Siedział sobie tu i pił piwo. Przypuśćmy, że był późny wieczór i miał trochę wpite, w ogóle jakiegoś kolegę, z którym pił, zgubił gdzieś po drodze, no to teraz tu siedział taki samotny!
stare tory
- Gość
- Gość
- Post n°1
Re: stare tory
First topic message reminder :
Siedział sobie tu i pił piwo. Przypuśćmy, że był późny wieczór i miał trochę wpite, w ogóle jakiegoś kolegę, z którym pił, zgubił gdzieś po drodze, no to teraz tu siedział taki samotny!
Siedział sobie tu i pił piwo. Przypuśćmy, że był późny wieczór i miał trochę wpite, w ogóle jakiegoś kolegę, z którym pił, zgubił gdzieś po drodze, no to teraz tu siedział taki samotny!
- Gość
- Gość
- Post n°76
Re: stare tory
- Nie odzywaj się póki nie będziesz o to proszona, kochanie. - powiedział poważnie a któryś z jego kolegów złapał i przytrzymał Valerię by nie uciekła. Oczywiście, że nie przyszedł sam bo mu się to nie opłacało. Ale wziął go tylko dlatego, żeby trzymał Valerię. Nie chciał by walna z Joshem była nierówna. Aha.... Oczywiście ze będzie bo miał broń, której na razie nie wyglądał.
- to nieważne. - odpowiedział na jego pytanie. - Ale chyba już poznałeś moje imię. - dodał i spojrzał kątem oka na Valerię, którą młody chłopaczek trzymał za ramiona, bo Oliver mu zaznaczył że jeden nieodpowiedni ruch i to on wyląduje z kulką w głowie. Wrócił jednak wzrokiem do Josha.
- W sumie.... Masz dwa wyjścia Joshua. - powiedział spokojnym niskim głosem i przeczesał dłonią włosy.
- Naprawdę.... Nie po drodze mi cię zabijać, chociaż w sumie mógłbym to zrobić z zamkniętymi oczami. - powiedział przekrzywiając głowę jakby go oceniał. - Ale najbardziej chyba zależy mi na tym, żebyś nie zbliżał się do niej. - skinął głową na Valerię.
- to nieważne. - odpowiedział na jego pytanie. - Ale chyba już poznałeś moje imię. - dodał i spojrzał kątem oka na Valerię, którą młody chłopaczek trzymał za ramiona, bo Oliver mu zaznaczył że jeden nieodpowiedni ruch i to on wyląduje z kulką w głowie. Wrócił jednak wzrokiem do Josha.
- W sumie.... Masz dwa wyjścia Joshua. - powiedział spokojnym niskim głosem i przeczesał dłonią włosy.
- Naprawdę.... Nie po drodze mi cię zabijać, chociaż w sumie mógłbym to zrobić z zamkniętymi oczami. - powiedział przekrzywiając głowę jakby go oceniał. - Ale najbardziej chyba zależy mi na tym, żebyś nie zbliżał się do niej. - skinął głową na Valerię.
- Go??
- Gość
- Post n°77
Re: stare tory
Prychnął, kiedy Olivier mówił do Valerii. Niby kochanie, a nawet nie może się odezwać bez pozwolenia? Śmieszne. Spojrzał na dziewczynę, którą trzymał jakiś obcy chłopak. To było jakieś popieprzone! W ogóle oni chyba jednak się znali, chociaż z widzenia, bo valeria była z nim na msa, nie? No ale nie ważne. I tak się pewnie nie za bardzo pamiętali. Przynajmniej Josh nie miał pojęcia kim jest ten psychopata, który teraz przed nim stoi.
- O co ci w ogóle chodzi? - warknął, marszcząc brwi. Zaraz jednak on wskazał Valerię. Nie był aż taki głupi, więc się domyślił, że to przez to, że ją bzykał jakiś idiota gada o jego śmierci.
- O co ci w ogóle chodzi? - warknął, marszcząc brwi. Zaraz jednak on wskazał Valerię. Nie był aż taki głupi, więc się domyślił, że to przez to, że ją bzykał jakiś idiota gada o jego śmierci.
- Go??
- Gość
- Post n°78
Re: stare tory
valeria czuła się jak jakiś dzieciak, kiedy jakiś idiota ją trzymał za ramiona.
- zostaw go w spokoju, jacobsen! nic ci do tego, z kim się pieprzę! - była zła! i nie myślała, że on to na serio z tym nie odzywaniem się. ale facet za nią zaraz ją szerpnął.
