la cosa nostra
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
la cosa nostra
First topic message reminder :
- sophie holtzman
- st albansarchitekturamy heart belongs to daddy23
- Post n°101
Re: la cosa nostra
connor przyjechał! więc sophie teraz z ojcem jedli tu kolację i dyskutowali na temat tego gdzie powinna zamieszkać czy z nim czy z mamą po wyremontowaniu mieszkania.
- romy luddington
- tutejszapolitologiastrawberry lipstick state of mind21
- Post n°102
Re: la cosa nostra
ciekawe co miała tu robić romy xd
przyszła podpita z koleżankami summer na jakieś szybkie jedzenie przed imprezką, ale okazało się że to nie mcdonald. nawet miały jakieś przebrania, a romy wyglądała elfaba z wicked! no i próbowały zamówić te frytki (z marnym skutkiem). za to romy zauważyła siostrzyczkę i zaczęła do niej machać jak najęta!
przyszła podpita z koleżankami summer na jakieś szybkie jedzenie przed imprezką, ale okazało się że to nie mcdonald. nawet miały jakieś przebrania, a romy wyglądała elfaba z wicked! no i próbowały zamówić te frytki (z marnym skutkiem). za to romy zauważyła siostrzyczkę i zaczęła do niej machać jak najęta!
- sophie holtzman
- st albansarchitekturamy heart belongs to daddy23
- Post n°103
Re: la cosa nostra
nie wiem, be creative xd
nie wiem o czym ty do mnie mówisz xd że kto? xd sophie w najlepsze sobie rozmawiała z ojcem, aż tu patrzy i widzi romkę machającą do niej jak jakaś opętana. przeprosiła na chwilę konora, wstając i podążając do siostrzyczki - co tu robisz i dlaczego pachniesz jak jakaś gorzelnia? - skrzywiła się nachylając się nad nią - o matko kochana, dziewczyny, ciszej - próbowała ogarnąć jej koleżanki.
nie wiem o czym ty do mnie mówisz xd że kto? xd sophie w najlepsze sobie rozmawiała z ojcem, aż tu patrzy i widzi romkę machającą do niej jak jakaś opętana. przeprosiła na chwilę konora, wstając i podążając do siostrzyczki - co tu robisz i dlaczego pachniesz jak jakaś gorzelnia? - skrzywiła się nachylając się nad nią - o matko kochana, dziewczyny, ciszej - próbowała ogarnąć jej koleżanki.
- romy luddington
- tutejszapolitologiastrawberry lipstick state of mind21
- Post n°104
Re: la cosa nostra
elfaba:
- czeeeeść siostrzyczko - przywitała się z rozanielonym uśmieszkiem prawie kładąc się na barze i zamrugała oczyskami - gorzelnia? - zdziwiła się - to była cytrynowa wódka - sophie nie musiała długo czekać aż się przyzna - idziemy na imprezę, chcesz iść z nami? - zaproponowała niczym popular girl - tylko musimy cię przebrać! - inaczej nie pasowała xd
- czeeeeść siostrzyczko - przywitała się z rozanielonym uśmieszkiem prawie kładąc się na barze i zamrugała oczyskami - gorzelnia? - zdziwiła się - to była cytrynowa wódka - sophie nie musiała długo czekać aż się przyzna - idziemy na imprezę, chcesz iść z nami? - zaproponowała niczym popular girl - tylko musimy cię przebrać! - inaczej nie pasowała xd
- sophie holtzman
- st albansarchitekturamy heart belongs to daddy23
- Post n°105
Re: la cosa nostra
o wow xd
zaśmiała się z jej przyznania się do winy - cytrynowa wódka? dobry wybór siostrzyczko - pochwaliła ją - właściwie to nie mogę, nie jestem tutaj sama. ojciec do mnie przyjechał i właśnie jemy razem kolację - pomachała do niego i pokazała że zaraz wróci tylko pogada chwilę z romką - ale widzę, że ty dzisiaj będziesz się świetnie bawiła - poklepała ją po ramieniu.
zaśmiała się z jej przyznania się do winy - cytrynowa wódka? dobry wybór siostrzyczko - pochwaliła ją - właściwie to nie mogę, nie jestem tutaj sama. ojciec do mnie przyjechał i właśnie jemy razem kolację - pomachała do niego i pokazała że zaraz wróci tylko pogada chwilę z romką - ale widzę, że ty dzisiaj będziesz się świetnie bawiła - poklepała ją po ramieniu.
