la cosa nostra
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
la cosa nostra
First topic message reminder :
- aurora ramirez
- barcelonawykłada na iberystycei like shiny things36
- Post n°201
Re: la cosa nostra
ben naiwniak, nie widział mankamentów tego zaklęcia. to nic że inaczej wyglądał i miał inne życie. ważne, ze laski na niego leciały. priorytety he he!
trochę się skonfundowała kiedy nie odpowiedział po hiszpańsku, ale nie była aż tak domyślna żeby wyczuć że coś jest nie tak. to nie camden! - querido... - masowała go po klacie wiec mógł sie podjarać. musieli miec dziwną relacje z gabrielem normalnie. bardzo hiszpańską - oczywiście, że dołączę - przecież chciała i tak wolny stolik, a tak przynajmniej będzie miała towarzystwo - prowadź - wskazała na salę.
trochę się skonfundowała kiedy nie odpowiedział po hiszpańsku, ale nie była aż tak domyślna żeby wyczuć że coś jest nie tak. to nie camden! - querido... - masowała go po klacie wiec mógł sie podjarać. musieli miec dziwną relacje z gabrielem normalnie. bardzo hiszpańską - oczywiście, że dołączę - przecież chciała i tak wolny stolik, a tak przynajmniej będzie miała towarzystwo - prowadź - wskazała na salę.
- gabriel marichalar borbon
- madrytkrólewski kuzynzawód: książę29
- Post n°202
Re: la cosa nostra
widział dużo mankamentów, ale nie mógł znaleźć raven (nie wiedział, że fernando ma ją w emergency contacts xd), więc próbował wykorzystać tę sytuację póki nie wrócił do bycia starym nieudacznym sobą.
- tak - przytaknął na jej hiszpańskie słowo nadal nie mając pojęcia o czym rozmawiają. wystarczało, że go macała i już odlatywał. w takich momentach cieszył się z tej zamiany xd heh nie grałyśmy nią z prawdziwym gabrielem, więc możemy się tylko domyślać. - tak, już - spojrzał na kelnera błagalnym wzrokiem. na szczęście wszyscy byli przyzwyczajeni do usługiwania gabrielowi, więc zaprowadził ich do stolika gdzie jeszcze dopytał księcia czy dla niego to co zawsze. ben przytaknął, nie mając pojęcia, że godzi się na homara. - pięknie wyglądasz - zaczął komplementować aurorę skoro miał okazję ją zabajerować. już myślał, że gabriel i aurora są parą i że wygrał życie xd
- tak - przytaknął na jej hiszpańskie słowo nadal nie mając pojęcia o czym rozmawiają. wystarczało, że go macała i już odlatywał. w takich momentach cieszył się z tej zamiany xd heh nie grałyśmy nią z prawdziwym gabrielem, więc możemy się tylko domyślać. - tak, już - spojrzał na kelnera błagalnym wzrokiem. na szczęście wszyscy byli przyzwyczajeni do usługiwania gabrielowi, więc zaprowadził ich do stolika gdzie jeszcze dopytał księcia czy dla niego to co zawsze. ben przytaknął, nie mając pojęcia, że godzi się na homara. - pięknie wyglądasz - zaczął komplementować aurorę skoro miał okazję ją zabajerować. już myślał, że gabriel i aurora są parą i że wygrał życie xd
- aurora ramirez
- barcelonawykłada na iberystycei like shiny things36
- Post n°203
Re: la cosa nostra
a wystarczyło spytać fernando, jak zawsze xd
aurora dalej była nieświadoma i nic nie podejrzewała. nie wyczuwała na razie podejrzanych zachowań. gdyby się podniecił na macanie klaty to mogłaby zacząć coś podejrzewać! powędrowała za nim puszczając kelnerowi, który nie chciał jej wpuścić spojrzenie w stylu 'a nie mówiłam, że wejdę'. aurora też poprosiła o to co książe wiedząc na co się godzi i zaraz usiadła zakładając nogę na nogę smyrając go przypadkiem stopą po łydce. to było dla niej przypadkowe i naturalne mi estimado - zaśmiała sie na jego słowa - zachowaj komplementy dla kobiet, z którymi chcesz być - wiedział jaki z niego kochaś i czaruś.
aurora dalej była nieświadoma i nic nie podejrzewała. nie wyczuwała na razie podejrzanych zachowań. gdyby się podniecił na macanie klaty to mogłaby zacząć coś podejrzewać! powędrowała za nim puszczając kelnerowi, który nie chciał jej wpuścić spojrzenie w stylu 'a nie mówiłam, że wejdę'. aurora też poprosiła o to co książe wiedząc na co się godzi i zaraz usiadła zakładając nogę na nogę smyrając go przypadkiem stopą po łydce. to było dla niej przypadkowe i naturalne mi estimado - zaśmiała sie na jego słowa - zachowaj komplementy dla kobiet, z którymi chcesz być - wiedział jaki z niego kochaś i czaruś.
- gabriel marichalar borbon
- madrytkrólewski kuzynzawód: książę29
- Post n°204
Re: la cosa nostra
nie skumał się jeszcze, że fernando wie o życiu gabriela więcej niż gabriel.
jarał się wewnętrznie zachowaniem aurory, ale na szczęście miał zachowania fizjologiczne gabriela, a nie swoje, więc nie było po nim widać jak bardzo się cieszy xd także jego sekret z zamianą ciał był bezpieczny.
