sala #2
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
sala #2
First topic message reminder :
- alphonse berube
- stoke-on-trent-fifty shades of alfons32
- Post n°151
Re: sala #2
alfie już chciał przywoływać lekarza żeby dali jej coś na uspokojenie. wiedział, że to wiąże się z tym, że lea znowu zaśnie. po chwili jednak usłyszał jej nieco uspokojony głos - nie przejmuj się tym - pomiział ją kciukiem po policzku - będę tutaj, nic ci się nie stanie - obiecał - nie ruszę się stąd na krok dopóki nie wydobrzejesz - to zaśmierdzi się tutaj jak nie będzie się mył he he.
- lea gordon
- sztokholmprawoevil queen32
- Post n°152
Re: sala #2
może i lepiej by było jakby spała całymi dniami, no ale ona sama nie za bardzo by chciała pewnie. przyglądała mu się chwilę, niestety nie tak uroczymi oczami jak bree, no ale coś za coś. chciała się podnieść i nawet podjęła próbę, ale nic z tego nie wyszło. - wyglądam okropnie. - zdała sobie z tego sprawę i się przestraszyła, że musi ją oglądać w takim stanie. jeszcze nigdy przy nikim źle nie wyglądała, a już na pewno nie przy facecie, na którym jej zależy a teraz?! dobrze, że nie było tutaj nigdzie żadnych rzeczy, w których mogłaby się przeglądnąć..
- alphonse berube
- stoke-on-trent-fifty shades of alfons32
- Post n°153
Re: sala #2
lea po prostu patrzyła inaczej niż bree. nie były to może wielkie, sarnie oczy pełne nadziei, ale jej wzrok i tak sprawiał, że serce alfiego drżało - wyglądasz pięknie, nie przejmuj się tym teraz - bo w tym momencie alfonsa w ogóle nie obchodziło jak wyglądała, ważne że żyła! on sam nie wyglądał za dobrze. pewnie miał na sobie dres bo w takich momentach nie zwracał uwagi na to w co się ubierał - i nie ruszaj się za wiele, rana jeszcze dobrze się nie zagoiła - wyjaśnił. lekarz pewnie mu wytłumaczył na co powinien zwracać uwagę.
- lea gordon
- sztokholmprawoevil queen32
- Post n°154
Re: sala #2
tak bardzo chciała się teraz do niego przytulić, ale wiedziała, że to nie było za bardzo możliwe, skoro ledwo brała głębszy wdech, nie mówiąc o wykonaniu jakiegokolwiek ruchu. jej stan sprawiał tylko, że było jej o wiele ciężej. hehe, myślałam, ze skończyłam posta i go wysłałam, a tu niespodzianka. - chcę do domu, al. nie chcę tu być. - mruknęła. szpital ją przytłaczał, za dużo złego się tu działo. chciała leżeć w swoim łóżku, przytulać się do alfiego i wyglądać nieziemsko. bo w domu na pewno wyglądałaby lepiej. - powinieneś się przespać, jesteś padnięty. - zauważyła z troską.
- alphonse berube
- stoke-on-trent-fifty shades of alfons32
- Post n°155
Re: sala #2
no tak, przytulanie teraz nie wchodziło w grę. nawet alfie chciał ją przytulić, ale wiedział że teraz to może jej wyrządzić więcej krzywdy niż pożytku! oj ewka, czemu jesteś taka nieogarnięta haha - niedługo stąd wyjdziesz, na pewno - zapewnił ją. teraz nie mógł nic zrobić żeby ją wypisali. była zbyt poważnie ranna - zostanę z tobą dopóki cię nie wypiszą - obiecał - nic mi nie jest lea, prześpię się tutaj - wskazał na jakiś fotel stojący w rogu sali. przecież obiecał że jej nie zostawi.