- romy luddington
- tutejszapolitologiastrawberry lipstick state of mind21
- Post n°106
Re: la cosa nostra
nie wiem czy miała dokładnie ten strój, ale na pewno była zielona xd summer pewnie ją malowała i teraz przez tydzień będzie chodzić zielona. nawet po uczelni!
- nie mówiłaś że twój tato przyjeżdża - wytknęła jej zaraz. na pewno spotykali się na awkward obiadkach rodzinnych więc zaraz zamachała też do konora! - będę! - oznajmiła wesoło - mam zamiar zamknąć dzisiaj imprezę - powiedziała dumnie! to był jej plan do zrealizowania oprócz upicia się! - może dołączysz jednak do nas później? patrz jakie jesteśmy wesołe - objęła jedną z koleżanek która zaczęła tańczyć.
- nie mówiłaś że twój tato przyjeżdża - wytknęła jej zaraz. na pewno spotykali się na awkward obiadkach rodzinnych więc zaraz zamachała też do konora! - będę! - oznajmiła wesoło - mam zamiar zamknąć dzisiaj imprezę - powiedziała dumnie! to był jej plan do zrealizowania oprócz upicia się! - może dołączysz jednak do nas później? patrz jakie jesteśmy wesołe - objęła jedną z koleżanek która zaczęła tańczyć.
- sophie holtzman
- st albansarchitekturamy heart belongs to daddy23
- Post n°107
Re: la cosa nostra
- ano nie mówiłam, bo zrobił to dosłownie dzisiaj znienacka i po prostu zjawił mi się przed hotelem - uśmiechnęła się do niej - zobaczę jeszcze, chciałam spędzić z nim trochę czasu zanim wyjedzie z powrotem do berlina - westchnęła - poza tym, właśnie dyskutujemy nad tym, czy ma to sens, żebym na przykład ja również wyjechała do berlina na stałe czy nie. zobaczymy jeszcze - poinformowała ją - dobrze, w takim razie co, życzę dobrej zabawy, tak? - kelnerzy już pewnie się wściekali że robią burdę xd
- romy luddington
- tutejszapolitologiastrawberry lipstick state of mind21
- Post n°108
Re: la cosa nostra
- jak uroczo! - zaklaskała zadowolona w dłonie. jej tak dylan nie zaskakiwał xd ale przynajmniej znał najlepsze sposoby na kaca. chociaż tyle hehehe - nie możesz wyjechać! - zapiszczała dźgając ją w ramie! była jej mentorką więc nie mogła opuścić tego miejsca! - życz nam dobrej zabawy - zasalutowała ze śmiechem - i czekam na telefon - bo liczyła na to, że dołączy. a potem koleżanki ją wyciągnęły dalej!
- sophie holtzman
- st albansarchitekturamy heart belongs to daddy23
- Post n°109
Re: la cosa nostra
wróciła do tatusia.
- ruby fletcher
- glasgowprawodebby downer25
- Post n°110
Re: la cosa nostra
nastal ten dzien, w ktorym ruby postanowila, ze nie moze dluzej zastanawiac sie nad ta sytuacja. potrzebowala poznac prawde! napisala meila ming zeby sie tutaj stawila bo chce oddac jej zdjecie. od ojca tez zarzadala by przyjechal do st albans. nie wytlumaczyla o co chodzi, ale powiedziala, ze to bardzo wazne. zjawila sie tu pierwsza i czekala niecierpliwie.
