casa blanca restaurant
- elle roosevelt
- londynreżyseriaanxiety queen24
- Post n°1
casa blanca restaurant
First topic message reminder :
- quinn singleton
- londynst peters catholic schoolangel from hell20
- Post n°51
Re: casa blanca restaurant
pewnie by się pokłóciły z peggy i byłaby scena przed całą rodziną. więc dobrze, że nie przyszła.
oczywiście, że miała fazę na rodzinne spotkania, bo ostatnio brakowało jej tatusia i mamusi. wiedziała, że braciszek chce uciec z imprezy urodzinowej mamy, ale quinn tymczasowo mu kazała tu siedzieć, żeby elce nie robił przykrości - ejjjj! spychasz mnie! - powiedziała ledwo mieszcząc się na krzesełku tak że z niego prawie zleciała - marty! porzygasz się. mamusia nie będzie zadowolona - pokazała mu język.
oczywiście, że miała fazę na rodzinne spotkania, bo ostatnio brakowało jej tatusia i mamusi. wiedziała, że braciszek chce uciec z imprezy urodzinowej mamy, ale quinn tymczasowo mu kazała tu siedzieć, żeby elce nie robił przykrości - ejjjj! spychasz mnie! - powiedziała ledwo mieszcząc się na krzesełku tak że z niego prawie zleciała - marty! porzygasz się. mamusia nie będzie zadowolona - pokazała mu język.
- marty singleton
- londyninżynieriapuppy eyes25
- Post n°52
Re: casa blanca restaurant
quinn kiedyś będzie musiała przywyknąć do jego obecności jednak!
siedział i na razie nie miał zamiaru się ruszać, ale już miał zaplanowaną trasę jak najszybciej dołączyć do peggy - wiem - pokazał jej język i rozsiadł się wygodnie na jej krzesełku. pewnie kiedyś mieścili się na jednym i mieli słodkie zdjęcia xd - jeszcze tylko jeden gryz - ukradł jej kolejny kawałek smiejąc się przy tym.
siedział i na razie nie miał zamiaru się ruszać, ale już miał zaplanowaną trasę jak najszybciej dołączyć do peggy - wiem - pokazał jej język i rozsiadł się wygodnie na jej krzesełku. pewnie kiedyś mieścili się na jednym i mieli słodkie zdjęcia xd - jeszcze tylko jeden gryz - ukradł jej kolejny kawałek smiejąc się przy tym.
- quinn singleton
- londynst peters catholic schoolangel from hell20
- Post n°53
Re: casa blanca restaurant
ona zamierzała dzisiaj ulotnić się do rodziców, bo wiedziała, że tam na nią czeka tort i inne smakołyki, które będzie mogła potem zjeść. a przy okazji zagrają z mamą w grę, którą jej napisała, bo to była jej tradycja z nią co roku - masz wielki tyłek, marty, chcesz żebym spadła! co z ciebie za braciszek! - westchnęła i zabrała mu to ciasto. usiadła mu na kolanach, skoro nie chciał odpuścić - masz za swoje, teraz tu siedź ze mną - poklepała go po ramieniu.
- marty singleton
- londyninżynieriapuppy eyes25
- Post n°54
Re: casa blanca restaurant
pewnie elka ją ogrywała, a potem marty ją ogrywał w te gry. dlatego jemu nic nie projektowała nigdy xd
- wcale nie jest wielki, nie obrażaj mnie - marty regularnie ćwiczył i trenował coś jeszcze. na pewno nie miał tłustego tyłka. co najwyżej był dużym chłopcem - siedzę z tobą jeszcze.... - spojrzał na zegarek - jeszcze godzinę - bo potem się zwijał na inną imprezkę!
- wcale nie jest wielki, nie obrażaj mnie - marty regularnie ćwiczył i trenował coś jeszcze. na pewno nie miał tłustego tyłka. co najwyżej był dużym chłopcem - siedzę z tobą jeszcze.... - spojrzał na zegarek - jeszcze godzinę - bo potem się zwijał na inną imprezkę!