- kurwa! - jęknęła bo ją zabolało ;x pewnie facet dostanie kulke w łeb, sesesee!
- zostaw go w spokoju, jacobsen! nic ci do tego, z kim się pieprzę! - była zła! i nie myślała, że on to na serio z tym nie odzywaniem się. ale facet za nią zaraz ją szerpnął.
- kurwa! - jęknęła bo ją zabolało ;x pewnie facet dostanie kulke w łeb, sesesee!
- Gość
- Gość
- Post n°79
Re: stare tory
Kiedy Valeria przeklęła spojrzał w tamta stronę i chłopak chyba juz wiedział, że ma przynajmniej wpierdol bo tak mówił wzrok Olivera. Dostał ostatnie ostrzeżenie ale jeśli się z tego nie wywiąże naprawdę pójdzie do piachu. Jak wkurwi go jeszcze bardziej to go zagrzebie żywcem. Nie odpowiedział nic na słowa Valerii tylko spojrzał znów na Joshuę.
- Chodzi mi o całkiem prostą rzecz..... - powiedział przybliżając się do niego a zaraz krążył wokól chłopaka zbierając myśli.
- Mianowicie chodzi o to, że masz się trzymać od Valerii najdalej.... Ale to najdalej jak tylko potrafisz. Nie mówisz do niej.... - zaczął i wyciągnął pistolet, który wczoraj wypolerował a który teraz obracał w dłoniach. - Nie podchodzisz do niej.... a już pod żadnym pozorem jej nie dotykasz! Chyba nie muszę mówić, że o seksie nie możesz nawet pomyśleć?- zapytał go tak dla pewności. Zaraz strzelił mu w stopę.
- To jest na razie ostrzeżenie i radzę ci się za bardzo nie kłócić, bo naprawdę chciałbym, żebyś żyl, to jednak zależy od twojej współpracy. W samochodzie jest lekarz, który zaraz cię opatrzy o ile będziesz grzeczny i zgodzisz się na wszystko co przed chwilą powiedziałem. - mówił spokojnie ale bardzo chłodno i groźnie.
- Chodzi mi o całkiem prostą rzecz..... - powiedział przybliżając się do niego a zaraz krążył wokól chłopaka zbierając myśli.
- Mianowicie chodzi o to, że masz się trzymać od Valerii najdalej.... Ale to najdalej jak tylko potrafisz. Nie mówisz do niej.... - zaczął i wyciągnął pistolet, który wczoraj wypolerował a który teraz obracał w dłoniach. - Nie podchodzisz do niej.... a już pod żadnym pozorem jej nie dotykasz! Chyba nie muszę mówić, że o seksie nie możesz nawet pomyśleć?- zapytał go tak dla pewności. Zaraz strzelił mu w stopę.
- To jest na razie ostrzeżenie i radzę ci się za bardzo nie kłócić, bo naprawdę chciałbym, żebyś żyl, to jednak zależy od twojej współpracy. W samochodzie jest lekarz, który zaraz cię opatrzy o ile będziesz grzeczny i zgodzisz się na wszystko co przed chwilą powiedziałem. - mówił spokojnie ale bardzo chłodno i groźnie.
- Go??
- Gość
- Post n°80
Re: stare tory
Miał się już z nim zacząć wykłócać, ale ten wyciągnął pistolet i zaczął mu nim grozić. Wodził za nim wzrokiem i nawet nie drgnął z miejsca, gdy ten chodził wokół niego. Pewnie żałował, że w ogóle zadawał się z Valerią. Przez nią ma same kłopoty! Przeniósł na nią wzrok, ale po strzale oliviera zaraz upadł.
- kurwa! - jęknął z bólu, który przeszył całą jego stopę. Chwycił ją dłońmi, patrząc jak cieknie z niej krew. Już nawet nie słuchał chłopaka. Całą swoją uwagę skupił na ranie.
- kurwa! - jęknął z bólu, który przeszył całą jego stopę. Chwycił ją dłońmi, patrząc jak cieknie z niej krew. Już nawet nie słuchał chłopaka. Całą swoją uwagę skupił na ranie.
- Go??