- wilk
- ma bardzo ostre klywilczekjest bardzo zły109
- Post n°111
Re: la cosa nostra
ojciec ruby (możecie tutaj sobie wpisać imię, albo wymyślić i mnie oświecić xd) zjawił się z lekkim poślizgiem bo korki go nieco zatrzymały. podjechał pewnie jakimś markowym autem i wszedł pewnie do środka - cześć - zaszedł ją od tyłu kładąc dłoń na ramieniu - co takiego nie mogło czekać do weekendu? - zapytał siadając na przeciwko. w weekend miał i tak pojawić się w domu!
- ming li-hurd
- chongqingprogramowaniemała chinka czikulinka23
- Post n°112
Re: la cosa nostra
richard! co wyszło nieźle skoro w unbreakable kimmy schmidt grał krejzi richarda xd
ming spóźniła się jeszcze bardziej, bo stresowała ją ta cała sytuacja i stwierdziła, że nie chce mieć nic wspólnego ze swoim ojcem i jego drugą rodziną. walczyła więc z samą sobą czy spotkać się z ruby czy nie, ale w końcu uznała, że żałowałaby gdyby tego nie zrobiła. podeszła do stolika ruby, w pierwszej chwili nie widząc, że już z kimś siedzi. stanęła jak wryta rozpoznając mężczyznę naprzeciwko niej. był o dwadzieścia lat starszy niż na zdjęciach pokazywanych przez mamę... ale tak, to zdecydowanie był on. z wrażenia po prostu stała jak sparaliżowana i mamrotała do siebie po chińsku.
ming spóźniła się jeszcze bardziej, bo stresowała ją ta cała sytuacja i stwierdziła, że nie chce mieć nic wspólnego ze swoim ojcem i jego drugą rodziną. walczyła więc z samą sobą czy spotkać się z ruby czy nie, ale w końcu uznała, że żałowałaby gdyby tego nie zrobiła. podeszła do stolika ruby, w pierwszej chwili nie widząc, że już z kimś siedzi. stanęła jak wryta rozpoznając mężczyznę naprzeciwko niej. był o dwadzieścia lat starszy niż na zdjęciach pokazywanych przez mamę... ale tak, to zdecydowanie był on. z wrażenia po prostu stała jak sparaliżowana i mamrotała do siebie po chińsku.
- ruby fletcher
- glasgowprawodebby downer25
- Post n°113
Re: la cosa nostra
- czesc - wstala by sie z nim przywitac. - zaraz sie dowiesz - wymusila sie na usmiech, pokazujac mu by usiadl. bala sie, ze ming w ogole sie nie zjawi, ale na szczescie jej nie zawiodla. spotkanie z nia nie sprawialo jej przyjemnosci, ale obawiala sie, ze ojcu latwiej bedzie klamac jesli bedzie tu tylko ona. albo latwiej mu uwierzy! - ming! swietnie, wszyscy juz sa na miejscu. zamowilam nam wino i przekaski - chwycila dziewczyne za ramie i przyciagnela do stolika. byla nerwowa i bylo to po niej widac. w tym samym momencie kelner przyniosl wino wiec chwycila swoj kieliszek i upila kilka lykow zanim usiadla z powrotem. poklepala krzeslo obok siebie by kolezanka tez zajela swoje miejsce. - to ming - pokazala na dziewczyne. - a to richard - przedstawila ojca po imieniu, po czym na niego spojrzala i usmiechnela sie. - a teraz wytlumacz mi to - nie bylo czasu na pierdoly wiec wyciagnela z torebki zdjecie i polozyla je przed nim, uwaznie przygladajac sie jego reakcji.
- wilk
- ma bardzo ostre klywilczekjest bardzo zły109
- Post n°114
Re: la cosa nostra
zatem richard!
