dzieje.
- to nic takiego, po prostu twoja siostra jest na randce z moim biologicznym ojcem - powiedziała wprost i wcale nie szeptem, bo akurat ona nie umiała owijać w bawełnę. poza tym uznała, że louis też powinien być wtajemniczony.
- to nic takiego, po prostu twoja siostra jest na randce z moim biologicznym ojcem - powiedziała wprost i wcale nie szeptem, bo akurat ona nie umiała owijać w bawełnę. poza tym uznała, że louis też powinien być wtajemniczony.
- jo wilson
- aberdeenmikrobiologiamentalna kura25
- Post n°116
Re: casa blanca restaurant
thomas w śmiertelnej pułapce, będzie musiał w końcu z hanią pogadać xd jo zgotowała mu taki los, na pewno będzie zadowolony! a dał się w tą pułapkę złapać tylko dlatego, że chciał z nią wiecej czasu spędzać. alexander mówił, że spotykanie się ze studentkami to same kłopoty xd
nie udało im się zwiać bo najbardziej nieświadomy louis zaprosił ich do stolika gdzie usiedli. jo schowała się za kartą z menu próbując wtedy posyłać bratu bardziej wymowne sygnały, ale to nic nie dało bo w tym momencie hanka wypaliła co wypaliła! a jo po prostu złożyła menu i zaczęła się nim pacać lekko w głowę xd
nie udało im się zwiać bo najbardziej nieświadomy louis zaprosił ich do stolika gdzie usiedli. jo schowała się za kartą z menu próbując wtedy posyłać bratu bardziej wymowne sygnały, ale to nic nie dało bo w tym momencie hanka wypaliła co wypaliła! a jo po prostu złożyła menu i zaczęła się nim pacać lekko w głowę xd
- thomas conway
- Surreyliteratura powszechnasugar daddy42
- Post n°117
Re: casa blanca restaurant
louis byl jedna z najgorszych osob, ktore powinny wiedziec o tym co laczy go hanne. juz wystarczajaco nie lubil thomasa, a teraz mial kolejny powod. a mogl posluchac alexandra i nie byloby problemu xd zajal miejsce przy stoliku i jeszcze sie ludzil, ze moze jakos normalnie spedza czas i szybko beda mogli sie rozejsc. niestety hanna miala inne plany. zalowal, ze on nie mial alkoholu bo sam by wypil cala porcje na raz. - rozmawialismy juz na ten temat - przypomnial hannie zly, ze rozgaduje takie plotki pomimo tego, ze wcale niczego mu nie udowodnila. nie uznal jej dokumentu jako prawdziwy dowod.
- louis wilson
- aberdeenpolitologiai date my sister's friends27
- Post n°118
Re: casa blanca restaurant
to nie tak, że go nie lubił. teraz bardzo chciał go tolerować, ale po tym co usłyszał, wiedział, że nie ma na to szans. thomas go po prostu nie lubił, a na dodatek przyprowadził tu jego córkę, przyznając się trochę, że mu się podoba i że no, randkują w pewien sposób. miał ochotę walnąć głową o talerz, spojrzał na siostrę i wypił kieliszek wina na jeden raz - świetnie - wymamrotał pod nosem. wziął butelkę i wziął prosto z niej sporego łyka. nie wiedział co ma mówić, więc zamilkł. zabrakło mu słów po prostu. gdyby mógł, wyszedł by stąd z hanną i nie wrócił.
- hanna haworth
- weston-super-marekosmonautykahanka skakanka25
- Post n°119
Re: casa blanca restaurant
hanna wypaliła, a nikt na to nie zareagował w żaden większy sposób, więc chwilę tak siedzieli w najbardziej niekomfortowej sytuacji ever i przesunęla wzrokiem po całym towarzystwie.
- niezręcznie, huh? - zaśmiała się tak jakby to już był czas na żartowanie z tej sytuacji, ale to jednak było jeszcze za wczesnie. może za pięć lat xd zaczepiła kelnera, który akurat przechodził, a jej już brakowało wina w kieliszku. - poprosimy od razu dwie butelki, przed nami ciężki wieczór - poinformowała go.
- niezręcznie, huh? - zaśmiała się tak jakby to już był czas na żartowanie z tej sytuacji, ale to jednak było jeszcze za wczesnie. może za pięć lat xd zaczepiła kelnera, który akurat przechodził, a jej już brakowało wina w kieliszku. - poprosimy od razu dwie butelki, przed nami ciężki wieczór - poinformowała go.