- zasługujesz na te komplementy - odchrząknął. nie rozumiał jeszcze na czym polega relacja gabriela i aurory, ale jeśli była szansa na to, żeby z nią być to mógłby zostać w tym ciele na zawsze.
jarał się wewnętrznie zachowaniem aurory, ale na szczęście miał zachowania fizjologiczne gabriela, a nie swoje, więc nie było po nim widać jak bardzo się cieszy xd także jego sekret z zamianą ciał był bezpieczny.
- zasługujesz na te komplementy - odchrząknął. nie rozumiał jeszcze na czym polega relacja gabriela i aurory, ale jeśli była szansa na to, żeby z nią być to mógłby zostać w tym ciele na zawsze.
- aurora ramirez
- barcelonawykłada na iberystycei like shiny things36
- Post n°205
Re: la cosa nostra
hahaha tak.
czyli panował nad nieswoim ciałem bardziej niż lucek nad swoim. i tak sukces!
- czy znowu szukasz partnerki na bal charytatywny i nie możesz znaleźć odpowiedniej więc chcesz wziąć swoją ulubioną amiga tylko po to żeby dobrze się prezentować i bawić? - nachyliła się w jego kierunku i położyła dłoń na jego dłoni - jeśli tak, to zgadzam się - była łasa na na fancy imprezki, a gabrielem takie wyjścia były realne. rzadko teraz mogła się w takich miejscach pokazywać.
czyli panował nad nieswoim ciałem bardziej niż lucek nad swoim. i tak sukces!
- czy znowu szukasz partnerki na bal charytatywny i nie możesz znaleźć odpowiedniej więc chcesz wziąć swoją ulubioną amiga tylko po to żeby dobrze się prezentować i bawić? - nachyliła się w jego kierunku i położyła dłoń na jego dłoni - jeśli tak, to zgadzam się - była łasa na na fancy imprezki, a gabrielem takie wyjścia były realne. rzadko teraz mogła się w takich miejscach pokazywać.
- gabriel marichalar borbon
- madrytkrólewski kuzynzawód: książę29
- Post n°206
Re: la cosa nostra
owszem sukces. łatwo nie było!
próbował wymyślić jakąś sensowną odpowiedź, ale cały jego rozum wyparował jak tylko ułożyła dłoń na jego dłoni.
- tak, dokładnie o to chodzi - przytaknął jej. uznał, że ktoś taki jak gabriel na pewno co chwilę chodzi na jakieś bale charytatywne i nie będzie problemu z zabraniem jej gdzieś. już się jarał, że znowu się spotkają i że chciała z nim spędzać czas! no, nie do końca z nim, ale mógł korzystać xd - jesteś moją ulubioną towarzyszką - zapewnił ją i wtedy kelner przyszedł i nalał im szampana. ben upił łyka, ale był dziwny w smaku i się skrzywił. - czy możemy prosić o coś innego? - najlepiej oranżadę xd kelner się zdziwił, bo książę zawsze pił to samo i specjalnie dla niego to sprowadzali.
próbował wymyślić jakąś sensowną odpowiedź, ale cały jego rozum wyparował jak tylko ułożyła dłoń na jego dłoni.
- tak, dokładnie o to chodzi - przytaknął jej. uznał, że ktoś taki jak gabriel na pewno co chwilę chodzi na jakieś bale charytatywne i nie będzie problemu z zabraniem jej gdzieś. już się jarał, że znowu się spotkają i że chciała z nim spędzać czas! no, nie do końca z nim, ale mógł korzystać xd - jesteś moją ulubioną towarzyszką - zapewnił ją i wtedy kelner przyszedł i nalał im szampana. ben upił łyka, ale był dziwny w smaku i się skrzywił. - czy możemy prosić o coś innego? - najlepiej oranżadę xd kelner się zdziwił, bo książę zawsze pił to samo i specjalnie dla niego to sprowadzali.
- aurora ramirez
- barcelonawykłada na iberystycei like shiny things36
- Post n°207
Re: la cosa nostra
dobrze, ze w ogóle coś mówił kiedy go dotykała, a nie stękał jakoś dziwnie xd mogłaby pomyśleć, że ma wylew!
pewnie gabriel bardzo rzadko ją gdzieś zabierał bo wolał się jednak lansować z laskami, z którymi sie spotykał lub sam żeby kogoś wyrwać. nie przeszkadzało jej że była planem b, bo brakowało jej wytwornego towarzystwa więc korzystała z tego co się dało - gabriel, mi dulce príncipe... wiem o tym, ty też jesteś moim ulubionym towarzyszem - oczywiście w kontekście bycia dziwnymi przyjaciółmi xd - innego? - zdziwiła się widząc nalepkę szampana - przecież to dom perignon white gold, twój ulubiony - zauważyła. też lubiła pić tego szampana z nim, był drogi i pyszny xd
pewnie gabriel bardzo rzadko ją gdzieś zabierał bo wolał się jednak lansować z laskami, z którymi sie spotykał lub sam żeby kogoś wyrwać. nie przeszkadzało jej że była planem b, bo brakowało jej wytwornego towarzystwa więc korzystała z tego co się dało - gabriel, mi dulce príncipe... wiem o tym, ty też jesteś moim ulubionym towarzyszem - oczywiście w kontekście bycia dziwnymi przyjaciółmi xd - innego? - zdziwiła się widząc nalepkę szampana - przecież to dom perignon white gold, twój ulubiony - zauważyła. też lubiła pić tego szampana z nim, był drogi i pyszny xd
- gabriel marichalar borbon
- madrytkrólewski kuzynzawód: książę29
- Post n°208
Re: la cosa nostra
miał wewnętrzny wylew xd ale próbował przypominać sobie jak to było jak miał demona, żeby zachowywać się z odpowiednią pewnością siebie w ciele gabriela. poza tym od razu poczuł się śmielej jak zobaczył się w lustrze. to co miał w majtkach też mu dawało większą pewność siebie niż zazwyczaj xddddd
gabriel lubił prowadzać się ze swoimi panienkami, ale aurora tez była dla niego rozkosznym towarzystwem, bo przypominała mu życie w hiszpanii. mogli rozmawiać w ojczystym języku i się lansować, jemu to pasowało. ben tymczasem szczerzył się szeroko kiedy nazywała go ulubionym towarzystwem. już sobie wkręcał w głowie filmy, że mówi to do niego. będzie sobie to odtwarzac w głowie przed snem.