- mhm - pokiwał głową myśląc, że czeka go jakaś niespodzianka. niespodzianka na pewno, ale nie przyjemna he he. kiedy podeszła ming spojrzał na nią i uśmiechnął się. myślał, ze to po prostu jakaś koleżanka ruby, albo że ruby robi jakiś coming out i to jej dziewczyna! dużo opcji rozważał - witaj ming - przywitał się i obserwował jak siada obok córki - okej - odparł na jej słowa, ale mina mu zrzedła kiedy zobaczył zdjęcie - skąd to masz? - zapytał spoglądając to na jedną to na drugą. skoro wyrywał matkę ming to na pewno znał chiński (w lepszym lub gorszym stopniu, ale był wykształconym człowiekiem), dlatego przeklął po chińsku pod nosem.
- mhm - pokiwał głową myśląc, że czeka go jakaś niespodzianka. niespodzianka na pewno, ale nie przyjemna he he. kiedy podeszła ming spojrzał na nią i uśmiechnął się. myślał, ze to po prostu jakaś koleżanka ruby, albo że ruby robi jakiś coming out i to jej dziewczyna! dużo opcji rozważał - witaj ming - przywitał się i obserwował jak siada obok córki - okej - odparł na jej słowa, ale mina mu zrzedła kiedy zobaczył zdjęcie - skąd to masz? - zapytał spoglądając to na jedną to na drugą. skoro wyrywał matkę ming to na pewno znał chiński (w lepszym lub gorszym stopniu, ale był wykształconym człowiekiem), dlatego przeklął po chińsku pod nosem.
- ming li-hurd
- chongqingprogramowaniemała chinka czikulinka23
- Post n°115
Re: la cosa nostra
ming i ruby mają podobne fryzury i bluzki na awkach xd siostrzane podobieństwo jest uderzające!
- co... - jęknęła kiedy ruby zaciągnęła ją do stolika. już idąc tu na spotkanie z nią była zdenerwowana, a nie spodziewała się, że w dodatku stanie oko w oko ze swoim ojcem, co do którego jeszcze niedawno myślała, że umarł jako bohater. nie byla nawet w stanie spojrzeć mu w oczy, uciekała wzrokiem na obrus i ludzi przy sąsiednich stolikach. przez ten cały czas nie odezwała się ani razu, przynajmniej do momentu, w którym ruby nie wyciągnęła zdjęcia. hehe skoro znał chiński to ryzykujesz, że ming zacznie z nim rozmawiać właśnie w tym języku! - dże szy łode mama - odezwała się w końcu słysząc przekleństwo w rodzimym języku i wpatrywała się intensywnie w zdjęcie, a nie richarda. a to co powiedziała oznaczało po prostu "to jest moja mama".
- co... - jęknęła kiedy ruby zaciągnęła ją do stolika. już idąc tu na spotkanie z nią była zdenerwowana, a nie spodziewała się, że w dodatku stanie oko w oko ze swoim ojcem, co do którego jeszcze niedawno myślała, że umarł jako bohater. nie byla nawet w stanie spojrzeć mu w oczy, uciekała wzrokiem na obrus i ludzi przy sąsiednich stolikach. przez ten cały czas nie odezwała się ani razu, przynajmniej do momentu, w którym ruby nie wyciągnęła zdjęcia. hehe skoro znał chiński to ryzykujesz, że ming zacznie z nim rozmawiać właśnie w tym języku! - dże szy łode mama - odezwała się w końcu słysząc przekleństwo w rodzimym języku i wpatrywała się intensywnie w zdjęcie, a nie richarda. a to co powiedziała oznaczało po prostu "to jest moja mama".
- ruby fletcher
- glasgowprawodebby downer25
- Post n°116
Re: la cosa nostra
haha w koncu siostry!
richarda czekala wielka niespodzianka! tego sie zapewne nigdy nie spodziewal. skrzywila sie gdy zaczeli gadac w innym jezyku. to tylko uwierdzilo ja w tym, ze na pewno byl w chinach. - od ming, ktora jest pewnie w siodmym niebie, ze w koncu moze poznac swojego ojca - zbila w niego wzrok. gdyby wzrok mogl zabijac to richard z pewnoscia bylby teraz martwy. odwrocila zdjecie by mogl popatrzec na to co napisal na nim. - kiedy miales zamiar sie tym pochwalic? - zapytala ostro. - zdradzales mame podczas kazdego wyjazdu? - scisnela piesci. po raz pierwszy czula do kogos tyle nienawisci. byl jej autorytetem! cale zycie starala sie mu zaimponowac, isc w jego slady. chciala by byl z niej dumny tak jak ona byla z niego! teraz okazalo sie, ze byl najwiekszym dupkiem jakiego znala, a nie wzorowym ojcem i kochajacym mezem.