- jo wilson
- aberdeenmikrobiologiamentalna kura25
- Post n°120
Re: casa blanca restaurant
powinni im pozabierać noże ze stolika bo jeszcze się zadźgają żeby nie siedzieć w tak niezręcznej sytuacji!
choć thomas i louis choć w jednym się zgadzali. najchętniej zabraliby swoje randki i zwiali stąd. bonding xd - nieeeeeee - zaśmiała się równie żałośnie co hanna. nie miała tego komfortu żeby pić, bo ciągle robiła to dość wybiórczo. położyła dłoń na udzie thomasa i pochyliła się w stronę kelnera - macie coś co nie jest alkoholem ale sprawi, że będę się tak czuć? - dopytywała natarczywie - może być nielegalne, płacę ekstra - zażartowała zdesperowana. niestety kelner oprócz wina nie mógł nic innego zaproponować więc kiedy inni mogli się odurzyć ona uniosła szklankę z wodą - najlepsze urodziny ever! - wzniosła toast xd
choć thomas i louis choć w jednym się zgadzali. najchętniej zabraliby swoje randki i zwiali stąd. bonding xd - nieeeeeee - zaśmiała się równie żałośnie co hanna. nie miała tego komfortu żeby pić, bo ciągle robiła to dość wybiórczo. położyła dłoń na udzie thomasa i pochyliła się w stronę kelnera - macie coś co nie jest alkoholem ale sprawi, że będę się tak czuć? - dopytywała natarczywie - może być nielegalne, płacę ekstra - zażartowała zdesperowana. niestety kelner oprócz wina nie mógł nic innego zaproponować więc kiedy inni mogli się odurzyć ona uniosła szklankę z wodą - najlepsze urodziny ever! - wzniosła toast xd
- thomas conway
- Surreyliteratura powszechnasugar daddy42
- Post n°121
Re: casa blanca restaurant
dotychczas w niczym sie nie zgadzali wiec to zawsze cos xd
mierzyl hanne wzrokiem, ale za chwile zorientowal sie, ze jo nie zareagowala na ta informacje tak jakby sie spodziewal. spojrzal na nia probujac ocenic czy ukrywa swoja prawdziwa reakcje. dlugo nic nie mowil i nawet nie zamowil sobie whiskey, ktore zawsze pil. w tej sytuacji zadowoli sie winem skoro jo nie mogla pic. chwycil swoj kieliszek i wypil caly kieliszek gdy jo wzniosla toast. - jesli chcesz mozemy juz isc - zaproponowal nawet nie starajac sie ukryc tego, ze sam tego chcial.
mierzyl hanne wzrokiem, ale za chwile zorientowal sie, ze jo nie zareagowala na ta informacje tak jakby sie spodziewal. spojrzal na nia probujac ocenic czy ukrywa swoja prawdziwa reakcje. dlugo nic nie mowil i nawet nie zamowil sobie whiskey, ktore zawsze pil. w tej sytuacji zadowoli sie winem skoro jo nie mogla pic. chwycil swoj kieliszek i wypil caly kieliszek gdy jo wzniosla toast. - jesli chcesz mozemy juz isc - zaproponowal nawet nie starajac sie ukryc tego, ze sam tego chcial.
- louis wilson
- aberdeenpolitologiai date my sister's friends27
- Post n°122
Re: casa blanca restaurant
ewentualnie razem by poszli się napić i zostawili by swoje dziewczyny na lodzie xd
- wszystkiego najlepszego dla nas moja droga siostrzyczko - uśmiechnął się krzywo - widzisz, mówiłem, że to będzie zły pomysł, ale ty się uparłaś. przecież wiedziałaś kogo przyprowadzam, mówiłem ci podczas zakupów - zauważył, spoglądając na wszystkich po kolei - wybaczcie, ale jak dla mnie jest to najbardziej niezręczna sytuacja na świecie. chciałem świętować urodziny siostry i swoje a nie siedzieć w milczeniu - westchnął cicho - hanna, może chcesz pójść gdzieś indziej? - zapytał też wprost.
- wszystkiego najlepszego dla nas moja droga siostrzyczko - uśmiechnął się krzywo - widzisz, mówiłem, że to będzie zły pomysł, ale ty się uparłaś. przecież wiedziałaś kogo przyprowadzam, mówiłem ci podczas zakupów - zauważył, spoglądając na wszystkich po kolei - wybaczcie, ale jak dla mnie jest to najbardziej niezręczna sytuacja na świecie. chciałem świętować urodziny siostry i swoje a nie siedzieć w milczeniu - westchnął cicho - hanna, może chcesz pójść gdzieś indziej? - zapytał też wprost.
- hanna haworth
- weston-super-marekosmonautykahanka skakanka25
- Post n°123
Re: casa blanca restaurant
panowie poszliby na bonding, a panie miałyby czas, żeby się pokłócić. idealnie xd
hanna tak się przejęła tą sytuacją, że chwilowo zapomniała, że jo nie mogła pić. ale skoro wszystko było pomysłem jo to za karę musiała przeżyć na trzeźwo całe wydarzenie, podczas gdy inni będą się oddawać upojeniu alkoholowemu, które może polepszyć lub pogorszyć ich nastawienie. to się okaże.