- nie mam dzisiaj ochoty - odchrząknął. podejrzewał księcia o bycie kapryśnym i w ten sposób jego własne zachcianki nie wzbudziłyby podejrzeń, ale okazywało się, że gabriel miał swoje stałe sposoby zachowania, których on nie znał. - moze zrobimy dzisiaj coś innego, szalonego? - zaproponował skoro nie miał pojęcia co zrobiłby gabriel.
gabriel lubił prowadzać się ze swoimi panienkami, ale aurora tez była dla niego rozkosznym towarzystwem, bo przypominała mu życie w hiszpanii. mogli rozmawiać w ojczystym języku i się lansować, jemu to pasowało. ben tymczasem szczerzył się szeroko kiedy nazywała go ulubionym towarzystwem. już sobie wkręcał w głowie filmy, że mówi to do niego. będzie sobie to odtwarzac w głowie przed snem.
- nie mam dzisiaj ochoty - odchrząknął. podejrzewał księcia o bycie kapryśnym i w ten sposób jego własne zachcianki nie wzbudziłyby podejrzeń, ale okazywało się, że gabriel miał swoje stałe sposoby zachowania, których on nie znał. - moze zrobimy dzisiaj coś innego, szalonego? - zaproponował skoro nie miał pojęcia co zrobiłby gabriel.
- aurora ramirez
- barcelonawykłada na iberystycei like shiny things36
- Post n°209
Re: la cosa nostra
dobrze, że przeniósł się go ciała jakiejś laski. wtedy tylko by się macał i masturbował xd
wiadomo, przy niej mógł być totalnie sobą (jakby przy kimś innym nie był!) i mógł poczuć trochę słonecznej hiszpanii. ciekawe czy traktował ją bardziej jak matkę czy siostrę xd tak sobie wyobrażam ich relację. nie wyobrażam jej sobie w żadnym seksualnym aspekcie jednak, ups.
hahaha, powinien sobie nagrać aurorę i puszczać do snu. w ciele bena nie usłyszy takich pięknych słów. jasne, ze był kapryśny więc zaraz przestała się na niego patrzeć zmartwionym, podejrzliwym wzrokiem i upiła szampana, bo ona chciała jednak pić ten trunek - loco? - zainteresowała się - masz na myśli wynajęcie london eye jak ostatnio i podziwianie londynu nocą? - tak, wyobrażam sobie że ksiaże miał takie odpały.
wiadomo, przy niej mógł być totalnie sobą (jakby przy kimś innym nie był!) i mógł poczuć trochę słonecznej hiszpanii. ciekawe czy traktował ją bardziej jak matkę czy siostrę xd tak sobie wyobrażam ich relację. nie wyobrażam jej sobie w żadnym seksualnym aspekcie jednak, ups.
hahaha, powinien sobie nagrać aurorę i puszczać do snu. w ciele bena nie usłyszy takich pięknych słów. jasne, ze był kapryśny więc zaraz przestała się na niego patrzeć zmartwionym, podejrzliwym wzrokiem i upiła szampana, bo ona chciała jednak pić ten trunek - loco? - zainteresowała się - masz na myśli wynajęcie london eye jak ostatnio i podziwianie londynu nocą? - tak, wyobrażam sobie że ksiaże miał takie odpały.
- gabriel marichalar borbon
- madrytkrólewski kuzynzawód: książę29
- Post n°210
Re: la cosa nostra
przynajmniej by się nauczył co najbardziej działa na dziewczyny i stałby się bogiem seksu xd
gabriel mamusię miał tylko jedną i traktował ją jak siostrę. tez nie wyobrażam sobie ich relacji w seksualny sposób. była zaszufladkowana razem z florence. ze swoimi psiapsiółkami chodził na kąpiele błotne i zakupy, ze swoimi zdobyczami nie.
- o, to zrozumiałem - powiedział sam do siebie i uśmiechał się dumny. po powrocie do domu (tzn posiadłości gabriela) włączy sobie przyspieszony kurs hiszpańskiego tylko po to, żeby z nią rozmawiać. taki odpał brzmi jak coś co zrobiłby gabriel. benowi nie przyszłoby do głowy, że można coś takiego wymyślić, więc się bardzo zdziwił słysząc tę propozycję i to jak żyje 1% bogaczy. - możemy tak zrobić? - spytał, ale zaraz przypomniał sobie, że nie powinien być zaskoczony. - tak, możemy tak zrobić - powtórzył tym razem stanowczym tonem. - możemy też wejść na noc do muzeum historii naturalnej i dotykać eksponatów - zasugerował, obserwując ją i sprawdzając jej reakcję. skoro dowiedział się, że gabriel może sobie na wiele pozwolić to chciał teraz się przekonać czy może spełnić swoje własne fantazje, nawet jeśli nie brzmiały jak coś co interesowałoby księcia.
gabriel mamusię miał tylko jedną i traktował ją jak siostrę. tez nie wyobrażam sobie ich relacji w seksualny sposób. była zaszufladkowana razem z florence. ze swoimi psiapsiółkami chodził na kąpiele błotne i zakupy, ze swoimi zdobyczami nie.