- lea gordon
- sztokholmprawoevil queen32
- Post n°156
Re: sala #2
jezu nie wiem xd taki mój urok, że lekko nieogarniam xd
bardzo liczyła na to, że wyjdzie stąd szybko bo długo nie wytrzyma w szpitalu.... kojarzyły się jej ze śmiercią! a ona jeszcze nie chciała umierać. była za młoda i zbyt zajebista. - nic ci nie jest? ledwo patrzysz na oczy, alfie. - mruknęła i cicho westchnęła. nie zmusi go oczywiście do tego, żeby stąd poszedł i miło było, że chciał zostać, ale ona też się o niego martwiła. - zrobię ci tu miejsce. - powiedziała zaraz i starała się przesunąć, żeby się wygodnie położył. no prawie wygodnie, ale te łóżka pewnie wcale nie były jakieś super małe, a ona należała do drobnych dziewczyn raczej.
bardzo liczyła na to, że wyjdzie stąd szybko bo długo nie wytrzyma w szpitalu.... kojarzyły się jej ze śmiercią! a ona jeszcze nie chciała umierać. była za młoda i zbyt zajebista. - nic ci nie jest? ledwo patrzysz na oczy, alfie. - mruknęła i cicho westchnęła. nie zmusi go oczywiście do tego, żeby stąd poszedł i miło było, że chciał zostać, ale ona też się o niego martwiła. - zrobię ci tu miejsce. - powiedziała zaraz i starała się przesunąć, żeby się wygodnie położył. no prawie wygodnie, ale te łóżka pewnie wcale nie były jakieś super małe, a ona należała do drobnych dziewczyn raczej.
- alphonse berube
- stoke-on-trent-fifty shades of alfons32
- Post n°157
Re: sala #2
zaraz wgramolił się do niej i przytulił ją. pewnie razem tak słodko spali, aww. dawaj kogoś innego.
- astrid bachmann
- islandiamatematyka finansowabankrutka29
- Post n°158
Re: sala #2
tak sobie wymyśliłam, że skoro w szpitalu było przepełnienie, to lea mimo pieniędzy rodziców nie miała zapewnionego pojedynczego pokoju, tylko leżała sobie w wieloosobowym razem z plebsem, czyli astrid. astrid miała operację przez całą noc, lekarze tracili ją parę razy i przywracali do życia. było ciężko, nawet nie było wiadomo, czy się obudzi.
- lea gordon
- sztokholmprawoevil queen32
- Post n°159
Re: sala #2
to smutne. przynajmniej lea tak uważała bo oczywiście wolałaby mieć sale tylko dla siebie. jak tylko się zobaczy z rodzicami to pewnie poprosi ich, żeby ją przenieśli do prywatnej kliniki w londynie czy coś takiego. albo w ogóle będzie chciała wyjść do domu już natychmiast. lea właśnie się przebudziła. nie była wcale wyspana, bo tylko drzemała i najmniejszy hałas od razu ją wybudzał. alfie pewnie gdzieś polazł więc patrzyła w sufit zastanawiając się nad swoim życiem.
- astrid bachmann
- islandiamatematyka finansowabankrutka29
- Post n°160
Re: sala #2
myślałam, że "to smutne" odnosi się do stanu astrid, a potem przeczytałam kolejne zdanie xddddddddddddddddddddddddddddddd
astrid zaczęła się wybudzać, wydała z siebie jakiś bliżej niezidentyfikowany jęk, poruszyła ręką. powoli otwierała cięzkie powieki, ale światło ją oślepiło, więc zamknęła je znowu. pielęgniarki zdążyły zauważyć co się dzieje, więc już wokół niej zrobiło się zamieszanie w postaci ich i lekarzy, którzy badali ją teraz od stóp do głów i zadawali mnóstwo pytań o to, jaki mamy teraz rok i jak się czuje. a ona nie miała siły w ogóle się odzywać!
astrid zaczęła się wybudzać, wydała z siebie jakiś bliżej niezidentyfikowany jęk, poruszyła ręką. powoli otwierała cięzkie powieki, ale światło ją oślepiło, więc zamknęła je znowu. pielęgniarki zdążyły zauważyć co się dzieje, więc już wokół niej zrobiło się zamieszanie w postaci ich i lekarzy, którzy badali ją teraz od stóp do głów i zadawali mnóstwo pytań o to, jaki mamy teraz rok i jak się czuje. a ona nie miała siły w ogóle się odzywać!