- quinn singleton
- londynst peters catholic schoolangel from hell20
- Post n°55
Re: casa blanca restaurant
marty nie zasłużył, żeby być bohaterem jej gry! andersonowi planowała stworzyć takową, bo na razie przegrywała w ich zakład. westchnęła i zmierzwiła mu włosy - jest gigantyyyyyyyczny i tłuściutki jak ten torcik, który przed chwilą zjadłeś - zaśmiała się z niego. ona miała za to figurę idealną, ale też dzięki temu, że ćwiczyła po prostu - naprawdę ci się tak do niej spieszy? - prychnęła - mama będzie niezadowolona - wytknęła mu to.
- marty singleton
- londyninżynieriapuppy eyes25
- Post n°56
Re: casa blanca restaurant
że też jeszcze ich związku nie sabotowała xd
- nie jest, nie zniszczysz mojej samooceny kąsliwymi uwagami - wytknął jej i szczypnął w policzek. takie tak braterskie żarciki hehehe - mówiłem mamcie że muszę wyjść wcześniej - przygotował grunt pod to - i nie śpieszy mi się do peggy - podkreślił jej imię a nie 'do niej' - po prostu dotrzymuje obietnic - wyjaśnił spokojnie.
- nie jest, nie zniszczysz mojej samooceny kąsliwymi uwagami - wytknął jej i szczypnął w policzek. takie tak braterskie żarciki hehehe - mówiłem mamcie że muszę wyjść wcześniej - przygotował grunt pod to - i nie śpieszy mi się do peggy - podkreślił jej imię a nie 'do niej' - po prostu dotrzymuje obietnic - wyjaśnił spokojnie.
- quinn singleton
- londynst peters catholic schoolangel from hell20
- Post n°57
Re: casa blanca restaurant
nie wolno jej było, bo by przegrała zakład xd
- jest jest - dalej się z nim przekomarzała, ale prawda była taka, że był nieźle zbudowany. oboje nie byli grubaskami, ale nie było jej wygodnie razem na tym krzesełku. poprawiła się na jego kolanach - nie spieszy ci się do niej? a to nowość jest jakaś - prychnęła. nie mówiła jej po imieniu, bo jej nie lubiła i nie zamierzała jej wcale zaakceptować nigdy w życiu. była uparta! - mhm, dotrzymujesz obietnic - westchnęła - czyli to nie ty zadzwoniłeś do rodziców z tym, że zrobiłam sobie tatuaż i w ten sposób zamknęli mi drzwi przed nosem z nowym mieszkaniem? - pokazała mu język.
- jest jest - dalej się z nim przekomarzała, ale prawda była taka, że był nieźle zbudowany. oboje nie byli grubaskami, ale nie było jej wygodnie razem na tym krzesełku. poprawiła się na jego kolanach - nie spieszy ci się do niej? a to nowość jest jakaś - prychnęła. nie mówiła jej po imieniu, bo jej nie lubiła i nie zamierzała jej wcale zaakceptować nigdy w życiu. była uparta! - mhm, dotrzymujesz obietnic - westchnęła - czyli to nie ty zadzwoniłeś do rodziców z tym, że zrobiłam sobie tatuaż i w ten sposób zamknęli mi drzwi przed nosem z nowym mieszkaniem? - pokazała mu język.
- marty singleton
- londyninżynieriapuppy eyes25
- Post n°58
Re: casa blanca restaurant
anderson sie nie dowie he he.
singletonowie mieli dobre geny to i dobrze wyglądali! - czemu się znowu czepiasz? - zapytał z lekkim wyrzutem. nie rozumiał dlaczego quinn tak bardzo czepia się jego dziewczyny skoro ta nic złego nie zrobiła nawet! - nie wiem o czym mówisz - pokazał jej też język. nie wiem czy ją podkablował, może co najwyżej lekko napomknął - to już się nie wyprowadzasz? - zapytał ze śmiechem.
singletonowie mieli dobre geny to i dobrze wyglądali! - czemu się znowu czepiasz? - zapytał z lekkim wyrzutem. nie rozumiał dlaczego quinn tak bardzo czepia się jego dziewczyny skoro ta nic złego nie zrobiła nawet! - nie wiem o czym mówisz - pokazał jej też język. nie wiem czy ją podkablował, może co najwyżej lekko napomknął - to już się nie wyprowadzasz? - zapytał ze śmiechem.