- o, to zrozumiałem - powiedział sam do siebie i uśmiechał się dumny. po powrocie do domu (tzn posiadłości gabriela) włączy sobie przyspieszony kurs hiszpańskiego tylko po to, żeby z nią rozmawiać. taki odpał brzmi jak coś co zrobiłby gabriel. benowi nie przyszłoby do głowy, że można coś takiego wymyślić, więc się bardzo zdziwił słysząc tę propozycję i to jak żyje 1% bogaczy. - możemy tak zrobić? - spytał, ale zaraz przypomniał sobie, że nie powinien być zaskoczony. - tak, możemy tak zrobić - powtórzył tym razem stanowczym tonem. - możemy też wejść na noc do muzeum historii naturalnej i dotykać eksponatów - zasugerował, obserwując ją i sprawdzając jej reakcję. skoro dowiedział się, że gabriel może sobie na wiele pozwolić to chciał teraz się przekonać czy może spełnić swoje własne fantazje, nawet jeśli nie brzmiały jak coś co interesowałoby księcia.
- aurora ramirez
- barcelonawykłada na iberystycei like shiny things36
- Post n°211
Re: la cosa nostra
seks maszyną xd
ciekawe czy się znały z florence i tolerowały czy walczyły o względy gabriela xd
powinien zatrudnić fernando do nauczenia go hiszpańskiego w trybie przyśpieszonym. pewnie nawet takie zdolności posiadał.
ben nie wyobrażał sobie co ten jeden procent bogaczy może wyprawiać. dla niego paryż był szaloną rzeczą xddddd - przecież zrobiliśmy tak miesiąc temu - przypomniała mu prosząc o dolewkę szampana, musiała korzystać. pewnie zaraz też podali im homary więc aurora zabrała się do rozłupywania skorupiaka i wyjadania jego wnętrzności, bleee xd to było dla niej naturalne i wiedziała co robić - dotykać eksponatów? te has vuelto loco? - zapytała z niedowierzaniem - nie pozwalasz obcym dotykać nawet swoich rzeźb w domu - co jak co ale sztukę i historię szanowała, pewnie tatuś też nie pozwalał jej dotykać eksponatów. ups!
ciekawe czy się znały z florence i tolerowały czy walczyły o względy gabriela xd
powinien zatrudnić fernando do nauczenia go hiszpańskiego w trybie przyśpieszonym. pewnie nawet takie zdolności posiadał.
ben nie wyobrażał sobie co ten jeden procent bogaczy może wyprawiać. dla niego paryż był szaloną rzeczą xddddd - przecież zrobiliśmy tak miesiąc temu - przypomniała mu prosząc o dolewkę szampana, musiała korzystać. pewnie zaraz też podali im homary więc aurora zabrała się do rozłupywania skorupiaka i wyjadania jego wnętrzności, bleee xd to było dla niej naturalne i wiedziała co robić - dotykać eksponatów? te has vuelto loco? - zapytała z niedowierzaniem - nie pozwalasz obcym dotykać nawet swoich rzeźb w domu - co jak co ale sztukę i historię szanowała, pewnie tatuś też nie pozwalał jej dotykać eksponatów. ups!
- gabriel marichalar borbon
- madrytkrólewski kuzynzawód: książę29
- Post n°212
Re: la cosa nostra
tak, zdetronizowałby dotychczasowego właściciela tego tytułu.
nie wiem, wy musicie to wiedzieć xd florence mimo wszystko była na wyższej pozycji niż aurora.
ciekawe czy fernando zorientował się już, że z ksieciem jest coś nie tak. był za miły xd
ben teraz odkryje co robią bogacze i nie będzie w stanie wrócić do normalnego świata.
- oczywiście pamiętam, cenię każdą chwilę spędzoną z tobą - pierwsza część zdania była kłamstwem, ale druga absolutnie nie. w tej chwili też czerpał z każdej sekundy spędzonej w jej towarzystwie. mina mu zrzedła na widok homara i jęknął wewnętrznie, wiedząc, że z najedzenia się nici. obserwował aurorę jak rozłupywała swojego i postukał w tego leżącego na jego talerzu, zastanawiając się jak się za niego zabrać. - tak, to będzie loco - przytaknął, wyłapując tylko to jedno słowo i myśląc, że aurora nawiązuje nadal do jego sugestii, aby zrobić coś szalonego. widać wizyta w muzeum była aż nazbyt szaloną propozycją xd - nie musimy dotykać, po prostu się przespacerujemy jak nie będzie ludzi - wymyślał dalej skoro nie akceptowała jego pomysłów. odłożył nierozłupanego homara na talerz. - chodźmy teraz od razu! - wymyślił, bo wiedział, że i tak nic nie zje. chciał korzystać z tego, że bycie ksieciem otwiera różne możliwości. no i chciał spędzić resztę wieczoru z aurorą.
nie wiem, wy musicie to wiedzieć xd florence mimo wszystko była na wyższej pozycji niż aurora.
ciekawe czy fernando zorientował się już, że z ksieciem jest coś nie tak. był za miły xd
ben teraz odkryje co robią bogacze i nie będzie w stanie wrócić do normalnego świata.