richarda czekala wielka niespodzianka! tego sie zapewne nigdy nie spodziewal. skrzywila sie gdy zaczeli gadac w innym jezyku. to tylko uwierdzilo ja w tym, ze na pewno byl w chinach. - od ming, ktora jest pewnie w siodmym niebie, ze w koncu moze poznac swojego ojca - zbila w niego wzrok. gdyby wzrok mogl zabijac to richard z pewnoscia bylby teraz martwy. odwrocila zdjecie by mogl popatrzec na to co napisal na nim. - kiedy miales zamiar sie tym pochwalic? - zapytala ostro. - zdradzales mame podczas kazdego wyjazdu? - scisnela piesci. po raz pierwszy czula do kogos tyle nienawisci. byl jej autorytetem! cale zycie starala sie mu zaimponowac, isc w jego slady. chciala by byl z niej dumny tak jak ona byla z niego! teraz okazalo sie, ze byl najwiekszym dupkiem jakiego znala, a nie wzorowym ojcem i kochajacym mezem.
- wilk
- ma bardzo ostre klywilczekjest bardzo zły109
- Post n°117
Re: la cosa nostra
jedna na czarno, druga na biało. widać że ruby przeżywa wewnętrzną żałobę!
wyprostował się i spoważniał kiedy dotarło do niego w jakim potrzasku się znalazł. najchętniej by stąd uciekł, ale ruby miała bojowe nastawienie i raczej by mu na to nie pozwoliła. co do ming, cóż. spojrzał na nią kiedy wydukała coś po chińsku (mogą próbować gadać, ale hipotetycznie bo ja nic nie napiszę w tym języku xd) - rozumiem - odsunął zdjęcie od siebie - mama wie jaki jestem - co oznaczało mniej więcej tyle, że pewnie wiedziała o wszystkim i to akceptowała skoro richard często wyjeżdżał. biedna ruby nic o tym nie wiedziała i żyła w bańce, ups! - może i nie jestem święty - zaczął się tłumaczyć - ale nie wiedziałem nic o tym że mam córkę - wskazał na ming i zaczął się wypierać.
wyprostował się i spoważniał kiedy dotarło do niego w jakim potrzasku się znalazł. najchętniej by stąd uciekł, ale ruby miała bojowe nastawienie i raczej by mu na to nie pozwoliła. co do ming, cóż. spojrzał na nią kiedy wydukała coś po chińsku (mogą próbować gadać, ale hipotetycznie bo ja nic nie napiszę w tym języku xd) - rozumiem - odsunął zdjęcie od siebie - mama wie jaki jestem - co oznaczało mniej więcej tyle, że pewnie wiedziała o wszystkim i to akceptowała skoro richard często wyjeżdżał. biedna ruby nic o tym nie wiedziała i żyła w bańce, ups! - może i nie jestem święty - zaczął się tłumaczyć - ale nie wiedziałem nic o tym że mam córkę - wskazał na ming i zaczął się wypierać.
- ming li-hurd
- chongqingprogramowaniemała chinka czikulinka23
- Post n°118
Re: la cosa nostra
a ming oświecenie xd
- ło iłej łode baba syle - wtrąciła ("myślałam, że mój tata nie żyje"), bo wcale nie była wniebowzięta, że go poznaje. miała bardzo mieszane uczucia, ale przede wszystkim była zestresowana, dlatego włączyło jej się znowu mówienie po chińsku. siedziała tam jak na skazaniu i jakby to ona była winna całej tej sytuacji i teraz miała otrzymać karę. a ruby traktowała ją jako maskotkę do pomachania richardowi przed twarzą. siedziała jak ten kołek jak dyskutowali między sobą. - ja muszę iść, to wasza prywaciana sprawa... - chciała jak najszybciej uciec!