- Gość
- Post n°81
Re: stare tory
valeria podążała za oliverem wzrokiem. a jak zaczął wymachiwać tą bronią to myślała, że padnie z wrażenia! bo robił to jak na filmach. ija. ale zaraz się ocknęła i przypomniała sobie, że on nieobliczalnym świrem i powinien się leczyć. odwróciła wzrok na samochód i wtedy przeszył ją na wskroś huk pistoletu! spojrzała na joshua i było to jakieś cholere slołmołszyn! bo widziała ten upadek klatka po klatce. dobrze, że jeszcze żył! pisnęła jedynie cichutko!
- nienawidzę cię! nienawidzę... - jęczała do pleców olivera i tupała nóżkami. a łezki leciały jej z policzków bo bolało ją to bardziej niż joshuę!
- nienawidzę cię! nienawidzę... - jęczała do pleców olivera i tupała nóżkami. a łezki leciały jej z policzków bo bolało ją to bardziej niż joshuę!
- Gość
- Gość
- Post n°82
Re: stare tory
Oliver nie przejął się słowami ani czynami Joshui. Ważne było tylko to czy zgadza się na jego warunki bo jeśli nie to przecież mogło się to skończyć gorzej.
- Pytam jeszcze raz! - powiedział głośniej i z większą wściekłością.
- Rozumiesz to co ci przed chwilą powiedziałem, czy mam cię pozbawić drugiej stopy! - warknał nieprzyjemnie w jego stronę i wycelowal w niego pistoletem.
- Jeśli dalej będziesz się ociągał z tym odpowiadaniem skończysz o wiele gorzej. Kiwnij tą cholerną głową! Rozumiesz co do ciebie powiedziałem czy nie!?- zapytał go a w sumie krzyknął na niego.
- Miałaś się nie odzywać, skarbie. - powiedział do niej łagodnie nie odrywając wzroku od Josha.
- Pytam jeszcze raz! - powiedział głośniej i z większą wściekłością.
- Rozumiesz to co ci przed chwilą powiedziałem, czy mam cię pozbawić drugiej stopy! - warknał nieprzyjemnie w jego stronę i wycelowal w niego pistoletem.
- Jeśli dalej będziesz się ociągał z tym odpowiadaniem skończysz o wiele gorzej. Kiwnij tą cholerną głową! Rozumiesz co do ciebie powiedziałem czy nie!?- zapytał go a w sumie krzyknął na niego.
- Miałaś się nie odzywać, skarbie. - powiedział do niej łagodnie nie odrywając wzroku od Josha.
- Go??
- Gość
- Post n°83
Re: stare tory
valeria w końcu wyrwała się z uściku tego frajera, bo bał się o swoją dupę. która teraz pewnie serio pójdzie do piachu, skoro ja puścił.
- nie waż się tak więcej do mnie mówić! nie mów do już nigdy. w ogóle! a jeśli dowiem się, że on nie przeżył pójdę na policję. jesteś zerem, nie chce mi się już nawet z tobą gadać. - uderzyła go w twarz nie zważając na fakt, że ma naładowaną broń i może jej zrobić krzywdę. uciekła ile sił w nogach z tego miejscach, bo znowu było jej niedobrze. za dużo krwi na raz.
- nie waż się tak więcej do mnie mówić! nie mów do już nigdy. w ogóle! a jeśli dowiem się, że on nie przeżył pójdę na policję. jesteś zerem, nie chce mi się już nawet z tobą gadać. - uderzyła go w twarz nie zważając na fakt, że ma naładowaną broń i może jej zrobić krzywdę. uciekła ile sił w nogach z tego miejscach, bo znowu było jej niedobrze. za dużo krwi na raz.
- Gość
- Gość
- Post n°84
Re: stare tory
oliver napisał: Oliver się wkurzył że ten gnojek ją wypuścił. Dlatego jemu strzelił w łeb na oczach Josha, żeby wiedział z kim ma do czynienia. Powiem powiedział mu że nie żartował i ma trzymać się od Valerii z daleka albo skończy jak ten gówniarz i pojechał do mieszkania nie przejmując się jego stopą.
- Gość
- Gość
- Post n°85
Re: stare tory
powinna być w szkole ale się zerwała po majcy z której dalej miała zagrożenie czy coś i przyszła tutaj załamywać się swoim losem bo bała się że w domu jest will. była dalej trochę chora więc cieplej się ubrała czy coś.
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°86
Re: stare tory
no i co tutaj miał robić vinc? pewnie szukał andrew, bo miał wyłączony telefon a martwił się strasznie o niego. bo może zaćpał się na śmierć. w końcu mógł przyjść wtedy do niego z jakimś wielkim problemem. lilka też miała już za sobą próbę samobójczą, a po andrew chyba nawet bardziej by się tego spodziewał. nawet jeśli był zwykle całkiem normalny. na alishę nie zwrócił uwagi.