- oczywiście pamiętam, cenię każdą chwilę spędzoną z tobą - pierwsza część zdania była kłamstwem, ale druga absolutnie nie. w tej chwili też czerpał z każdej sekundy spędzonej w jej towarzystwie. mina mu zrzedła na widok homara i jęknął wewnętrznie, wiedząc, że z najedzenia się nici. obserwował aurorę jak rozłupywała swojego i postukał w tego leżącego na jego talerzu, zastanawiając się jak się za niego zabrać. - tak, to będzie loco - przytaknął, wyłapując tylko to jedno słowo i myśląc, że aurora nawiązuje nadal do jego sugestii, aby zrobić coś szalonego. widać wizyta w muzeum była aż nazbyt szaloną propozycją xd - nie musimy dotykać, po prostu się przespacerujemy jak nie będzie ludzi - wymyślał dalej skoro nie akceptowała jego pomysłów. odłożył nierozłupanego homara na talerz. - chodźmy teraz od razu! - wymyślił, bo wiedział, że i tak nic nie zje. chciał korzystać z tego, że bycie ksieciem otwiera różne możliwości. no i chciał spędzić resztę wieczoru z aurorą.
- aurora ramirez
- barcelonawykłada na iberystycei like shiny things36
- Post n°213
Re: la cosa nostra
haha, nie ustalałyśmy tego. dlatego dywaguję!
fernando pewnie na razie się napawał nowym, innym, lepszym życiem z gabrielem!
już go nie będą rpgi obchodzić, tylko to jak się wzbogacić he he!
aurora skupiła się na swoim homarze na tak długo, że zanim dostrzegła jego dziwne zachowanie chwila minęła - nie jesteś głodny? - zdziwiła się tym że nie tknął jedzenia - zmienili tu kucharza po twojej ostatniej sugestii - pewnie coś mu się nie spodobało i zrobił bardachę żeby zmienili szefa kuchni xd nie czuła, żeby muzeum było wystarczająco 'loco'. wyczuła, że jest jakiś dziwny skoro nie tknął swojego homara, wolała z nim spędzać czas kiedy miał dobry humor, a nie taki sobie (była egoistką zdecydowanie!). dlatego spojrzała na zegarek i zaraz jęknęła donośnie - ayy! już jest tak późno, muszę wracać - zjadła dość pośpiesznie i popiła jeszcze kieliszkiem szampana - innym razem guapo - obiecała wstając i wycierając usta serwetką - adiós - dała mu buziaka w policzek na pożegnanie i uciekła nie płacąc oczywiście i zostawiając mu rachunek xd
fernando pewnie na razie się napawał nowym, innym, lepszym życiem z gabrielem!
już go nie będą rpgi obchodzić, tylko to jak się wzbogacić he he!
aurora skupiła się na swoim homarze na tak długo, że zanim dostrzegła jego dziwne zachowanie chwila minęła - nie jesteś głodny? - zdziwiła się tym że nie tknął jedzenia - zmienili tu kucharza po twojej ostatniej sugestii - pewnie coś mu się nie spodobało i zrobił bardachę żeby zmienili szefa kuchni xd nie czuła, żeby muzeum było wystarczająco 'loco'. wyczuła, że jest jakiś dziwny skoro nie tknął swojego homara, wolała z nim spędzać czas kiedy miał dobry humor, a nie taki sobie (była egoistką zdecydowanie!). dlatego spojrzała na zegarek i zaraz jęknęła donośnie - ayy! już jest tak późno, muszę wracać - zjadła dość pośpiesznie i popiła jeszcze kieliszkiem szampana - innym razem guapo - obiecała wstając i wycierając usta serwetką - adiós - dała mu buziaka w policzek na pożegnanie i uciekła nie płacąc oczywiście i zostawiając mu rachunek xd
- gabriel marichalar borbon
- madrytkrólewski kuzynzawód: książę29
- Post n°214
Re: la cosa nostra
to może kiedyś się przekonamy xd
fernando był przyzwyczajony do odpałów gabriela, więc nie podważał tego, że znowu zachowywał się dziwnie xd
- nie bardzo - faktycznie wyglądał jakby był nie w sosie skoro ani homar ani szampan go nie zadowalały. był zawiedziony tym, że aurora uciekła, ale i tak rozkoszował się chwilami wspólnie spędzonymi. oczy mu wyleciały na widok wysokości rachunku, ale na szczęście ze złotą kartą gabriela mógł sobie pozwolić na wszystko. potem kazał szoferowi zajechać do mcdrive i wrócił do willi rozkminiać jakie zachcianki może spełnić będąc w tym ciele. na kolejny dzień zaplanował już nocną wizytę w muzeum!
fernando był przyzwyczajony do odpałów gabriela, więc nie podważał tego, że znowu zachowywał się dziwnie xd
- nie bardzo - faktycznie wyglądał jakby był nie w sosie skoro ani homar ani szampan go nie zadowalały. był zawiedziony tym, że aurora uciekła, ale i tak rozkoszował się chwilami wspólnie spędzonymi. oczy mu wyleciały na widok wysokości rachunku, ale na szczęście ze złotą kartą gabriela mógł sobie pozwolić na wszystko. potem kazał szoferowi zajechać do mcdrive i wrócił do willi rozkminiać jakie zachcianki może spełnić będąc w tym ciele. na kolejny dzień zaplanował już nocną wizytę w muzeum!