- lea gordon
- sztokholmprawoevil queen32
- Post n°161
Re: sala #2
hehe. lea chyba nie za bardzo przejmowała sie jej stanem zdrowia.
spojrzała w stronę tego całego zamieszania i wywróciła oczami. to nią wszyscy powinni się zajmować i dbać o to, zeby niczego jej nie brakowało, żeby nic ją nie bolało a tutaj wystarczyło, że jakaś panienka otwiera oczy i buch, szał. nie wiedziała, że to astrid. nawet nie zdążyła się jej przyjrzeć wcześniej.
spojrzała w stronę tego całego zamieszania i wywróciła oczami. to nią wszyscy powinni się zajmować i dbać o to, zeby niczego jej nie brakowało, żeby nic ją nie bolało a tutaj wystarczyło, że jakaś panienka otwiera oczy i buch, szał. nie wiedziała, że to astrid. nawet nie zdążyła się jej przyjrzeć wcześniej.
- astrid bachmann
- islandiamatematyka finansowabankrutka29
- Post n°162
Re: sala #2
pewnie gdyby się dowiedziała, że to astrid, tym bardziej stwierdziłaby, że to ona zasługuje na więcej uwagi i opieki, a nie ta głupia astrid, która już nic nie miała w życiu. nawet śledziony. czy coś tam. załóżmy, że śledzionę jej wyciągnęli podczas operacji, żeby jeszcze bardziej nic nie miała w życiu. zaraz tłumek się oddalił i pozwolił jej odpoczywać. właściwie w tym momencie mieli wejść rodzice astrid, tyle że nie przyjechali. ojciec w końcu pozostawał w islandzkim więzieniu, a matka uciekla do bliżej niezidentyfikowanego miejsca. dziewczyna sięgnęła swoją bezwładną dłonią po kubeczek z lekami, który jej zostawiono, ale zamiast tego tylko go strąciła i wszystkie tabletki wysypały się na podłogę. przeklęła cicho pod nosem, ledwo słyszalnie. w koncu nie miała siły.
- mike whittemore
- cardiffstriptizologiamedżik majk32
- Post n°163
Re: sala #2
/ nie chce wam przeszkadzać, ale tak obserwuje i dalej nie widze zmiany gifka u lei!!!!!!!!!! ewka, ty leniu!!!!!!!!!
- lea gordon
- sztokholmprawoevil queen32
- Post n°164
Re: sala #2
oczywiście, że jakby wiedziała, że to astrid to byłaby jeszcze mniej zadowolona. w sumie to całkiem prawdopodobne, że wymyśliłaby, że coś ją okropnie boli, żeby zajęli się nią.
kiedy ta wywróciła leki lea spojrzała na nią z poirytowaniem i w końcu ją rozpoznała. aż chciało jej się krzyczeć ze złości, z tym, że również nie miała zbyt wiele siły. tym bardziej musi się przenieść do jakiejś prywatnej kliniki. mruknęła tylko coś pod nosem i nacisnęła guziczek który przywoływał pielęgniarkę. - oszaleliście całkiem zostawiając jej leki, żeby sama je zażyła jak ledwo powiekami rusza? weź jej coś daj, bo będzie mi jęczeć z bólu całą noc. - mruknęła do pielęgniarki władczym tonem. podejrzewam, że była najmniej lubianą pacjentką w tym szpitalu chociaż przecież wcale nie była tu długo a przez większość czasu była w śpiączce. sama nie wiedziała czy zrobiło jej się żal astrid, że jest tak nieporadna czy rzeczywiście bała się, że będzie całą noc jęczeć, że ją coś boli.