- quinn singleton
- londynst peters catholic schoolangel from hell20
- Post n°59
Re: casa blanca restaurant
na pewno ją podkablował, że zamiast oszczędzać kasę na mieszkanie wydała sporo jej na tatuaż na udzie. quinn miała w nosie to, że rodzicom sie to jednak nie spodoba, ale co poradzić - bo jej nie lubię - powiedziała wzruszając ramionami - jest wredna i się szarogęsi po mieszkaniu, a ja nie lubię osób, które się szarogęszą - napiła się szampana z kieliszka - nie wyprowadzam się, bo mnie podkablowałeś do rodziców, ale zobaczysz, ja się jeszcze zemszczę - ostrzegła go.
- marty singleton
- londyninżynieriapuppy eyes25
- Post n°60
Re: casa blanca restaurant
nie podkablował tylko napomknął, nie oczerniaj moich postaci hehehhehe. zrzucił ją z kolan kiedy zaczęła jęczeć na peggy znowu - w kółko to samo, zmień płytę - burknął - spadam stąd - posiedział jeszcze chwile z rodzicami i uciekł faktycznie!
- quinn singleton
- londynst peters catholic schoolangel from hell20
- Post n°61
Re: casa blanca restaurant
nie jej wina, że nie lubiła peggy xd pomachała mu i wróciła po imprezie z rodzicami do ich domu.
- danielle hurd
- edynburgkompozycja i teoria muzykiwhite violin25
- Post n°62
Re: casa blanca restaurant
peggy była zajęta skoro oddali samorząd w jej ręce dlatego danielle zaprosiła tutaj ruby żeby po pierwsze zaplanować najbardziej mściwą randkę dla gabriela, a po drugie odciągnąć jej myśli od problemów - charytatywny maraton gdzie się spocimy i zobaczymy swoje brudne twarze czy polewanie zupy w jadłodajni dla bezdomnych? - dopytywała notując wszystko skrupulatnie i pijąc herbatkę.
- ruby fletcher
- glasgowprawodebby downer25
- Post n°63
Re: casa blanca restaurant
ruby czula sie troche niepewnie bo nie wiedziala czy danielle zapyta ja o to co robila przez te kilka dni kiedy sie do nikogo nie odzywala. jeszcze nie zdazyla sie pochwalic. dobrze, ze nakladala na siebie codziennie duzo balsamu do opalania wiec nie spalila sie i nie wygladala podejrzanie. - chce powiedziec dolewanie zupy, ale chyba troche ruchu nam wyjdzie na dobre - zastanawiala sie. w jadlodajni mialyby za duzo czasu na rozmyslanie.
- danielle hurd
- edynburgkompozycja i teoria muzykiwhite violin25
- Post n°64
Re: casa blanca restaurant
danielle była zbyt zaaferowana swoim życiem osobistym żeby pytać o to ruby w tym momencie. pewnie nawet nie zauważyła, że gdzieś zniknęła! lepiej dla niej. gorzej jak się w końcu wyda że namiętnie rucha się z jej bratem.
- nie, nie - pokręciła głową, ale spojrzała wyrozumiale na przyjaciółkę - skup się - poprosiła - to pomysł na najgorszą randkę dla mnie i księcia - wyjaśniła raz jeszcze - jeśli chcesz mogę też zorganizować coś dla nas, ale to będzie przyjemniejsze - dodała żeby nie wyjśc na samolubną - na przykład spa - dywagowała - albo możemy pójśc na imprezę z moim bratem i kolegami - nienajlepsze wyjście xd
- nie, nie - pokręciła głową, ale spojrzała wyrozumiale na przyjaciółkę - skup się - poprosiła - to pomysł na najgorszą randkę dla mnie i księcia - wyjaśniła raz jeszcze - jeśli chcesz mogę też zorganizować coś dla nas, ale to będzie przyjemniejsze - dodała żeby nie wyjśc na samolubną - na przykład spa - dywagowała - albo możemy pójśc na imprezę z moim bratem i kolegami - nienajlepsze wyjście xd
- ruby fletcher
- glasgowprawodebby downer25
- Post n°65
Re: casa blanca restaurant
tym razem jej sie udalo. nie rucha sie namietnie z jej bratem bo juz ustalili, ze to co sie dziele w barcelonie zostaje w barcelonie! pierwszy raz tez sie nie liczyl wiec nic niegrzecznego miedzy nimi nie zaszlo.