- violet valdez
- puerto ricoarchitektura krajobrazui'm a fucking delight25
- Post n°215
Re: la cosa nostra
haha, ostatnia gra była tutaj, gdy benek był w ciele gabka xd
richard zwołał wszystkie swoje córy na wspólny obiad, nie ostrzegając ich, że to będzie duża rezerwacja na sześć osób xd violet przyszła ostatnia, jak zawsze spóźniona, i od razu była skonsternowana na widok pozostałych dziewczyn. wiedziała tylko o istnieniu ruby, ale tatuś szybko przeszedł do wytłumaczenia i przedstawienia sytuacji. nagle po latach zebrało mu się na szczerość. pewnie zauważył, że jego sekrety zaczynają wychodzić na wierzch i wolał przeżyć złość ruby raz, a nie dwa razy przy kolejnych dwóch córkach xd
- to jest jakiś żart? jesteśmy w ukrytej kamerze? - nie wierzyła w ani jedno słowo fletchera, to było zbyt nierealne, szczególnie patrząc na różnorodność etniczną przy stole xd
richard zwołał wszystkie swoje córy na wspólny obiad, nie ostrzegając ich, że to będzie duża rezerwacja na sześć osób xd violet przyszła ostatnia, jak zawsze spóźniona, i od razu była skonsternowana na widok pozostałych dziewczyn. wiedziała tylko o istnieniu ruby, ale tatuś szybko przeszedł do wytłumaczenia i przedstawienia sytuacji. nagle po latach zebrało mu się na szczerość. pewnie zauważył, że jego sekrety zaczynają wychodzić na wierzch i wolał przeżyć złość ruby raz, a nie dwa razy przy kolejnych dwóch córkach xd
- to jest jakiś żart? jesteśmy w ukrytej kamerze? - nie wierzyła w ani jedno słowo fletchera, to było zbyt nierealne, szczególnie patrząc na różnorodność etniczną przy stole xd
- lena eriksen
- trochę szwecja, trochę afrykaratownictwo medycznelong live all the magic we made24
- Post n°216
Re: la cosa nostra
ważne wydarzenie dla benka xd
len gdzieś tam pewnie słyszała o jakiejś córce/córkach, ale potem siedziała w afryce i nie miała zasięgu więc nie była na bieżąco z płodnością fletchera. generalnie ojciec kazał się ubrać wieczorowo więc założyła podarowaną przez afrykańskiego szamana szatę w słonie i oczywiście nie miała żadnej bielizny - skoro to zapoznanie to powinniśmy jeść wszyscy z jednego talerza - nawiązywała do tradycji z miejsca, z którego powróciła.
len gdzieś tam pewnie słyszała o jakiejś córce/córkach, ale potem siedziała w afryce i nie miała zasięgu więc nie była na bieżąco z płodnością fletchera. generalnie ojciec kazał się ubrać wieczorowo więc założyła podarowaną przez afrykańskiego szamana szatę w słonie i oczywiście nie miała żadnej bielizny - skoro to zapoznanie to powinniśmy jeść wszyscy z jednego talerza - nawiązywała do tradycji z miejsca, z którego powróciła.
- ruby fletcher
- glasgowprawodebby downer25
- Post n°217
Re: la cosa nostra
haha xd
nie wiedziala co Richard kombinuje, ale kolejnych dwoch corek sie nie spodziewala. miala nadzieje, ze tylko chcial miec bonding z tymi, ktore znala. siedziala przy stole zalamana. zlosc jeszcze jej nie ogarnela. miala disassociate I gapila sie pustym wzrokiem na nowe dziewczyny. - chcialabym. witaj w naszej wesolej rodzince - rozlozyla rece. zatrzymala kelnera, ktory przechodzil obok I zamowila najmocniejszego drinka jaki maja. - wolalabym nie, ale skoro ojcu tak zalezy na bondingu to prosze bardzo - oparla sie o oparcie krzesla I skrzyzowala rece na cyckach.
nie wiedziala co Richard kombinuje, ale kolejnych dwoch corek sie nie spodziewala. miala nadzieje, ze tylko chcial miec bonding z tymi, ktore znala. siedziala przy stole zalamana. zlosc jeszcze jej nie ogarnela. miala disassociate I gapila sie pustym wzrokiem na nowe dziewczyny. - chcialabym. witaj w naszej wesolej rodzince - rozlozyla rece. zatrzymala kelnera, ktory przechodzil obok I zamowila najmocniejszego drinka jaki maja. - wolalabym nie, ale skoro ojcu tak zalezy na bondingu to prosze bardzo - oparla sie o oparcie krzesla I skrzyzowala rece na cyckach.
- ming li-hurd
- chongqingprogramowaniemała chinka czikulinka23
- Post n°218
Re: la cosa nostra
ming myślała, że to rodzinna kolacja, podczas której będą świętować jej urodziny, które były wczoraj xd więc mina jej oczywiście zrzedła, kiedy okazało się, że nie dość, że okazja była inna, to jeszcze nie dostała żadnych prezentów. dwie nowe siostrzyczki się nie liczyły jako prezent xd
- za duże ich - szepnęła do ruby, z którą się trzymała, bo one już były na dalszym etapie znajomości, a tina była wredna, violet przerażała ją swoimi brwiami, a lena wyglądała na nową największą dziwaczkę w rodzinie. - w chińczykowiu możną miać do trzy - nawet ming wiedziała, że tatusiek przesadził xd nie zapominajmy o rodzeństwie ruby siedzącym w szkocji. - jestem li ming, drugi starsiejszy sioster - zaczęła się przedstawiać, bo myślała, że moment, w którym się pojawiały w życiu ruby, wykazuje starszeństwo. tak naprawdę była najmłodsza z nich xd
- za duże ich - szepnęła do ruby, z którą się trzymała, bo one już były na dalszym etapie znajomości, a tina była wredna, violet przerażała ją swoimi brwiami, a lena wyglądała na nową największą dziwaczkę w rodzinie. - w chińczykowiu możną miać do trzy - nawet ming wiedziała, że tatusiek przesadził xd nie zapominajmy o rodzeństwie ruby siedzącym w szkocji. - jestem li ming, drugi starsiejszy sioster - zaczęła się przedstawiać, bo myślała, że moment, w którym się pojawiały w życiu ruby, wykazuje starszeństwo. tak naprawdę była najmłodsza z nich xd
- martine rabiou
- paristanieci want auroras and sad prose24
- Post n°219
Re: la cosa nostra
ming i ruby takie naiwne xd
tina była najbardziej niewzruszona tym spotkaniem. spieszyło się jej na seks schadzkę potem xd myślała, że zjedzą, powypominają sobie i pójdą. tak wygląda według niej zdrowa relacja.