- wszystkiego najlepszego dla was! - pociągnęła toast i wypiła znowu sporego łyka. - nieee nooo, jak już przyszliśmy to dlaczego nie mamy z tego skorzystać? już nastawiłam się na te polędwiczki - bo zdążyli już obczaić z louisem menu przed przyjściem pozostałych. - poza tym wszyscy jesteśmy tu rodziną, hm? możemy spędzić trochę czasu razem - spojrzała na thomasa wzrokiem dość groźnym.
hanna tak się przejęła tą sytuacją, że chwilowo zapomniała, że jo nie mogła pić. ale skoro wszystko było pomysłem jo to za karę musiała przeżyć na trzeźwo całe wydarzenie, podczas gdy inni będą się oddawać upojeniu alkoholowemu, które może polepszyć lub pogorszyć ich nastawienie. to się okaże.
- wszystkiego najlepszego dla was! - pociągnęła toast i wypiła znowu sporego łyka. - nieee nooo, jak już przyszliśmy to dlaczego nie mamy z tego skorzystać? już nastawiłam się na te polędwiczki - bo zdążyli już obczaić z louisem menu przed przyjściem pozostałych. - poza tym wszyscy jesteśmy tu rodziną, hm? możemy spędzić trochę czasu razem - spojrzała na thomasa wzrokiem dość groźnym.
- jo wilson
- aberdeenmikrobiologiamentalna kura25
- Post n°124
Re: casa blanca restaurant
przy dobrej whisky pewnie by się dogadali, w przeciwieństwie do hanki i jo, ups!
nie zareagowała odpowiednio bo wiedziała jak wyglada sytuacja pomiędzy nimi więc tak, mógł się zdziwić jej reakcją.
- nie zarejestrowałam kogo przyprowadzasz - przyznała sie i spojrzała na thomasa żeby zapewnić go, że nie jest to jakieś specjalne ustawione spotkanie - ale w zasadzie skoro już tu jesteście to chyba możecie, a raczej powinniście o tym porozmawiać? - nie chciała się wtrącać, ale wydawało jej się, że rozmowa byłaby najlepsza. udawanie, że nie ma problemu nie przynosiło zbyt dobrego skutku. chyba w ten sposób przyznała się troche do tego, że wiedziała o tym wcześniej!
nie zareagowała odpowiednio bo wiedziała jak wyglada sytuacja pomiędzy nimi więc tak, mógł się zdziwić jej reakcją.
- nie zarejestrowałam kogo przyprowadzasz - przyznała sie i spojrzała na thomasa żeby zapewnić go, że nie jest to jakieś specjalne ustawione spotkanie - ale w zasadzie skoro już tu jesteście to chyba możecie, a raczej powinniście o tym porozmawiać? - nie chciała się wtrącać, ale wydawało jej się, że rozmowa byłaby najlepsza. udawanie, że nie ma problemu nie przynosiło zbyt dobrego skutku. chyba w ten sposób przyznała się troche do tego, że wiedziała o tym wcześniej!
- thomas conway
- Surreyliteratura powszechnasugar daddy42
- Post n°125
Re: casa blanca restaurant
to by mu nawet pasowalo. w koncu tego chciala jo xd
przez chwile mierzyli sie z hanka wzrokiem, ale za chwile przeniosl go na jo. - nie sadze zeby to byl dobry moment - mogl sie zgodzic na wiele, ale nie na to zeby zaczynac ta rozmowe. nie przy niej i przy louisie. patrzyl na jo podejrzliwie dalej zastanawiajac sie dlaczego sie tym nie przejmowala. - poza tym nie mamy sobie niczego do powiedzenia - dodal stanowczo. nie chcial dalej ciagnac tego tematu. nie chcial przyjac do wiadomosci tego, ze to co wymyslala hanna moglo byc prawda, a nie tylko glupim pomyslem. nic nowego by z tej rozmowy nie wyniknelo.
przez chwile mierzyli sie z hanka wzrokiem, ale za chwile przeniosl go na jo. - nie sadze zeby to byl dobry moment - mogl sie zgodzic na wiele, ale nie na to zeby zaczynac ta rozmowe. nie przy niej i przy louisie. patrzyl na jo podejrzliwie dalej zastanawiajac sie dlaczego sie tym nie przejmowala. - poza tym nie mamy sobie niczego do powiedzenia - dodal stanowczo. nie chcial dalej ciagnac tego tematu. nie chcial przyjac do wiadomosci tego, ze to co wymyslala hanna moglo byc prawda, a nie tylko glupim pomyslem. nic nowego by z tej rozmowy nie wyniknelo.
|
|