- ach, tak - zamrugala. byla zbyt zajeta swoimi myslami zeby sluchac jej ze zrozumieniem. - w takim razie pomaganie bezdomnym - odpowiedziala. - chociaz przez to wyjdzie na bohatera wiec bedziesz mu robic przysluge - myslala na glos. - nie ma takiej potrzeby - pokrecila na glowa na spa. - nie chce isc na impreze z twoim bratem i jego kolegami - odmowila. - mialysmy sie skupic na tobie i ksieciu - przypomniala jej. juz wolala rozmawiac o tym.
- ach, tak - zamrugala. byla zbyt zajeta swoimi myslami zeby sluchac jej ze zrozumieniem. - w takim razie pomaganie bezdomnym - odpowiedziala. - chociaz przez to wyjdzie na bohatera wiec bedziesz mu robic przysluge - myslala na glos. - nie ma takiej potrzeby - pokrecila na glowa na spa. - nie chce isc na impreze z twoim bratem i jego kolegami - odmowila. - mialysmy sie skupic na tobie i ksieciu - przypomniala jej. juz wolala rozmawiac o tym.
- danielle hurd
- edynburgkompozycja i teoria muzykiwhite violin25
- Post n°66
Re: casa blanca restaurant
niech sobie dalej wmawiają, aż prawda wyjdzie na jaw xd
oparła dłoń na policzku słuchając ruby - masz rację - przytaknęła jej i skreśliła zaraz jadłodajnię - to może sprzątanie śmieci w miejskim parku? albo stanie w długiej kolejce do najlepszej knajpy w londynie bo ktoś zapomniał zrobić rezerwację - zasmiała się wskazująć długopisem na siebie. jak knuła z premedytacją xd - jesteś pewna, że chcesz rozmawiać o mnie i księciu? - zlustrowała ją podejrzliwym wzrokiem - wyglądasz na nieobecną - zauważyła i raczej trafnie.
oparła dłoń na policzku słuchając ruby - masz rację - przytaknęła jej i skreśliła zaraz jadłodajnię - to może sprzątanie śmieci w miejskim parku? albo stanie w długiej kolejce do najlepszej knajpy w londynie bo ktoś zapomniał zrobić rezerwację - zasmiała się wskazująć długopisem na siebie. jak knuła z premedytacją xd - jesteś pewna, że chcesz rozmawiać o mnie i księciu? - zlustrowała ją podejrzliwym wzrokiem - wyglądasz na nieobecną - zauważyła i raczej trafnie.
- ruby fletcher
- glasgowprawodebby downer25
- Post n°67
Re: casa blanca restaurant
ups xd
- chcesz zbierac smieci? - troche sie zdziwila, ze danielle by sie tak poswiecala zeby zrobic komus na zlosc. sprzatanie to dobra inicjatywa, ale moze powinna sie nad tym lepiej zastanowic. - czy nie bedzie mogl zalatwic wejscia zamiast czekac w kolejce? - rowazala wszystkie opje. dani pewnie by byla zawiedziona gdy gabriel zamachal banknotem przed nosem ochroniarza, ktory od razy by ich wpuscil do srodka. - tak - spojrzala na nia. - po prostu jestem niewyspana - co wcale nie bylo spowodowane tym, ze przed snem przypominala sobie ostatnia noc w barcelonie.