- ło iłej łode baba syle - wtrąciła ("myślałam, że mój tata nie żyje"), bo wcale nie była wniebowzięta, że go poznaje. miała bardzo mieszane uczucia, ale przede wszystkim była zestresowana, dlatego włączyło jej się znowu mówienie po chińsku. siedziała tam jak na skazaniu i jakby to ona była winna całej tej sytuacji i teraz miała otrzymać karę. a ruby traktowała ją jako maskotkę do pomachania richardowi przed twarzą. siedziała jak ten kołek jak dyskutowali między sobą. - ja muszę iść, to wasza prywaciana sprawa... - chciała jak najszybciej uciec!
- ruby fletcher
- glasgowprawodebby downer25
- Post n°119
Re: la cosa nostra
awki odpowiednie kolorystycznie xd
ruby by sie poswiecila i zaczela za nim gonic. znala st albans o wiele lepiej niz on i pewnie to bylo jednym z powodow, dla ktorych nalegala by przyjechal wlasnie tutaj. miala jeden cel i bylo nim wyciagniecie informacji! richard nie ma szans na odejscie bez wytlumaczenia sie. - co? - oparla plecy o oparcie krzesla. nie spodziewala sie tego, ze mama wiedziala o jego przygodach. uwazala ja za slaba przez to, ze wybrala siedzenie w domu z dzieciakami zamiast sama rozwijac swoja kariere. teraz zupelnie stracila w jej oczach skoro pozwalala na takie zachowanie. jej swiat sie zupelnie zawalil. - w takim razie juz wiesz - warknela na niego. zaczelo jej sie robic duszno. sciskalo ja w piersi i zaczely sie jej trzasc rece. - zycze wam milego bondingu. naciesz sie swoja nowa corke, bo ja nie moge na ciebie patrzec - rzucila w niego serwetka i uciekla schowac sie w swoim mieszkaniu by przemyslec jak teraz bedzie wygladalo jej zycie.
ruby by sie poswiecila i zaczela za nim gonic. znala st albans o wiele lepiej niz on i pewnie to bylo jednym z powodow, dla ktorych nalegala by przyjechal wlasnie tutaj. miala jeden cel i bylo nim wyciagniecie informacji! richard nie ma szans na odejscie bez wytlumaczenia sie. - co? - oparla plecy o oparcie krzesla. nie spodziewala sie tego, ze mama wiedziala o jego przygodach. uwazala ja za slaba przez to, ze wybrala siedzenie w domu z dzieciakami zamiast sama rozwijac swoja kariere. teraz zupelnie stracila w jej oczach skoro pozwalala na takie zachowanie. jej swiat sie zupelnie zawalil. - w takim razie juz wiesz - warknela na niego. zaczelo jej sie robic duszno. sciskalo ja w piersi i zaczely sie jej trzasc rece. - zycze wam milego bondingu. naciesz sie swoja nowa corke, bo ja nie moge na ciebie patrzec - rzucila w niego serwetka i uciekla schowac sie w swoim mieszkaniu by przemyslec jak teraz bedzie wygladalo jej zycie.
- wilk
- ma bardzo ostre klywilczekjest bardzo zły109
- Post n°120
Re: la cosa nostra
tak, w zależności do nastrojów xd
- nie wiem co powiedziała ci twoja matka - mówił po chińsku oczywiście, nie oczekuj że to będę tłumaczyć - ale nie wiedziałem nic o twoim istnieniu - wytłumaczył. troche kłamał bo pewnie jej matka zadzwoniła do niego, ale rozłączył się/zmienił numer/zapomniał... nie chciał brać w tym udziału, chujek! mama ruby dała mu ciche przyzwolenie na to więc korzystał! najwyraźniej był trochę egoistą i nawet po założeniu rodziny to się mu nie zmieniło - ruby! - powiedział donośnie kiedy się zbierała. spojrzał po raz ostatni na ming i ruszył po chwili za swoją jedyną i prawowitą córką. niestety ruby zniknęła, a on nie znał miasta na tyle żeby wiedzieć w którą stronę mogła pójść. wsiadł do samochodu zdenerwowany i wrócił do londynu!