- Gość
- Gość
- Post n°87
Re: stare tory
pewnie się o nią potknął, albo o jej torebkę kiedy tutaj siedziała i dlatego w ogóle uniosła wzrok. - co tu robisz? - zapytała oschle ocierając łzy. nie chciała żeby tu był ktokolwiek miała być tutaj dzisiaj sama! nie chciała widzieć ani jego, ani willa ani nikogo innego! a się tak napatoczył!
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°88
Re: stare tory
aż mu w pięty poszło jak tak niemiło się do niego odezwała. spojrzał na nią niepewnie. - ee... idę. a ty? płaczesz? - podrapał się za uchem i tak stał trochę zbity z tropu. szukał andrew a znalazł alishę. ale dziwnie. - hej... - szepnął, bo nie chciał by plakała. miała zbyt śliczne oczy na łzy, no ej.
- Gość
- Gość
- Post n°89
Re: stare tory
- nie płaczę. - westchnęła i szybko otarła łzy. - nie jestem zdolna do płaczu, vincent. - powiedziała marszcząc nosek. chciała by to sobie zapamiętał! ona musiała być przecież zawsze twarda. musiała wspierać willa i robić wszystko. taka zaradna osoba nie mogła płakać. alisha uważała że to kompletnie nie na miejscu. wzięła głęboki oddech.
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°90
Re: stare tory
- nie rób ze mnie durnia... - westchnął i usiadł obok niej. dotknął jej dłoni i zaraz jakoś mocniej ją złapał. - co się dzieje? - zapytał ze spokojem. przecież nie zostawi jej takiej roztrzęsionej. za dużo niedoszłych trupów było w jego towarzystwie. i teraz musiał się wszystkimi zajmować. rpzynajmniej nie myślał wtedy aż tak bardzo o effie.
- Gość
- Gość
- Post n°91
Re: stare tory
- nie robię. mówię poważnie. nie płaczę. skąd ci to w ogóle przyszło do głowy. - mruknęła. miała nadzieję, że sobie pójdzie i jednak będzie mogła ryczeć tutaj w spokoju dalej i użalać się nad swoim losem ale nic z tego. westchnęła. - wygląda na to, że nie skończę w tym roku szkoły, nie podejdę do egzaminów. nie będę mogła iść na studia. tym samym do pracy, i będzie tylko gorzej jeśli ojciec częściej będzie sobie o nas zapominał. - mruknęła wzdychając ciężko i ukryła twarz w dłoniach bo jednak znów się rozpłakała. nie była twarda jak jej się wydawało.
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°92
Re: stare tory
- przecież to widać, alisha. twoje oczy nie śmieją się do mnie jak zwykle... - pogładził ją po tej rąsi kciukiem. a kiedy zaczęła mowić słuchał ją uważnie. nie wiedział, że mają jakieś problemy z ojcem. will mu nigdy o tym nie mowił. - eej... - jęknął, kiedy tak się do końca rozkleiła. - nie płacz, proszę cię... bo i ja zacznę. - powiedział może trochę żartobliwie, ale wszyscy wiemy jaki z niego wrażliwy artysta. przytulił ją do siebie i gładził delikatnie po plecach. - no już.. - szeptał by się uspokoiła.
- Gość
- Gość
- Post n°93
Re: stare tory
- ja już po prostu sobie z tym wszystkim nie radzę... - jęknęła kiedy się mniej więcej ogarnęła i zaczęła pośpiesznie ocierać łzy z policzków i pod oczami. - chciałabym dać willowi wszystko, dosłownie wszystko czego zapragnie, żeby był w końcu szczęśliwy po tym wszystkim co przeszedł,a ciągle toczę wojnę z ojcem, który zapomina o tym, że ma dzieci... a nie chcę mówić o czym willowi, bo by się martwił tym, że ja się martwię a to bez sensu. musi się uczyć przecież - pociągnęła nosem a potem wyciągnęła chusteczkę z torebki żeby się wysiąkać i gdzieś tam ją rzuciła im za plecy bo kompletnie się nie przejmowała teraz że tak nie wolno.