- chcesz zbierac smieci? - troche sie zdziwila, ze danielle by sie tak poswiecala zeby zrobic komus na zlosc. sprzatanie to dobra inicjatywa, ale moze powinna sie nad tym lepiej zastanowic. - czy nie bedzie mogl zalatwic wejscia zamiast czekac w kolejce? - rowazala wszystkie opje. dani pewnie by byla zawiedziona gdy gabriel zamachal banknotem przed nosem ochroniarza, ktory od razy by ich wpuscil do srodka. - tak - spojrzala na nia. - po prostu jestem niewyspana - co wcale nie bylo spowodowane tym, ze przed snem przypominala sobie ostatnia noc w barcelonie.
- danielle hurd
- edynburgkompozycja i teoria muzykiwhite violin25
- Post n°68
Re: casa blanca restaurant
ha ha ups xd
- okej - przeczesała nerwowo włosy widząc jak ruby krytykuje jej pomysły. trochę ją to zirytowało, że zamiast jej pomóc słyszała tylko jak ruby wytyka co jest nie tak z jej pomysłami - może w takim razie pomożesz mi i coś zaproponujesz? - w jej głosie była lekka nuta irytacji. gabriel mógł popsuć każdy pomysł, ale dani bardzo mocno pracowała nad tym żeby jednak tak się nie stało - może chcesz w takim razie yerbe albo zieloną herbatę? - proponowała rzeczy na pobudzenie i już wołała kelnera do stolika.
- okej - przeczesała nerwowo włosy widząc jak ruby krytykuje jej pomysły. trochę ją to zirytowało, że zamiast jej pomóc słyszała tylko jak ruby wytyka co jest nie tak z jej pomysłami - może w takim razie pomożesz mi i coś zaproponujesz? - w jej głosie była lekka nuta irytacji. gabriel mógł popsuć każdy pomysł, ale dani bardzo mocno pracowała nad tym żeby jednak tak się nie stało - może chcesz w takim razie yerbe albo zieloną herbatę? - proponowała rzeczy na pobudzenie i już wołała kelnera do stolika.
- ruby fletcher
- glasgowprawodebby downer25
- Post n°69
Re: casa blanca restaurant
nie przejela sie tym, ze danielle wygladala na niezadowolona. uwazala, ze ona byla w gorszej sytuacji zyciowej xd dlatego nie miala zamiaru za bardzo wysilac sie by ja zadowolic. zawsze obchodzila sie z nia ostroznie i tym razem nie byla w humorze. - nie znam go na tyle zeby wiedziec co go najbardziej zniecheci - wzruszyla ramionami, nie proponujac niczego konkretnego. - raczej mam ochote na miete - nie skorzystala z pomyslow dani.
- danielle hurd
- edynburgkompozycja i teoria muzykiwhite violin25
- Post n°70
Re: casa blanca restaurant
no jasne, że była w gorszej, ale co dani mogła jej poradzić na to? mogła ją pocieszać, ale to chyba nie było do końca to czego by chciała prawda? - w takim razie muszę zapytać peggy, ona miała podobnie ze swoim chłopakiem - peggy taki wzór. zamknęła notes i wrzuciła do torebki - w takim razie mięta - zamówiły ją zaraz i dani lustrowała wzrokiem przyjaciółkę cały czas. wyczuwała dziwną atmosferę w powietrzu - rozmawiałaś z ojcem? - wypaliła w końcu.
- ruby fletcher
- glasgowprawodebby downer25
- Post n°71
Re: casa blanca restaurant
ruby sama nie wiedziala czego chce wiec to nie byla wina dani. jedyne co mogla zrobic to znosic jej humory tak jak to robily peggy z ruby gdy dani tego potrzebowala. albo zwrocic jej uwage, ale wtedy by sie pewnie obrazila.
- jasne - mruknela troche niezadowolona z tego, ze mialy taki bonding poprzez swoich chlopakow. czula sie przez to troche wykluczona. tez bedzie musiala sobie kogos poszukac. - nie od czasu kiedy kazalam mu przyjechac by mogl zapoznac sie z ming - spojrzala na kelnera, ktory przyniosl im herbate. zapomniala o tym kiedy pisala do ojca po pijaku by go poinformowac, ze zaplaci za jej wycieczke.