kiedy ta wywróciła leki lea spojrzała na nią z poirytowaniem i w końcu ją rozpoznała. aż chciało jej się krzyczeć ze złości, z tym, że również nie miała zbyt wiele siły. tym bardziej musi się przenieść do jakiejś prywatnej kliniki. mruknęła tylko coś pod nosem i nacisnęła guziczek który przywoływał pielęgniarkę. - oszaleliście całkiem zostawiając jej leki, żeby sama je zażyła jak ledwo powiekami rusza? weź jej coś daj, bo będzie mi jęczeć z bólu całą noc. - mruknęła do pielęgniarki władczym tonem. podejrzewam, że była najmniej lubianą pacjentką w tym szpitalu chociaż przecież wcale nie była tu długo a przez większość czasu była w śpiączce. sama nie wiedziała czy zrobiło jej się żal astrid, że jest tak nieporadna czy rzeczywiście bała się, że będzie całą noc jęczeć, że ją coś boli.
- astrid bachmann
- islandiamatematyka finansowabankrutka29
- Post n°165
Re: sala #2
lea nie ma gifka, bo nie kocha tak bardzo alfonsa! bree od razu miała gifek ustawiony!
nie ogarnęła nawet, że na łóżkach wokół leżą jacyś ludzie. widziała własciwie tylko jasne światło i jakieś ruszające się sylwetki wokół niej. w głowie jej huczało, nie rozpoznawała głosów, wszystko zlewało się w jedno. głos lei był jednak na tyle zdecydowany, że usłyszała wszystko i zaraz pielęgniarka już podawała jej do ust tabletki. kiedy zniknęła, astrid przekrzywiła nieznacznie główkę w stronę, z którego dobiegał głos. osoba na łóżku była za daleko, żeby dziewczyna mogła ją wyraźnie zobaczyć. nadal pozostawała na granicy życia i snu.
- dziękuję. - powiedziała cicho, bardziej ruszając wargami niż mówiąc. wypowiedziała na głos raczej co po niektóre literki z tego słowa.
nie ogarnęła nawet, że na łóżkach wokół leżą jacyś ludzie. widziała własciwie tylko jasne światło i jakieś ruszające się sylwetki wokół niej. w głowie jej huczało, nie rozpoznawała głosów, wszystko zlewało się w jedno. głos lei był jednak na tyle zdecydowany, że usłyszała wszystko i zaraz pielęgniarka już podawała jej do ust tabletki. kiedy zniknęła, astrid przekrzywiła nieznacznie główkę w stronę, z którego dobiegał głos. osoba na łóżku była za daleko, żeby dziewczyna mogła ją wyraźnie zobaczyć. nadal pozostawała na granicy życia i snu.
- dziękuję. - powiedziała cicho, bardziej ruszając wargami niż mówiąc. wypowiedziała na głos raczej co po niektóre literki z tego słowa.
- lea gordon
- sztokholmprawoevil queen32
- Post n°166
Re: sala #2
no już ma, nie marudź. oglądam marley i ja nie mam czasu ;x
powinna ją poznać po tym władczym tonie xd ale z drugiej strony skoro tak bardzo nie ogarniała to w sumie nie ma się co dziwić, że tak się nie stało.
- nie potrzebuję twoich podziękowań. wystarczy, że nie będziesz w nocy jęczeć, że cię wszystko boli. - mruknęła niechętnie. w sumie po takiej traumie to całkiem prawdopodobne, że odezwało się w niej gdzieś głęboko ukryte serduszko, ale to tylko tai przebłysk. nie będzie od razu wybaczać całemu światu i nie zmieni się przez to o sto osiemdziesiąt stopnie, nie ma co na to liczyć.
powinna ją poznać po tym władczym tonie xd ale z drugiej strony skoro tak bardzo nie ogarniała to w sumie nie ma się co dziwić, że tak się nie stało.