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°94
Re: stare tory
przeczytałam wysikać ;x kiwał głową na każde jej słowo. - jasne... - westchnął i dalej ją jakoś obejmował i gapił w jej profil. - co masz z tą szkołą? z czym ci nie idzie? - jakby sam mógł jej jakoś pomóc. był nieukiem i idiotą. poza tym z pewnością i tak nic już nie pamiętał ze szkoły. - i chyba nie powinnaś jednak robić wszystko pod willa. on sobie mimo wszystko poradzi. pomyśl też o sobie. - wzruszył ramionami. bo czasami wymagane jest wręcz być nieco egoistycznym.
- Gość
- Gość
- Post n°95
Re: stare tory
no cóż... dobrze że polski za tobą. - babka się na mnie uwzięła i chociażbym zrobiła tyle zadań ile trzeba, żeby tylko zdać to i tak zawsze daje mi jedynki! a jak porównuję to mam tak samo jak osoba której to zaliczyła. i ja już nie wiem dlaczego! - jęknęła dalej nie tłumacząc mu chyba z jakiego to przedmiotu ma takie ogromne problemy. pokręciła głową. - już chyba nie potrafię myśleć o sobie, vincent. - mruknęła. - mam tylko jego i to jest osoba, której nie mogę stracić za żadne skarby świata. - szepnęła przerażona że mogłoby się coś stać co by ich rozdzieliło!
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°96
Re: stare tory
ale na angielskim i chemii i biolii muszę umieć chyba czytac xd więc nie tak dobrze znowu. westchnął. - mnie też nie lubili w szkole. zjebani nauczyciele - mruknął nieprzyjemnie. - przecież nie stracisz go przez to, że raz pomyślisz o sobie a nie o nim. poza tym on to zrozumie. też w zasadzie ma tylko ciebie. - wzruszył ramionami. bo will nawet jeśli miał przyjaciół, w dodatku doslownie kilku, to i tak najbardziej kochał alishę. i vinc wcale mu się nie dziwił. on też zrobiłby wszystko dla agnes. tylko jej tego nie mówi.
- Gość
- Gość
- Post n°97
Re: stare tory
no musisz.... to rzeczywiście nie dobrze. - nawet jakbym chciała to co zrobię, vincent? pójdę na imprezę? chodzę, całe weekendy nie ma mnie w domu... porozmawiam z przyjaciółką? otóż wygląda na to że nie mam przyjaciół.... pójdę do chłopaka? też nie mam bo wybrał jakąś małą zołzę. - prychnęła bo dalej była zła na juliana za to posunięcie. - więc naprawdę.... nie zostaje mi nic innego jak opiekować się willem. - mruknęła. chociaż wiedziała, że on sobie kiedyś kogoś w końcu znajdzie bo jest cudownym chłopakiem i wtedy zostanie sama. bała się tej chwili!
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°98
Re: stare tory
- nie przesadzaj. na pewno masz przyjaciół. i chodziło mi raczej o jakąś naukę czy korki.. nie wiem. - westchnął. skoro ją tak nauczyciele nie lubili... - może przepisz się do jakiejś innej grupy? - gładził jej główkę. przykro mu było w związku z tym facetem. on już doskonale wie, co to znaczy nie był wybranym przez ukochaną osobę. przymknął oczy. - jakoś to sie wszystko ułoży. nie warto płakać... - pocieszał ją.
- Gość
- Gość
- Post n°99
Re: stare tory
- aha. przyjaciółkę, która szantażowała mojego byłego chłopaka. - wywróciła oczami bo dalej nie mogła tego zrozumieć i chyba nie do końca wybaczyła antoinette jeśli w ogóle.- nie przepiszą mnie na koniec roku. nieważne. nie chcę już mówić o swoich problemach bo wychodzę na słabą idiotkę. - mruknęła i odsunęła się od niego bo może i było jej milusio ale co z tego! to przyjaciel willa.
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°100
Re: stare tory
on nawet nie robił tego, by ją poderwać w chwili słabości. czuł się zobowiązany do pocieszania siostry willa, bo to trochę tak jakby pocieszał jego. poza tym alisha była fajną dziewczyną, w ciągu tych kilku spotkań zdążył ją polubić. i trochę nadrabiał czas, bo z willem znali się jakiś czas a jej praktycznie nie kojarzył. - masz jeszcze tą księżniczkę - zauważył. skąd miał wiedzieć, że ona byłaby zdolna do czegoś takiego. - nie jesteś słabą idiotką. każdy ma gorsze momenty. - uśmiechnął się delikatnie i wyjął z kieszeni papierosy. - palisz?