- nie wiem co powiedziała ci twoja matka - mówił po chińsku oczywiście, nie oczekuj że to będę tłumaczyć - ale nie wiedziałem nic o twoim istnieniu - wytłumaczył. troche kłamał bo pewnie jej matka zadzwoniła do niego, ale rozłączył się/zmienił numer/zapomniał... nie chciał brać w tym udziału, chujek! mama ruby dała mu ciche przyzwolenie na to więc korzystał! najwyraźniej był trochę egoistą i nawet po założeniu rodziny to się mu nie zmieniło - ruby! - powiedział donośnie kiedy się zbierała. spojrzał po raz ostatni na ming i ruszył po chwili za swoją jedyną i prawowitą córką. niestety ruby zniknęła, a on nie znał miasta na tyle żeby wiedzieć w którą stronę mogła pójść. wsiadł do samochodu zdenerwowany i wrócił do londynu!
- ming li-hurd
- chongqingprogramowaniemała chinka czikulinka23
- Post n°121
Re: la cosa nostra
ming i tatko rozmawiali między sobą w sekretnym języku, którego ruby nie rozumiała. będzie musiała się poduczyć!
ming nie chciała mieć relacji z ojcem, ale kiedy już go zobaczyła na oczy i kiedy ją totalnie olał to mimo wszystko poczuła, że złamał jej serce swoim brakiem zainteresowania jej osobą! dlatego kiedy wszyscy uciekli (bez płacenia), a kelnerka przyniosła do stolika zamówienie to ming opowiedziała jej wszystko, bo musiała się wygadać. jeszcze jej pozwolili zjeść za darmo słysząc tę godną pożałowania historię xd
ming nie chciała mieć relacji z ojcem, ale kiedy już go zobaczyła na oczy i kiedy ją totalnie olał to mimo wszystko poczuła, że złamał jej serce swoim brakiem zainteresowania jej osobą! dlatego kiedy wszyscy uciekli (bez płacenia), a kelnerka przyniosła do stolika zamówienie to ming opowiedziała jej wszystko, bo musiała się wygadać. jeszcze jej pozwolili zjeść za darmo słysząc tę godną pożałowania historię xd
- arianne blanchet
- torontokoreanistykaprincess at heart25
- Post n°122
Re: la cosa nostra
siedziała tu na kolacji, bo przecież gotować sama nie będzie i obserwowała co się dzieje w tym smutnym mieście.
- dante callis
- milford heaven-dr cutie-pie30
- Post n°123
Re: la cosa nostra
siedział tu z jakimiś kolegami wykładowcami i upił się winem do kolacji ups. właśnie wracał z toalety i szturchnął stolik ari - oj, przepraszam - złapał się kantu stolika xd
- arianne blanchet
- torontokoreanistykaprincess at heart25
- Post n°124
Re: la cosa nostra
spojrzała na niego z politowaniem, bo jak miał czelność jej przeszkadzać. wylał jej kieliszek wina na stolik i teraz wszystko jej zalało. machnęła na kelnera, żeby to posprzątał - widzisz, co zrobiłeś - wskazała na rozlane wino.
- dante callis
- milford heaven-dr cutie-pie30
- Post n°125
Re: la cosa nostra
dante był chucherkiem, ciekawe ile musiał siły włożyć w to uderzenie żeby wylać wino xd był podpity więc zaśmiał się krótko i mruknął - przepraszam - wyjął chusteczkę i zaczął wycierać stolik. bezskutecznie! usiadł bez pytania przy jej stoliku - kupię ci nowe, co piłaś? - zamachał żeby ktoś podszedł.
|
|