- nie potrzebuję twoich podziękowań. wystarczy, że nie będziesz w nocy jęczeć, że cię wszystko boli. - mruknęła niechętnie. w sumie po takiej traumie to całkiem prawdopodobne, że odezwało się w niej gdzieś głęboko ukryte serduszko, ale to tylko tai przebłysk. nie będzie od razu wybaczać całemu światu i nie zmieni się przez to o sto osiemdziesiąt stopnie, nie ma co na to liczyć.
- astrid bachmann
- islandiamatematyka finansowabankrutka29
- Post n°167
Re: sala #2
astrid nie miała teraz siły się zastanawiać, kto jest osobą leżącą obok. zresztą dawno nie słyszała władczego głosu lei. a może właśnie nie, może ostatnią interakcję miały na balu, kiedy lea rzuciła jakiś pogardliwy tekst w jej stronę. w końcu w zeszłym roku astrid była królową balu. teraz była nikim. przetarła oczy i skupiła się, żeby wyostrzyć wzrok. dopiero wtedy rozpoznała leę. nie wyglądała olśniewająco pięknie jak zawsze, ale to była ona. zresztą widziała ją już bez makijażu, kiedy się jeszcze przyjaźniły i organizowały piżamowe imprezki.
- powiedzieli mi, że trzy razy zatrzymywała się u mnie akcja serca. wybacz, jeżeli będę w nocy jęczeć, że mnie wszystko boli. - mruknęła cicho, ale nie dlatego, że nie chciała, żeby lea to usłyszała, tylko dlatego, że po prostu nie była w stanie głośniej.
- powiedzieli mi, że trzy razy zatrzymywała się u mnie akcja serca. wybacz, jeżeli będę w nocy jęczeć, że mnie wszystko boli. - mruknęła cicho, ale nie dlatego, że nie chciała, żeby lea to usłyszała, tylko dlatego, że po prostu nie była w stanie głośniej.
- lea gordon
- sztokholmprawoevil queen32
- Post n°168
Re: sala #2
pewnie powiedziała jej coś złośliwego zaraz po tym jak okazało się, że to nie ona została królową balu a przecież przygotowywała się na to cały wieczór! ćwiczyła piękny uśmiech i w ogóle. więc kiedy okazało się, że wygrał ktoś inny, to się wkurzyła i wyładowywała na innych.
- och wybacz! bo wiesz, ja leżę sobie tutaj dla przyjemności. - mruknęła. też nie mówiła za głośno, ale była w odrobinie lepszej formie niż astrid. przynajmniej u niej podczas wyciągania kuli nie musieli jej aż trzy razy odratowywać z drugiego świata, a to już coś.
- och wybacz! bo wiesz, ja leżę sobie tutaj dla przyjemności. - mruknęła. też nie mówiła za głośno, ale była w odrobinie lepszej formie niż astrid. przynajmniej u niej podczas wyciągania kuli nie musieli jej aż trzy razy odratowywać z drugiego świata, a to już coś.
- astrid bachmann
- islandiamatematyka finansowabankrutka29
- Post n°169
Re: sala #2
kiedy nastąpiła koronacja, astrid była już całkowicie pijana, więc to musiało być na początku balu. w końcu wszyscy cały czas mierzyli ją wzrokiem i wytykali palcami. a przecież minęło już parę miesięcy od zniesławienia jej ojca. pomyślałby ktoś, że mogłoby już wszystkim to przejść... ale nie, pojawianie się astrid na publicznych wydarzeniach wciąż wzbudzało emocje. szczególnie, jeśli wydawała całe ciężko zarobione pieniądze, żeby tylko móc kupić jakąś ładną sukienkę na ten jeden wieczór.