zamówiła od razu butelkę szampana i postawiła obok siebie skoro stawiał tatuś - doskonałe plemniki richard - już zawstydzała ojca, a potem spojrzała na siostry i zaczęła je wskazywac - sztywniara - nazwala ruby - dziecko - nazwała ming - dziwaczka - nazwała lenę - ładna kurtka, ale z zeszłego sezonu - wskazała na violet xd
tina była najbardziej niewzruszona tym spotkaniem. spieszyło się jej na seks schadzkę potem xd myślała, że zjedzą, powypominają sobie i pójdą. tak wygląda według niej zdrowa relacja.
zamówiła od razu butelkę szampana i postawiła obok siebie skoro stawiał tatuś - doskonałe plemniki richard - już zawstydzała ojca, a potem spojrzała na siostry i zaczęła je wskazywac - sztywniara - nazwala ruby - dziecko - nazwała ming - dziwaczka - nazwała lenę - ładna kurtka, ale z zeszłego sezonu - wskazała na violet xd
- ruby fletcher
- glasgowprawodebby downer25
- Post n°220
Re: la cosa nostra
luckily sie, ze juz gorzej byc nie moze xd
skrzywila sie na wspomnienie o plemnikach. wolala nie myslec o tym jak tatus sie bawi. zmruzyla oczy kiedy tina wymieniala wszystkich. spojrzala na violet I zmierzyla ja wzrokiem. nie podobalo jej sie, ze martine byla dla niej mila. wolala zeby pozostale siostry nie mialy bondingu przeciwko niej. - jaki jest cel tego spotkania? - wkurzala sie, ze ojciec je zwolal. mogl napisac meila xd
skrzywila sie na wspomnienie o plemnikach. wolala nie myslec o tym jak tatus sie bawi. zmruzyla oczy kiedy tina wymieniala wszystkich. spojrzala na violet I zmierzyla ja wzrokiem. nie podobalo jej sie, ze martine byla dla niej mila. wolala zeby pozostale siostry nie mialy bondingu przeciwko niej. - jaki jest cel tego spotkania? - wkurzala sie, ze ojciec je zwolal. mogl napisac meila xd
- violet valdez
- puerto ricoarchitektura krajobrazui'm a fucking delight25
- Post n°221
Re: la cosa nostra
oby się nie okazało, że richard przeprowadzał taką samą kolację z gromadą synów xd
wymieniła porozumiewawcze spojrzenia z tiną, uznając ją za najbardziej normalną w tym towarzystwie. violet już się obrywało od ruby, bo inna siostra była dla niej względnie miła xd
po pytaniu ruby ojciec zaczął przedstawiać utopijną wersję relacji wszystkich córek. a tak naprawdę ściągnął wszystkie do st. albans, żeby mieć je w jednym miejscu, bo inaczej mu się myliły xd
- nie, dzięki. nie potrzebuję sióstr. mam już brata i jest wystarczającym wrzodem na dupie - prychnęła. nie mogła się jednak powstrzymać przed przyjrzeniem się zebranym. - to która z was wychowywała się w ciepłym domku z tatusiem, gdy reszta z nas była wielką tajemnicą? ty? - wskazała na ruby, wyglądała na taką dopieszczoną xd
wymieniła porozumiewawcze spojrzenia z tiną, uznając ją za najbardziej normalną w tym towarzystwie. violet już się obrywało od ruby, bo inna siostra była dla niej względnie miła xd
po pytaniu ruby ojciec zaczął przedstawiać utopijną wersję relacji wszystkich córek. a tak naprawdę ściągnął wszystkie do st. albans, żeby mieć je w jednym miejscu, bo inaczej mu się myliły xd
- nie, dzięki. nie potrzebuję sióstr. mam już brata i jest wystarczającym wrzodem na dupie - prychnęła. nie mogła się jednak powstrzymać przed przyjrzeniem się zebranym. - to która z was wychowywała się w ciepłym domku z tatusiem, gdy reszta z nas była wielką tajemnicą? ty? - wskazała na ruby, wyglądała na taką dopieszczoną xd
- lena eriksen
- trochę szwecja, trochę afrykaratownictwo medycznelong live all the magic we made24
- Post n°222
Re: la cosa nostra
z synami to prędzej hollywood xd
w relkach jest że się nie lubią, ale chyba to właśnie violet i tina były najbardziej zbliżone charakterami do siebie!
lenie nawet podobało się tłumaczenie ojca i mu zaklaskała. dawał jej kasę i nawet inspirował tym co ma robić w życiu więc nie miała aż takiego hejta jak reszta. poza tym była odklejona!
