OXO Tower Restaurant

teraz sobie przypomniała xd
george się spóźnił, specjalnie! przyszedł w towarzystwie ochroniarzy z poważną miną. usiadł o nic nie mówił tylko mierzył ja wzrokiem.

wkurzala sie troche na niego o to spoznienie, ale nie mogla wyrazic swojego zadowolenia. wyprostowala sie gdy dolaczyl i wymusila usmiech. - wszystko w pozadku? - zerknela na jego ochroniarzy. nie podobala jej sie ta mina.

machnął ręką żeby zamówić whisky i zaraz oczywiście kelner przyleciał z drinkiem.
- ty mi powiedz - burknal dość niemiło, nie ograniczał się jeśli chodzi o chamskosc. a potem podsunął jej fotki które podsunął mu archie. jasne że je zabrał - oddaj pierscionek - powiedział stanowczo.

nie przeszkadzal jej jego ton, ale mina jej zrzedla kiedy zobaczyla zdjecia. w myslach juz zabijala lilibet, ale powstrzymala sie na razie od komentarzy. probowala zachowac zimna krew, ale w srodku panikowala jak uslyszala rozkaz george'a. - i to wszystko? - podniosla na niego wzrok. przez te kilka dni probowala wymyslic jak zareaguje jesli ksiaze sie dowie, ale wiedziala, ze zjebala i trudno bedzie jej to probowac uratowac.

a to nawet nie lilibet tylko archie. powinnaś sama ze soba zagrać xd
ciekawe jakie wymówki szykowała hehehehehh.
- to wszystko? - zaśmiał sie niemiło na jej reakcję - masz szczęście, że nie podałem tego do opinii publicznej, zapewniam cię że wszyscy anglicy by cię znienawidzili - ale to też uderzyłoby w jego ego. coś za coś. skinął ponownie reką na pierscionek.

haha tak xd
ciekawe czy bedzie w ogole miala szanse ich uzyc, ups.
scisnelo ja w rzaladku gdy pomyslala, ze wszyscy mogliby zobaczyc dowody jej schadzki z philipem. george laskawy ponownie okazal swoja dobroc. chyba gorzej by sie wstydzila tego z kim sie ruchala niz, ze zdradzila ksiecia. - to byl glupi blad, nie znajdziesz lepszej kandydatki ode mnie - targowala sie z nim.

nie sądze, żeby george dał jej dojść do słowa w tym przypadku.
georga nie obchodziło aż tak bardzo z kim, a raczej że publicznie i na imprezie rojalsów. to że w przyszłości mogłaby pukać jakiś gości w hotelu to było ok, sam miał plan zapraszać jakieś dziewczyny na tajemne schadzki po ślubie. szczególnie, że mieli z florence raczej chłodne stosunki - na prawdę tak myślisz? - zaśmiał się - na pewno znajdę mądrzejszą i taką, która mnie szanuje - już zaczął ją obrażać.

ups!
florence nie przyszlo na mysl, ze mogla sie po kryjomu bzykac w hotelu. to jej nie krecilo! nie bylaby w stanie znizyc sie do poziomu, w ktorym by prosila sie philipa by sie z nia spotkal. wolala poziom kiedy poniewieral nia w miescu publicznym. - i moze jeszcze myslisz, ze bedzie cie kochac za twoje dobre serce, a nie status? - moze sobie nie pomagala, ale myslala, ze to lepsza opcja niz plaszczenie sie przed nim i blaganie o litosc.

haha, wolała jak poniewierał nią jak szmatą. miały to wspólne z charlotte xd
- nic takiego nie mówiłem - skłamał, bo tak na prawdę chciałby być kochany przez kogoś, ale wiedział że nie mógł sobie pozwolić na takie luksusy i słabości. więc wystarczyło mu jak laska go szanowała i czuła respekt xd - jeśli chciałaś byc ruchana w rynsztoku to trzeba było powiedzieć, czy to raczej kwestia tego że musiał cię ruchać jakiś biedak - dywagował teraz z wrednym uśmieszkiem.

moze dlatego sie dobrze dogadywaly xd
florence uwazala, ze nie zrobila niczego gorszego od annie. o jej przygodach wiedziali tylko windsorowie, a nie cala anglia. poprawilaby sie po tej wpadce! - mowilam, ze to byl blad - nie wierzyla, ze nawet jemu sie nie przydazaja. nie wspomniala, ze george jej po prostu nie podniecal tak jak biedak philip bo nie chciala pogarszac sytuacji xd

obie uraziły jego ego. annie oczywiście bardziej publicznie. ale w sumie florence nic go nie łączyło. może to było dla niego wyjście z tej sytuacji jakoś żeby jednak nie brać z nią ślubu. wygodnie!
- miałaś czas na popełnianie błędów w szkole, za którą zapłacił twój tatuś - wyciągnął otwartą dłoń w jej kierunku - teraz trzeba było użyć mózgu, którego najwyraźniej nie masz - czekał dalej aż odda pierscionek. jak bedzie próbować uciec to obezwładnią ją ochroniarze.

wlasnie, nic ich nie laczylo. dlatego myslala, ze jej ujdzie! byla swiadoma jakie moga byc konsekwencje jej czynow, ale liczyla, ze dostanie tylko opierdol. niestety george najwyrazniej nie wierzyl w drugie szanse, ups. - tak jakbys ty ciezko zapracowal na to co masz - prychnela urazona. gdyby nie zaslugiwala na to co ma to by tego nie miala! - naprawde chcesz to wszystko odwolac przez jedna glupia sytuacje? - nie spieszyla sie z oddaniem pierscionka. nie miala tez zamiar go krasc. nie byl jej potrzebny jesli nic nie znaczyl.