- jasne - mruknela troche niezadowolona z tego, ze mialy taki bonding poprzez swoich chlopakow. czula sie przez to troche wykluczona. tez bedzie musiala sobie kogos poszukac. - nie od czasu kiedy kazalam mu przyjechac by mogl zapoznac sie z ming - spojrzala na kelnera, ktory przyniosl im herbate. zapomniala o tym kiedy pisala do ojca po pijaku by go poinformowac, ze zaplaci za jej wycieczke.
- danielle hurd
- edynburgkompozycja i teoria muzykiwhite violin25
- Post n°72
Re: casa blanca restaurant
najwyraźniej danielle nie była aż taką altruistką jak ruby i peggy. albo po prostu peggy powinna nią pokierować, tak jak kierowała ruby przy pocieszaniu dani.
chyba jednak większy bonding miałyby obie rude jeśli chodzi o chłopaków. tylko fletcher musiałaby się do tego przyznać, a nie tłamsić to w sobie! - och - westchnęła spoglądając na przyjaciółkę. ta sytuacja była mocno toksyczna i na pewno na nią negatywnie wpływała - a co na to twoja mama? jak zareagowała? - bo zakładała że wie wszystko.
chyba jednak większy bonding miałyby obie rude jeśli chodzi o chłopaków. tylko fletcher musiałaby się do tego przyznać, a nie tłamsić to w sobie! - och - westchnęła spoglądając na przyjaciółkę. ta sytuacja była mocno toksyczna i na pewno na nią negatywnie wpływała - a co na to twoja mama? jak zareagowała? - bo zakładała że wie wszystko.
- ruby fletcher
- glasgowprawodebby downer25
- Post n°73
Re: casa blanca restaurant
dobrze, ze peggy lubila miec kontrole i nie przeszkadzalo jej kierowanie dziewczyn w dobrym kierunku. inaczej mialyby duzy problem.
jesli by sie komus do tego przyznala to by oznaczalo, ze to prawda. lepiej bylo udawac, ze nic jej nie laczylo z andersonem. - przyznal sie do tego, ze zdradzal ja. i ze ona o tym widziala - mruknela, gapiac sie w swoja herbate. - nie rozmawialam z nia jeszcze o ming, ale znajac zycie bedzie na tyle glupia, ze mu wszystko wybaczy - powiedziala z rozbawieniem, nie przejmujac sie, ze zle mowi o matce. - zreszta nie wazne, nie chce o tym gadac - pokrecila glowa zeby odgonic wszystkie mysli o ojcu i tej sytuacji.
jesli by sie komus do tego przyznala to by oznaczalo, ze to prawda. lepiej bylo udawac, ze nic jej nie laczylo z andersonem. - przyznal sie do tego, ze zdradzal ja. i ze ona o tym widziala - mruknela, gapiac sie w swoja herbate. - nie rozmawialam z nia jeszcze o ming, ale znajac zycie bedzie na tyle glupia, ze mu wszystko wybaczy - powiedziala z rozbawieniem, nie przejmujac sie, ze zle mowi o matce. - zreszta nie wazne, nie chce o tym gadac - pokrecila glowa zeby odgonic wszystkie mysli o ojcu i tej sytuacji.
- danielle hurd
- edynburgkompozycja i teoria muzykiwhite violin25
- Post n°74
Re: casa blanca restaurant
peggy na dobrym miejscu w grupie niebieskich, ich dowódca. pewnie podobała się jej ta rola xd
ruby oszukuje sama siebie, ciekawe jak długo! - przykro mi ruby - przyznała szczerze i próbowała ją nawet jakoś pocieszyć, ale było to na marne. wypiły po jeszcze jednej herbacie, a potem dani odprowadziła ją do domu, w albans oczywiście.
ruby oszukuje sama siebie, ciekawe jak długo! - przykro mi ruby - przyznała szczerze i próbowała ją nawet jakoś pocieszyć, ale było to na marne. wypiły po jeszcze jednej herbacie, a potem dani odprowadziła ją do domu, w albans oczywiście.
- celeste lore
- manchesteranalityka kryminalistyczna i sądowaboohoo, no one likes you23
- Post n°75
Re: casa blanca restaurant
siedziała tutaj i oglądała sobie film w spokoju, jedząc jakieś dobre jedzonko.
|
|