- ja w zasadzie to chciałabym mieć rodzeństwo, ale takie mniejsze - dorosłe siostry mało ją interesowały - o! jedzenie! - przyszło to co zamówiła ruby, ale lena już pchała tam łapy skoro pozwoliła.
w relkach jest że się nie lubią, ale chyba to właśnie violet i tina były najbardziej zbliżone charakterami do siebie!
lenie nawet podobało się tłumaczenie ojca i mu zaklaskała. dawał jej kasę i nawet inspirował tym co ma robić w życiu więc nie miała aż takiego hejta jak reszta. poza tym była odklejona!
- ja w zasadzie to chciałabym mieć rodzeństwo, ale takie mniejsze - dorosłe siostry mało ją interesowały - o! jedzenie! - przyszło to co zamówiła ruby, ale lena już pchała tam łapy skoro pozwoliła.
- ruby fletcher
- glasgowprawodebby downer25
- Post n°223
Re: la cosa nostra
geny fletchera tworzyly tylko corki xd
ruby wystarczyla ming, reszta siostr mogla zyc swoim zyciem I nie byc czescia ich rodziny. - to, ze teraz sie podlizujesz nie sprawi, ze wszystko co zrobiles zostanie zapomniane - prychnela na historie ojca. ona nie byla gotowa mu wybaczyc. miala najlepiej, ale przez to bylo jej najtrudniej zaakceptowac terazniejsza sytuacje. - zazdroscisz? - prychnela. moze miala dobre dziecinstwo I dorastala w normalnej rodzinie, ale tatus wszystko zepsol swoim puszczaniem sie. skrzywila sie I posunela talerz w strone leny kiedy zaczela z niego wyjadac.
ruby wystarczyla ming, reszta siostr mogla zyc swoim zyciem I nie byc czescia ich rodziny. - to, ze teraz sie podlizujesz nie sprawi, ze wszystko co zrobiles zostanie zapomniane - prychnela na historie ojca. ona nie byla gotowa mu wybaczyc. miala najlepiej, ale przez to bylo jej najtrudniej zaakceptowac terazniejsza sytuacje. - zazdroscisz? - prychnela. moze miala dobre dziecinstwo I dorastala w normalnej rodzinie, ale tatus wszystko zepsol swoim puszczaniem sie. skrzywila sie I posunela talerz w strone leny kiedy zaczela z niego wyjadac.
- ming li-hurd
- chongqingprogramowaniemała chinka czikulinka23
- Post n°224
Re: la cosa nostra
chyba własnie pisałam w relkach, że violet i tina mogą się względnie dogadywać. ruby teraz doceniała ming xd tylko lena odklejona nie miała swojej pary xd
wszystkie żerowały na tatusiu i ciągnęły od niego kasę, a ming do niedawna myślała, że tatusiek w ogóle nie żyje. skojarzył mi się ten mem z the millers "you guys are getting paid?" xd
- rubi ma mniejszościowe rodzoństwo - poinformowała lenę. - o, i jeszczu mamim braciuszka! - zaklaskała, słysząc o bracie violet. jej mała rodzina nagle zrobiła się bardzo duża i wesoła. wyobrażała sobie jakiegoś dzieciaka podobnego do młodszego rodzeństwa ruby, a nie byka cristiana. - a ja mam małża - dodała, bo tez wnosiła kolejną osobę do rodziny. sięgnęła do talerza, żeby tak jak lena się poczęstować. - trziba, to traducja - szturchnęła ruby, żeby się zaangażowała.
wszystkie żerowały na tatusiu i ciągnęły od niego kasę, a ming do niedawna myślała, że tatusiek w ogóle nie żyje. skojarzył mi się ten mem z the millers "you guys are getting paid?" xd
- rubi ma mniejszościowe rodzoństwo - poinformowała lenę. - o, i jeszczu mamim braciuszka! - zaklaskała, słysząc o bracie violet. jej mała rodzina nagle zrobiła się bardzo duża i wesoła. wyobrażała sobie jakiegoś dzieciaka podobnego do młodszego rodzeństwa ruby, a nie byka cristiana. - a ja mam małża - dodała, bo tez wnosiła kolejną osobę do rodziny. sięgnęła do talerza, żeby tak jak lena się poczęstować. - trziba, to traducja - szturchnęła ruby, żeby się zaangażowała.
- martine rabiou
- paristanieci want auroras and sad prose24
- Post n°225
Re: la cosa nostra
pomyliło mi się z leną. za dużo sióstr!
ming jedyna stratna jeśli chodzi o kasę, powinna się domagać odszkodowania.
- czuje sie uprzywilejowana i wywyższa się - wzięła wspólni front z violet i wskazała na ruda. nie lubiła jej przecież! - małża? i co hodujesz go w akwarium? - wyśmiała wymowę ming. chwyciła butelkę z szampanem i polała go tylko violet. wymowny gest. lenie nie dolewała nic bo po alkoholu mogła być jeszcze bardziej odklejona.
ming jedyna stratna jeśli chodzi o kasę, powinna się domagać odszkodowania.
- czuje sie uprzywilejowana i wywyższa się - wzięła wspólni front z violet i wskazała na ruda. nie lubiła jej przecież! - małża? i co hodujesz go w akwarium? - wyśmiała wymowę ming. chwyciła butelkę z szampanem i polała go tylko violet. wymowny gest. lenie nie dolewała nic bo po alkoholu mogła być jeszcze bardziej odklejona.
|
|