florence myslała, że wiecznie się jej upiecze. powinna od razu pójść z tym do charlotte to może ta miałaby posłuch i braciszka, a tak była na przegranej pozycji.
- uważaj co mówisz - przypomniał jej, że mówi o koronie, a raczej że nie powinna tak mówić. wszystkiego jego laski miały w dupie koronę xd - nie - zaprzeczył - chce to odwołać bo uważam, że nie nadajesz się na bycie księżniczką - auć - więcej cech które pasują do księżniczki znajdę u pani z lokalnego warzywniaka - auć razy dwa.

nie pomyslala o charlotte.
wszyscy mieli w dupie korone, a george tak sie staral i poswiecal dla tych przypalowych ludzi z tiktoka xd takich fanow mial.
george jej jechal co mialo sprawic, ze poczuje sie nikim, a tak naprawde zaczelo ja to podniecac hehe. teraz by sie zgodzila zeby zabral ja do rynsztoku. nie podobalo jej sie to co mowil i widac bylo po niej, ze sie ja zdenerwowal. - trzeba bylo od razu mowic, ze lecisz na wiesniaczki - uwazala sie za zdecydowanie lepsza niz zwykle dziewczyny.

czyli była jednak głupia xd
starał się bo chciał żeby korona się utrzymała, jako nieliczny z prawnuków elki xd
hahahhhaa, dobrze że teraz się na niego nie rzuciła i nie chciała ruchać tylko miała jakieś resztki godności - leciałem na wieśniaczki, ale już się z ciebie wyleczyłem - tak, nazwał ja wieśniaczką. a potem wstał - pierścionek - powiedział stanowczo - pałac jutro wyda oświadczenie, w którym oznajmi że rozeszliśmy się za ugodą stron, ale nie licz na jakąkolwiek przychylność ze strony naszej rodziny - postawił jasne granice.

nie radzila sobie w kryzysie xd
prawie sie zapowietrzyla kiedy nazwal ja wiesniaczka. wstala i sciagnela pierscionek, po czy nim w niego rzucila. odeszla bez slowa zeby mogla sie chociaz pocieszyc tym, ze to ona wyszla pierwsza z restauracji xd pojechala do domu, z ktorego nie miala zamiaru wychodzic dopoki nie wymysli co dalej.

zarządzanie kryzysowe leżało xd
wziął pierścionek i poszedł się gdzieś upić! a nazajutrz o wszystkim dowiedziała się opinia publiczna!

razem z sally, a raczej za namową iana zorganizowali rodzinna kolację z okazji przeprowadzki! czekali jeszcze na dania główne, a ian stał przy barze popijając bezalkoholowy koktajl i przeglądając na telefonie notatki z pracy!

archie czul, ze od razu zlapal kontakt z ian'em. w koncu mogl spedzic czas z jakims facetem w rodzinie xd zostawil dziewczyny zeby dolaczyc do niego. - co ciekawego czytasz? - oparl sie o bar I skinal glowa na jego telefon.

haha, jesli spotykali się na takie kolacje ostatnio to tylko siostry i dzieci, faktycznie mógł się czuć nieswojo.
uniósł główę i uśmiechnął się do archiego. też się cieszył, że jest jakiś facet w rodzinie. rosie była zbyt niestabilna emocjonalnie żeby jakiegoś przyprowadzić xd
- praca - zamachał telefonem, ale nie ujawniajac szczegółów. lekarska tajemnica! - praca lekarza nigdy się nie kończy - wiadomo, że już musiał się troszkę chwalić.

moze dlatego zaprzyjaznil sie z dzieciakami xd bo z dziewczyny rozmawialy na tematy, do ktorych nie chcial sie wtracac.
nie wina rosie, ze nie miala szczescia do facetow xd
- chorzy ludzie nie uratuja sie sami - zazartowal troche niezrecznie. Ian wywarl na nim duze wrazenie I jaral sie, ze moze przebywac w jego towarzystwie xd

chyba rosie i sally, vicky odstawała z rozmów o ciuchach skoro na co dzień nie nosiła się elegancko.
polemizowałabym xd
powinien oznajmić, że zmienia studia na medycynę na pewno wszyscy byliby pod wrażenie, albo uznali że zbyt bardzo naśladuje iana!
- można tak powiedzieć - zaśmiał się i zaczął odpisywać jakiejś pielęgniarce co ma dalej robić w kierunku jakiegoś pacjenta - długo się znacie z vicky? - zapytał w międzyczasie. nie chciał go ignorować.

haha, archie sie raczej na medycyne nie nadawal. za duzo pracy xd
obserwowal jak cos tam klika w telefonie. byl ciekawy co, ale nie chcial wypytywac. to na pewno wazne sprawy. - dosyc dlugo - zaczal opowiadac troche o tym jak sie poznali, ale przyniesli im jedzenie wie musieli wrocic na swoje miejsce.

zbyt leniwy ten książę!
musieli siedzieć z dziewczynami i słuchać o dziewczyńskich sprawach, biedaki xd

impreza poprawiona polegała na piciu xd romy akurat stała przy barze xd