- to nie znaczy, że masz się wyładowywać na mnie. dałabyś sobie spokój ten jeden raz. w obliczu tego wszystkiego. - prychnęła. gdyby astrid umarła, to dopiero lei by oko zbielało! czy jak tam brzmi to powiedzonko.
- to nie znaczy, że masz się wyładowywać na mnie. dałabyś sobie spokój ten jeden raz. w obliczu tego wszystkiego. - prychnęła. gdyby astrid umarła, to dopiero lei by oko zbielało! czy jak tam brzmi to powiedzonko.
- lea gordon
- sztokholmprawoevil queen32
- Post n°170
Re: sala #2
- nieważne. - mruknęła tylko i najchętniej odwróciła by sie do niej plecami ale nie mogła bo wszystko ją bolało, więc udawała, że idzie spać, ale pewnie nie spała całą noc.... albo co dziesięć minut się budziła. muszę iść spać bo same mi się oczy zamykają, więc dobranoc!
- astrid bachmann
- islandiamatematyka finansowabankrutka29
- Post n°171
Re: sala #2
astrid pewnie dali wśród tych leków jakieś nasenne, to sama zasnęła pierwsza, nie zwracając uwagi czy lea udaje czy nie.
- astrid bachmann
- islandiamatematyka finansowabankrutka29
- Post n°172
Re: sala #2
dzisiaj miała już trochę więcej siły niż wczoraj, ale nadal leżała bezwiednie i tylko spała albo gapiła się w sufit i nawet nikt jej nie odwiedzał. mogła umrzeć ;x
- brooklyn harrington
- genewakardiologiaskurczybyk31
- Post n°173
Re: sala #2
halo, jak była nieprzytomna to brooklyn siedział przy niej non stop? poza tym, mógł szybko zapytać się co i jak, co jej dolega, jakie leki dostaje skoro był przyszłym kardiologiem, takie propsy miał ;x wszedł do sali astrid, usiadł na jej łóżku. wyglądał na zmartwionego - cześć, przyniosłem ci trochę rozrywki... i owoców - zaśmiał się - jak się czujesz? - zapytał.
- astrid bachmann
- islandiamatematyka finansowabankrutka29
- Post n°174
Re: sala #2
mógł sobie siedzieć jak była nieprzytomna, bo i tak o tym nie wiedziała. ale odkąd odzyskała przytomność, nikogo przy niej nie było. a brooklyna wcale tu nie chciała... ups?
- cześć? - spojrzała na niego niepewnie i trochę nieufnie. - co tu robisz? - spytała, ignorując wszystkie jego pytania i dary. może przez tę operację jej się coś pomieszało i wcale nigdy nie straciła pieniędzy ani chłopaka. tyle że nie operowali jej mózgu, więc cóż. nie jej wina, że na balu była pijana i nie pamiętała, co się wydarzyło przed postrzałem.
- cześć? - spojrzała na niego niepewnie i trochę nieufnie. - co tu robisz? - spytała, ignorując wszystkie jego pytania i dary. może przez tę operację jej się coś pomieszało i wcale nigdy nie straciła pieniędzy ani chłopaka. tyle że nie operowali jej mózgu, więc cóż. nie jej wina, że na balu była pijana i nie pamiętała, co się wydarzyło przed postrzałem.
- brooklyn harrington
- genewakardiologiaskurczybyk31
- Post n°175
Re: sala #2
- przyszedłem sprawdzić jak się czujesz - zauważył, że nie chciała go widzieć. zmieszał się, kładąc wszystko co przyniósł na szafce. rozejrzał się po sali, wstał, żeby zajrzeć w jej kartę. jak na razie było w porządku, kojarzył mniej więcej jakie leki dostała - jak dobrze pójdzie powinnaś w przyszłym tygodniu stąd wyjść... tak. powinnaś - wzruszył ramionami - po twojej karcie widzę, że jest spoko. ale psychicznie jak? - zapytał.
|
|